Witam forumowiczów!
Chciałbym Was prosić o zaopiniowanie treści śpiewnika, który podjąłem się stworzyć dla sporej grupy, dlatego nie chcę nic spartaczyć
Oto spis treści: http://pastebin.pl/74221
Muszę wiedzieć czego tam brakuje, a co nie powinno się tam znaleźć, bo śpiewa się to wyjątkowo rzadko. Jestem tylko człowiekiem i mogłem coś przeoczyć, a chcę uniknąć uchybień. Mam nadzieję, że pomożecie

Pozdrawiam i z góry dziękuję.

Jak dla mnie dobry śpiewnik, to taki, gdy mi braknie słów ( lata już nie te ) mogę dostrzec literki przy blasku ogniska ( mam wzrok sokoła )
Teksty do śpiewania i tak wybiera się te, które się kiedyś usłyszało, i co najmniej wie jak lecą.
Dobry śpiewnik powinien zawierać dużo tekstów, nawet tych mało znanych.

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

A wyboru i tak dokonuje ten, kto dzierży gitarę i ciągnie wokal. Reszta nawet jeśli nie zna, to pozna.
Wiele zależy od tego, dla kogo ma być ten śpiewnik (inny dla dzieciaków, inny dla studenciaków ) i w jakim celu jest tworzony, jak liczna jest grupa odbiorców, czy znają trochę piosenek żeglarskich, czy też są w tym temacie nowicjuszami, czy to jest jednorazowa akcja, związana z jakimś np. obozem, czy coś na dłużej, czy śpiewnik będzie w formie luźnych kartek w koszulkach i segregatorze (wtedy można dodawać w dowolnym czasie) czy drukowany w formie książki itp. itd.

Przykład:
Gdzie ta keja - ulubiona piosenka wielu początkujących zapiewajł ogniskowych, a duża ilość żeglarzy już na nią patrzyć nie może (nawet bita śmietana z truskawkami może się w końcu przejeść).

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

Dla studentów i uczniów 3 liceum na cykliczny obóz, część była na Mazurach już kilka razy, niektórzy jadą dopiero drugi raz a są też osoby jadące po raz pierwszy. Z myślą właśnie o tych ostatnich zawarłem takie podstawy jak Hiszpańskie Dziewczyny, Na Mazury czy Bitwa. To musi być uniwersalne. A forma wygląda tak jak w załączniku (format A5). To będzie obklejane wokół taśmą przezroczystą i bindowane W śpiewniku znajdą się też utwory np. Dżemu, ale mi tutaj chodzi tylko o wybór tego co najważniejsze czyli szant.

Dodałabym w takim razie jeszcze "Mazurskich Kolumbów", "Diament", "Na szlakach smukłych kliprów", "24 lutego", "Szantę oliwską", "Samantę" i "Gdy żurawiem budzi się dzień". Tak z głowy dodaję, więc pewnie jeszcze coś by się znalazło, ale te są popularne albo ja je lubię.
Pogadaj jeszcze z osobami, które będą grać i ciągnąć śpiew.
Powodzenia.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

Przywołam w tym miejscu imprezę, na której OSIEM razy grałem ten tekst.
Wtedy przyrzekłem sobie i uczestnikom, że nigdy więcej tego nie zagram.
Mam tak nadal do dziś.

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Z bardzo popularnych ostatnio szant śpiewanych na szlaku jest "Whiskey moja żono..." i do tej melodii różne wariacje od "Stokrotka rosła polna..." i "My czterej pancerni..."

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough

To akurat obowiązkowo się w moim śpiewniku musi znaleźć, a szczególnie Deszcze niespokojne... z Czterech Pancernych.

Hmmm, jeśli na mazury, to koniecznie coś o sztormach, Pacyfiku i wielorybach

Listę najbardziej wielorybich szant załączam poniżej.
Wielki połów wielorybów
Wielki wal
Wieloryb
Wielorybie stada
Wielorybnicy
Wielorybnicy grenlandzcy
Wielorybnik
Wielorybnik Johnny
Wielorybnika los

BP, ANMSP.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Czepiacie się, Najjaśniejszy. Na Mazurach też można poczuć zapach oceanu, zapałać tęsknotą za słonym szkwałem i wschodem słońca na pełnym morzu. A ciekawe, kto i gdzie, według Ciebie, ma o tych wielorybach śpiewać? Chyba tylko kłusownicy oraz Japończycy i w mniejszym stopniu Islandczycy i Norwegowie.
A powiem więcej, na Mazurach można poczuć się jak na morzu, womitując nad ranem, niczym w szczytowej fazie choroby morskiej.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

No co Ty! To nie jest szanta! To jest wojskowa piosenka o tajemnicy czołgistów: Mystery pancerni

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Skoro sam słyszałem śpiewane na mazurskich okrętach... to musi być szanta...

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough

To dokładnie to samo co ja. Kiedyś uwielbiałam tę piosenkę, ale teraz jak ktoś o nią prosi, to zbiera mi się na wymioty. najczęściej wtedy uciekam

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *



Potwierdzam

_________________
Pozdrawiam
Ania

Hmm, nie słyszałem, żeby komuś to przeszkadzało, jesteś pierwszy (możesz czuć się zaszczycony) Skoro tak, to podaj jakich tytułów typowo mazurskich szant tam brakuje. Ogromny odsetek szant traktuje o morzu, w końcu jak to ktoś powiedział "Mazury to tylko półśrodek"

Czy ja napisałem, że mi przeszkadza? Po prostu Mazury - na których ostatnio bywam niezbyt często - zostawiły po sobie takie wrażenie, że sztormy, Pacyfik i wieloryby to najpopularniejszy repertuar.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Wybacz, myślałem, że to była ironia, zwracam honor.

Odnosząc się do tytułu - co tu opiniować?
Repertuar dobiera szantymen, bo i tak ten z ynstrumentem i vocalem będzie prowadzić śpiewanki. Reszta albo zna albo się naumie (albo pójdzie chlać na inną utkę). Jeden (szantymen) będzie serwował PMRy, czyt. pieśni masowego rażenia, a drugi zaprezentuje ładne niszowe utwory, których miło posłuchać i się naumieć
Inna sprawa, że jak szantymen umiejętny, to śpiewnik mu potrzebny na ten, no.. plaster, gawiedź refrenu szybko nauczy i porwie do śpiewania. A jak (szantymen) dupa, znaczy nieumiejetny, to... niech zostawi ynstrument w domu, szkoda zwierzynę płoszyć

Twój spis treści mniej więcej wyczerpuje większość szuwarowych PMRów, więc jest (chyba ) okej, a jak by nie patrzeć, jest to fajna pamiątka z rejsu.

_________________
noone

Chyba skończyłem, więc udostępniam, może komuś się przyda.

Tutaj spis treści:
http://pastebin.pl/74276

A tutaj dokument:
http://speedy.sh/qsbhe/szantyv2.docx

Jak macie uwagi to piszcie Do tego jeszcze dojdzie sporo nie-szantowych utworów, ale to już później. Do 150 stron na pewno dobijemy.

"Na szlakach smukłych kliprów" też się da

_________________
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach.
http://www.szkutnia.waw.pl

To jest szanta - znana pod tytułem "Mycie rej".

BTW. Polecam jeszcze piosenkę o Jerzym Gondolu.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Tym z Powiśla?

_________________
Pozdrawiam !
Zbyszek "Zgrzyb" Przybyszewski
http://www.samoster.org.pl/index.php?dzial=7

Analizy historyków nie zdołały ustalić - z Powiśla czy z Czerniakowa, ale pewne jest, że by to Gondol Jerzy znad Wisły.

Aha, nie zapomnijcie umieścić w śpiewniku najstarszej szanty PRL-u: Cicha woda.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Melodia jest przedwojenna, a słowa Kern podobno napisał jeszcze w czasie wojny, ale nie było klimatu wtedy na piosenki o miłości.
A tu oryginał:
http://www.youtube.com/watch?v=DSZv4897bEo