Zalatuje mi to Piwowońskim, ale nie bardzo mam jak sprawdzić teraz.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Ułatwiłaś aż za bardzo:
http://www.ksiegarniamorska.pl/index.ph ... d_prod=841

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Zgadza się. Jaromirze, w Twoje ręce.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

No to jesteśmy w domu: "Po morzach i oceanach" - Oborskiego

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Bardzo dobrze, tylko parę minut za późno. Jaromir był szybszy.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

Jaromir przysnął, więc niecnie się wetnę:

_________________
wolne publikacje nautyczne

***********************************************
* Gdyby wszyscy byli bogaci nikt nie chciałby wiosłować *
***********************************************

dalej:

_________________
wolne publikacje nautyczne

***********************************************
* Gdyby wszyscy byli bogaci nikt nie chciałby wiosłować *
***********************************************

Sławny maszt, zaiste. Alex Carozzo "Każdy ocean jest moim domem"

Prawda! Dajesz!

_________________
wolne publikacje nautyczne

***********************************************
* Gdyby wszyscy byli bogaci nikt nie chciałby wiosłować *
***********************************************

No to by w stylu pozostać
"Nękało mnie to, że moje wiadomości o trajslu ograniczały się do obejrzenia go kiedyś na zdjęciu, ale nie miałem pojęcia jak się dostał na swoje miejsce. Po każdym ruchu musiałem odsunąć się i pomyśleć, jaką czynność powinienem wykonać jako następną, po czym przystępowałem znów do działania - z uczuciem niepewności. Gramoliłem się dookoła, potykałem się o własne nogi i w ogóle stwarzałem dookoła siebie atmosferę całkowitej niedołężności, a przy tym byłem tak zaabsorbowany, że nawet nie zauważyłem, kiedy osłabł wiatr. W końcu odsunąłem się trochę, aby obejrzeć z podziwem wynik wykonanej pracy, i wtedy okazało się, że przy relingach statku, którego dotychczas nie zauważyłem, stoi zgromadzona załoga i obserwuje dziwnego faceta, który w widoczny sposób próbuje żeglować przy bezwietrznej pogodzie pod jak najmniejszą ilością żagli".

Dalej:
W poniedziałek nawiązałem łączność z Radiem Kapsztad za pośrednictwem statku o nazwie "Swazi"
Przez fale eteru nadeszła wiadomość z radami na temat mojego problemu paliwowego ...
"Przefiltruj paliwo z jachtu przez czystą szmatę. Szmata wchłonie wodę, a przepuści paliwo. Przefiltruj trzykrotnie, płucząc za każdym razem szmatę. Wlej paliwo do okrągłego naczynia. Woda zbierze się na powierzchni, jeśli niedostatecznie odfiltrowana. Może nie być skuteczne z wodą morską, ale warto spróbować.
Płyń dalej non stop" ...

L. Teliga "Samotny rejs Opty"?

_________________
wolne publikacje nautyczne

***********************************************
* Gdyby wszyscy byli bogaci nikt nie chciałby wiosłować *
***********************************************

Wojtku, absolutnie nie!
Teliga miał pojecie o trajslu, NIE MIAŁ już wtedy silnika, NIE NAWIĄZAŁ łączności z Kapsztadem, a płynął non-stop od Fidżi.
Mogę przysięgać, że to znam i że to tłumaczenie. I za cholerę nie mogę sobie przypomnieć....

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Że to tłumaczenie - a z dbałością o dosłowność, nie zaś polską stylistykę - to widać.
Znaczy potwierdzam

CDN z wieczorkiem.

Widać, jak długo byłam odcięta od mojej biblioteki... Mam to samo uczucie...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

To zatem z cyklu 'ciężkie życie tłumacza'... (w stylu aluzyjnem a Marianowem ):

Wspinaliśmy się bokiem na szczyt góry i zjeżdżaliśmy, bokiem w szczelinę po drugiej stronie, w ryczącą gardziel nabrzmiałą furią. Kiwając się, chwiejąc, dryfując bokiem, ześlizgując się, miotani bezwładnie jak zapałka w wodospadzie, docieraliśmy wreszcie w dolinę tylko po to, by natychmiast rozpocząć wspinaczkę na następne zbocze.
W takich warunkach [tu nazwa ] nie mógł po prostu płynąć do przodu. Co rusz obracał się bokiem do fali, robiąc z siebie cel dla kolejno nadchodzących potwornych fal.
Jeśli w klubie żeglarskim zdarzy się komuś, że go obróci bokiem do fali, wraca do domku klubowego i mówi: "Do diabła, obróciło mnie bokiem do fali".
A wszyscy dookoła wtórują: "Boże, obróciło go bokiem do fali". Po czym fundują mu drinka i opowiadają o tym zdarzeniu do końca sezonu.
Mnie obróciło bokiem do fali trzy razy w ciągu jednej godziny i jedenaście razy w czasie tego nieszczęsnego dnia, jedynego kiedy udało mi się jeszcze liczyć.

Mogłaby to być "Długa droga" Moitessiera, tyle że Julian Czerwiński był dobrym tłumaczem...

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Nie chce mi się wierzyć, że Moitessier nie miał pojęcia o trajslu. Zanim wyruszył w "długą drogę" miał za sobą rejs z żoną z Tahiti, wokół Hornu do Europy. Taki przygłup????

A zdanie: Jeśli w klubie żeglarskim zdarzy się komuś, że go obróci bokiem do fali, wraca do domku klubowego i mówi: "Do diabła, obróciło mnie bokiem do fali".
A wszyscy dookoła wtórują: "Boże, obróciło go bokiem do fali". Po czym fundują mu drinka i opowiadają o tym zdarzeniu do końca sezonu. raczej wskazuje na Angola.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Yesssir. Indeed.

Chay Blyth?

_________________
Zbyszek

Gratulacje!
Chay and Maureen Blyth "Innocent Aboard" - z nieznanych bliżej przyczyn tłumaczon jako "Nowicjusz na pokładzie"

W ręce Twoje.

"W sztormach rzygaliśmy rzadziej. Przywykliśmy do kołysania i zmieniających się nastrojów morza. Nawet zaczynaliśmy spostrzegać piękno wschodów i zachodów, różnorodność barwy nieba i goniących się obłoków. Samo morze też pokazywało nam coraz to inne oblicze. "

_________________
Zbyszek

c.d.
" Najbardziej lubiliśmy to lekko pomarszczone, kiedy wiatr pchał nas do przodu i nie musieliśmy zbyt często zwijać żagli, ani ich brasować. Inaczej wyglądał Bałyk, inaczej Morze Północne. Zupełnie odmienne barwy zademonstrował nam Atlantyk."

_________________
Zbyszek

podejrzana cisza, hmm......
no to cd.
" Z praktyk na [................] mieliśmy przygotować pracę dyplomową obejmującą rysunki oraz opis samego statku i przynajmniej 30 linii pozycyjnych ze Słońca, Księżyca, gwiazd i planet."

_________________
Zbyszek

Coś z którejś "Szkoły pod żaglami" - Robak? -autorowi chyba było...
MJS

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIPem. Za co? ...i po co byłem?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności tak łatwo"Churchill.

Kłania się: Orwell i Huxley.

Zapraszam na fejsa:
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
i "Marian Strzelecki"

Prawie rok mija od umieszczenia cytatów.
Niestety, po takim czasie sam już nie wiem jaka to książka
Może to wspomnienia z Daru?
Robak na pewno nie

_________________
Zbyszek

Sindbad żeglarz?

Zdecydowanie nie

_________________
Zbyszek

To musi być relacja z rejsu atlantyckiego na pokładzie "Lwowa", albo któregoś z "Darów".

Znane mi ze słyszenia przedwojenne:

Jerzy Szarecki "na pokładzie Lwowa" (rejs do Brazylii);
J.Borkowski i S.Stępkowski "12000 mil morskich na Darze Pomorza" (rejs na Karaiby i do Nowego Jorku;
S. Kosko "Przez trzy oceany"
Z. Rokiciński "darem Pomorza dookoła świata"
F. Kulleschitz "Rejs ookoła świata"
4. T. Meissner "Dookoła świata na Darze Pomorza".

Mogą być jeszcze relacje z atlantyckiego rejsu "Daru Pomorza" bodajże w 1951 roku, afrykańskich w 1957 i 58...., (niedawno była nowelka "Biała Fregata" Gawłowskiego i rejsie do Gibraltaru chyba w roku 1950, z podróży dookoła świata "Daru Młodzieży" ale na moje oko przygotowanie takiej pracy dyplomowej jak wyżej na tym ostatnim nie jest prawdopodobne.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl