Dzien dobry.
Ciekawi mnie, czy ktos z Was zachaczyl kiedys o marine w Brighton, na poludniu Anglii? Bylem tam (niestety tylko droga ladowa) i zrobily na mnie niesamowite wrazanie lajby stojace nieopodal domkow wakacyjnych. Wygladalo na to, ze kazdy z tam zamieszkujacych mial paronastometrowy jacht z rodzaju superluksusowych, ale w tym otoczeniu palm(!) i chorendalnie drogich sklepow kazdy wydawal sie niesamowicie przyjaznie nastawionym czlowiekiem. Moglem spokojnie z kazdym porozmawiac, pytac o wszystko, robic fotki. Potem starsza ekipa zaprosila "zaprzyjaznionego" Polaka-zeglarza na piwko, ale spieszylem sie juz na pociag... Zeby wszedzie panowaly takie obyczaje...

Pozdrowienia

ja jedynei w Dover byłam

_________________
"Ci którzy znają sztorm, umierają gdy wokół panuje spokój"
"Są trzy rodzaje ludzi: żywi, martwi i Ci co pływają na morzu"

Ja byłam w Brighton i uważam to miasteczko za jedno z najciekawszych na południu Anglii. Sympatyczne wybrzeże, ciekawie zrobione molo, mnóstwo fajnych zabytków i generalnie przemiła atmosfera. Gorąco polecam, choć miłośnikom pięknych widoków poleciłabym bardziej Hastings bądź Eastbourne wraz z Seven Sisters (dojazd z Eastbourne autobusem bądź dojazd drogą morską)- klify aż zapierają dech w piersiach. Piękniej jest jednak w Irlandii, ale to już zupełnie inna historia

_________________
Obstacles are those frightful things we see
when we take our eyes off our goal.
You are the only obstacle you can get by...