W jednym z popularnych wątków mocno krytykowano prasę żeglarską. I to dotyczyło nie tylko "Żagli". Przy czym to mnie najbardziej zabolało. Nie piszę wprawdzie do papierowego wydania, ale wrzucam czasem treści do internetowego wydania zagle.com.pl. Wiem, jak trudno jest przekazać, nawet ciekawą treść, ale tak, aby było to w pełni poprawne, dobre stylistycznie, gramatycznie itd. Dlatego nie będę krytykował pism żeglarskich. Niech robią to Ci, którzy rzadko lub wcale nie próbują pisać.

Zamiast tego będę w tym wątku zachęcał Was do czytania różnych pism i konkretnych artykułów. Akurat najnowsze "Żagle" 6/2015 są wyjątkowo ciekawe. Będę musiał to rozbić na kilka postów.

Pierwszy zarzut: nadmiar reklam. A może bardziej irytuje lokowanie produktów i/lub artykuły sponsorowane. Niektóre pisma może faktycznie są zbyt nachalne a targetem są potencjalni nabywcy zegarków za 20 tysięcy?

Ale nawet wiedząc, że mniej lub bardziej jest to marketing, o niektórych produktach czytam z przyjemnością. Aby daleko nie szukać. Najnowsze "Żagle" str. 52. Tekst "Kamizelka z sygnałem AIS". Wiedzieliście, że coś takiego istnieje? Jeśli tak, to jak myślicie, ile to może kosztować?

Szybko przejrzałem numer i zauważyłem artykuły naszych Forumowiczów (dwa Mariusza i jeden Marcina). Ale może jest więcej? Są bardzo ciekawe.

Jest już późno. Chwilowo na tym zakończę ale w kolejnych dniach wrócę do tematu, bo naprawdę jest wiele ciekawych artykułów...

pzdr,
Andrzej Kurowski

Artykuły w prasie żeglarskiej można czytać z wielu powodów. Np., dlatego że są ciekawostki. Wracając do przykładu, który podałem o kamizelkach z AIS. Zaskakujące jest, że cena w wersji turystycznej zaczyna się od 430 PLN. Są więc już dostępne prawie dla każdego. Wersja profesjonalna to już znacznie większy koszt: 1700 PLN.

Innym powodem czytania prasy żeglarskiej jest to, że możemy napotkać teksty osób znanym nam z real'u.

Jeszcze innym, że może natkniemy się na tyle ciekawy temat, że będziemy chcieli zaprosić autora na spotkanie żeglarskie. Ten ostatni powód jest dla mnie bardzo ważny.

Marcin Palacz napisał ciekawy tekst: "Hanö - jak Szwedzi z Anglikami wojowali". O Hanö napisał też w swojej książce "Południowa Szwecja. Przewodnik dla żeglarzy". Oczywiście zaprosiłem Marcina na Spotkania Samosterowe. I teraz zobaczcie: trzy różne formy wyrazu. Każda inna ale każda cenna. W książce typu przewodnik żeglarski czy locja oczekujemy łatwości wyszukiwania i jasnej struktury. Powinny być najważniejsze informacje dla żeglarza. Na ciekawostki zwykle jest mało miejsca. W artykule w prasie żeglarskiej o konkretnym porcie jest już więcej miejsca na nie. Mozna zamieścić więcej zdjęć. I przede wszystkim zachęcić do odwiedzenia miejsca przez tych, którzy tam nie byli. A spotkanie na żywo? To jeszcze inna forma. Można dopytać na miejscu o to, co najbardziej interesuje słuchaczy. Artykuł warto przeczytać nie tylko ze względu na wiele praktycznych informacji ale także legendy, które przytacza Marcin oraz niezbyt znane dzieje miasteczka.

pzdr,
Andrzej Kurowski