Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 30 lis 2024, o 03:48




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 3086 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64 ... 103  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 4 kwi 2013, o 08:39 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 kwi 2006, o 21:58
Posty: 4688
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 512
Otrzymał podziękowań: 702
Uprawnienia żeglarskie: wyżej się nie da...
Wodniak5 napisał(a):
AIKI napisał(a):
Wodniak5 napisał(a):
Umiejętność żeglowania jest umiejętnością wrodzoną, tak jak umiejętność chodzenia. W zasadzie nikogo nie trzeba uczyć chodzić.

Chyba nie masz dzieci. Bo gdybyś miał, to nie napisałbyś takiego babola.
Widzisz, moje doświadczenie jest większe. Mam wnuczki które "samodzielnie" stanęły na nogi i nauczyły się chodzić.

Nie przebijesz mnie - ja też mam wnuczki, z których starsza chodzi :)
A co do chodzenia - znaczy nigdy, przenigdy ani Ty swoje dzieci, ani Twoje dzieci Twoje wnuczki nie trzymaliście za rękę lub pod pachy podczas pierwszych prób podniesienia się na nogi?

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała :-)
--
pozdrawiam
AIKI


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 kwi 2013, o 09:06 

Dołączył(a): 5 paź 2012, o 15:48
Posty: 2421
Podziękował : 562
Otrzymał podziękowań: 534
Uprawnienia żeglarskie: sernik morski gotowany
bury_kocur napisał(a):
jak już bedziesz na wodzie napisz jak Wam idzie ...

Nie ma sprawy. Tylko skończę nowy pokład i lód zejdzie z jeziora :D
A najstarsza dodatkowo ma zaplanowane w lipcu szkolenie na optymiście. Zrezygnowała po 2,5 roku z Taekwondo do niech moczy tyłek w mikrobie :lol:

_________________
Miłego dnia :)
Pozdrawiam
Waldi


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 kwi 2013, o 09:54 

Dołączył(a): 6 lut 2012, o 21:17
Posty: 60
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Jacek Woźniak napisał(a):
Tak sobie czytam, czytam, zastanawiam się na logikę, bo z braku wykupienia parafialnego Kursu Instruktorskiego znać na szkoleniu się nie mogę, dochodzę do wniosku, że oponenci liberalizacji nie chcą zauważyć lub wręcz odwrotnie, zauważają lecz są tak zindoktrynowani, że nie potrafią zauważyć faktycznego celu zmian. Pozwolę więc sobie wyrazić swoje, wydaje mi się, że nie tak odosobnione zdanie.


Pytanie gdzie ty widzisz tę liberalizację? W czasach kiedy zaczynałem żeglować, patent żeglarza „robiło się” w klubie. W skrajnych przypadkach przyjeżdżał obserwator z okręgu. Zazwyczaj okręg dostawał tylko listę osób które zdały. Bo w klubie i tak wszyscy wiedzieli kto umie, a kto nie. Teraz ma być czteroosobowa komisja namaszczona przez ministra, a do kontroli działania tej komisji będzie wyznaczony ministerialny „rewizor”

Jacek Woźniak napisał(a):
Dlaczego szkolący ma się płaszczyć albo płacić jakiś haracz tylko dlatego, że nie wlazł do tyłka działaczom z okręgu? Tu należy postawić pytanie komu przeszkadza zniesienie monopolu na szkolenia?


Stowarzyszenie w którym pracuję nigdy nie było członkiem PZŻ. Dlatego kompletnie nie wiem o czym piszesz z tym wchodzeniem w tyłek. Zgłoszenie kursu od dawna jest bezpłatne, zresztą jest tylko wtedy konieczne, kiedy szkolisz zgodnie z programem PZŻ. I prawdopodobnie będzie tak dalej, bo jak na razie, to jedyny program akceptowany przez ministerstwo. To prawda, był monopol egzaminacyjny, ale nie szkoleniowy, jeżeli ktoś chciał zdawać przed inną komisją, to dostawał zaświadczenie o ukończeniu kursu i mógł zdawać egzamin na terenie całej Polski.

Jacek Woźniak napisał(a):
Szkolenie przez rodziców jest sprawą zawsze dyskusyjną. Osobiście optują za tym, że własne dzieci uczyć powinni obcy tylko czy w przypadku takiego wzrostu liczby jachtów przebywanie z dziećmi na jachcie można mówić o szkoleniu?


Pod warunkiem, że rodzice są żeglarzami. Jest sprawą oczywistą, że dziecko (czy dorosły) które jest „opływane” będzie się na łódce czuło pewniej. Tak jak syn lekarza czy prawnika będzie się czuł pewniej w zawodzie, bo zna tzw. środowisko.


Jacek Woźniak napisał(a):
Czy matka "szkoliła" Was w gotowaniu? w sprzątaniu? w chodzeniu po ulicy? Te nauki to był codzienny i długotrwały proces anie kurs gospodyń domowych made in ZDZ.


A jeżeli matka kiepsko gotuje, to taki wyuczony „truciciel” będzie truł rodzinę do końca swoich dni. Na kursach gospodyń wiejskich „gospodynie” które uczą gotować, przynajmniej się na tym znają. Mamusia nie musi.


Jacek Woźniak napisał(a):

Egzaminy i obawy, że przyjdą samouki nieuki i nie zdadzą. A dlaczego mieliby zdać skoro nie mają odpowiedniej wiedzy? Mnie to nie przeszkadza ale widać wśród szkolących jest tak silnie zakorzenione przekonanie, że jak zapłacił to ma zdać iż innej możliwości nie widzą. Tylko jak w takim przypadku można mówić o jakości szkolenia? Nie róbcie jak z pogrzebu albo mówcie wprost przygotowujemy do egzaminu.


Problem polega na tym, że istnieje spory margines ludzi, którzy nie chcą się uczyć. Oni chcą ten patent kupić. Zresztą to takie „polskie” koleżanka mojego syna pisze „zawodowo” prace licencjackie i magisterskie, zdarzały jej się nawet doktoraty. Skoro można kupić doktorat, będąc nieukiem, to niby dlaczego nie można kupić patentu. Teraz „ci wszyscy” będą usiłowali ten patent kupić od komisji, nie dotykając nawet łódki. Dlatego uważam, że liberalizacja, to możliwość pływania bez patentów. A nie obniżanie kryteriów ich zdobycia. Szkoły są od tego aby uczyć żeglować, a nie przygotowywać do egzaminu. Jeżeli mój klient, chce się nauczyć pływać tylko „na wstecznym” i za to mi zapłacił, to jest to jego sprawa. Dlatego większość szkół ma głęboko w d....e całe te działania liberalizacyjne. I tak, żeby się utrzymać na rynku muszą przygotować ofertę którą kupi klient. Problem mają małe, lokalne klubiki które ratowały swój budżet wpływami ze szkoleń

A przeterminowanie rozporządzenia i sposób działania ministerstwa, to nic innego jak skandal. Kompetencje urzędników można ocenić jedynie parafrazując określenie dziadka Piłsudskiego: „Wam Panowie kury szczać wyprowadzać …… a nie prawo zmieniać”


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 kwi 2013, o 10:07 

Dołączył(a): 5 paź 2012, o 15:48
Posty: 2421
Podziękował : 562
Otrzymał podziękowań: 534
Uprawnienia żeglarskie: sernik morski gotowany
Wodniak5 napisał(a):
A jeżeli matka kiepsko gotuje, to taki wyuczony „truciciel” będzie truł rodzinę do końca swoich dni.

Trujesz czy zrobiłeś kurs w ZDZ-cie?

_________________
Miłego dnia :)
Pozdrawiam
Waldi


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 kwi 2013, o 10:09 

Dołączył(a): 6 lut 2012, o 21:17
Posty: 60
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
AIKI napisał(a):
Nie przebijesz mnie - ja też mam wnuczki, z których starsza chodzi :)
A co do chodzenia - znaczy nigdy, przenigdy ani Ty swoje dzieci, ani Twoje dzieci Twoje wnuczki nie trzymaliście za rękę lub pod pachy podczas pierwszych prób podniesienia się na nogi?


I pewnie myślisz, że to ty nauczyłeś swoje dzieci chodzić. Mogę cię zapewnić, że i bez twojej pomocy stanęły by na nogi.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 kwi 2013, o 10:14 

Dołączył(a): 27 lis 2011, o 22:03
Posty: 3355
Podziękował : 212
Otrzymał podziękowań: 389
Uprawnienia żeglarskie: nikt
Dzięki Wodniaku5 za odpowiedź ale przypomnij jakie to limity obowiązywały w czasach o których mówisz? Co wtedy mógł żeglarz?
Jak pamiętam, lata 80, to na egzamin przyjeżdżała komisja z okręgu, nie egzaminowali albo egzaminowali pod nadzorem komisji starsi koledzy z klubu. W czym więc problem?
A skąd pewność, że instruktor ma jakiekolwiek umiejętności? Wszak sam zauważyłeś, że kupić można wszystko?
Do kiedy istnieje przymus będzie istniała korupcja i próby "łatwego" zdobycia uprawnień. Tak było jest i będzie i nie ma co zaklinać rzeczywistości. pozostaje postarać się aby proceder był marginalny a droga ku temu nie poprzez twierdzenie, że do żeglowania potrzebny patent. Mimo zmian trudno mówić o liberalizacji jednak nie oznacza to, że mamy być zawiedzeni i drzeć koszule.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 kwi 2013, o 10:17 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 kwi 2006, o 21:58
Posty: 4688
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 512
Otrzymał podziękowań: 702
Uprawnienia żeglarskie: wyżej się nie da...
Wodniak5 napisał(a):
AIKI napisał(a):
Nie przebijesz mnie - ja też mam wnuczki, z których starsza chodzi :)
A co do chodzenia - znaczy nigdy, przenigdy ani Ty swoje dzieci, ani Twoje dzieci Twoje wnuczki nie trzymaliście za rękę lub pod pachy podczas pierwszych prób podniesienia się na nogi?

I pewnie myślisz, że to ty nauczyłeś swoje dzieci chodzić. Mogę cię zapewnić, że i bez twojej pomocy stanęły by na nogi.

Pies też może chodzić na dwóch nogach, ale trzeba mu pokazać. Myślę, że z dziećmi jest podobnie.

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała :-)
--
pozdrawiam
AIKI


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 kwi 2013, o 10:18 

Dołączył(a): 6 lut 2012, o 21:17
Posty: 60
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Waldi_L_N napisał(a):
Wodniak5 napisał(a):
A jeżeli matka kiepsko gotuje, to taki wyuczony „truciciel” będzie truł rodzinę do końca swoich dni.

Trujesz czy zrobiłeś kurs w ZDZ-cie?


Miałem to szczęście, że moja matka potrafiła gotować. A kurs i tak zrobiłem, bo każdy kurs czy egzamin "czegoś" uczy. Dlatego nie popieram nieuków.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 kwi 2013, o 10:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17465
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2268
Otrzymał podziękowań: 3648
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Wodniak5 napisał(a):
Czyli podzielasz mój pogląd, że najtrudniej nauczyć "w rodzinie".
Nie podzielam. Przykład Rudej był odniesieniem do Twojej wypowiedzi o wrodzonej umiejętności żeglowania.

Za to córka, będąc nastolatkiem zrobiła żeglarza, sternika i MIŻa, bo... była zapraszana przez właściciela szkoły żeglarskiej / naszego znajomego z przystani. Obowiązkowy kurs na żeglarza, będący formalnością, robiła na własnej łódce. Po prostu wzięła klucze, dwie koleżanki i popłynęła razem z organizowanym przez szkołę "obozem" w rejs szkoleniowy. Bez instruktora i bez patentu, ale za to z umiejętnościami, które nabyła żeglując z rodzicami od maleńkości.

A casus mojej żony nie jest jakimś ewenementem - znam wiele małżeństw, gdzie żony lubią pływać, ale nie sterują, nie nawigują, nie potrafią wykonać wielu "żeglarskich" rzeczy.
Za to doskonale gotują, dbają o wygląd jachtu, spędzają mnóstwo godzin w kokpicie (także w sztormie) jako doskonałe towarzyszki i pomagierki w trakcie wacht.

