No i wyszła dyskusja o wyższości świąt jednych nad drugimi, znaczy ideologiczna.
Najgorzej, że się pewnie nieprzemyślanym postem do tego przyczyniłem, za co przepraszam.
Jestem za zdrowym rozsądkiem.
Jestem za rozsądnym stosowaniem kamizelek, czy ogólnie środków asekuracyjnych. Wyznaję zasadę, że powinny być stosowane zawsze jeśli ktoś czuje, że powinien je stosować (aby np. czuć się pewniej) i zawsze kiedy (jeśli to ja rejs prowadzę) uznam, że powinny być stosowane.
Niewątpliwie gdyby w tym konkretnym przypadku były zastosowane, ktoś miałby większe szanse. Czy to by wystarczyło?
Niemniej jednak jeśli ktoś mówi o wymogach bezpieczeństwa to jest to już chyba nadużycie. I jest chyba również nadużyciem wpajanie przekonania, że będziemy bezpieczni tylko wówczas gdy... (tutaj możemy wstawić dowolny katalog).
Pozdrawiam
Jacek

O, o... Właśnie. Ja rozumiem, kamizelki i tak dalej, ale czy na Wiedzmie, ktora ma półpokłady wykończone falszburtą (na razie tylko jakieś 8 cm, będzie sporo więcej) i szerokości, która zawstydzi każdy jacht tej wielkości młodszy niż 30 lat (w dwie pary może nie, ale parami poloneza da się tam poprowadzić... ) i wiele jej współczesnych, a na której przednim pokładzie można krakowiaka tańczyć co najmniej połową zespołu pieśni i tańca to jest rzeczywiście tak ważny wymóg bezpieczenstwa? Pozwolę się nie zgodzić*. Tak samo na dużym kutrze - gdzie falszburta ma wysokość większą niż nasze sztormrelingi, a na pokładzie się można dość swobodnie poruszać wypadanie jest jednak mocno utrudnione. Nie popadajmy w przesadę.

*kamizelkę nosiłam cały rejs ze względu na Michała. Tylko, jak wspomniałam, on był pierwszy raz na morzu i co jak co, ale poruszać się po jachcie nie potrafił. A ja kamizelkę nosiłam tylko dlatego, że pasy mam przy niej, jakbym wypadła to i tak miałabym przechlapane. Już dawno wiele razy mówiłam, że wolę nie wypadać

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Pływałem; łowiłem; słyszałem; na Atlantyku lata wczesna 70te - żadnych kamizelek nie było
pianek także.
MJS
ps
Fajniej i milej by było jak byś nie dodał tej głupiej zaczepki ...czy tylko słyszałeś

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIPem. Za co? ...i po co byłem?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności tak łatwo"Churchill.

Kłania się: Orwell i Huxley.

Zapraszam na fejsa:
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
i "Marian Strzelecki"