ich nicht verstehen

no przecież uprzedzałem
jak w lustrze zobaczysz jakiegoś gościa - nie mów po niemiecku.

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Może i głupie , ale jakie oszczędne dla portfela i zdrowia
http://www.jestesmyfajni.pl/2013/11/14/ ... go-umyslu/
... byle pić rozsądnie - wtedy nie szkodzi.

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIPem. Za co? ...i po co byłem?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności tak łatwo"Churchill.

Kłania się: Orwell i Huxley.

Zapraszam na fejsa:
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
i "Marian Strzelecki"

Owszem, głupie, zatem proponuję:

13. Przywoź przyjaciołom normalną, etykietowaną wódkę, najlepiej myszowatą, bo to kolorek nijak podobny do mineralnej - będziesz podwójnie zabezpieczony przed uchlaniem.

_________________
Pozdrawiam - Maryla
http://www.emerytnafali.blogspot.com

Parkując bez pomocnika pod prąd na Słupi do drugiego jachtu trzeba działać szybko. Po wyhamowaniu luz i szybki desant na drugą łajbę z gotowymi cumami. Wcześniej 3 metry krótszy jacht nie stwarzał problemu, a tu pary brakuje żeby utrzymać cumę. Myślę sobie co za kolos, jaki silny ten prąd dzisiaj, chyba będę musiał załogę zatrudnić. Cudem jakimś zapiąłem cumę dziobową. Spocony i rozczarowany swoją słabością wróciłem na łódkę zgasić silnik, a manetka na wstecznym się śmieje. Nawet nie chcę myśleć co by się stało jakbym nie utrzymał

Skąd ja to znam?
Tylko moja manetka była na "0" po kontrze wstecznym ale luźna linka nie wysprzęgliła do końca i przy desancie na wysokie nabrzeże zakołysało utką na tyle skutecznie, że wsteczny załapał.

_________________
"W wielu ludziach krąży po cichu robak szaleństwa."
Waldemar Łysiak

w Grecji popularne są trapy przyśrubowane na stałe do rufy. Prawidłowe przygotowanie takiego trapu do żeglugi wygląda następująco:
- szukamy skrzynki narzędziowej
- bierzemy odpowiedni klucz
- odkręcamy śrubki mocujące trap i głęboko je chowamy (po rejsie trzeba będzie trap przykręcić)
- sam trap po bożemu sztaujemy do sztormrelingów.
Tu chciałbym rozwiać wątpliwości co do celowości tego rytuału. Otóż w rozkołysanym porcie poluzowany trap wpada idealnie między rufę a pirs. Wyobraźcie sobie rozkołysany port, do tego stopnia że jachty wspomagają kotwice silnikami, ja zaś własnie straciłem półkluzę. I wyobraźcie sobie moją osobę o mało sportowej sylwetce, rozwijającą po pirsie w sprincie prędkości kwalifikujące mnie do kadry olimpijskiej, kiedy zobaczyłem jak puszcza lina podtrzymująca trap. Wizja trapu wbitego w pośladki łódki, niczym harpun w Moby Dicka, bezcenna. Na szczęście beton z którego był wykonany pirs przetrzymał dziki galop mastodonta.

O rzucaniu kotwicą na mazurach trzymając jej koniec w zębach już kiedyś pisałem (tak, dobrze się domyślacie; zamiast tego zęba jest już proteza).

W czasie ostatnich wakacji w Chorwacji na wyposażeniu znanych niektórym forumowiczom (siema Sajmon!) Delphii 40,3 są silniczki do pontonu. Drugiego dnia rejsu założyliśmy go z zamiarem użycia. Po uruchomieniu stwierdziłem lotnie, że nie leci woda z silnika, znaczy: nie ma chłodzenia - pewnie wytarł się impeler w momencie gdy bosman - ku mojej zgrozie - demonstrował na sucho działanie silnika. Po tygodniu czarteru (i pływania pontonem wyłącznie na wiosełkach) wracam do Marina Kastela na wymianę załogi i oczywiście wyskakuję z pretensją do firmy o niesprawny outboard. Panowie bosmani powołali poważne konsylium, zabrali silnik na testy po czym przychodzą i oznajmiają: "dont łory, endżin is er-kuld" Niezła wpadka

_________________
Pozdrawiam, Krzysztof Kusiel-Moroz
_____________________________________________________
navigare... i wystarczy

To prawie jak szukanie silnika pod przednią maską malucha
Albo zgłoszenie kradzieży samochodu zagubionego na parkingu przed supermarketem

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Ale w maluchu z tyłu jest zapasowy, a w pontonie takiego nie znalazłem

_________________
Pozdrawiam, Krzysztof Kusiel-Moroz
_____________________________________________________
navigare... i wystarczy

Jakiś czas temu trafiłem na post na FB (nie potrafię teraz tego znaleźć) z zdjęciami jak w Chorwacji w zatoce na bojkach jeden jacht przytulił się do drugiego.
Rozchodzi się o to, że jeden z jachtów w nocy podczas silnego wiatru zerwał się z bojki... Dlaczego? Dlatego, że kapitan "zerwanego jachtu" nie wiedział, że warto założyć drugą cumę, dodatkowo nie przez górne ucho, ale przez ucho lub pętlę pod bojką.
Powody są 2:
1. Lina może się zerwać (więc masz drugą).
2. Może urwać się sama bojka (dlatego druga lina pod bojką).
Szczęście zerwanego jachtu, że zahaczył kilem o cumy jachtu obok... w przeciwnym razie... obudził by się na lądzie.

Pozdrawiam
Janek

Nie wiem , czy jest sens rozpatrywać tego przypadku jako wpadki: ile "górnych" urwań bojki może zaistnieć w jednym życiu skipera?
To tak jakby cumować samochód do latarni, bo może być trzęsienie ziemi.
MJS

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIPem. Za co? ...i po co byłem?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności tak łatwo"Churchill.

Kłania się: Orwell i Huxley.

Zapraszam na fejsa:
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
i "Marian Strzelecki"

Jedno urwanie to o jedno za dużo. Życzę Ci abyś nigdy nie musiał wypowiedzieć tych słów: "kuźwaaa.. ten Janek miał rację". Sam nie spotkałem się z takim przypadkiem, ale tej jesieni w Pakoštane po zmroku podpływamy do bojki... a ta nie ma ucha!... wątpię, aby to była sprawka jakiejś zwierzyny lotnej... Są też różne boje (jedne solidne ze stalowym trzpieniem... a inne od takie nadmuchańce bylejakie. Samo przełożenie drugiej liny z pontonu to nie żaden kłopot. Lepiej dmuchać na zimne

Pozdrawiam
Janek

Ale łańcuch pod spodem też może... więc i kotwicę trza by rzucić, albo i dwie.

Gdzieś jest granica asekuracji.

MJS

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIPem. Za co? ...i po co byłem?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności tak łatwo"Churchill.

Kłania się: Orwell i Huxley.

Zapraszam na fejsa:
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
i "Marian Strzelecki"

Święte słowa, panocku. Jak ma pierdyknąć to i w drewnianym kościele cegłówka...
Somsiad 2 auta kisił pod domem na uboczu co by mu nikt nie zaiwanił.
To przyszedł wicher i drzewo oba skasowało. Ze trzy roki temu bedzie.

_________________
"W wielu ludziach krąży po cichu robak szaleństwa."
Waldemar Łysiak

Znaczy - sąsiad mało przewidujący był...
Bo jakby tak ściął wcześniej owo drzewo ...
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Nie wolno ścinać drzew. Kary są takie że nie daj Boże.
A tamto całkiem zdrowe było tylko wcześniej inne powycinali bo coś tam energetyce przeszkadzały i to samo zostało. Jak wtedy dmuchnęło to pół województwa było bez prądu.
Ja przez prawie tydzień.

_________________
"W wielu ludziach krąży po cichu robak szaleństwa."
Waldemar Łysiak

Konkretniej to jakoś do 12 tys. zł. Ale można rozłożyć na raty

Od 9 tyś to raczej dolna granica

Aktualne maksymalne opłaty w 2015 r. za usuwanie drzew, dotyczą 1 cm obwodu pnia mierzonego na wysokości 130 cm:
• Do 25 cm - 345,30 zł
• Od 26 cm do 50 cm - 524,36 zł
• Od 51 cm do 100 cm - 818,52 zł
• Od 101 cm do 200 cm - 1278,96 zł
• Od 201 cm do 300 cm - 1918,42 zł
• Od 301 cm do 500 cm - 2685,78 zł
• Od 501 cm do 700 cm - 3453,15 zł
• Powyżej 700 cm - 4476,33 zł

Przykładowo dla dębu o obwodzie 305 cm wyniosłaby ponad 600 tys. zł.

_________________
Wiosna

Zawsze mnie zadziwiało czym kierują się urzędasy wymyślając takie kwoty jak np.:
4476 i 33 grosze.
Trzeba mieć nieźle zryty czerep żeby tworzyć takie nonsensowne potworki.

_________________
"W wielu ludziach krąży po cichu robak szaleństwa."
Waldemar Łysiak

Nie wykluczone że za podstawę wyliczeń przyjęto pole powierzchni przekroju pnia. A że pień ma przekrój zbliżony do okręgu, więc dorwali się do liczby PI. A skoro tak, to i tak dobrze że skończyli dwa miejsca po przecinku. Mogło wyjść znacznie gorzej

_________________
Wiosna

Miało OC?

Zryty czerep trzeba mieć, żeby nie rozumieć prostego wyliczenia matematycznego

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Nierozumienie faktu zaokrąglenia sumy końcowej świadczy o zrytym czerepie (alb jak kto woli o braku szacunku dla liczących, płacących, i dla sądów).
Potem przez przypadek zostaje 33 grosze i ciągnie się latami zajmując głowę , papier i urzędasów od sciągania windykacji itp.
Państwo na tym traci; Obywatele takoż i my wszyscy inni też.

MJS

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIPem. Za co? ...i po co byłem?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności tak łatwo"Churchill.

Kłania się: Orwell i Huxley.

Zapraszam na fejsa:
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
i "Marian Strzelecki"

Kiedyś to prawie zrobiłem

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *


A co to znaczy ?

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Air cooled. Chłodzony powietrzem.

Dobrze wiedzieć, tym bardziej, że przymierzam się do czarteru z stajni Sajmona

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Kupiłem lat temu kilka działkę, pastwisko klasy VI, ale z warunkami zabudowy. Pod pagórkiem, na którym rósł luźny, prześwietlony las. Taki na oko pięćdziesięcioletni. Dodam, że "podleśność" działki była ważnym argumentem za jej zakupem.

W kilka lat po zakupie zajeżdżam późną wiosną i patrzę - a tu lasu nie ma. Zniknęły kilkudziesięcioletnie sosny i modrzewie - ca 300 drzew. Pozostały trzy czy cztery brzozy, ze dwa buki i młody dąbek - poza tym ugór, mniejsze pniaki wykarczowane, większe obkopane w oczekiwaniu na cięższy sprzęt do karczowania chyba....
Las zniknął dokładnie z gruntu przyległego do granicy mojej działki - gruntu oznaczonego na mapach geodezyjnych symbolem lasu (Ls). Tego gruntu, który wiele, wiele lat wcześniej, przy podziale spadku po kaszubskim rolniku, przypadł jakiejś dalszej rodzinie osoby, od której swoją działkę kupiłem.

Kiedy wróciłem do domu coś tknęło mnie, by zajrzeć na stronę pewnego portalu społecznościowego - a tam właściciel przyległego do mojego gruntu lasu, wraz z osobą, która sprzedawała mi działkę - publikują fotki pod tytułem "majówka". A na fotkach oni - z piłami, siekierami, przy piwku i wódeczce - w trakcie ścinania lasu. Po drobnych szczegółach w tle rozpoznaję bez trudu, że tego dokładnie lasu...

Zabezpieczyłem fotki, zadzwoniłem do wycinaczy... A oni rżną głupa, że nic nie wiedzą, jakie cięcie, jaki las? W chwilę później zniknął wpis z portalu społecznościowego, wraz ze zdjęciami...
Tydzień potem jestem na umówionej rozmowie w gminnej komendzie policji. Słyszę, że nie warto, bym cokolwiek zgłaszał, że to nie mój teren, że nawet jeśli właściciel wyciął to przecież jego drzewa były, a że tam pozwolenia jakiegoś nie mieli, to biurokracja tylko... No i że bardzo trudno będzie ustalić kto wycinał, bo kilka dni wcześniej ów właściciel ex-lasu zgłosił... nielegalną wycinkę i kradzież drewna! Ponoć listem poleconym A fotek, które przed panią policjantką położyłem nie można wykorzystać. Bo przecież nie wiadomo kiedy i gdzie zrobione, kogo przedstawiają... A możliwe przecież, że to ja te fotki podrobiłem!

Odpuściłem...
Pracowałem wówczas intensywnie i szkoda było mi czasu na kopanie się z koniem. W tym na badanie rodzinnych powiązań między funkcjonariuszami gminnej komendy a właścicielem "ex-lasu" - drwalem amatorem. Drzewa mi za płotem od prób dochodzenia prawdy nie odrosną wszak, przynajmniej za mojego życia...

To jak, powiadacie, że w Polsce za nielegalną wycinkę drzew "Kary są takie że nie daj Boże.", tak ??
----------------

PS. W kilka lat później, oglądając przypadkiem jakiś wypis z ewidencji gruntów - ujrzałem, że moja działka również formalnie nie przylega już do lasu. Teraz przylega do ziemi uprawnej. Ot, "drwal-amator" swoją ziemię "odlesił"... Bo skoro nie było tam już lasu (który sami wyciął i aby nie płacić za pozwolenie - zgłosił fikcyjną kradzież...) to czemu nie "odlesić"? Urzędnik w gminie przychylny wszak obywatelom powinien być...

Że glebę tworzy tam czysty kaszubski piach, że jest to jakaś najniższa klasa bonitacyjna, to nikomu nie wadziło... Ba, ktoś nawet rok temu zasiał tam - grykę. Na ca. pół hektara urosło kilkaset może rachitycznych łodyg - w sam raz żeby nie martwić się o jakiś tam zbiór, ale dość by wziąć groszowe "unijne" dopłaty. W kolejnym roku nikt nic nie siał - nie interesowałem się, czy dotacje brał, czy np. napisał, że stosuje "trójpolówkę"...

A teraz, dosłownie na dniach - słyszę, że drwal-amator rozpytuje sąsiada, właściciela większego kawałka lasu otaczającego z trzech stron jego "odlesioną" kilka lat temu działkę - żeby mu formalnie drogi do jego gruntu użyczyć. Bo "drwal" chce kilka działek wydzielić i sprzedawać.
Hmmm, ładne działki, na górce, otoczone lasem... Może kupię?

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Miałem drzewa na działce. Dostałem pozwolenie na budowę. Zaprosiłem panie z wydziału ochrony środowiska. Wskazałem drzewa, które zgodnie z planami znajduję się w obrębie przyszłego budynku. Panie drzewa pomalowały odpowiednio i poinformowały mnie, że mogę je wyciąć bez żadnych opłat. Drzewa wyciąłem, pomimo upływu ponad 15 lat domu nadal nie ma, a i działka już cudza...

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Ale, że jak to??? Na jachcie rosły te drzewa?
Wracając do tytułu wątku. .... montaż sruby, niby prosta rzecz, przez to że nie sprawdziłem śruba z przesyłką ca 5000, przymusowy postój w marinie ok.3000 usd. O biletach i nurku nie wspomnę

_________________
Seba

"Są dwie naprawdę bezgraniczne rzeczy - Wszechświat i ludzka głupota; co do Wszechświata nie jestem całkiem pewien. Albert Einstein