Nie wiem, czy w ostatniej chwili zdążę się odmeldować, więc robię to już dzisiaj. We wtorek odlatujemy do Narviku, gdzie czeka na nas Roztocze. Z tamtąd pomyszkujemy po Lofotach, potem Bodo i na dół mapy, do Trondheim. Jeśli Grzywiasty będzie dla Was łaskawy, to jakieś meldunki z trasy też się pojawią.

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl

Po różnych przygodach głównie natury samolotowej dotarliy wreszcie na lotnisko w Narviku, które zresztą jest odległe od Narviku o ca 70 km. Na szczęście jacht stał w Liland, w odległości zaledwie 15 km od lotniska. Jacht opanowaliśmy i przepłynęliśmy do właściwego Narviku przy słonecznej, ciepłej ale bezwietrznej pogodzie. Jutro ostatnie zakupy i ruszamy na Lofoty.

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl

Po dobie ładnej żeglugi dotarliśmy do Trollfjordu. Najpierw ambitna wycieczka z górską wspinaczką, potem połów dorszy na kolację. Jutro ruszamy na południe, ale ciągle lofoty.

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl

A tu planujecie być ? Na zdjęciu Reine. Polecam.
Myślę, że po Trolfiordzie jesteście w stolicy Lofotów

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Pół dnia spędziliśmy wymieniając przekładnię sterową, Teraz ster chodzi jak marzenie. Przemykając się przez ciasne i płytkie przesmyki, dotarliśmy do Svolwaer - stolicy Lofotów. Jutro przed wieczorem musimy być w Bodo a tu wiatr odmówił współpracy. No cóż - niedziela jest dniem wolnym od pracy w Norwegii.

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl

Jeszcze Vaeroy i pożegnanie z Lofotami. Noc na przełaj przez morze ( ale pod małymi żaglami, żebym się spokojnie wyspał) i w południe weszliśmy do Bodo. Tu mamy odebrać brakującego załoganta i ruszamy dalej w drogę. W planie Saltstraum, słynne z kipiących prądów pływowych.

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl

A prądy są tam naprawdę godne. I jakie ryby ! Widok z mostu.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Wysoka woda w Bodo jest o 23 z groszami i o tej porze prąd w Saltstrom jest najsilniejszy. Wyruszamy więc by na czas zobaczyć słynne wiry. Przed wejściem do cieśniny zmniejszamy obroty, by ocenić siłę prądu. Faktycznie - na logu 1 a na GPS rośnie do 8 - 9. Dopiero za mostem widać w co się wpakowaliśmy. Wiry rzucają Roztoczem jak pudełkiem zapałek. Cała naprzód i mimo to wykonujemy wielkiego pirueta. Wreszcie spokój. Czekamy do 0130 by wrócić po spokojnej wodzie. Na nic - wiry przed mostem nie słabną. Jeszcze godzina i kolejna próba. Wiry nieco słabsze więc przebijamy się do mostu. Tutaj wirów już nie ma ale prąd przeciwny nadal potężny. Na pełnym gazie pełzniemy ca 1 węzeł. Wreszcie się udało.

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl

Svartissen znaczy "Czarny lód". Rankiem, korzystając z ostatków wiatru weszliśmy do Hallandfjordu i zatrzymaliśmy się w Engen. Po śniadaniu wyruszyliśmy by ów czarny lód spenetrować. Najpierw kilometr do jeziora Engabevratnet, potem następny wokół jego brzegów a wreszcie po wyślizganych na gładko skałach wspinaczka do jęzora lodowca Svartisen. Zdjęcia zobaczycie dopiero kiedy wrócę do domu, ale było na co popatrzeć.

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl

Mówisz i masz. Holladfiord i lodowiec Svartisen. To jest to miejsce. Svartisen to największy lodowiec Europy.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Bardziej precyzyjnie mówiąc, największym lodowcem Europy jest Vatnajokull na Islandii. Jest większy, niż wszystkie pozostałe lodowce razem wzięte (ze Svartisenem włącznie, of kors)

_________________
pozdrawiam
skiera

No dobra Maciej, kontynentalnej Europy. A jeszcze jedno, co z Grenlandią ?

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

W dalszym ciągu jest częścią Ameryki Północnej.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Svartissen jest drugi co do wielkości w Norwegii.

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl

Dobra wiadomość , bo znaczy, że Dania w większości należy do Am. N ? A tak poważnie, to Genladia to chyba Dania ? Bo przecież nie USA czy Kanada. Maciej, Gegrafie do tablicy.

A który jest pierwszy ?

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Grenlandia jest terytorium zależnym Danii, co nie przeszkadza jej geograficznie należeć do kontynentu północnoamerykańskiego, jak pisał Marek.
Największym lodowcem zarówno Norwegii, jak i kontynentalnej Europy, jest jak podają źródła lodowiec Jostedalsbreen (część parku narodowego w Sogn og Fjordane).

_________________
pozdrawiam
skiera

Z pod lodowca (Engen) odeszliśmy o 2000. Poszukujemy miejsca, w którym będzie się można wykąpać, bo po wspinaczce na lodowiec zapachy nasze coraz bardziej przypominają człowieka. Trochę pod żaglami przy grymaśnych wiatrach, trochę na silniku (głównie) docieramy o 1230 do Sondasjoen. Polecam przystań klubową, gdzie i prysznic (jeden) działa i jest gdzie usąść w wygodnych fotelach. W księdze gości kilka polskich jachtów. Odpływamy z żalem o 1700. Wiatr, jeśli występuje to jest absolutnie przeciwny, a halsować między szkierami nie ma gdzie. Znowu silniczek. W nocy dopada nas mgła taka, że na 200m nic nie widać. Podpieramy się dwoma plotterami i radarem. O 0450 docieramy do Bronnoysundu, który się chwali, że leży dokładnie w połowie Norwegii. Wiatru nadal brak, mgła się uniosła.

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl

Po nocy z wiatrami typu Near gale lub całkiem gale,
kiedy poczynając od blistera kolejno redukowaliśmy żagle
do skromnego kliwra, zapanowało w Norwegii lato ze
słonkiem i temperaturą ponad 24 stp.C. Dotarliśmy do
Kristiansundu, czyli lokalnej metropolii,

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl