Witam wszystkich miłośników Oriona-jestem nowym członkiem tegoż forum jak i lada chwila szczęśliwym współwłaścicielem Oriona. Od kilku lat czarteruję taką łajbę, stąd decyzja o zakupie własnej. Zawsze zastanawiało mnie czy do Oriona możliwe jest założenie gieni? Bo spinaker to już chyba całkiem poroniony pomysł ?
Ps. Jeśli powielam wątek przepraszam-próbowałem coś znaleźć, ale bezskutecznie.

Moim zdaniem - możliwe i chyba widziałem kilka Orionów z takim żaglem. Obawiam się tylko, że trzeba indywidualnie pomierzyć, zaprojektować i zlecić uszycie genuy, bo może być trudno dopasować coś gotowego.


Jeżeli lubisz zabawę z żaglami, to (moim zdaniem) wcale nie poroniony.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Jak spinaker to tylko taki: http://www.facebook.com/photo.php?fbid= ... =1&theater

_________________
VR - Helix_zegluj
app - Pozdrawiam
Ex: Braniewo, Jaromin, Szczecinek, Krynica, Poznan, Gołdap, Krakow, Wola Batorska, Wrocław, Antoniniek, Poznan, Frankfurt am Main ... BOCAL island

Piękny, ale nie wiem, co na to współwłaścicielka, no i raczej nie na moją kieszeń
czytałem gdzieś tu na wątku o powiększaniu szmat do beza że takie zabawy ze spinakerem w małych, nie przystosowanych do tego łódkach mogą skończyć się nawet kozłem przez dziób. Aż trudno mi to sobie wyobrazić-chciałbym to zobaczyć, ale niekoniecznie doświadczyć...

Zabawa może (i powinna) odbywać się w granicach rozsądku.
Rzeczywiście - Oriona nikt chyba nie projektował na chodzenie ze spinakerem przy szóstce, ale nie przypuszczam, żeby, używając spinakera o umiarkowanej powierzchni (do 14 m^2) był poważny problem z nadmiernym obciążeniem takielunku Oriona np. przy trójce-czwórce. Pewnie każdy inżynier potrafi to policzyć...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

W czasach tak zamierzchłych, że całkiem starzy dziś górale pili wówczas wyłącznie mleko, mój klub eksploatował Oriona w wersji "odrzut z eksportu". Poza błyszczącym żelkotem, ermatowskim masztem, markowym osprzętem i ramkami szybek w kabinie miał ów Orion "na stanie" stoczniowo uszytą lekką genuę. Była tak spora, że ledwo co dawała się wybrać przy maksymalnie cofniętych na szynie bloczkach szotowych. W słabszych powiewach Orion pięknie na niej chodził!

A spinaker (np. z 470) na Orionie... no daje się postawić. Tyle, że trzeba mieć coś na spinakerbom (okuć odpowiedni bosak na przykład), trzeba mieć gdzie go umocować na maszcie, konieczny jest odpowiednio założony fał do spinola, warto pokombinować z jakąś topenantą spinakerbomu, jakieś bloczki do brasów zamocować, etc...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

I jeszcze worek na... Groszowe wydatki, jesli sie dobrze poszuka.
I nie ma lodek projektowanych do nienoszenia!
Catz

_________________
W hamaku na huśtawce

W latach 80-tych Jurek Szebiotko na swoim Orionie wygrywał nie tylko kilka edycji Pucharu ArMATORA na Kiekrzu, ale i regaty na Niegocinie (kosił Maki 707!) - wszystko przy pomocy genui (od Chomicza) na rolerze własnej roboty i załoganta Andrzeja Napierały na trapezie. Oraz tajemniczego specyfiku nanoszonego na dno łodzi przed regatami. Tak więc założenie geni do Oriona jest możliwe.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie
https://www.naffy.io/mj-sziwa/sztuka-pl ... nictwa-S1f

W latach 80-tych Jurek Szebiotko na swoim Orionie wygrywał nie tylko kilka edycji Pucharu ArMATORA na Kiekrzu, ale i regaty na Niegocinie (kosił Maki 707!) - wszystko przy pomocy genui (od Chomicza) na rolerze własnej roboty i załoganta Andrzeja Napierały na trapezie. Oraz tajemniczego specyfiku nanoszonego na dno łodzi przed regatami. Tak więc założenie geni do Oriona jest możliwe.[/quote]

Chomicz to jakaś żaglownia? Może polecicie jakąś dobrą, niedrogą, w okolicach Warszawy lub Pisza? Taką gdzie byłby jakiś doświadczony magik co by policzył to tak, by mnie nie wywaliło przy byle czwórce.

Moje żagle szył Włodzimierz Grochowski* z Warszawy - jestem bardzo zadowolony! Polecam.

___
*) Kiedyś była jedna firma "Kania-Grochowski"... Jakby co, to nasz forumowy kolega Catz, zna aktualne namiary i wie, czy żaglomistrz działa.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Niestety juz nie.
Catz

_________________
W hamaku na huśtawce

Jak najbardziej można założyć genuę. Krążą wręcz opinie, ze w stoczniowej opcji tak jak napisał pierdupierdu była genua, i ponoć Orion zdecydowanie lepiej na niej chodził, był mniej nawietrzny etc. Ja sam mam dziwnego nietypowego foka (większy niż standardowy, szyty gdzieś w Holandii), jestem zadowolony i chętnie miałbym jeszcze większy. Nawet przy okazji remontu będę po to dokładał drugą szynę pod wózek. Pzdr

Chomicz to dobra firma.
Chomicz Piotr PPH Szkutnictwo, mail: pchomicz@o2.pl, telefon: 943749012.
Owe żagle do Oriona szył jego ojciec, który wszystkiego go nauczył.
http://www.gk24.pl/apps/pbcs.dll/articl ... /654486710

ps. [quote] zabrakło Ci na początku cytatu.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie
https://www.naffy.io/mj-sziwa/sztuka-pl ... nictwa-S1f

Używam genuy w podobnym układzie.
Stoczniowo wg projektu na VIS 45 jest 12.5 m. kw. ja mam prawie 17 metrów.

Jest przeżaglowany i mocno nawietrzny, ale jest możliwość częściowego zrolowania gieni na rolerze.
Na WJM większość czasu w sezonie jest słabowiatrowa, dlatego taka decyzja.
Wiosną i jesienią lubi powiać więcej, ale mogę przy zrolowanej gieni dołożyć sztormowego foka i jest ok.