Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 26 lis 2024, o 05:22




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 134 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 28 lip 2010, o 23:10 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17465
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2268
Otrzymał podziękowań: 3648
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Paweł_P napisał(a):
boSmann napisał(a):
O maszcie już Koledzy pisali, ja natomiast mam zastrzeżenia do nadbudówki; strasznie dziurawa - okna bym zmniejszył. Również duże płaskie powierzchnie ścian nadbudówki są potencjalnym zagrożeniem.


Jeszcze trochę to poprosimy o udziały w sprzedaży Swaggie v2 :wink:

Paweł, czy Ty byłeś kiedyś w sztormie? Takim 50, 60 i więcej węzłów wiatru a nie "sztormie" z ostrzeżeń radia Kerkira.

Jeśli poważnie planujesz swoją wyprawę, to pomimo nauczenia się na pamięć urbańczykowego "Dookoła..." płynąc wokół trzech przylądków, masz bardzo duże szanse na spotkanie takiego (55+) wiatru. A wiesz co się dzieje z niedużym Lewmarem, z szybą 12 mm, gdy "dobrze się ustawi do fali"?
Może się zdarzyć, że zostanie tylko ramka :-(

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 lip 2010, o 08:49 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17195
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4331
Otrzymał podziękowań: 4103
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Maar napisał(a):
Paweł_P napisał(a):
boSmann napisał(a):
mam zastrzeżenia do nadbudówki; strasznie dziurawa - okna bym zmniejszył. Również duże płaskie powierzchnie ścian nadbudówki są potencjalnym zagrożeniem.


Jeszcze trochę to poprosimy o udziały w sprzedaży Swaggie v2 :wink:

Paweł, czy Ty byłeś kiedyś w sztormie? Takim 50, 60 i więcej węzłów wiatru a nie "sztormie" z ostrzeżeń radia Kerkira./.../
Może się zdarzyć, że zostanie tylko ramka :-(


Ależ Maar, przecież w marzeniach sztormy są o wiele słabsze :wink:

Owszem - warto się przyjrzeć jednostkom (zwłaszcza tym najmniejszym), które na prawdę chodzą po oceanach, jak one wyglądają: zwykle żadnych wysokich bud, jak najmniej otworów w pokładzie i w burtach i jak najmniejsze te otwory. Bardzo dobrze to widać np. na jednostkach Svena Yrvinda - jeśli coś wystaje z pokładu, to jest to konstrukcja zintegrowana z całą jednostką, a im więcej Sven ma doświadczenia, tym bardziej nadbudówka "zlewa się" z pokładem:
http://www.yrvind.com/photos.html
Warto przywołać znowu słynny jacht Jester (projektu niemniej słynnego H.G. "Blondie'go" Haslera):
http://www.jesterinfo.org/index.html
...i przyjrzeć się zintegrowaniu (wysokiej!) nadbudówki z kadłubem i porównać wielkość bulajów - ten jacht wielokrotnie przeszedł Atlantyk trudną, sztormową trasą północną.

Zajrzyj też tutaj:
http://www.microcruising.com/famoussmallboats.htm

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 lip 2010, o 09:49 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
Wcześniej padło coś o "stawianiu" wywróconego jachtu. Nie postawisz go w żaden sposób! Jeśli będzie pozamykany to być może przetrwa nie tonąc tak długo, aż go kolejna fala postawi. Pamiętaj, że jachty przewraca fala, a nie wiatr. I stawia też...

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 lip 2010, o 10:03 

Dołączył(a): 28 maja 2007, o 11:44
Posty: 1999
Podziękował : 7
Otrzymał podziękowań: 109
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
robhosailor napisał(a):
http://www.yrvind.com/photos.html
Można też dojrzeć inne korzyści z żeglugi (dotąd) samotnej na mikrojachciku. Zdjęcia z opisem zaczynającym się od "Two girls found me attractive and came with me to Canary Island. " ;)

_________________
www.samoster.org.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 lip 2010, o 10:16 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17195
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4331
Otrzymał podziękowań: 4103
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
gf napisał(a):
Można też dojrzeć inne korzyści z żeglugi (dotąd) samotnej na mikrojachciku.

Liczyłem na to, że chłopakom link się spodoba :D

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 lip 2010, o 10:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Colonel napisał(a):
Jeśli będzie pozamykany to być może przetrwa nie tonąc tak długo, aż go kolejna fala postawi.

Lub wcześniej zatonie, bo się go całkowicie uszczelnić nie da.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 lip 2010, o 12:29 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17195
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4331
Otrzymał podziękowań: 4103
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
cape napisał(a):
Colonel napisał(a):
Jeśli będzie pozamykany to być może przetrwa nie tonąc tak długo, aż go kolejna fala postawi.

Lub wcześniej zatonie, bo się go całkowicie uszczelnić nie da.

Interesujący jest przypadek jachtu "Damien", który został obrócony stępką (balastem) do góry i trwał w tej pozycji dosyć długo, dopóki do wnętrza nie dostała się woda, która zmniejszyła stateczność stojącego kilem do góry jachtu i dzięki tej nieszczelności właśnie wstał - można o tym (i o innych sprawach dotyczących żeglugi w tamtych rejonach oceanów) poczytać w pięknej książce Gerarda Janichon "Damien. Góry lodowe i morza Południa".
A jacht można zobaczyć tu: http://www.janichon-damien.com/
http://www.janichon-damien.com/damien,% ... bateau.htm

:)

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 sie 2010, o 11:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2010, o 13:20
Posty: 1152
Podziękował : 58
Otrzymał podziękowań: 673
Uprawnienia żeglarskie: zapoznany wynalazca
Ale fajny wątek mnie ominął :)
(usprawiedliwienie: na żaglach byłem)

W sumie pomysł mi się podoba. Zupełnie serio. Chyba nikt jeszcze nie próbował. Chyba może się udać...

Łódka 5m ma tę kapitalną zaletę, że jest dużo krótsza od przeciętnej oceanicznej fali. Można ją traktować jako szczelną kapsułę, której nic nie ruszy.
Nie musi być jakaś strasznie ciężka - nawet nie da się jej zrobić strasznie cieżkiej, bo po prostu nie ma tam co ważyć. Myślę, że Colonel odrobinę przeszacował masę własną, natomiast zgadzam się co do wyporności rzędu 2 ton.
To co Maar napisał o liofilizatach i wodzie, też trzyma się kupy.
Tak więc, zapasy w zasadzie dałoby się pomieścić.
Z tratwy też nie ma potrzeby rezygnować, w końcu ciężka nie jest.

Problem widoczności, oświetlenia itd. oczywiście istnieje, ale... on istnieje dla każdej małej łódki na morzu, a dla takiej obsługiwanej przez samotnego żeglarza w szczególności. Mimo to ludzie pływają... ryzykując. Akurat trasa non-stop dookoła wydaje się i tak stosunkowo bezpieczna pod tym względem.

Pozostaje kwestia niezawodności - zarówno sprzętu jak i załogi. Żeby nie wiem jak się starać, trzeba liczyć rok żeglugi. Rok obciążeń zmęczeniowych konstrukcji. Rok ekspozycji na słoną wodę i słońce. Rok obracania żeglarza w bębnie pralki. Rok, kiedy wszystko wokół jest albo mokre, albo wilgotne.

Kadłub powinien to wytrzymać - hm, Acrohc Australis był spawany z aluminium i wytrzymał wszystko. Może przyjrzeć się tej technologii? MAST mógłby zrobić taki kadłub.
Ster jest zawsze słabym punktem w małej łódce, trzeba go zrobić znacznie solidniej niżby się wydawało. I zabrać zapasowy.
Naprawdę krytyczny jest takielunek i żagle. Tym bardziej, że do poruszania ciężkiego jachtu potrzeba sporo płótna, więc i maszt niemały. To jest chyba najtrudniejszy i najciekawszy element całego projektu.
Drugim trudnym elementem jest przygotowanie załogi.

Znaczy, warto zacząć myśleć o łódce i jednocześnie o zdobyciu doświadczenia.
Znaczy, IMO w ogóle warto :)

pozdrowienia

krzys


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 sie 2010, o 21:15 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
cape napisał(a):
Colonel napisał(a):
Jeśli będzie pozamykany to być może przetrwa nie tonąc tak długo, aż go kolejna fala postawi.

