Wedle ministerstwa nie ma wymogu składania wniosku o wymianę patentu na konkretnym druku (choć być może byłby on ułatwieniem) oraz nie ma wymogu przekazywania starego dokumentu do właściwego związku sportowego. Osoba ubiegająca się wnioskuje o wystawienie patentu wedle nowych regulacji prawnych NA PODSTAWIE starego dokumentu, przy czym stary dokument pozostaje własnością jego posiadacza i nadal zachowuje ważność.

_________________
Piotr PanWac Nowacki
-------------------
Żyje się dla marzeń...

A PZŻ i PZMiNW i tak interpretują wszystko po swojemu...

Gdyby komuś udało się namówić Ministerstwo do wydania oficjalnego stanowiska w tej sprawie - ale nie w formie artykułu na stronie www, tylko jakiegoś rozporządzenia/instrukcji czy czegoś w tym stylu -> wtedy może PZŻ i PZMiNM zmienią podejście do tematu.

_________________
Pozdr.
Tomek Niedbała

Lepiej przekazać wydawanie patentów do starostwa. Wtedy na pewno PZŻ i PZMiNW zmienią podejście do tematu.

PS. Wiem, że to w ustawie.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

to chyba się muszę dołączyć. Ciekawa jestem, czy będą dzwonić (a jak tak, długa rozmowa na brytyjskiej komórce nieco nadszarpnie ich finanse )

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Eeeh, coś mi się wydaje, że zbytniej nadziei nie powinnaś sobie robić .
Ale i tak coś muszą zrobić. A my z Martelkiem pewnie się wybierzemy bezpośrednio do biura PZŻ w poniedziałek - ciekawe co zdziałamy .

_________________
silnych wiatrów, małych fal...
Grzegorz "el Szaman" Roman
http://www.bluewateracademy.com

no watpie aby dzwonili. Ale jesli tak, będę przynajmniej wiedziała na co poszły pieniądze co to im zostaną po zapłaceniu za wydrukowanie nowego patentu

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Miły Pan z ministerstwa poważnie zastanawiał się podczas rozmowy, czy aby nie czas wprowadzić odpowiednie zmiany w ustawie/ach tak, aby w przyszłości nie było wątpliwości i nadinterpretacji.

_________________
Piotr PanWac Nowacki
-------------------
Żyje się dla marzeń...

Jestem za...
Mogę podesłać od razu listę kilku jeszcze propozycji zmian, to może załatwią za jednym zamachem.

_________________
Pozdr.
Tomek Niedbała

A może po prostu wziąć "na dywanik" i wyjaśnić, że Związek nie jest upoważniony do interpretacji...

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła

Kogo, to wiadomo - pezetżeta. Ale kto...? Bo jeśli ten "miły Pan", to rudy Wiesiek pośle Funia - niech sobie posłucha... zarzutów.

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała
--
pozdrawiam
AIKI

Miły Pan, to jeden z tych miłych i kompetentnych z konferencji, którzy nie mogli ogarnąć zdumienia słuchając o praktykach związków sportowych.

_________________
Piotr PanWac Nowacki
-------------------
Żyje się dla marzeń...

Co jednak nie oznacza, że ma prawo wzywać na dywanik... niestety.

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała
--
pozdrawiam
AIKI

Ma prawo. PZŻ już nie jest stowarzyszeniem, tylko Związkiem Sportowym podległym Minsportowi.
http://www.msport.gov.pl/polskie-zwiazki-sportowe

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

A o to co wisi na stronie PZŻ:



Szczególnie ciekawe jest ostatnie zdanie...

A dla mnie te dwa...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

We łbach się przewraca. Kolejny dowód, że trzeba wydawanie kwitów przenieść do starostwa.

Z egzaminami też jest śmiesznie:
viewtopic.php?p=232683#p232683

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

PZŻ zakłada więc, że 100% kandydatów na szczęśliwych posiadaczy patentów ma dostęp do Internetu... co więcej - osoby nie korzystające z Internetu nie wygenerują wniosku, więc patentu nie otrzymają, bo nie będą miały nawet szansy wpłacić 50 zł na owe indywidualne konto.
Lekka paranoja, czy znowu się wszyscy czepiamy?

_________________
Pozdr.
Tomek Niedbała

Pytanie, co my z tym możemy zrobić?
Skarga do minsportu?

Chyba jednak przesadzamy.
Zauważyliście, że od ponad dwóch lat zniknęły koszmarne kolejki przed konsulatami USA? Nie ma innego składania wniosku o wizę, jak tylko drogą elektroniczną. Łącznie z tym, że trzeba sobie zrobić zdjęcie biometryczne i odebrać w zakładzie jako plik, a nie jako papier.
Po otwarciu wniosku, najpierw trzeba "wkleić" zdjęcie i odczekać dłuższą chwilę, na potwierdzenie, że zdjęcie zostało zaakceptowane. Potem wypełnia się dłuuuugi wniosek. Po wysłaniu trzeba sobie wydrukować potwierdzenie, zadzwonić i umówić się na rozmowę z konsulem.
Konsul umawia się na określony dzień i dokładną godzinę. Do konsulatu wchodzi się z marszu. Kolejek nie ma. Cała operacja w konsulacie trwa parędziesiąt minut.
Amerykanie zdają sobie, oczywiście sprawę, że znaczna część kandydatów na podróżników nie jest w stanie wykonać tej operacji na komputerze. Dlatego na końcu wniosku jest pytanie, czy ktoś ci pomagał. Jeśli tak - trzeba podać imię i nazwisko tej osoby.
BTW: pytania są w langłydźu i to w żargonie konsularnym. Co byście odpowiedzieli na pytanie Have you been ten printed?

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Oczywiście, że nie mam nic przeciwko wypełnianiu wszelkich możliwych formularzy przez Internet (co z dziką ochotą czynię od lat ).
Nie można jednak z góry zakładać, ze 100% społeczeństwa już z Internetu tak aktywnie korzysta i nie dać im szansy złożenia wniosku "papierowego".
Mogliby chociaż napisać "w przypadku problemów z wygenerowaniem wniosku elektronicznego prosimy o kontakt z najbliższym oddziałem PZŻ, nasi pracownicy z chęcią pomogą... czy coś w tym rodzaju".

_________________
Pozdr.
Tomek Niedbała

A jak ma odpowiedzieć na takie pytanie inwalida bez palca/ów?

Czy paluszki pobrane w 1983, na komendzie MO na Białej w Gdańsku się liczą, czy też ważne są tylko palce oddane Unclowi Samowi?

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *


Cóż, najpierw PZZ musiałby posiadać jakieś "oddziały"...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

A cóż to za dziwoląg???

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała
--
pozdrawiam
AIKI

Oj tam oj tam...
Tak mi się napisało - a czy PZŻ to nie dziwoląg?

_________________
Pozdr.
Tomek Niedbała

mnie nie przeszkadza droga elektroniczna. Mnie przeszkadzają nieznane rozporządzeniu pomysły...

W związku z czym parę pisemek zostało właśnie (oczywiście droga elektroniczna!) wysłanych gdzie trzeba.

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Daj znać jeśli dostaniesz jakąkolwiek odpowiedź...
Ja wysłałem do MSiT dwa pisma zaraz po opublikowaniu Rozporządzenia (chyba coś około 17 kwietnia...).
Oczywiście drogą elektroniczną, podpisując się "profilem zaufanym z ePUAP" z prośbą o odpowiedź w trybie KPA 30 dni.
Do dzisiaj zero odpowiedzi!
Szczerze mówiąc nie jest to dla mnie sprawa tak wielkiej wagi, żebym po nocach nie spał czekając na dobre słowo z ministerstwa - ale jak widać MSiT niekoniecznie wywiązuje się z obowiązku odpowiadania obywatelowi w określonym terminie.

Za jakiś czas pewnie znowu "dla sportu" napiszę sobie coś do "Ministerstwa sportu"

_________________
Pozdr.
Tomek Niedbała

No, powiedzmy, że ja mam za sobą nieco większe siły nacisku i nie omieszkałam o tym przypomnieć w piśmie... No, media bardziej publiczne mam na myśli..

A skoro już wisi, to czytajcie:
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=2229&page=0

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Dowiedziałem się w PZŻ, że jak się ma starego Morsa to liczy się do Kapitana staż po starym SJ. Czyli jednak te 600 godzin nie przepada. Nie taki straszny PZŻ jak opisujecie.

Tu nie chodzi o straszenie kimkolwiek ale o poszanowanie prawa. Jeśli ustawa/rozporządzenie nie przewiduje uznania jakichś okoliczności to uznać ich nie można i basta.

Ale mi idzie o to że był moment kiedy się wydawało, że 600 godzin pójdzie do kosza i trzeba zbierać znowu 1200 a okazuje się, że prawo jednak działa wstecz dla kogoś kto uzyskał starego morsa jest to samo co było, 1200 po SJ. Czyli jest OK ze strony PZŻ.

Jak ten koń z klapkami na oczach. który nie widzi na boki...dla PZŻ jest to OK.

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...