zwykle sprawdzam przed pisaniem postu. Chcesz mi powiedzieć, ze to stan trwający?

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

A właśnie że tak. Nie każdy z tego forum pływa zawodowo po kilka miesięcy w roku. Jeżeli mi obecnie brakowało 100 godzin do KJ i miałem w związku z tym plany na przyszły rok dotyczące pływania duuużym jachtem, a tu raptem muszę znowu 600 godzin wystukać, to dla mnie to jest kolejne dwa lata na to żeby wypływać te godziny. Zrobię to na pewno z wielką przyjemnością, natomiast moje plany muszę zweryfikować-niestety.

_________________
Darek Olsztyn.

No tak - zapętliłem się na "nie było" a piszesz rzeczywiście o dniu dzisiejszym (z grubsza)

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *


Myślę, że przypadki podobne Twojemu acz nie odosobnione, to nie są jednak masowe. A regulacje prawne pisze się "dla mas"

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała
--
pozdrawiam
AIKI

Nie ....
Sorka ale takie podejście jest naprawdę osobliwe...
Powiedz - Ty pływać chcesz czy MUSISZ (WYSTUKAĆ ileś tam godzin) ?
Bo ja np. chcę pływac i po prostu pływam.
Jakos chyba różne mamy podejście do tego żeglarstwa
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Ale jeśli masz JSM to dalej obowiązuje Cię to samo 1200 godzin. Chyba, że miałeś Sternika Jachtowego.

_________________
Jarek Madejski

To może warto o tym rozmawiac na forum, a nie poszkodowanych, którzy "muszą teraz żeglować"...

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Nie to samo. Według poprzedniego między JSM a KJ
"b)odbyła co najmniej sześć rejsów pełnomor-
skich, w czasie co najmniej 1 200 godzin żeglu-
gi, po uzyskaniu stopnia sternika jachtowego,....." czyli 600 godzin po JSM, a teraz 1200 godzin po JSM.

_________________
Darek Olsztyn.

To ja może poczekam na przykład z góry. Jak państwo, urzędnicy państwowi, najwyższe władze (także sejm i rząd), zaczną przestrzegać prawa a także konstytucji, to się zastanowię
Na walkę o zmianę prawa zwykły człowiek nie ma szans, a już na pewno nie w wielu dziedzinach. Przykład walki o liberalizację żeglowania jest w tym najlepszy. A to tylko jeden, malutki wycinek, wcale nie dolegliwy dla większości.

Nie będę przestrzegał prawa, które jest zwyczajnie głupie, niespójne, kompletnie nieraz bezsensowne. Albo uchwalane pod konkretne korzyści konkretnych ludzi.
A co do anarchii - jedna osoba nazwie to tak, a druga obywatelskim nieposłuszeństwem.
Kto ma rację? A kto to wie. Granica jest zawsze cienka i śliska, i my akurat stoimy po jej dwóch różnych stronach
Żeby nie bylo, to ja rozumiem (mam nadzieję) zagrożenia wynikające z mojego stanowiska.

Co do stanu wojny i podobnych. Jeżeli przyjmiemy, że u nas wolność zaczęła się w 89 roku, to ograniczenia dotyczące żeglowania (wynikające przecież z byłego, nie całkiem minionego ustroju) trwają już prawie ćwierć wieku.
Sporo czasu... Wiec argument o tym, że ustrój się zmienił, czy wojna zakończyła jakiś czas temu, jest słaby. Zwłaszcza w naszej sytuacji byłych demoludów.

Rozumiem Twoje stanowisko, ale uważam, że nie masz racji, w naszej, konkretnej sytuacji.
I tak chyba trzeba ten wątek zakończyć - mamy protokół rozbieżności i na tym się zatrzymajmy
Reprezentujesz piękną, idealistyczną postawę, która mnie, cynikowi, jest już obca

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Dostałem ciekawe zapytanie od znajomego - chce on robić żeglarza jachtowego i jedna z firm, proponuje szkolenia od przyszłego tygodnia. Oficjalnie wisi informacja, że pod koniec kursu będzie egzamin. Tylko czy przypadkiem dopiero 14 dni bo wywieszeniu nowych przepisów nie można rozpocząć prowadzenia takich kursów? (czyli do uprawomocnienia się dokumentu?)

_________________
Pozdrawiam,

Piotr "Młody Zbieraj" Zbierajewski

Nikt nie może zabronić prowadzenia nieobowiązkowych kursów. Egzamin to zupełnie inna sprawa.
Inna rzecz, która mnie zastanawia. Zezwolono kapitanom i morsom jachtowym korzystać z równorzędnych uprawnień motorowych. Jest to w rozporządzeniu, natomiast nie ma tego nigdzie na patentach. U nas w kraju O.K., ale jeżeli znajdzie się ktoś za granicą żądający dowodu na to "że mogie" to mam się powoływać na rozporządzenie Ministry?

_________________
Miłego dnia
Pozdrawiam
Waldi

Może i tak, zwłaszcza że to ukróci przypuszczenia, że cała ta liberalizacja to po to, żeby jakaś część żeglarzy uzyskała kapustę czy inne kwity, potrzebne do szpanowania i podreperowania swojego ego

Tylko że... O czym tu dyskutować? Jestem za całkowitym uwolnieniem żeglarstwa na jachtach do 24 metrów długości. Ot i tyle

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

No to właśnie pewna firma być może specjalnie wprowadza w błąd . Choć podają cenę za szkolenie, egzamin i patent. Nie ma jasnej informacji, która by mówiła, że sam kurs kończy się egzaminem, ale powyższe informacje jasno to sugerują (bo inaczej po co je umieszczać?).

_________________
Pozdrawiam,

Piotr "Młody Zbieraj" Zbierajewski

Nie musza zeglowac, tylko chca zeglowac w szerszym zakresie, do ktorego dazyli i ktory im sie przesunal. Zawuazyc tez nalezy, ze osoby te nie podwazaja liberalizacji, tylko nie krzycza tylko o tym jak dobrze sie stalo, lecz pisza tez o niedoskonalosciach rozporzadzenia. Oczywistym jest, ze stalo sie bardzo dobrze i realne uprawnienia dla wielu wielu osob sie rozszerza z automatu, ale moga byc jednostki, ktore takie rozporzadzenie cofnelo na sciezce prowadzacej do nieograniczonego zeglarstwa. Cos za cos, mozna bylo zglaszac ten problem wczesniej i probowac uniknac takiej sytuacji - to oczywiste. Natomiast sugerowanie morsom, ze "musza" plywac jest niczym innym jak bawienie sie pieknymi haslami (oderwanymi od rzeczywistosci). Idac tym tropem mozna uzasadnic wydluzenie stazu na morsa 10 tys godzin i sie cieszyc, ze "przeciez bedziemy plywac dla przyjemnosci w tym czasie".
Zrozumcie Panowie, wylapujac niedorobki rozporzadzenia nikt nie podwaza ni nie krytkuje Waszego wkladu w ogromny liberalizacyjny postepjaki wlasnie sie na naszych oczach dzieje. Sa megaplusy i miniminusy i tyle. Gdyby minusow nie bylo - nastapilaby wolnosc absolutna. Nie bierzcie wiec urzedniczych minusow do siebie.

Gdybym uważała, ze nie rozumiesz, nie tracilabym czasu na taka dyskusje..

Jest to zdecydowanie pewien idealizm, ale przynajmniej częściowo mam na niego wpływ i jest mi z tym dobrze

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

No cóż, antello...
Rynek pracy się kurczy - liczba miejsc ograniczona

Za wskazanie tego "przeszeregowania" jako minusa zmian dostało mi sie tutaj nawet personalnie, zatem klikam antello i plitkinowi za podobne zdanie.

_________________
Pozdrawiam - Maryla
http://www.emerytnafali.blogspot.com

To straszne!!! Ale kto mieczem wojuje...

Tylko że... dostałaś personalnie (o ile dostałaś?!) głównie za coś innego, więc teraz nie rób z siebie męczenniczki.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Na stronie MSiT pojawił się taki tekst:
http://www.msport.gov.pl/aktualnosci/ko ... yki-wodnej

_________________
Miłego dnia
Pozdrawiam
Waldi

Obraziłam Cię, waliant? Lub kogokolwiek?
A męczennicy nie robię - wiem, czym ryzykuję rozmawiając na forum, które odmawia mi prawa do posiadania własnego zdania.

_________________
Pozdrawiam - Maryla
http://www.emerytnafali.blogspot.com

Jakby chodziło o rynek pracy to może i bym na to inaczej patrzył. Ja należę do grupy która pływa rekreacyjnie dla przyjemności i jak miałem możliwość w przyszłym roku na urlop wyjechać gdzieś daleko i popływać za free na 100 stopówce to mi trochę żal.

_________________
Darek Olsztyn.

nie chwal się swoją "specjalnością" gdy się mylisz

_________________
Wodę jeziora pozorowała wielka szklana płyta. Powierzchnia szkła była twarda i lekko pomarszczona. Kiedy oddaliłem się na odległość jednego kilometra od brzegu w Pial Edin, dotarłem do krawędzi szkła. Począwszy od tego miejsca aż do brzegu pod Lesaiolą woda była prawdziwa.
Adam Snerg Wiśniewski

Z kuriozalnym twierdzeniem:
Pozbyliśmy się także kilku kuriozalnych rozwiązań systemowych. Między innymi, aby uzyskać patent motorowodnego sternika morskiego, uprawniający do prowadzenia jachtów motorowych po wodach morskich, od teraz wymagany będzie staż morski. Do tej pory można było uzyskać uprawnienia morskie, w ogóle po wodach morskich nie pływając!

Co ma wisieć, nie utonie - przenieśli to gdzie indziej

_________________
Pozdrawiam - Maryla
http://www.emerytnafali.blogspot.com

A w nim fraza:
...Dla osób poniżej 16 roku życia zlikwidowaliśmy także wymóg pływania pod nadzorem posiadacza patentu żeglarza jachtowego oraz sternika motorowodnego. W praktyce sprowadzało się to do fikcyjnej opieki, nie mającej odbicia w rzeczywistości.

Czytałem tekst z 5 kwietnia i ten zapis o nadzorze jeszcze w nim był - czyżby w wersji do podpisu usunęli?

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała
--
pozdrawiam
AIKI

Owszem, przemyśl to kiedyś...



Jak to odmawia? Ty piszesz swoje, ja swoje i już*. Gdzie tu odmawianie prawa do własnego zdania? Coś mylisz...

*Różnica polega tylko na tym, że Ty starannie pomijasz pewne posty adwersarzy, te niewygodne. Ale spoko, nie Ty jedna, można się przyzwyczaić.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Musze powiedzieć, ze wyznanie specjalisty/tki "od natury ludzkiej" mi się podobało - bo autor jest koronnym przykładem.

Przepisy dotyczące motorowodniactwa tworzyli głównie przedstawiciele zawiązków motorowodnych, tak jak ty zwolennicy pagonów, baretek i stopni jakże słusznie ustalających jakże słuszną hierarchię prędkości chodzenia po chodniku w zależności od liczby wychodzonych kilometrów.

Polecam

_________________
Wodę jeziora pozorowała wielka szklana płyta. Powierzchnia szkła była twarda i lekko pomarszczona. Kiedy oddaliłem się na odległość jednego kilometra od brzegu w Pial Edin, dotarłem do krawędzi szkła. Począwszy od tego miejsca aż do brzegu pod Lesaiolą woda była prawdziwa.
Adam Snerg Wiśniewski

Tiaaa... Ziew... Uwielbiam ten refren...dyktatura i prześladowania normalnie.

Jako komentarz: Volenti non fit iniuria. Dość podstawowa zasada...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Ci na zdjęciu to pewnie jakieś dodatki zdrowotne za noszenie na sobie żelastwa dostają...
BTW A co ma zrobić osobnik jeszcze bardziej zasłużony (czyli mający jeszcze więcej odznaczeń) jak mu miejsca na piersi zabraknie? Doczepia poły od płaszcza?

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała
--
pozdrawiam
AIKI

Nie chwalę się - każdy jakąś specjalność zwykle ma.
Ale nie będę Ci wyjaśniac problematyki dążenia człowieka do możliwie wysokiej samooceny, jako gwarancji dobrego samopoczucia. Posiadanie kwitów, pozwoleń, licencji...taką samoocenę podnosi, czy tego chcesz czy nie. Taka jest po prostu natura człowieka.
Gdyby tak nie było, skąd wzięłoby się przeszło 80 stron rozmowy o tym?

_________________
Pozdrawiam - Maryla
http://www.emerytnafali.blogspot.com

Czytam i nie widzę nic o nadzorze.

_________________
Miłego dnia
Pozdrawiam
Waldi

Bo rozmowa jest o tym, zeby kwitów, pozwoleń, licencji nie było...

Co na to nasza specjalistka?

_________________
Wodę jeziora pozorowała wielka szklana płyta. Powierzchnia szkła była twarda i lekko pomarszczona. Kiedy oddaliłem się na odległość jednego kilometra od brzegu w Pial Edin, dotarłem do krawędzi szkła. Począwszy od tego miejsca aż do brzegu pod Lesaiolą woda była prawdziwa.
Adam Snerg Wiśniewski

Specjalistce się kurczy.
Rynek się kurczy.

_________________
Miłego dnia
Pozdrawiam
Waldi