Lub wcześniej zatonie, bo się go całkowicie uszczelnić nie da.

Znasz taki przypadek? Bo ja znam przypadki samopowstawania albo doczekania w pozycjoi odwrotnej do nadejścia pomocy - ale to juz przy supernowoczesnych maszynach regatowych.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 sie 2010, o 08:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2010, o 13:20
Posty: 1152
Podziękował : 58
Otrzymał podziękowań: 673
Uprawnienia żeglarskie: zapoznany wynalazca
Colonel napisał(a):
Bo ja znam przypadki samopowstawania albo doczekania w pozycjoi odwrotnej do nadejścia pomocy - ale to juz przy supernowoczesnych maszynach regatowych.


Akurat Open'60 mają obowiązkowe komory wypornościowe, więc w pozycji odwróconej raczej nie zatoną.

Problem z wywrotką jest przede wszystkim taki, że zwykle prowadzi ona do zniszczenia takielunku. Ba - ale to na dużych jachtach. Akurat wytrzymałość takielunku dobrze się skaluje i na 5m łódce wcale nie musi on ulec uszkodzeniu. Co oznacza także, że wypór masztu może pomóc w wyprostowaniu jachtu.

A tak na marginesie: dwa kadłuby typu SWATH, tona wyporności, napęd latawcowy. 10 węzłów średniej prędkości w czterdziestkach. Podróż skraca nam sie trzykrotnie ;)
(UWAGA: to nie była bardzo poważna propozycja, ale pomyśleć można wszystko)

pozdrowienia

krzys


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 sie 2010, o 12:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8653
Lokalizacja: sv Nimrod, Newhaven, UK
Podziękował : 3578
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Akurat tego typu jachty są testowane* pod kątem tego, czy odwrócą się z pozycji masztem w dół i czy przy okazji nie zatoną. Testowane są dość widowiskowo, bo po prostu obracane do tej pozycji, z żeglarzem w środku. Więc obecnie - one po prostu się odwrócą :)

*jest to wymogiem przy np. Vendee Globe, innych nie sprawdzałam. Jak chcecie obejrzeć jak taki test wygląda, na stronie Dee Cafari powinno być (pamiętam że filmik z tego oglądałam).

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 sie 2010, o 12:35 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17195
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4331
Otrzymał podziękowań: 4103
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
myszek napisał(a):
A tak na marginesie: dwa kadłuby typu SWATH, tona wyporności, napęd latawcowy. 10 węzłów średniej prędkości w czterdziestkach. Podróż skraca nam sie trzykrotnie ;)
(UWAGA: to nie była bardzo poważna propozycja, ale pomyśleć można wszystko)


Niewykluczone, że "nie bardzo poważna", ale w miarę sensowna, ponieważ może właśnie działanie skali pozwoli na zastosowanie innych metod przetrwania niż te stosowane klasycznie na większych jednostkach (czyli ciężki kadłub o dużej wyporności, duży współczynnik balastowy itd.), tylko kto odważy się pierwszy dokonać takiego eksperymentu??? Nieudana próba może kosztować życie, stąd chyba nacisk na rozwiązania sprawdzone?
Przy okazji wracam myślami do lekkiego outriggera Omegas (przywołany wyżej filmik przez @Paweł_P): tyle, że oni nie żeglowali w Ryczących Czterdziestkach... więc...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sie 2010, o 14:00 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2010, o 13:20
Posty: 1152
Podziękował : 58
Otrzymał podziękowań: 673
Uprawnienia żeglarskie: zapoznany wynalazca
robhosailor napisał(a):
Niewykluczone, że "nie bardzo poważna", ale w miarę sensowna, ponieważ może właśnie działanie skali pozwoli na zastosowanie innych metod przetrwania niż te stosowane klasycznie na większych jednostkach (czyli ciężki kadłub o dużej wyporności, duży współczynnik balastowy itd.), tylko kto odważy się pierwszy dokonać takiego eksperymentu??? Nieudana próba może kosztować życie, stąd chyba nacisk na rozwiązania sprawdzone?
Przy okazji wracam myślami do lekkiego outriggera Omegas (przywołany wyżej filmik przez @Paweł_P): tyle, że oni nie żeglowali w Ryczących Czterdziestkach... więc...


Tak naprawdę, to można sobie wybić z głowy kajaczki, pontoniki, outriggery itp. Z bardzo prostej przyczyny: człowiek był w stanie wytrzymać w lekkiej, mało mieszkalnej łódce góra 50 dni. Tutaj nawet przy rekordowej prędkości (jak ją osiągnąć?...) mamy dobre 150 dni. W dodatku nie w tropikach, tylko na szerokościach geograficznych, gdzie potrafi być uczciwie zimno.

Czyli łódka musi zapewnić jakiś sensowny poziom mieszkalności. Musi dać się łatwo postawić po wywrotce (najlepiej jak sama wstanie), bo na pewno jakaś fala po drodze ją skotłuje. Trudno, nawet ograniczając czas rejsu do tych 150 dni nie zejdziemy dla takiej jednostki poniżej 1000kg wyporności. Czy można uzyskać na 5m łódce o takim ciężarze średnią prędkośc 10 węzłów? Teoretycznie napęd latawcowy mógłby dać dość siły napędowej, żeby jakiś fikuśny kadłub przyśpieszyć do kilkunastu węzłów - ale czy utrzymanie średniej jest realne? Jakoś wątpię.

Dlatego, jeżeli przedsięwzięcie ma się powieść, lepiej chyba zrezygnować z nadmiaru znaków zapytania. I zrobić właśnie to co samo się nasuwa, czyli ciężki kadłub o dużej wyporności z dużym balastem.

Policzyłem to - moim zdaniem nie ma co oszczędzać, warto iść na całość. Zanurzenie 1m, szerokość KLW 2m, płaska "stopa" o szerokości 0.5m z umieszczonym pod nią falszkilem, dalej po prostu skośne dno, dalej nieco mniej skośne burty - jakieś 60-70cm wolnej burty na śródokręciu.
Wyporność czegoś takiego wychodzi 3.5 tony. Trzy i pół! Możemy spokojnie zabrać półtorej tony wszelkich zapasów, tonę balastu i jeszcze zostaje tona na konstrukcję - co oznacza, że może być naprawdę pancerna.
Moment prostujący przy przechyle 30 stopni wychodzi imponujące 1000daNm, a maksimum osiąga przy 90 stopniach. Przy ramieniu przechylającym 4m możemy mieć siłę na żaglach 250daN.
Opory ruchu wcale nie są takie duże jak by się wydawało: przy 4 węzłach mamy zaledwie 20daN, za to przy 5 węzłach już 80 (wg Vacantiego).
Oznacza to, że z wiatrem w 40-tkach możemy spokojnie płynąć 5 węzłów, co da nam prędkośc średnią może nawet 4 węzły, a raczej na pewno powyżej 3. Przy słabszym wietrze możemy płynąć 4 węzły bajdewindem, uzyskując VMG na wiatr pewnie jakieś 2 węzły - zupełnie przyzwoicie. W każdym razie mamy wszelkie szanse zmieścić się w 300 dniach trwania rejsu, co byłoby wyczynem imponującym.

Problemem jest to, że do napędzania takiego czołgu potrzeba sporo płótna - przy słabszym wietrze co najmniej 20m^2, które jednak powinno dać się zredukować do kilku zaledwie m^2 w Czterdziestkach. Nie wiem czy żagiel dżonkowy jest dobrym pomysłem, bo nikt tu pod nim nie pływał - nie mnóżmy znaków zapytania!
Natomiast niezły wydaje się pomysł ze strony Yrwinda, z dużym grotem rozprzowym.
Postawmy maszt 6m, wanty kolumnowe+baby-sztag na wysokości 4m, topwanty, sztag i baksztagi do topu. Grot rozprzowy 15m^2, duży sztaksel 9m^2, razem 24m^2. W cięższych warunkach zrzucamy to wszystko, stawiamy trójkątny grot 9m^2 i mały fok 3m^2, redukując ożaglowanie o połowę. Potem można zrzucić grota.
Nie upieram się przy takim ożaglowaniu, być może da się wymyślić coś lepszego. Np. maszt bramowy i ożaglowanie sztakslowe warto by przeanalizować...
Albo kilka latawców (takich typowych, kitesurfingowych) zabrać :)

Wewnątrz łódki mamy niezły komfort, bo od podłogi do sufitu niziutkiej nadbudóweczki jest 2m wysokości. Dwie koje (zajmowane zależnie od halsu), mnóstwo miejsca na różne rzeczy. Problemem jest rozwiązanie stanowiska sternika.
Rozwiązanie tradycyjne czyli kokpit odrzucamy, bo nie dosyć redukuje nam miejsce we wnętrzu, to jeszcze siedzenie w nim w ciężkich warunkach jest kiepskim pomysłem.
Rozwiązanie radykalne, czyli wszystko we wnętrzu i tylko luk na zewnątrz nie podoba mi się, bo zapewnienie widoczności sternikowi gryzie się z wytrzymałością kapsuły załogowej (duże okna!), a jak w ciężkich warunkach spróbujemy wyjść, to może nam się sporo wlać do wnętrza.
Zastanawiałem się nad innym rozwiązaniem - zakrytym kokpitem. Ostatnie 1.5m jachtu licząc od rufy stanowiłoby sterówkę, zamkniętą, ale umieszczoną powyżej poziomu wody i oddzieloną od wnętrza szczelnymi drzwiami. Byłoby w niej stanowisko sternika, bakisty, stolik nawigacyjny i WC. No i luk na zewnątrz. Drugi luk na wszelki wypadek bezpośrednio z kabiny, w okolicach masztu.

Takie na razie luźne przemyślenia...

pozdrowienia

krzys



Za ten post autor myszek otrzymał podziękowanie od: Paweł_P
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sie 2010, o 14:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17195
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4331
Otrzymał podziękowań: 4103
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Bardzo sensowne - sam miałem podobne przemyślenia, tylko właśnie szczelna sterówka (o sensownej wielkości) oddzielona od reszty wnętrza szczelnym włazem - jakoś mi się nie mieściła w tych 5 m długości.

Jedna uwaga:
Cytuj:
Nie wiem czy żagiel dżonkowy jest dobrym pomysłem, bo nikt tu pod nim nie pływał - nie mnóżmy znaków zapytania!

Jest znane (i było tu wyżej, przeze mnie, przywołane) jedno okrążenie Świata tą najtrudniejszą trasą z jednym przystankiem w Zach. Australii, dwumasztowego szkunera z ożaglowaniem dżonki "Galway Blazer II" pod dowództwem kmdra Billa Kinga (w 1973 r. zdaje się, że to był najstarszy wiekiem żeglarz, który ukończył taką podróż). Co prawda, poprzednia jego próba (w słynnych pierwszych regatach samotników dookoła świata w 1968 roku) zakończyła się utratą obu masztów w ekstremalnych warunkach i dotarciem na takielunku awaryjnym (miał ze sobą na pokładzie zapasowe maszty!) do Kapsztadu.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sie 2010, o 15:06 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2010, o 13:20
Posty: 1152
Podziękował : 58
Otrzymał podziękowań: 673
Uprawnienia żeglarskie: zapoznany wynalazca
robhosailor napisał(a):
Jest znane (i było tu wyżej, przeze mnie, przywołane) jedno okrążenie Świata tą najtrudniejszą trasą z jednym przystankiem w Zach. Australii, dwumasztowego szkunera z ożaglowaniem dżonki "Galway Blazer II" pod dowództwem kmdra Billa Kinga (w 1973 r. zdaje się, że to był najstarszy wiekiem żeglarz, który ukończył taką podróż).


Wszystko prawda - ale gdzie najbliżej znajdziesz człowieka, który taklował dżonkę, pływał na niej w ciężkich warunkach i może przeszkolić żeglarza?
A na bermudzkim wszyscy wiedzą jak się pływa, nawet jeżeli nie jest optymalne.

pozdrawiam

krzys


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sie 2010, o 15:19 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17195
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4331
Otrzymał podziękowań: 4103
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
myszek napisał(a):
Wszystko prawda - ale gdzie najbliżej znajdziesz człowieka, który taklował dżonkę, pływał na niej w ciężkich warunkach i może przeszkolić żeglarza?
A na bermudzkim wszyscy wiedzą jak się pływa, nawet jeżeli nie jest optymalne.


Dla siebie wybrałbym pewnie dżonkę - chociażby nie trzeba wyłazić na dziób do zmiany sztaksla, wszystko może się odbywać z tej zamkniętej sterówki (jak to zrobili: na swoim Ron Glas McLeod, a na Jesterze Hasler).

EDIT: A pomoc znajdę w Anglii, np tu: http://www.junkrigs.com/index.htm

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sie 2010, o 21:00 

Dołączył(a): 22 lip 2010, o 19:44
Posty: 27
Podziękował : 5
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
myszek napisał(a):
Takie na razie luźne przemyślenia...


Dzięki za te luźne przemyślenia.
Na razie mam inne zmartwienie jak przetrwać rejs na Azor, jutro rano już lecę na Sardynie przygotować jacht. Nie będę mógł przez czas rejsu brać udziału w dyskusji, ale po powrocie obiecuje, ze wszystko nadrobię :D
Pozdrawiam Paweł


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sie 2010, o 21:10 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17465
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2268
Otrzymał podziękowań: 3648
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Paweł_P napisał(a):
Na razie mam inne zmartwienie jak przetrwać rejs na Azor, jutro rano już lecę na Sardynie przygotować jacht. Nie będę mógł przez czas rejsu brać udziału w dyskusji, ale po powrocie obiecuje, ze wszystko nadrobię


No to trzymamy za słowo (w temacie nadrabiania) a tymczasem silnych wiatrów i powodzenia.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sie 2010, o 21:24 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17195
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4331
Otrzymał podziękowań: 4103
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Maar napisał(a):
No to trzymamy za słowo (w temacie nadrabiania) a tymczasem silnych wiatrów i powodzenia.


Się podłączam! :)

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sie 2010, o 09:48 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2010, o 13:20
Posty: 1152
Podziękował : 58
Otrzymał podziękowań: 673
Uprawnienia żeglarskie: zapoznany wynalazca
robhosailor napisał(a):
Maar napisał(a):
No to trzymamy za słowo (w temacie nadrabiania) a tymczasem silnych wiatrów i powodzenia.


Się podłączam! :)


I ja :)

A na razie moje luźne przemyślenia w wersji obrazkowej.

Załącznik:
kuter5.jpg
kuter5.jpg [ 44.72 KiB | Przeglądane 7213 razy ]


Jeszcze nie ma na obrazku koszy ani relingów, ale to oczywiste że będą.
Wielgachna sterówka jest umieszczona powyżej linii wodnej i odpływowa, a jej przednia połówka mieści się ponad dachem kabiny - żeby ułatwić przejście z kabiny do sterówki i ze sterówki na pokład. Zejściówki: wewnętrzna i zewnętrzna przesunięte są o pół metra w bok względem siebie, a ta zewnętrzna to po prostu luk w dachu sterówki.
Płetwa sterowa częściowo zrównoważona, żeby ułatwić pracę samosterowi.
Ożaglowanie w końcu wybrałem bardzo klasyczne. Grot 9m^2, genua 9m^2, fok 6m^2.
To powinno wystarczyć do żeglugi 4 węzły przy 6m/s prędkości wiatru, 5 węzłów przy 12m/s (średnia czterdziestkowa) a po zrzuceniu grota można płynąć przy 16-24m/s prędkości wiatru.

pozdrowienia

krzys



Za ten post autor myszek otrzymał podziękowanie od: Marian Strzelecki
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sie 2010, o 10:15 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17195
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4331
Otrzymał podziękowań: 4103
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
myszek napisał(a):
A na razie moje luźne przemyślenia w wersji obrazkowej.


Mnie się podoba - mam bardzo podobny szkic - nawet maszt stoi w tym samym miejscu (prawie), ale żagiel jest chiński (Haslera). :)

Ale się nie upieram, bo np. na fordewind pasatowy lepszy jest inny układ np. dwa zwijane bliźniacze sztaksle z bomami... Może i w wiatrach z rufy w Roaring Forties też się by nadały???

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sie 2010, o 13:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2010, o 13:20
Posty: 1152
Podziękował : 58
Otrzymał podziękowań: 673
Uprawnienia żeglarskie: zapoznany wynalazca
robhosailor napisał(a):
Mnie się podoba - mam bardzo podobny szkic - nawet maszt stoi w tym samym miejscu (prawie), ale żagiel jest chiński (Haslera). :)


Strzelam, że do żagla chińskiego maszt powinien być jakieś 40cm bardziej do przodu - tak ze zrównoważenia żaglowego... ale prawda że taki obrazek sam się narzuca? :)

robhosailor napisał(a):
Ale się nie upieram, bo np. na fordewind pasatowy lepszy jest inny układ np. dwa zwijane bliźniacze sztaksle z bomami... Może i w wiatrach z rufy w Roaring Forties też się by nadały???


Byli tacy co próbowali o ile dobrze pamiętam. Na pewno próbował Baranowski i rozczarował się: według niego, bliźniaki są bardzo niestabilne i trzeba je koniecznie wypchnąć spinakerbomami, bez tego nie działa.
Wg map pilotowych czterdziestkach mamy wiatr z tylnej półsfery, mniej więcej równie często baksztag z obu halsów i fordewind; średnio 6B. Myślę, że żagiel chiński całkiem nieźle będzie się spisywał w tych warunkach, natomiast nie wiem, czy nie zniszczą go dynamiczne obciążenia (małą łódką będzie ostro telepać, a przy żaglu jest sporo ciężkich rzeczy) i nie wiem, na ile realna będzie jego obsługa z wnętrza sterówki.

Natomiast ciekawe, czy na takim wietrze (pełny baksztag) niezłym rozwiązaniem nie byłyby "asymetryczne bliźniaki": na zawietrznej genua, na nawietrznej fok wypchnięty wytykiem. Grot oczywiście zrzucony. Dopóki nie trzeba robić zwrotu, taki zestaw może być całkiem efektywny.

pozdrowienia

krzys


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sie 2010, o 14:00 

Dołączył(a): 19 paź 2006, o 07:55
Posty: 980
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 196
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
myszek napisał(a):

Wszystko prawda - ale gdzie najbliżej znajdziesz człowieka, który taklował dżonkę, pływał na niej w ciężkich warunkach i może przeszkolić żeglarza?

krzys


Tak troszkę nieśmiało....ja,pływałem na takich żagielkach,w warunkach średnio trudnych,umiem taklować takie coś,no i jak trzeba to i zaprojektować.Swoją drogą jest to bardzo proste ożaglowanie,na innym nie lubię pływać.

_________________
Piwo jest dowodem na to że Bóg nas kocha i chce żebyśmy byli szczęśliwi.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sie 2010, o 14:27 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2010, o 13:20
Posty: 1152
Podziękował : 58
Otrzymał podziękowań: 673
Uprawnienia żeglarskie: zapoznany wynalazca
peter napisał(a):
Tak troszkę nieśmiało....ja,pływałem na takich żagielkach,w warunkach średnio trudnych,umiem taklować takie coś,no i jak trzeba to i zaprojektować.Swoją drogą jest to bardzo proste ożaglowanie,na innym nie lubię pływać.


A można się wprosić na pokład? :)
Zawsze chciałem spróbować, jak to naprawdę działa: żeby żadne sznurki się nie zakleszczyły o siebie nawzajem, żeby zarefowana część żagla nie wytrzepała się na wietrze itd.

Świetnie, że mamy na forum kogoś, kto się na tym zna!

pozdrowienia

krzys


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sie 2010, o 14:44 

Dołączył(a): 19 paź 2006, o 07:55
Posty: 980
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 196
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
myszek napisał(a):

A można się wprosić na pokład? :)


Pewnie :D od najbliższej zimy będą czartery połączone z nurkowaniem tyle że niestety w Hondurasie i w Gwatemali,wiem ze troszkę daleko...ale za to tam naprawdę jest ładnie,no i łódeczka fajna 60 ft trzy masztowa dżonka.
A tu w Polsce jak dobrze pójdzie to na Solinie foczka z chińskim żagielkiem w przyszłym sezonie.
pozdrawiam

_________________
Piwo jest dowodem na to że Bóg nas kocha i chce żebyśmy byli szczęśliwi.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sie 2010, o 15:58 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2010, o 13:20
Posty: 1152
Podziękował : 58
Otrzymał podziękowań: 673
Uprawnienia żeglarskie: zapoznany wynalazca
peter napisał(a):
Pewnie :D od najbliższej zimy będą czartery połączone z nurkowaniem tyle że niestety w Hondurasie i w Gwatemali,wiem ze troszkę daleko...ale za to tam naprawdę jest ładnie,no i łódeczka fajna 60 ft trzy masztowa dżonka.
A tu w Polsce jak dobrze pójdzie to na Solinie foczka z chińskim żagielkiem w przyszłym sezonie.


Honduras to trochę daleko... ale Solina będzie super - mam tam przecież Aurorę do odwiedzania :)
Pozostaje trzymać kciuki za projekt tej foczki.

pozdrawiam

krzys


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sie 2010, o 19:49 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17195
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4331
Otrzymał podziękowań: 4103
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Niektórzy jeszcze pamiętają moje pomysły z żaglem dżonki:

Obrazek

Obrazek

Oczywiście opieram się na literaturze:
http://www.amazon.com/Practical-Junk-Ri ... 1888671386
http://www.amazon.co.uk/gp/search/ref=p ... ex=blended

+ artykuły w PBO i info od członków JRA na ich grupie yahoo :)

...
A rejs dookoła na pięciometrowym jachcie to jeden z moich starych pomysłów... Może, gdybym postawił na jedną kartę... ?... ?... ?

___
EDIT: A wracając do tematu:
myszek napisał(a):
yślę, że żagiel chiński całkiem nieźle będzie się spisywał w tych warunkach, natomiast nie wiem, czy nie zniszczą go dynamiczne obciążenia (małą łódką będzie ostro telepać, a przy żaglu jest sporo ciężkich rzeczy) i nie wiem, na ile realna będzie jego obsługa z wnętrza sterówki.


W podanej wyżej książce jest narysowane, jak to działało o McLeoda na Ron Glas'ie i u Haslera na Jesterze - nad pokład wystawiali tylko głowę pod takim kapturem (pram hood) mocowanym do włazu, a jak się rozwiewało powyżej krytyki, to zamykali właz i zakręcali śrubami motylkowymi :)

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 gru 2010, o 10:29 

Dołączył(a): 22 lip 2010, o 19:44
Posty: 27
Podziękował : 5
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Witam ponownie.

Chciałem Wam podziękować za poświęcony mi czas, to był naprawdę szalony pomysł :)
Będę musiał sobie odpuścić. Nie o to chodzi, że nie dal bym rady. Żona jest w ciąży i by mnie zabiła jak bym jej powiedział, że popłynę bez niej dookoła świata. Ale nie jest źle, płyniemy narazie razem i jesteśmy teraz w stanach i za 2 dni wypływamy w kierunku Panamy i dalej Polinezja a dalej zoboczymy nie chce za bardzo ryzykowac bo w sumie jest już nas troje :)

Pozdrawiam Paweł



Za ten post autor Paweł_P otrzymał podziękowanie od: Marian Strzelecki
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 gru 2010, o 13:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2010, o 13:20
Posty: 1152
Podziękował : 58
Otrzymał podziękowań: 673
Uprawnienia żeglarskie: zapoznany wynalazca
Paweł_P napisał(a):
Żona jest w ciąży i by mnie zabiła jak bym jej powiedział, że popłynę bez niej dookoła świata. Ale nie jest źle, płyniemy narazie razem i jesteśmy teraz w stanach i za 2 dni wypływamy w kierunku Panamy i dalej Polinezja a dalej zoboczymy nie chce za bardzo ryzykowac bo w sumie jest już nas troje :)


Coraz bardziej Cię lubię :D
Miłego rejsu po moich ulubionych (na odległość) wodach... a jak będziesz miał kiedyś jeszcze jakiś szalony pomysł, to wal jak w dym :)

pozdrowienia

krzys


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 gru 2010, o 15:25 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10545
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1263
Otrzymał podziękowań: 2480
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
myszek napisał(a):
... a jak będziesz miał kiedyś jeszcze jakiś szalony pomysł, to wal jak w dym :)

Jasne! Zawsze znajdziesz tu odpowiedniego krytykanta! :D
Catz Doceniajacy Elegancje
Powodzenia!

_________________
W hamaku na huśtawce


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 134 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 116 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL