Generalnie - niezależnie od "zegarkowego" lub nie kształtu - możliwe są co najmniej cztery rozwiązania, oparte o cztery różne systemy.;
1. AIS
2. VHF/DSC
3. Satelitarne (Cospas-Sarsat, Spot, etc)
4. Lokalny zestaw nadajnik / odbiornik, czyli "proximity alarms" działające na innych częstotliwościach, niż w/w
Doświadczenia nie mam, ale:
1. Sądzę, że dla jachtu wyposażonego w odbiornik lub transceiver (transponder...) systemu AIS bardzo ciekawym rozwiązaniem jest "AIS - MOB". To niewielki nadajnik, mieszczący się w kieszeni sztormiaka lub kamizelki pneumatycznej, uruchamiany automatycznie lub ręcznie w przypadku nieplanowanej kąpieli. Do odebrania jego sygnału, który jest skuteczny tylko w granicach 1-4 Mm, wystarcza odbiornik / transceiver AIS z wyposażenia łódki. Sygnał - co chyba najbardziej istotne, zawiera pozycję MOB-a, którą można wizualizować na każdym plotterze pokazującym pozycje nadajników AIS i/lub przy pomocy samego odbiornika / transceivera AIS.
Dodatkowo do takich rozwiązań można dokupić extra alarm audio, np taki:
http://www.oceanmedix.com/products/digi ... ystem.htmlDzięki niemu mamy zaletę natychmiastowego alarmowania, która jest najważniejszą zaletą rozwiązań typu 4 i (z niewielkim opóźnieniem) typu 2.
2. Urządzenia będące indywidualnymi beaconami MOB działającymi w systemie VHF/DSC są o tyle ciekawe, że radiotelefon VHF/DSC posiada dziś niemal każda jednostka pływająca po morzu (zaś odbiornik lub transceiver AIS - niekoniecznie). Nadajnik jest równie mały, jak w przypadku "AIS - MOB", ale niestety alarmowanie na VHF/DSC z powierzchni wody ogranicza skuteczność do równie niewielkich odległości, jak w przypadku "AIS-MOB".
Ponadto sygnał z MOB/DSC trudno zwizualizować na chartplotterze, konieczne być może "naoczne" odszukanie pozycji MOB w menu odebranych wiadomości alarmowych radiotelefonu, na jego wyświetlaczu... To przy nielicznych, niekoniecznie nawigacyjnie czy "gałkologicznie" ogarniętych załogach może być spora wada.
Ogromną zaletą natomiast jest niemal natychmiastowy alarm audio, jak przy każdym wezwaniu w niebezpieczeństwie odebranym za pomicą VHF/DSC.
1+2. Pojawiły się urządzenia, które w jednym, niewielkim nadajniku łączą alarmowanie i podawanie pozycji MOB w systemie VHF/DSC oraz w systemie AIS.
Tu wizualizacja na ekranie plotera nie stanowi problemu, tak jak dla każdego innego sygnału AIS. Natomiast niemal natychmiastowy głośny alarm po uruchomieniu urzadzenia i dodatkowa kopia danych (gotowych do przesłania dalej!) będą dostępne z radiotelefonu VHF/DSC.
Zakładając, że trzy urządzenia są cały czas włączone (znaczy - radiotelefon VHF/DSC, odbiornik lub transceiver AIS oraz podłączony doń chartplotter) - można bez szkody zrezygnować z osobnego alarmu audio dla MOB-AIS (odbiór alarmu w systemie DSC/VHF oznacza włączenie głośnego sygnału audio w radiotelefonie VHF obsługującym DSC).
Rozwiązanie 1+2 podoba mi się najbardziej, gdybym miał wyposażać własną łódkę - nie zastanawiałbym się długo i wybrał taki właśnie system:
http://eljacht.pl/sklep/index.php?main_ ... 2258687290http://oceansignal.com/products/mob1/3. Użycie do alarmowania i wskazywania pozycji MOB indywidualnych nadajników PLB, EPIRB, czy innych, działających w systemach satelitarnych (Cospass-Sarsat, Spot i podobne) uważam za nieporozumienie.
To metoda zdecydowanie mało przydatna, przede wszystkim ze względu na brak możliwości odebrania generowanego w EPIRB-ach, PLB, etc sygnału i przekazywanej pozycji MOB na jachcie, z którego wypadł MOB... a także na każdej innej jednostce.
Ten sygnał mogą odebrać tylko satelity a czas odbioru, przetworzenia i przesłania takiego sygnału do służb SAR oraz czas jego weryfikacji i uruchomienia skutecznej akcji ratunkowej przez służby SAR liczony jest na akwenach przybrzeżnych w godzinach a na oceanie w dobach.
Dla MOB już godziny to stanowczo za długo. MOB ma być ratowany najszybciej jak można. Realną szansę ma praktycznie tylko ten, którego szuka i znajduje jacht, z którego wypadł - nie jakieś centrum MRCC oddalone o setki / tysiące mil...
Tu podkreślę najważniejszą IMHO przewagę indywidualnych "AIS - MOB" oraz DSC/MOB beaconów, które co prawda mogą alarmować i przekazywać pozycję MOB tylko "lokalnie", ale za to niemal natychmiast...
4.Systemy używające własnego układu "jachtowy odbiornik <=> nadajniki indywidualne" (działającego w systemach innych niż AIS, VHF/DSC czy satelitarne) cechuje to, że oferują najszybsze, praktycznie natychmiastowe alarmowanie (sygnał włącza się natychmiast po tym, jak odległość od któregoś z nadajników stanie się większa niż zadana - równa np. długości jednostki).
Natomiast odbiór i wizualizacja pozycji MOB w tych systemach:
- albo w ogóle nie jest możliwa (tańsze, starsze systemy, ograniczone do zwykłego "proximity alarm")
- albo generowana jest w formacie "namiar / odległość" (co uzyskuje się za pomocą namierzania z dodatkowych anten np. na częstotliwości 121.5MHz),
- albo realizowana jest poprzez przekazanie pozycji z odbiornika GPS zespolonego z indywidualnym "life tagiem" do odbiornika na jachcie.
IMHO - jeśli oprócz alarmu "ktoś ci wypadł!!!!" i ew. odnotowania czasu / pozycji tego zdarzenia na chartplotterze nie wiesz nic więcej - to nie jest to system wart polecenia...
Jeżeli natomiast przekazywana jest stale również pozycja MOB-a - to świetnie. Tyle, że AFAIK te ostatnie rozwiązania są na tyle drogie... że zdecydowanie mało popularne. Popularności na pewno nie przysparza im i to, że są to rozwiązania najmniej "przenośne", to jest najtrudniejsze do zainstalowania na przypadkowej, czarterowanej jednostce.
Do poczytania, tak na szybko:
http://www.mby.com/gear/man-overboard-alarms-41806