dokładnie tak zaobserwowałem



Nie dla mnie ale bywa że dla innych tak. Byli tacy co nie zaprzątali sobie w ogóle tym głowy.



ponieważ nigdy wcześniej nie pływałem a staram się dbać o sprzęt.



Wydaje mi się ze obrażasz tych co udzielili merytorycznej odpowiedzi.
Dużo kasy nie mam. Dostałem rady bardzo przydatne do przeanalizowania i dostosowania do moich potrzeb za co jestem bardzo wdzięczny. Wydaje mi się że wątek może być przydatny dla tych co zabierają na jacht sprzęt fotograficzny a płyną pierwszy raz. Każdy i tak sam musi podjąć decyzję czy i jak zabezpieczyć sprzęt.

Mój wniosek: zdrowy rozsądek i nie dać się zwariować.
tzn: nie ma co przesadzać z zabezpieczaniem sprzętu ale i nie zostawiać tego zupełnie bez uwagi. Jak pada to po prostu obchodzić się z nim jak w deszczu (i tu też są różne szkoły) jak kiwa jachtem to zabezpieczyć żeby nie latał po kabinie/kokpicie/pokładzie (ale i to nie każdy robił czego skutkiem były walające się aparaty i poszukiwanie ich jak się komuś chciało zrobić zdjęcie).

Nie miałem zamysłu nikogo obrażać.

Wniosek jest jeden, dbać o sprzęt najlepiej jak potrafisz.
A czy to będzie plecak, walizka z gąbką czy torba fotograficzna z przegródkami
to już indywidualny wybór właściciela sprzętu.

Pozdrawiam.

Polecam braci żeglarskiej fajny aparacik na nasze rejsy. Właśnie wszedł nowy model Panasonica FT5 i poprzedni FT4 można jeszcze gdzieś trafić w super cenach. Nowy model niewiele się różni od poprzednika poza ceną . Ja za swojego zapłaciłem 740 zł/ egz. z wystawy/
FT4 od biedy można używać do nawigacji w tratwie ratunkowej . GPS, kompas, barometr, wysokościomierz/ głębokościomierz. Można nurkować z nim do 12 m głębokości oraz użyć w obronie własnej. Odporny na upadki/ wstrząsy .
Dziś sprawdzę w wannie . Generalnie aparacik zebrał niezłe opinie.

_________________
“We are all travellers on the earth. We come...we see...we go...”

Potwierdzam, że całkiem fajny kompakt a cena rzeczywiście bardzo atrakcyjna.
Jedynie GPS bardzo szybko zabija baterię, więc jak niepotrzebny lepiej wyłączać.

_________________
https://www.youtube.com/watch?v=XyKOyCsCMZU _- Jak powstało Quick Canoe

dodatkowa" bakteria "do niego to wydatek 32 zł na aledrogo.

^-^-^-^-^-^-^-^-^-^

A jeszcze jedno: robi zdjęcia 3D. Teraz mam problem : nie mam ich gdzie wyświetlić

_________________
“We are all travellers on the earth. We come...we see...we go...”

...Ja tam wolę lepszą matrycę i drobinę większą. Mam co prawda bezlusterkowca, ale do niego mam dwa całkiem słusznej wielkości zoomy i jakąś jasną stalkę i/lub rybkę najczęściej.

Sprzęt moim zdaniem musi być zabezpieczony, trzeba tylko uważać by odbezpieczanie nie zajmowało zbyt wiele czasu, bo okazje zdjęciowe umkną. A tak na prawdę w czasie żeglugi nie ma ich zbyt wiele.
Jest także ciekawa seria wodoszczelnych aparatów od Olympusa z nazwą zaczynającą się od TG , ale one nie dają RAW-a.

Niebezpieczna dla aparatów są sól w powietrzu i morska woda na powłokach szkieł. Filtr UV na obiektywie w czasie mokrej żeglugi ma głęboki sens, Podobnie jak wodoszczelne body i obiektywy.

_________________
Pozdrawiam.
Andrzej Piotr Zieliński

Trochę odświeżam temat aparatu na morzu. Co sądzicie o aparacie Pentax K-50 z obiektywem 18-135 mm?

_________________
Stopy wody pod kilem...
Wasyl

Ja mam K20, który też jest teoretycznie wodoodporny itp, itd. Jeżeli chcesz kupić Pentaxa tylko dla uszczelek, to nie warto, ponieważ wodoszczelność dotyczy całości zestawu, a nie ma wodoszczelnych obiektywów w cenach dla ludzi. A wilgoć wejdzie ci każdą dostępną dziurką prędzej czy później.

Jeżeli natomiast chcesz kupić Pentaxa dla swobody wyboru tanich obiektywów, to bardzo polecam. Na żagle, raczej zainwestowałbym na start w świetną uniwersalną spacerówkę (18-250), którą posiadam i bardzo sobie chwalę.
http://www.optyczne.pl/655-Pentax_smc_D ... 6.3_ED_AL_[IF]-specyfikacja_obiektywu.html
Nie trzeba zmieniać obiektywów aby zrobić w zasadzie dowolne ujęcie a na wodzie, generalnie na zewnątrz, światła jest na tyle dużo, że nie przeszkadza, iż jest trochę ciemny.

Wracając do wodoszczelności, mój aparat po wiosennym rejsie do Norwegii, gdzie zdarzyło mu się przetrwać nockę na pokładzie, pomimo, że w pokrowcu zaczął wariować elektrycznie, dlatego myślę, że jego bezpieczeństwo bardziej zależy od izolowania go przed wilgocią, niż tych iluśtam reklamowanych uszczelek. Na tym samym rejsie były zupełnie niewodoodporne nikony i olympusy i super się sprawdziły. Tyle, że po użyciu, były bardziej starannie chowane.

Pozdrawiam,
Maciek

Czy to ten obiektyw:
http://www.optyczne.pl/index.html?produ ... yp=0&moc=0
bo link który wkleiłeś nie współpracuje
Wracając do samego aparatu, to oczywiście po moich doświadczeniach chcę kupić body i obiektyw, które będą w jakimś stopniu wodoodporne ale zdaję sobie sprawę z tego, że to nie gwarantuje w 100% przetrwania sprzętu.
Pentax K-50, który był gdzieś w tym wątku polecany, wybrałem z kilku powodów. To po prostu dobry aparat, dodatkowo uszczelniony co jakąś jednak ochronę zapewnia i wreszcie możliwość łatwego doboru nie rujnujących kieszeni obiektywów o której pisałeś. Zaznaczam, że jestem typowym amatorem fotografii mającym już za sobą kilkuletnią zabawę z cyfrową lustrzanką. Cały czas się uczę i pewnie na robienie jakiś poważnych fotek przyjdzie jeszcze czas, na razie dojrzałem do zakupu nowego aparatu.

_________________
Stopy wody pod kilem...
Wasyl

Tak, to ten obiektyw z twojego linka. Mi udało się znaleźć ten obiektyw w zestawie z aparatem, więc nie marnowałem kasy na podstawowy kitowy obiektyw, który wcale jaśniejszy ani specjalnie mniejszy od tego zoom'a nie jest.

Pozdrawiam,
Maciek

No i tu jest temat do zastanowienia bo właściwie komplet mogę złożyć dowolny. Na razie pomyślałem o 18-135 bo jest w wersji WR, a ten 18-250 nie, ale nie jestem do końca przekonany co do konieczności posiadania obiektywu wodoodpornego.
Jest jeszcze taki:
http://www.optyczne.pl/index.html?produ ... yp=0&moc=0

_________________
Stopy wody pod kilem...
Wasyl

zajżyj na forum pentaxa http://pentax.org.pl
znajdziesz tam dużo wiadomości na temat obiektywów
od lat używam Pentaxa K10 z uszczelnianych szkieł (WR) mam tylko kita, ten zestaw przetrwał naprawdę wiele. Jak wspominałeś robisz już pare lat fotki to powinieneś wiedzieć jaka ogniskowa najbardziej ci pasuje, moim zdaniem do robienia zdjęc na jachcie i widoczków im szerzej tym lepiej, długie tele do ptaszków i innych zwierzątek.
podsumowując ja bym wybrał spacerzooma WR 18-135, a jak bym chciał mieć tele to dokupiłbym 55-300.
ile fotografów tyle teorii

Tak jak pisałem parę postów wyżej taki zestaw wybrałem K-50 plus 18-135 mm WR. 18-250 podpowiadał Maciek to i zacząłem rozważać, ale chyba jak już w wersji nie WR to skłaniam się bardziej do 18-270 a na potrzeby pstrykania spacerowo-górsko-rejsowe chyba jednak pozostanę przy 18-135 mm WR

_________________
Stopy wody pod kilem...
Wasyl

Nie używałem tego większego obiektywu (jak kupowałem swój to jeszcze go nie było), więc ciężko mi było go polecać. Ale, rzeczywiście jak już spacerówkę to im większy, tym lepszy

Pozdrawiam,
Maciek

Na spacerówkę, to powinien być przede wszystkim mały, lekki i ostry Długość ogniskowej ma drugorzędne znaczenie.

Spoko
To sugerujesz żeby pozostać przy 18-135 mm?

_________________
Stopy wody pod kilem...
Wasyl

Nic nie sugeruję, żeby po raz kolejny nie wzbudzać dyskusji o wyższości, bowiem z powodu SIZu nie mam na nią czasu
Obiektywów o światłosile 6,3 nie używam, bo nie mam do czego. Dlatego nie jestem tu za bardzo miarodajnym sędzią. Ale, gdybyś przypadkowo chciał poznać moje zdanie, to 18-250 odpuść w ogóle. Nie ma sensu.
Między 18-135 a 18-270 wybór nie wydaje mi się już taki prosty. Przede wszystkim 270-ka jest znacznie nowocześniejsza, ma lepszą korekcję komy (światełka się tak nie rozjeżdżają), 2 soczewki niskiej dyspersji (trudniej o pryzmat), oraz nowocześniejszy mechanizm autofocusa. Także skala odwzorowania (gdybyś robił zbliżenia małych elementów) jest lepsza. Z drugiej strony 135 ma szersze pole widzenia (przydatne w małych pomieszczeniach), mniejszą minimalną odległość ostrzenia, jest mniejszy, lżejszy (co prawda raptem o 5 deko), no i faktycznie jest WR.
Przy średnich warunkach oświetleniowych ze 135 na maksymalnej lufie wytniesz w k50 1/4 klatki przyzwoitej jakości, z 270 - 1/2. Tak się głupio składa, że 135x4=270x2
Reszta to kwestia ceny.
Czojs is jors

Ech kudy mi do waszych problemów z moim starym Olympusem i jego szkiełkami...

Chyba znowu się przeproszę ze stałką 2.8/50 od ddrowego analoga

Jestem w systemie Pentaksa, nie używałem jednak żadnego z wymienionych obiektywów. Z tego co jednak mi się obiło o oczy na pentaksowym forum, to chwalenie 18-135 za szybkość i cichość AF oraz dobrą, jak na taki zakres ogniskowych, jakość obrazka. Podejrzewam, że ten megazoom 18-270 daje jednak gorszej jakości obrazek, bo praw fizyki ciężko oszukać. Poza tym 18-135, oprócz wspomnianych uszczelek, ma dodatkowo tzw. quickshift, czyli możliwość ręcznego doostrzenia w każdej chwili, i wewnętrzne fokusowanie. Ja bym wybrał 18-135, inna sprawa, że na jachcie (w ogóle do krajobrazu) preferuję teleobiektywy, czyli ogniskowe tak 70-300. Polecam to zestawienie http://www.pentaxforums.com/lensreviews/SMC-Pentax-DA-Zoom-Lenses-c43.html

_________________
Piotr Orłowski
"Lepiej milczeć, narażając się na podejrzenie o głupotę, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości." A. Lincoln

Powody, dla których 18-250 uzyskał lepsze noty niż 18-270 są dla mnie niezrozumiałe. Chyba liczyła się ilość głosów na zasadzie "chwalimy to, co mamy" w ramach dysonansu poznawczego

Z tego co widzę, to Wasyl juz zdecydowany na lustro Pentaksa i tylko w obiektywach przebiera. Myślę, że tu koledzy dobrze doradzają, więc ja nie bede juz mieszał...
Tak, ale do tego co za burtą, bo bo fotografowania tego co sie dzieje na ograniczonej przestrzeni jachtu bardzo przydaje się szerszy kąt. 18mm na APS-C, to ciut wąsko...

Ale w zasadzie ja nie o tym chciałem.... więc do rzeczy: po paru latach wożenia się na rejsach z lustrzanką (amatorską, ale dobrą - Nikon D7000) i kilogramiami szkieł skusiłem się na "mikro cztery trzecie" i kupiłem Olympusa OMD-E-M5 z obiektywem 3,5-6,3/12-50. Mając w bliskiej perspektywie rejs ze Szkocji do Norwegii (na Bergu, a jakże! ) i możliwość "zapolowania" na maskonury na Fair Isle dołożyłem Panasonika 4,0-5,6/100-300 i niejako "na deser" naleśnik 2,8/17. Tak wyekwipowany, nie bojąc się najtrudniejszych nawet wyzwań, ruszyłem w świat...

Wrażenia po rejsie w skrócie: to jest aparat wręcz stworzony do żeglowania! Mały i poręczny, a przy tym solidnie zbudowany i odporny na złe traktowanie. Uszczelniony tak, ze po zachlapaniu słoną wodą można go normalnie wsadzic pod kran i opłukać. Poza zwykłymi patentami typu gumowe uszczelki, klapki itp. elektronika jest dodatkowo tropikalizowana.

Jakość zdjęć dorównuje... oooo nie! To nie reklama, ani artykuł sponsorowany, nie ma co oszukiwać: jakość zdjęć jest gorsza niż z dobrej matrycy APS-C. Ale niewiele! OMD ma za to niejednego asa w rękawie: niewiarygodnie wręcz skuteczną stabilizację matrycy, wybór punktu ostrości i wyzwolenie migawki w trybie live-view za pomocą dotknięcia ekranu w wybranym punkcie, "szybkostrzelność" 9 kl/s, bardzo dobry "tryb filmowy"... Dobra, dość widzę, że te zachwyty wyglądają wystarczająco fanboyowsko, więc dam spokój, ale naprawdę wszystko to działa tak pięknie i precyzyjnie, że jest sie czym zachwycić!

Na minus: bateria, a może nie tyle słaba bateria co duży pobór prądu. Moja wytrzymywała maksymalnie pół dnia intensywnego focenia. Recenzji na portalach fotograficznych jest ich pełno, więc Wam oszczędzę, powiem tylko tyle, że nie mając swoich "starych", ulubionych obiektywów czy innego osprzętu, a potrzebując uniwersalnego aparatu do podróży który robi fotki lepsze niż "kompakt" bardzo mocno bym sie zastanowił czy wziąć jakieś lustro czy OMD-E-M5 Olympusa.

Wkleje parę fotek dla ilustracji. Niekoniecznie są to wybitne obrazy... - ale chodziło mi raczej o zademonstrowanie możliwości aparatu "bezlustrowego" w rekach amatora, żeby nie powiedzieć diletante


Puffinki

ISO200, 1/400 s , Panasonic 4,0-5,6/100-300 przy 150mm, f=5,0


ISO1600, 1/1000 s , Panasonic 4,0-5,6/100-300 przy 150mm, f=8,0



"z ręki" ze stabilizacją, z długim czasem naświetlania

ISO1600, 1/6 s (zdjęcie "z ręki"!) , Olympus 2,8/17, f=2,8


ISO1600, 1/5 s (również zdjęcie "z ręki"!) , Olympus 2,8/17, f=2,8



Pseudomakro na szkle kitowym
ISO200, 1/250 s , Olympus 3,5-6,3/12-50 w trybie makro 1:2, f=6,0


Wnetrze w świetle zastanym. Było dużo ciemniej niż sie wydaje...
ISO1000, 1/30 s , Olympus 3,5-6,3/12-50 przy 12 mm, f=3,5


Są też "tryby kreatywne". Generalnie nie używam, ale od wielkiego dzwonu...
Moim zdaniem tu ładnie wyszło:


Chyba wystarczy.

^-^-^-^-^-^-^-^-^-^

Na dobranoc przydatny link do porównywania wielkości aparatów. Daje jakies wyobrażenie.
http://camerasize.com/compare/#289,462

_________________
Pozdrawiam,
Marcin

Margrabi, Ty się minąłeś z powołaniem. Taki fotograf, a się w żeglarstwie marnuje...

_________________
Słаwek vel Wąski
"Mаrynаrz powinien być chlujny i mrаwy..."

Wymień 12-50 na 12-40 lub 12-35 i /lub 35-100 i "będzie Pan zadowolony"

_________________
Pozdrawiam.
Andrzej Piotr Zieliński

No i wyprorokowałem!

Olympus w rejsie dookoła świata z kapitanem Cichockim

Niestety, z artykułu możemy się również dowiedzieć, że "Samotne opłynięcie kuli ziemskiej bez zawijania do portów to niebagatelny wyczyn, komentowany na całym świecie. W historii światowego jachtingu udało się to tylko 196 żeglarzom. Jedynym Polakiem, który tego dokonał był ponad 30 lat temu kpt Henryk Jaskuła."

_________________
Pozdrawiam,
Marcin

Ostatecznie padło na Pentax K-5 II plus obiektyw Pentax DA 18-135 mm WR.
Sprzęt zakupiony i już przetestowany na rejsie. Moja subiektywna ocena to chyba trafiłem w dziesiątkę. Jestem bardzo zadowolony
Jeszcze raz dziękuję wszystkim za sugestie i podpowiedzi.

_________________
Stopy wody pod kilem...
Wasyl

No to jakieś ładne zdjądka poprosim

_________________
Pozdrawiam
Krzyś

Taki księżyc widać dzisiaj

_________________
Stopy wody pod kilem...
Wasyl

Ładny Księżyc

_________________
Pozdrawiam
Paweł Goławski
http://www.jkmgryf.pl

a nie w nocy o północy

_________________
Pozdrawiam
Krzyś