I takie zachowanie nie ma niczego wspólnego z trudnością (lub łatwością) tematu pt. szkolenie żeglarskie. Po prostu one mają takie samo podejście do sterowania jak Ty do szydełkowania. Lubisz ciepłe wełniane swetry? :-)

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 kwi 2013, o 10:25 

Dołączył(a): 6 lut 2012, o 21:17
Posty: 60
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Jacek Woźniak napisał(a):
Dzięki Wodniaku5 za odpowiedź ale przypomnij jakie to limity obowiązywały w czasach o których mówisz? Co wtedy mógł żeglarz?


Ja mam dłuższą pamięć swój pierwszy patent robiłem 1966 roku. Mogłem pływać łódeczką ...
już dokładnie nie pamiętam ile m2 żagla, ale coś koło kadeta.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 kwi 2013, o 10:31 

Dołączył(a): 27 lis 2011, o 22:03
Posty: 3355
Podziękował : 212
Otrzymał podziękowań: 389
Uprawnienia żeglarskie: nikt
Wodniak5 napisał(a):
Jacek Woźniak napisał(a):
Dzięki Wodniaku5 za odpowiedź ale przypomnij jakie to limity obowiązywały w czasach o których mówisz? Co wtedy mógł żeglarz?


Ja mam dłuższą pamięć swój pierwszy patent robiłem 1966 roku. Mogłem pływać łódeczką ...
już dokładnie nie pamiętam ile m2 żagla, ale coś koło kadeta.

I jedyne łódki były w klubie? To może skupmy się na czasach bardziej współczesnych?
AIKI napisał(a):
Pies też może chodzić na dwóch nogach, ale trzeba mu pokazać. Myślę, że z dziećmi jest podobnie.
Całkiem serio to warto przypomnieć przypadki dzieci "wychowanych przez wilki". dzieci, które przebywały przez dłuższy czas bez czerpania wzorców z innych ludzi maja później trudności z chodzeniem w pozycji wyprostowanej, mówieniem czy wieloma innymi zachowaniami tzw. społecznymi. Dziecko wielu rzeczy uczy się obserwując swoje naturalne środowisko czyli rodzinę, rówieśników czy innych ludzi.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 kwi 2013, o 10:42 

Dołączył(a): 5 paź 2012, o 15:48
Posty: 2421
Podziękował : 562
Otrzymał podziękowań: 534
Uprawnienia żeglarskie: sernik morski gotowany
Wodniak5 napisał(a):
A kurs i tak zrobiłem, bo każdy kurs czy egzamin "czegoś" uczy. Dlatego nie popieram nieuków.

Czyli pomijając normalną edukację szkolną skończyłeś w ZDZ-cie kurs gotowania, szycia, prania, trzepania dywanów, słania łóżka, spuszczania wody w ubikacji i mycia potem rąk. Czy brakuje Tobie któregoś z certyfikatów, bo wtedy może ktoś pomówi Ciebie o ... nieuctwo?
Napewno nie zrobiłeś tam kursów dyplomacji, taktu, kultury osobistej i jak widzę, nie masz tego też wrodzonego ani wyniesionego z domu.
Kończę z Tobą dyskusję, bo nie warto. Będę z kolei czytał Twoje wypowiedzi z równą powagą jak te z działu Kuracent.
I myślę, że czas by ten OT znalazł się jak najszybciej w osobnym temacie np. "Wrodzone umiejętności żeglarskie a kursy ZDZ"

_________________
Miłego dnia :)
Pozdrawiam
Waldi


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 kwi 2013, o 11:03 

Dołączył(a): 6 lut 2012, o 21:17
Posty: 60
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Jacek Woźniak napisał(a):
Do kiedy istnieje przymus będzie istniała korupcja i próby "łatwego" zdobycia uprawnień. Tak było jest i będzie i nie ma co zaklinać rzeczywistości. pozostaje postarać się aby proceder był marginalny a droga ku temu nie poprzez twierdzenie, że do żeglowania potrzebny patent. Mimo zmian trudno mówić o liberalizacji jednak nie oznacza to, że mamy być zawiedzeni i drzeć koszule.


Nigdzie i nigdy nie twierdziłem, że do żeglowania potrzebny jest patent. Jestem za "bezpatęciem". Jeżeli znajdzie się taka firma która będzie czarterować jachty "bezpatentowcom" i druga która będzie je ubezpieczać - wolna droga. Ale jestem przeciwnikiem "rozdawnictwa" patentów, które moim zdaniem niema nic wspólnego z liberalizacją w żeglarstwie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 kwi 2013, o 11:20 

Dołączył(a): 27 lis 2011, o 22:03
Posty: 3355
Podziękował : 212
Otrzymał podziękowań: 389
Uprawnienia żeglarskie: nikt
Wodniak5 napisał(a):
Jestem za "bezpatęciem". Jeżeli znajdzie się taka firma która będzie czarterować jachty "bezpatentowcom" i druga która będzie je ubezpieczać - wolna droga

Z tego co słyszałem to takie firmy już są oferując łódki krótsze niż 7,5m lub z silnikami poniżej 10kW.
Wodniak5 napisał(a):
Ale jestem przeciwnikiem "rozdawnictwa" patentów, które moim zdaniem niema nic wspólnego z liberalizacją w żeglarstwie.
A ja uważam, że wręcz przeciwnie. Dopóki istnieje przymus istnieją obok niego patologie. Do czasu zniesienia przymusu nie ma co liczyć na wzrost "jakości" patentów. Dla mnie oblig posiadania patentu kojarzy się z kursem przedmałżeńskim. Obowiązkowy, potrzebny, wszyscy uczęszczają i kończą tylko kto na takim kursie słucha prelegentów?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 kwi 2013, o 12:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17465
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2268
Otrzymał podziękowań: 3648
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Posty o elegancji w żeglowaniu przeniosłem do wątku: viewtopic.php?f=3&t=14890

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 kwi 2013, o 12:16 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 paź 2011, o 19:00
Posty: 5018
Podziękował : 4186
Otrzymał podziękowań: 1876
Uprawnienia żeglarskie: ...
Jacek Woźniak napisał(a):
Dla mnie oblig posiadania patentu kojarzy się z kursem przedmałżeńskim. Obowiązkowy, potrzebny, wszyscy uczęszczają i kończą tylko kto na takim kursie słucha prelegentów?


eeeeee?



Za ten post autor Były user otrzymał podziękowanie od: Waldi_L_N
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 kwi 2013, o 13:46 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
Wodniak5 napisał(a):
Nigdzie i nigdy nie twierdziłem, że do żeglowania potrzebny jest patent. Jestem za "bezpatęciem". Jeżeli znajdzie się taka firma która będzie czarterować jachty "bezpatentowcom" i druga która będzie je ubezpieczać - wolna droga. Ale jestem przeciwnikiem "rozdawnictwa" patentów, które moim zdaniem niema nic wspólnego z liberalizacją w żeglarstwie.
są firmy, które czarterują bezpatentowcom, sa firmy które ubezpieczają nie pytając o patent, a rozdawnictwo patentów ułatwia dostęp do patentów, więc liberalizuje. A że traci na tym renoma patentów... a kogo to obchodzi? Bo mnie w ogóle, ja żegluję, bo sprawia mi to przyjemność, a nie po to, żeby szpanowac przed małolatami patentem *.


*tych paru ludzi, którzy potrzebują "renomowanych" patentów do zarabiania na nich kasy, to szczerze mówiąc też mam gdzieś (znaczy ich potrzebę, anie ludzi jako takich :) ). Niech se zrobią RYA albo jakieś inne cóś.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Ostatnio edytowano 4 kwi 2013, o 13:48 przez skipbulba, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 kwi 2013, o 13:47 

Dołączył(a): 27 lis 2011, o 22:03
Posty: 3355
Podziękował : 212
Otrzymał podziękowań: 389
Uprawnienia żeglarskie: nikt
Co za eeee? W kościele rzymskokatolickim obowiązkowy. :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 kwi 2013, o 14:34 

Dołączył(a): 6 lut 2012, o 21:17
Posty: 60
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
skipbulba napisał(a):
są firmy, które czarterują bezpatentowcom, sa firmy które ubezpieczają nie pytając o patent,


Na morzu?

skipbulba napisał(a):
a rozdawnictwo patentów ułatwia dostęp do patentów, więc liberalizuje. A że traci na tym renoma patentów... a kogo to obchodzi? Bo mnie w ogóle, ja żegluję, bo sprawia mi to przyjemność, a nie po to, żeby szpanowac przed małolatami patentem *.

No to jesteś na tym forum w mniejszości. Bo większość „dyskutantów” głównie kombinuje jak wymienić swój „kwit” na małego, czy średniego kapitana. A niektórzy kupili już nawet liście do kapitańskiej kapusty. Oczywiście operacja wymiany ma być bezbolesna.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 kwi 2013, o 14:47 

Dołączył(a): 27 lis 2011, o 22:03
Posty: 3355
Podziękował : 212
Otrzymał podziękowań: 389
Uprawnienia żeglarskie: nikt
Wodniak5 napisał(a):
No to jesteś na tym forum w mniejszości. Bo większość „dyskutantów” głównie kombinuje jak wymienić swój „kwit” na małego, czy średniego kapitana. A niektórzy kupili już nawet liście do kapitańskiej kapusty.
Podasz przykłady i statystyki? :lol:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 kwi 2013, o 14:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 kwi 2006, o 21:58
Posty: 4688
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 512
Otrzymał podziękowań: 702
Uprawnienia żeglarskie: wyżej się nie da...
Wodniak5 napisał(a):
skipbulba napisał(a):
a rozdawnictwo patentów ułatwia dostęp do patentów, więc liberalizuje. A że traci na tym renoma patentów... a kogo to obchodzi? Bo mnie w ogóle, ja żegluję, bo sprawia mi to przyjemność, a nie po to, żeby szpanowac przed małolatami patentem *.

No to jesteś na tym forum w mniejszości. Bo większość „dyskutantów” głównie kombinuje jak wymienić swój „kwit” na małego, czy średniego kapitana. A niektórzy kupili już nawet liście do kapitańskiej kapusty. Oczywiście operacja wymiany ma być bezbolesna.

Nie wiem skąd czerpiesz swą pewność co do mniejszości... Większość uczestników tej dyskusji raczej nie przewiduje IMHO profesjonalnego zajęcia się skiperowaniem i im w zupełności wystarczy 18 m poprzedniego i planowanego morsa.

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała :-)
--
pozdrawiam
AIKI


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 kwi 2013, o 15:06 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13068
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3032
Otrzymał podziękowań: 2648
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Wodniak5 napisał(a):
No to jesteś na tym forum w mniejszości. Bo większość „dyskutantów” głównie kombinuje jak wymienić swój „kwit” na małego, czy średniego kapitana. A niektórzy kupili już nawet liście do kapitańskiej kapusty. Oczywiście operacja wymiany ma być bezbolesna.
Oceniasz wg siebie?

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 kwi 2013, o 15:13 

Dołączył(a): 6 lut 2012, o 21:17
Posty: 60
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
skipbulba napisał(a):
*tych paru ludzi, którzy potrzebują "renomowanych" patentów do zarabiania na nich kasy, to szczerze mówiąc też mam gdzieś (znaczy ich potrzebę, anie ludzi jako takich :) ). Niech se zrobią RYA albo jakieś inne cóś.


Nie wiem czym się zawodowo zajmujesz, ale może te Twoje liberalne zasady można by rozciągnąć na inne dziedziny życia. Wyobrażasz sobie, jak by to było świetnie, gdyby taki dyplom inżyniera można było zrobić na tygodniowym kursie. Każdy miałby z dziesięć dyplomów i miałby na pewno większe szanse na znalezienia pracy. Pracodawcy byliby zadowoleni, bo konkurencja obniżyła by pensję takiego inżyniera. Generalnie świat byłby na pewno piękniejszy i ludziom byłoby łatwiej.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 kwi 2013, o 15:16 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8653
Lokalizacja: sv Nimrod, Newhaven, UK
Podziękował : 3578
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Wodniak5 napisał(a):
skipbulba napisał(a):
*tych paru ludzi, którzy potrzebują "renomowanych" patentów do zarabiania na nich kasy, to szczerze mówiąc też mam gdzieś (znaczy ich potrzebę, anie ludzi jako takich :) ). Niech se zrobią RYA albo jakieś inne cóś.


Nie wiem czym się zawodowo zajmujesz, ale może te Twoje liberalne zasady można by rozciągnąć na inne dziedziny życia. Wyobrażasz sobie, jak by to było świetnie, gdyby taki dyplom inżyniera można było zrobić na tygodniowym kursie..


Mylisz systemy walutowe....

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 kwi 2013, o 15:21 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17465
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2268
Otrzymał podziękowań: 3648
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Wodniak5 napisał(a):
Bo większość „dyskutantów” głównie kombinuje jak wymienić swój „kwit”
73-cia strona wątku. Wskaż kto i gdzie tak kombinuje?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 kwi 2013, o 15:22 

Dołączył(a): 6 lut 2012, o 21:17
Posty: 60
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Stara Zientara napisał(a):
Oceniasz wg siebie?


Widzisz ja nie chcę nic wymieniać. A jak mam ochotę pożeglować, to nawet nie muszę "anonsów" rozsyłać, że poprowadzę każdy jacht o każdej porze. Po prostu biorę jacht i płynę.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 kwi 2013, o 15:23 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17465
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2268
Otrzymał podziękowań: 3648
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Wodniak5 napisał(a):
Po prostu biorę jacht i płynę.
To gdzie leży problem?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 kwi 2013, o 15:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13068
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3032
Otrzymał podziękowań: 2648
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Wodniak5 napisał(a):
nawet nie muszę "anonsów" rozsyłać,
Powiedz innym firmom, żeby też się przestały reklamować.

PS. I wskaż choć jeden anons rozsyłany przeze mnie.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 kwi 2013, o 15:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 paź 2011, o 19:00
Posty: 5018
Podziękował : 4186
Otrzymał podziękowań: 1876
Uprawnienia żeglarskie: ...
Jacek Woźniak napisał(a):
Co za eeee? W kościele rzymskokatolickim obowiązkowy. :)


A to fałszywa jest twoja analogia. Ślub w naszym kraju nie jest wymagany żeby... ten tego, a jeśli chcesz go wziąć nie trzeba się szkolić. Wymaga kościół katolicki przed udzieleniem ślubu kościelnego.

Jeśli na nieobowiązkowy stopień Rzymskokatolickiego Zupełnego Yachtowego Głównodowodzącego Admirała Morskiego PZŻ wymagany będzie kurs, szkolenie przedkursowe, bierzmowanie, zaświadczenie od proboszcza, zdjęcie z rudym Wieśkiem i przekazanie 1% na akademię nautyczną to fine by me - jak długo sternika "cywilnego" jakby się on nie nazywał zrobię po zdaniu egzaminu.

Wodniak5 napisał(a):
No to jesteś na tym forum w mniejszości. Bo większość „dyskutantów” głównie kombinuje jak wymienić swój „kwit” na małego, czy średniego kapitana. A niektórzy kupili już nawet liście do kapitańskiej kapusty. Oczywiście operacja wymiany ma być bezbolesna.


A kto tak kombinuje? Jakieś przykłady? Napisałeś "większość" - podaj tak z 5 przykładów z uzasadnieniem co? Nie więcej. W przeciwnym przypadku jedno z dwojga: bredzisz jak potłuczony boś durny albo kłamiesz świadomie w sobie tylko znanym celu bo jakiś własny interesik w tym widać widzisz.



Za ten post autor Były user otrzymał podziękowanie od: Cape
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 kwi 2013, o 16:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12152
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1714
Otrzymał podziękowań: 4110
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Wodniak5 napisał(a):
No to jesteś na tym forum w mniejszości. Bo większość „dyskutantów” głównie kombinuje jak wymienić swój „kwit” na małego, czy średniego kapitana. A niektórzy kupili już nawet liście do kapitańskiej kapusty. Oczywiście operacja wymiany ma być bezbolesna.


Wypraszam sobie.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 3086 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64 ... 103  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 75 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL