Po angielsku:
http://www.ybw.com/news/sailing/536325/ ... ipper-race
I po polsku, z filmikiem:
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title, ... omosc.html

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

dobrze że znaleźli
ale ale
pamiętam kiedyś przy kamizelkach był taki proszek, co w wodzie robił wielką jaskrawą plamę żeby ułatwić znalezienie człowieka. teraz się go nie stosuje?

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Te Clippery to mają pecha. W tamtym roku oglądałem serial o poprzedniej edycji i też mieli przypadek wypadnięcia za burtę, ale w dużo spokojniejszych warunkach.

_________________
Pozdrawiam
Sławek
-----------------
http://www.waligorski.art/liryka.php?litera=b&nazwa=22
"Najważniejsze, że ocean jest duży, a Ameryka dokładnie w poprzek - nie da się nie trafić."

Mysmy to zawsze nazywali: 'proszek na rekiny'

Do tej pory nie wiem czy mial te rekiny wabic czy odstraszac

_________________
Pozdrawiam,
Marcin

"If I had been God
I would have rearranged the veins in the face to make them more
Resistant to alcohol and less prone to ageing"

Juz od wielu lat go nie ma. To była sztuka dla sztuki. Barwnik, zwany powszechnie "proszkiem na rekiny", choć pomarańczowy - dawał jasnozieloną plamę na wodzie.
Teoria mówiła, że to dla poszukiwań z samolotu.
W praktyce - plama była widoczna na spokojnej wodzie, kiedy rzadko kto wypada za burtę, a jeśli nawet - to i tak go widać, bez plamy. Przy sztormie plama i tak ginęła wśród wzburzonych fal.
Nie pamiętam, kiedy to to wycofano z wyposażenia kamizelek ratunkowych, ale było to co najmniej kilkanaście lat temu.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

To się fluoresceina nazywało
Wedle http://en.wikipedia.org/wiki/Fluorescein już starożytni Germanowie używali tego proszku w I połowie XX. wieku kąpiąc się w Kanale Angielskim, gdy spadali ze swoich podniebnych rydwanów.