Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 29 lis 2024, o 00:24




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 27 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: 3 cze 2013, o 16:34 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 cze 2013, o 16:16
Posty: 14
Lokalizacja: Giżycko
Podziękował : 1
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: kapitan jachtowy
Ahoj żeglarze!

To mój debiut na forum :) Piszę z pytaniem - może ktoś z Was ma sprawdzony przepis, jak zrobić wecki z mięsem na rejs? Kiedyś załogantka przygotowała nam na wyjazd i to był świetny pomysł. Robiliście? Umiecie? Co polecacie?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 cze 2013, o 18:27 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 paź 2011, o 19:00
Posty: 5018
Podziękował : 4186
Otrzymał podziękowań: 1876
Uprawnienia żeglarskie: ...
Użyć szukajki polecamy. Taki wynik zwróci: http://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=42&t=5972&hilit=s%C5%82oiczki


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 cze 2013, o 18:34 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 cze 2013, o 16:16
Posty: 14
Lokalizacja: Giżycko
Podziękował : 1
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: kapitan jachtowy
O super, dzięki! Na hasło "wecki" ani "weki" nic nie wyszło :)

_________________
Czarter jachtów na Mazurach


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 cze 2013, o 18:39 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8048
Podziękował : 1875
Otrzymał podziękowań: 2418
Uprawnienia żeglarskie: -
Żaden problem. Szukaj "pasteryzacja" "przetwory"
Przepisów jest masa, zależy co kto chce. Możesz zawekować dowolną potrawę, najprościej coś duszonego - gulasz, bigos, leczo.

Ważne są zasady - żeby się to nie psuło, a zwłaszcza groźna jest bakteria od 'jadu kiełbasianego' - nie czuć, a śmiertelny.
Z tego względu weki z miesem pasteryzuje się 2-3 krotnie. Znaczy pasteryzujesz, zostawiasz, następnego dnia ponownie, najlepiej jeszcze raz trzeciego dnia. Dobrym pomysłem jest też pasteryzować w szybkowarze, temperatura jest ponad 100'C. Można też na sucho w piekarniku, uważnie by nie pekło...
Inne zabezpieczenie - zastosowac dodatek azotynu (konserwant, zabija bakterie jadu kiełbasianego), rutynowo stosowany w konserwach mięsnyych i wędlinach. Można kupić tzw. 'sól peklujacą' która ma dodany azotyn sodu i nia posolic (bez przesady, azotyn dla człowieka też szkodliwy) albo do konserwy dodać np. wędzonego boczku czy tp. ze sklepu - zawiera azotyn na bank i to kupę... :roll:

Pasteryzacja polega na gotowaniu zamknietego słoika w garnku z wodą. Im większy tym dłużej, musi się w środku dobrze wygrzać. Jak wkładasz gorącą potrawę to krócej, oczywiście. Są zasady lecz nie pomnę dokładnie, sprawdź; powiedzmy litrowy z już ciepłą zawartością dość pół godziny, zimny godzinę. Mniejsze mozna krócej. Najlepiej po gotowaniu odstawić pod przykrycie, np kocem nakryć, żeby jeszcze stał gorący dłużej.

Jak chodzi o prostą konserwę mięsną to bierzesz kawał mięsa jaki sobie życzysz, przyprawiasz, wkładasz w słój, zalewasz tłuszczem (smalec! nie żadne "oleje roślinne" :-? oliwa ewentualnie) i trochą wody lub jakimś sosem (jak mięso wodniste z marketu to nie trzeba) po czym pasteryzujesz te trzy razy; i tyle.
Lepiej jednak je wcześniej przyrządzić, np jaką pieczeń, albo wstępnie podsmażyć.

Przykładowy przepis (sam robię):
ze schabu lub karczku kroić dość grube kotlety, lekko rozbić, osolić, opieprzyć, podsmażyć krótko na bardzo rozgrzanym smalcu by zarumienić;
układac w słoju pionowo, dodając też liść laurowy, ziele angielskie, szczyptę kminku, majeranku, ząbek czosnku, ewentualnie plasterek cebuli, kawałek papryki (słodkiej) i plaster-dwa wędzonego boczku (ten azotyn dla konserwacji ;) );
zalać smalcem ze smażenia, a patelnię zalac wodą lub lekkim winem (to się nazywa deglacer ;) ) by uzyskać sosik i ten też wlać do słoja. Żeby zakryć mięso.
Zamknąć i zapasteryzować.
Można mięsa nie smażyć - tylko przyprawić i zalac rosołem lub jakim wywarem na kościach, byle z tłuszczykiem, albo i samą wodą; choć to już nie to samo...



Za ten post autor Ryś otrzymał podziękowania - 3: Maar, Moniia, Perfectsail
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 cze 2013, o 19:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8653
Lokalizacja: sv Nimrod, Newhaven, UK
Podziękował : 3578
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Lubię smakowite posty...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 cze 2013, o 20:26 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8048
Podziękował : 1875
Otrzymał podziękowań: 2418
Uprawnienia żeglarskie: -
To dodam inny przebój - gęś (lub kaczka) pieczona w słoiku :D
Szybkie do zrobienia:
z gęsi wyjąć kości (najprościej pokroic ją na ćwiartki, tak by zostały płaty mięsa ze skórą). posolic, opieprzyc, posypać majerankiem, odłożyć na chwile.
Sadło z gęsi i jakąś tłustą wędzonkę, niedużo (boczek, podgardle, słoninka) pokroic i na patelni przetopić nie za mocno, skwarki wyjąć i w słoiki;
na tłuszczu podsmażyć na ostrym ogniu gęś, kładąc mięsem na dół najpierw i aż się przysmaży; potem od strony skóry tyle by podrumienic, nie za bardzo. Nie trzeba długo, byle ten smażony smaczek uzyskac i by nieco się skurczyło. Zdjąć i w słoiki
a na tłuszcz dać pokrojoną cebulę, sporo, i lekko przyrumienić, po czym podlac trochę wodą/winem na sosik. Całe "przysmażone" do patelni ma się rozpuścić!
Do słoików należy dodać majeranek (obficie) liść, ziele, po ząbku czosnku, ćwiartce winnego jabłka (a jeszcze lepiej pigwy) i sporym kawałku suszonego borowika. Grzybek obowiązkowy!
Zalać tak by było pół na pół wody i tłuszczu (kaczka i gęś dadzą tłuszczu dużo, ale coś wody w słoiku potrzeba by wyszła soczysta). Pasteryzowac trochę dłużej, by ładnie zmiękła. Jak zostaje dużo tłuszczu to zlac czysty do osobnego słoiczka - usmażcie na tym jajeczko na sniadanie ... :D

Nie myślcie sobie przypadkiem że da się zastąpić kurczakiem :mrgreen: Można tak samo zrobić, indyka też, ale...

Przy okazji dla wyjaśnienia: mięso zachowuje trwałość w środowisku kwaśnym, a samo kwasu nie ma. Do konserw należy dodać nieco kwasu. Stąd kwaśne jabłko (nie musi byc w smaku kwaśne, tylko by zawierało kwasy, tzw. kuchenne odmiany najlepsze); z tych samych względów można wytrawne wino, sok z cytryny, winny ocet (broń Boże nie spirytusowy śmierdzący :-? )

Także w rejsie można mięso przechować w kwaśnej bejcy. Jak chłodno - do tygodnia nawet. Ocet winny lub kwaśne wino i sok z cytryny; do tego czosnek, cebula i 'antyseptyczne' zioła": pieprz, ziele angielskie, goździki, majeranek, tymianek, oregano czy co tam pasuje. No i posolić. Doskonale pasuje takie traktowanie do mies pieczeniowych, wołowiny czy baraniny zwłaszcza; drób długo nie poleży ale też można.



Za ten post autor Ryś otrzymał podziękowanie od: Moniia
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 cze 2013, o 20:45 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8653
Lokalizacja: sv Nimrod, Newhaven, UK
Podziękował : 3578
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Następny do kolekcji :) będzie czym wypełniać słoiki na Wiedźmę...
A propos, słoiki na Wiedźmę (i do przypraw, i do weków, i do różnistego przechowywania rzeczy takich jak płatki, mąka, cukier, kawa etc.) bedą pochodziły z tego miejsca:
http://www.waresofknutsford.co.uk/

(tak mi się ten sklepik spodobał, że mogę im trochę bezpłatnej reklamy porobić.. ;) )

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 cze 2013, o 20:57 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8048
Podziękował : 1875
Otrzymał podziękowań: 2418
Uprawnienia żeglarskie: -
Funta za półlitrowy twist? :shock: Nawet jak na anglię, nie pamietam ale zdecydowanie taniej kupowałem.
A tu ostatnio - 6 szt za funt, znaczy 5 zł... ;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 cze 2013, o 21:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8653
Lokalizacja: sv Nimrod, Newhaven, UK
Podziękował : 3578
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
RyśM napisał(a):
Funta za półlitrowy twist? :shock: Nawet jak na anglię, nie pamietam ale zdecydowanie taniej kupowałem.
A tu ostatnio - 6 szt za funt, znaczy 5 zł... ;)

mniej niż funt (£10.95 za 12) ale te zwykle mnie nie interesują. Te zwykle to kupuje w poundlandzie za mniejsze pieniądze (choć wcale nie takie małe...)
Mnie tu interesują maluchy (100-150 ml) na przyprawy - cieżko je znaleźć a tu wcale nie są takie drogie - oraz te clip-on, normalnie są bardzo drogie.
Wbrew pozorom słoiki tanio są w tym miejscu, normalnie cieżko je znaleźć i potrafią być w kosmicznych cenach. £11 funtów za 12 słoików to jest całkiem dobra cena :)
Te są drogie....:
http://www.tesco.com/direct/wolf-440ml-tapered-preserving-jars-pack-of-6-blue/378-7041.prd?pageLevel=&skuId=378-7041
A te na przyprawy Tesco tez ma. Dokładnie te same i w tej samej cenie. Ponad 2 funty. Ale tutaj mam jeszcze inne, które kosztują dużo mniej - £6.5 za 12 sztuk :) a to już znacznie przyjemniejsze....
I tak tez jest z innymi, trzeba poszukać, ale przynajmniej jest w czym.

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 cze 2013, o 21:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 gru 2012, o 16:48
Posty: 4731
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 823
Otrzymał podziękowań: 1801
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
RyśM napisał(a):
Z tego względu weki z miesem pasteryzuje się 2-3 krotnie.

To się tyndalizacja nazywa: http://pl.wikipedia.org/wiki/Tyndalizacja

_________________
wolne publikacje nautyczne

***********************************************
* Gdyby wszyscy byli bogaci nikt nie chciałby wiosłować *
***********************************************


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 cze 2013, o 22:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 mar 2012, o 08:33
Posty: 1894
Lokalizacja: Gdynia
Podziękował : 150
Otrzymał podziękowań: 279
Uprawnienia żeglarskie: wszystkie potrzebne
Ale kurna pindolicie trzy po trzy czasami panie i panowie ;) Książek się naczytaliście czy co? ;) Zawsze gorące z gara wrzucam do słoika i nie ważne czy to z kapustą, cebulą czy mięsa, fasolka czy jaka tam grochówka. Szczelnie zamykam, wsadzam w bakisty na jacht i trzyma bez lodówki do końca sezonu.



Za ten post autor Nicram otrzymał podziękowanie od: Zbieraj
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 cze 2013, o 23:02 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 paź 2011, o 19:00
Posty: 5018
Podziękował : 4186
Otrzymał podziękowań: 1876
Uprawnienia żeglarskie: ...
Nicram napisał(a):
Ale kurna pindolicie trzy po trzy czasami panie i panowie ;) Książek się naczytaliście czy co? ;) Zawsze gorące z gara wrzucam do słoika i nie ważne czy to z kapustą, cebulą czy mięsa, fasolka czy jaka tam grochówka. Szczelnie zamykam, wsadzam w bakisty na jacht i trzyma bez lodówki do końca sezonu.


Oj tam, oj tam! W Polsce notuje się +/- 50 przypadków botulizmu pokarmowego rocznie, a śmiertelność dzisiaj przy nowoczesnych lekach to już tylko głupie od 5 do 20%. Wystarczy natychmiast po szybkiej, prawidłowej diagnozie pierwszych, nieswoistych objawów trafić na SOR żeby mieć raczej 95% niż 80% szans na przeżycie. Spoko. Nie gorzej niż w rosyjskiej ruletce +/-. A gaz drogi i nogi w dupę wrastają przy 3 krotnym staniu nad garnkiem.

A poważnie to ja bym jednak słoiki z mięsem gotował 3 krotnie po godzince robiąc 24 godzinne przerwy między sesjami i nie korzystając trakcie przerw z lodówki.



Za ten post autor Były user otrzymał podziękowanie od: Moniia
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 cze 2013, o 23:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5396
Klasyków czytać, weź ej kurde no :rotfl:
http://wojtekzientara.pl/zbieraj.html#miesko

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski



Za ten post autor Zbieraj otrzymał podziękowanie od: Jaromir
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 cze 2013, o 23:16 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8048
Podziękował : 1875
Otrzymał podziękowań: 2418
Uprawnienia żeglarskie: -
Otóż właśnie, klasyków słuchać!

Wojtek Bartoszyński napisał(a):
To się tyndalizacja nazywa: http://pl.wikipedia.org/wiki/Tyndalizacja
biologa nie ucz ;) - trudno, tak ludziom potocznie zostało.

Nicram o tyle ma rację że pasteryzacja - oj, excuse moi, la tyndallisation :oops: da się zrobić metodą wrzące w słoik - i najlepiej okryć by nie ostygło przez jakiś czas. Sam tak kompoty robię. Ale to jest jeden raz.
Na Clostridium botulinum :mrgreen: starczy podobno dodać ten azotyn i zagrzać solidniej, w szybkowarze, ponad 110'C.
Wypadki nie są częste, osobiście znam jeden (znałem, znaczy się...) i to od czegoś warzywnego - bo tych się nie podejrzewa, a błąd.
Lecz są inne bakteryjki i takie tam, a wolicie nie wiedzieć czym dziś zwierzęta w masowej hodowli bywają zarażone... :-?

Przynajmniej drugie gotowanie warto. POWAŻNIE RADZĘ kurde no.


Ostatnio edytowano 3 cze 2013, o 23:21 przez Ryś, łącznie edytowano 1 raz


Za ten post autor Ryś otrzymał podziękowanie od: Były user
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 cze 2013, o 23:21 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 paź 2011, o 19:00
Posty: 5018
Podziękował : 4186
Otrzymał podziękowań: 1876
Uprawnienia żeglarskie: ...
Czytałem ej no kurde :mrgreen:
Primo sępy miliony lat ewolucji uodporniły, secundo to było kupę czasu po tym jak żarłeś niemyty proto szczaw wypasając przed lekcjami sejsmozaury zaganiane przez szczekliwego tyranozaura zwanego Reksio, tertio kolejkę ruskiej ruletki też przeżyjesz bez bólu głowy jak masz fuksa, guatro mieliście fuksa, że to była tylko sraczka.

Gaz nie jest, kurna, aż taki drogi ejno kurde no!!! :roll: ;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 cze 2013, o 23:37 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 mar 2012, o 08:33
Posty: 1894
Lokalizacja: Gdynia
Podziękował : 150
Otrzymał podziękowań: 279
Uprawnienia żeglarskie: wszystkie potrzebne
RyśM napisał(a):
Przynajmniej drugie gotowanie warto. POWAŻNIE RADZĘ kurde no.Otóż właśnie, klasyków słuchać!

Wojtek Bartoszyński napisał(a):
To się tyndalizacja nazywa: http://pl.wikipedia.org/wiki/Tyndalizacja
biologa nie ucz ;) - trudno, tak ludziom potocznie zostało.

Nicram o tyle ma rację że pasteryzacja - oj, excuse moi, la tyndallisation :oops: da się zrobić metodą wrzące w słoik - i najlepiej okryć by nie ostygło przez jakiś czas. Sam tak kompoty robię. Ale to jest jeden raz.
Na Clostridium botulinum :mrgreen: starczy podobno dodać ten azotyn i zagrzać solidniej, w szybkowarze, ponad 110'C.
Wypadki nie są częste, osobiście znam jeden (znałem, znaczy się...) i to od czegoś warzywnego - bo tych się nie podejrzewa, a błąd.
Lecz są inne bakteryjki i takie tam, a wolicie nie wiedzieć czym dziś zwierzęta w masowej hodowli bywają zarażone... :-?

Przynajmniej drugie gotowanie warto. POWAŻNIE RADZĘ kurde no.


Pewnie masz racje ale fakt faktem zawsze kamperowiec byłem a jeszcze wcześniej namiotowiec a teraz takie se żeglarzarz i nigdy nie posrałem się od zwykłego zakrecania słoików na gorąco. Ale jak kiedys mi zwieracz puści to i drugi raz zagotuje ;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 cze 2013, o 23:43 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 paź 2011, o 19:00
Posty: 5018
Podziękował : 4186
Otrzymał podziękowań: 1876
Uprawnienia żeglarskie: ...
Nicram napisał(a):
Ale jak kiedys mi zwieracz puści to i drugi raz zagotuje


Gorzej jak zamiast sraczki dostaniesz duszności.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 cze 2013, o 23:46 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8048
Podziękował : 1875
Otrzymał podziękowań: 2418
Uprawnienia żeglarskie: -
Sam osobiście też się nie przejmuję, zwłaszcza że wiem jak robiłem i z czego. Ale jakbym miał załogę uczęstować, a te młode dziś takie z przeproszeniem, sterylne i konserwantami karmione - to i ręka zadrży... :lol:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 cze 2013, o 23:55 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 mar 2012, o 08:33
Posty: 1894
Lokalizacja: Gdynia
Podziękował : 150
Otrzymał podziękowań: 279
Uprawnienia żeglarskie: wszystkie potrzebne
RyśM napisał(a):
Sam osobiście też się nie przejmuję, zwłaszcza że wiem jak robiłem i z czego. Ale jakbym miał załogę uczęstować, a te młode dziś takie z przeproszeniem, sterylne i konserwantami karmione - to i ręka zadrży... :lol:


Nie bój żaby, ostatnio gotowałem dla 18 osób na 10 dni rejsu i nikomu nic nie było. Fakt że wybieam zawsze najlepsze produkty. Czasami te weki leża u mnie na jachcie po kilka miesięcy i nigdy nic się z nimi nie stało.

Nikomu duszno nie było po wekach ;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 cze 2013, o 00:07 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 paź 2011, o 19:00
Posty: 5018
Podziękował : 4186
Otrzymał podziękowań: 1876
Uprawnienia żeglarskie: ...
Nicram napisał(a):
Nikomu duszno nie było po wekach


Super. Fajnie, że się udało. Ograniczanie ryzyka do zera nie ma sensu. Pozbawia życie przyjemności. Rozumiem, że ktoś ma ochotę przejechać się motocyklem bez kasku, wiatr we włosach, te sprawy. Rozumiem że ktoś ma ochotę załoić jakąś drogę bez asekuracji, skupienie, wolność, czystość stylu. Jaką szczególną wartość bądź przyjemność daje niezagotowanie tego słoika po raz drugi? A już w szczególności trzeci? ;)



Za ten post autor Były user otrzymał podziękowania - 3: Colonel, Maar, Moniia
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 cze 2013, o 07:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8653
Lokalizacja: sv Nimrod, Newhaven, UK
Podziękował : 3578
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Yigael napisał(a):

Oj tam, oj tam! W Polsce notuje się +/- 50 przypadków botulizmu pokarmowego rocznie, a śmiertelność dzisiaj przy nowoczesnych lekach to już tylko głupie od 5 do 20%. Wystarczy natychmiast po szybkiej, prawidłowej diagnozie pierwszych, nieswoistych objawów trafić na SOR żeby mieć raczej 95% niż 80% szans na przeżycie. Spoko. Nie gorzej niż w rosyjskiej ruletce +/-. A gaz drogi i nogi w dupę wrastają przy 3 krotnym staniu nad garnkiem.

A poważnie to ja bym jednak słoiki z mięsem gotował 3 krotnie po godzince robiąc 24 godzinne przerwy między sesjami i nie korzystając trakcie przerw z lodówki.

ja rozumiem, sama robiłam w ten sposób. (to do wersji Nicrama).
Studia medyczne nieco zmieniły mi zdanie na ten temat ;)

A co do powyższego - wszystko sie zgadza. Ktoś mi powie gdzie jest najbliższy SOR/A&E etc. po drodze na skuśkę przez Biskaje?

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D



Za ten post autor Moniia otrzymał podziękowanie od: Były user
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 cze 2013, o 08:34 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
RyśM napisał(a):
Sam tak kompoty robię.

Ja też, ale w kompotach nie ma w zasadzie ani białka ani tłuszczu, za to konserwujące dawki cukru bywają.
Schabik, fasolkę czy inną golonkę to ja trzy razy zawsze, no nie lubię duszności mieć, kurde no....

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...



Za ten post autor Jaromir otrzymał podziękowanie od: Były user
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 6 cze 2013, o 00:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 sty 2012, o 07:01
Posty: 163
Lokalizacja: Gdynia/Gozdowice
Podziękował : 4
Otrzymał podziękowań: 20
Uprawnienia żeglarskie: .
A propos sraczki, to jak będziecie w Peru nie jedzcie na ulicy z budek...
Dziś mija 3 dzień(odkąd skusiłem sie na pyszna bułkę z kurczakiem) i widoków na poprawę :-? nie ma...

_________________
Pozdrawiam
Jacek Atroszko
http://www.poludnik-zero.pl
Całe życie w przechyle...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 6 cze 2013, o 04:58 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8048
Podziękował : 1875
Otrzymał podziękowań: 2418
Uprawnienia żeglarskie: -
Nifuroxazidum, 200-400 mg, co 6 godzin; jak trzeci świat to dostaniesz może sulfaguadaninum czy inny sulfonamid, nawet lepsze.
Loperamid -środek objawowy, powoduje wchłanianie wody z jelita choc nie leczy przyczyny. Poza tym czosnek, lekko zgryźć ząbek w ustach i połknąć jak tabletkę, można kilka. To antybakteryjnie działa, acz słabiej. Dawkowanie do woli.
Biegunka ponad kilka dni sugeruje by udać się do lekarza cholera... ;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 6 cze 2013, o 06:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 cze 2010, o 19:37
Posty: 13569
Lokalizacja: Port Rybnik
Podziękował : 1557
Otrzymał podziękowań: 2275
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Buba napisał(a):
A propos sraczki, to jak będziecie w Peru nie jedzcie na ulicy z budek...
Dziś mija 3 dzień(odkąd skusiłem sie na pyszna bułkę z kurczakiem) i widoków na poprawę :-? nie ma...

Odwar z końskiego szczawiu pomaga ponoć. Zasłyszałem o tym kiedyś na WJM, gdy żadne leki nie skutkowały poprawy w chorobie.


Załączniki:
3791.jpg
3791.jpg [ 165.41 KiB | Przeglądane 25562 razy ]

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 6 cze 2013, o 09:18 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 gru 2012, o 11:42
Posty: 416
Podziękował : 107
Otrzymał podziękowań: 55
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Nicram napisał(a):
Czasami te weki leża u mnie na jachcie po kilka miesięcy i nigdy nic się z nimi nie stało.

Zwrócę tylko uwagę Szanownym, aby pamiętać o tym, aby słoiki takie były dobrze zaształowane.
Nawet dobrze zapasteryzowane/tyndalizowane słoiki potrafią się rozszczelnić podczas rejsu przy uderzaniu jeden o drugiego, o bakistę, itd.

Sprawdzone (niestety) kilkakrotnie :oops:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 6 cze 2013, o 15:43 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5396
cantos napisał(a):
zaształowane.
Dżizas! Ile razy można tłumaczyć! PAC! :evil:

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 27 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 191 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL