Ja pokazałem najnowsze tryndy W IMOC-owatych:
po to aby łatwiej i prędzej przyjęły się w First-owatych, tak jak już to zrobiły w Pogo-watych trzecich.
To przecież głównie działa przez "zapatrzenie w cudaki"
MJS

_________________
"Jeszcze nigdy tylu nie oddało tak wiele wolności tak łatwo"Churchill.
"Jeśli wszyscy grają to samo - rozglądam się za dyrygentem" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.

Zapraszam na fejs:
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
i "Marian Strzelecki"

Marianie to Twoja teoria i na dodztek zupelnie bledna gdybys byl blizej rzeczywistych regat a nie wirtualnych a na dodatek mial okazje osobiscie poogladac jachty wiodace w regatach wg ORC czy IRC to mysle ze zdanie bys zmienil
Tk gwoli scislosci to IMOCA wzoruje sie na MIni a nie odwrotnie

M@rku, może byś tak zaczął używać polskie znaki?
A co do Mariana to mniemam, że jako szacowny emeryt dla zabicia czasu wymyśla sobie przeróżne teorie mieszając ludziom we łbach. Ale jako znawca powinien wziąć kartkę papieru, zatemperować ołówek i popełnić projekt, a nawet kilka: i na Bałtyk i na mini transat, i dla IMOCA. I nawet mam pomysła, katamaran z pływakami w pionie, jeden podwodny, drugi nadwodny.
p.s.
wqurwia mnie nazywanie jachtów żelazkami, pustakami a teraz doszły jeszcze uszy zająca czy coś tam. Jacht to jest najwyższa świętość pod Białym Żaglem. I nie godzi się tak go przezywać.
Ortodoks? Czy to ja?

Jaszra, może byś tak zaczął używać polskiej gramatyki? Nie, to ja!

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

He's back & he's bad

Nie wiem ile masz lat i jak dlugo sledzisz konstrukcje jachtow regatowych ? mozesz mi wierzyc lub nie ale okreslenie "ucho Myszki Miki" nie jest moim wymyslem a okresleniem ksztaltu pletwy balastowej z pewnego okresu projektowania

a co mam pisać w zdziecinniałej gramatyce i będzie OK? A to mi się podoba, ortodoksi to my....

szósty krzyżyk już mam za sobą. Nie śledzę, od paru lat siedzę w łodziach i kutrach rybackich. Ale w regatach jestem i to przeważnie na pudle
p.s
No to witam w klubie ortodoksów ...

Przedstaw sie pls, bedzie bardziej swiadoma dyskusja.

Nie załapałeś? Z załogi Corsa.

Jakos faktycznie nie zalapalem
Juz wszystko jasne! Witaj!

...od dawna? - jeśli tak to my się znamy:
to znaczy ja to wiem, ale Ty tego nie wiesz...
Tak samo jest z Piotrem
MJS

ps
Nikt nie będzie bardziej ortodoksyjny niż pilny uczeń ortodoksa.

_________________
"Jeszcze nigdy tylu nie oddało tak wiele wolności tak łatwo"Churchill.
"Jeśli wszyscy grają to samo - rozglądam się za dyrygentem" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.

Zapraszam na fejs:
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
i "Marian Strzelecki"

No widzisz, jestesmy w tym samym klubie ( mnie 65 leci ) te uszt to pletwy z poczatku lat 80 tych, u nas malo popularne ale wowczas popularne w QT,HTi OTC.

Specjalnie dla Rysia.
Po dzisiejszym szkoleniu dla mierniczych ORC (raczej nie kandyduję na tę funkcję, poszedłem z ciekawości i dla dokształcenia się) okazało się, jak się doczytałem porządnie, że i mój jacht nie może być Cruiser/Racer.
Nie spełniam wszystkich wymogów (minimalnie, o centymetry i pojedyńcze litry paliwa i wody, ale jednak) i jacht wpadnie do dywizji performance.
Tak bywa, a o ile się zmieni świadectwo, to się okaże. Będzie wiadomo, jaki to ma wpływ.

Inna sprawa, że te przepisy się zmieniły. Kilka lat temu, jak je przeglądałem, to warunków było więcej niż obecnie. Zostało to chyba uproszczone.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Kiedys Jarek w Szczecinie bardzo przystepnie pokazal jakie sa podstwowe wymagania dotyczace konstrukcji i wyposazenia. Jestem przekonany ze gdyby te informacje przedstawic skrótowo po polsku na stronie internetowej to na pewno wiecej osob by sie zainteresowalo.
Nie kazdemu sie chce ( i potrafi) studiowac kompletne przepisy.
W Szczecinie spotkanie z kandydatami na mierniczych ORC planowane jest na sobote 28 bm. Prowadzic ma Wojtek Denderski. Tez na mierniczego nie kandyduje ale sie wybieram

Racja. Byłem na "pogadance" o przepisach ORC. Nie jestem zadowolony ze sposobu jej prowadzenia polegającej na wyświetlaniu przepisów i rysunków oraz czytania opisów pod nimi. Niektórzy i nieliczni z "kandydatów", którzy bez "zezwolenia" zabierali głos, nie mieli pojęcia o podstawowych parametrach, ich nazewnictwie, sposobie pomiaru co jednoznacznie wynikało z "wyświetleń" na ekranie. A po trzykroć tłumaczenie Im co to np."poziomy wymiar od- do" zabierało niepotrzebnie wiele czasu. To miało być szkolenie a nie poznawanie od zera. Uważam, że przybyli "kandydaci" powinni chociaż przejrzeć przepisy IMS, ORC, przeanalizować rysunki dla "nieczytatych". Choć może i to by nic nie dało? Jak się nie umie "czytać" prostych i w większości jednoznacznych szkiców to trzeba iść do szkoły technicznej i się nauczyć aby pełnić rolę mierniczego. Potem przy pomiarach jachtów żeglarz zlecający pomiary, który zna zasady mierzenia i formułę, zmuszony jest kontrolować poprawność pomiarów "PANA MIERNICZEGO", który na uwagi "mierzonego" o błędach w mierzeniu odpowiada mniej więcej tak jak w piosence Roberta Górskiego (pod muzykę "Róbmy swoje" W. Młynarskiego), który śpiewa "Bo ja to mówię a jak mówię no to wiem".
Niedouczenie z "władzą" skutkuje arogancją. Choć to wyjątki
Przez 30 lat w IOR i IMS, kilku Głównych Mierniczych PRL i RP popełniało błędy (przy moim stanowczym proteście), w świadectwach, za które wstydziłem się na MŚ QTC. Np. kazano mi włożyć 54 kg kamieni (podręczny balast wyjazdowy) w worku umiejscowionym oczywiście przed masztem i zaplombowanym na czas regat. Takich, podobnych sytuacji miałem kilka........

Piotrze, dlatego wlasnie z przyjaciolmi wybieramy sie na to szkolenie choc mierniczymi zostawac nie mamy zamiaru bo chcemy sie scigac. Studiujemy przepisy dostepne w internecie a do tego jestesmy "techniczni" wiec rysunki czytac potrafimy Wlasnie dlatego zeby nasze swiadectwa byly poprawne.
Ciekaw jestem ilu krytykujacych prace mierniczych i formuly na tym szkoleniu sie pojawi.

Święte słowa. Z drugiej strony, nie każdy musi chcieć i mieć czas na wgryzanie się w detale.
Zobaczymy jak to wyjdzie, ale im więcej świadomych osób będzie, tym będzie mniej błędów i tym lepsze będą świadectwa. A o to przecież chodzi.
Żeby ściganie się miało sens, to świadectwa powinny być maksymalnie dokładne, a wyniki regat dokładnie liczone. Tylko tyle i aż tyle

Należy się jednak cieszyć, że coś drgnęło.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Już się okazało. W nowym świadectwie współczynnik GPH zmienił się o 0,6. Na niekorzyść, rzecz jasna. Jest to zmiana naprawdę niewielka.

Tak więc Ryś, mierz swoją łódkę i startuj w regatach ORC

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Wiesz, ja widze glowny problem wlasnie w tym ze najwieksi krytykanci nie chca sie zapoznac z tym co krytykuja Na poczatek wystarczy to co jest o pomiarach na stronie glownej ORC potem mozna wgryzac sie w szczegoly. Bez podstawowych wiadomosci dyskusja jest bez sesu.

Mar@u, staram się zrozumieć to ORC. Do tej pory był jakiś wzór, według którego obliczano to co trzeba. A w ORC jest program za 500 funtów, którym można coś tam policzyć. Ja wiem, że dzisiaj bez komputra ani rusz ale te 500 funtów?

dodam jeszcze, że jak przyjedzie mierniczy, pomierzy, mamy świadectwo pomiarowe i żadnej kontroli, sprawdzenia. Było dobrze czy z błędami? A może można było lepiej?
Mój postulat do ORC. Program powinien być darmowy ale pomiary dla certyfikatu tylko przez mierniczego z licencją. Będzie można ćwiczyć do woli...

Za 500 funtów możesz kupić pogram dla konstruktorów, który liczy/tworzy świadectwa pomiarowe. Program dla mierniczych ma tylko mierniczy (nie wiem czy one, te wersje programu, się różnią, myślę że niewiele).


Pomiary do świadectwa ORC International może wykonać tylko mierniczy z licencją. Do ORC Club - nawet armator jachtu.
Program do wpisywania danych pomiarowych, także żagli, jest darmowy i każdy może go używać (IMS Edytor). Plik z pomiarami można podesłać mierniczemu, albo taki plik samemu sprawdzić (swój własny, jak ktoś chce).

Testowe świadectwa można samemu generować na stronie ORC, ale to już jest płatne.

Co do błędów i niedokładności pomiarów - cóż, każdy się może pomylić i sprawdzić warto wszystko. Zwłaszcza że na świadectwie podpisuje się armator i to armator odpowiada za zgodność danych jachtu ze świadectwem.
Zawsze warto, żeby ktoś zerknął. Dobrą okazją jest szkolenie na podstawie danych konkretnego jachtu - wtedy koledzy żeglarze wyłapią wszelkie niezgodności, i bardzo dobrze.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl