Pierwszy rejs, taka rozgrzewka z wyskokiem na Bornholm.

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka

Taaaa...piractwo normalne..... bez świateł się skradają

Na Bałtyku już letnie temperatury ?
Piwo pewnie nie musialo byc w lodowce .

O tej porze tylko grzaniec

I wiatr wygonił z morza grasantów ?

1. jakie po ciemku i bez świateł ? Całkiem jasno już było i szło do dnia
2. temperatury całkiem ok, w każdym razie za sterem nikt nie marzł
3. piwko znalazłam w lodówce - więc jednak chłodzili
4. wiater dymał , na chwilę się schowali
5. załoga wróciła uśmiechnięta to widać było ok

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka

Kilka dni postoju i już kolejny rejs. Tym razem 20 dni Szczecin - Amsterdam - Szczecin.
A wszystko to tylko rozgrzewka przed opuszczeniem Szczecina na 7 miesięcy.

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka

Dla nas już "pełnia sezonu" , za moment koniec dwuetapowego rejsu stażowo - szkoleniowego. Krótka przerwa na święta i nieco po , a 30 kwietnia żegnam jacht na 7 miesięcy ...
Z ciekawostek z ostatniego rejsu: lokalizacja w-py Fryzyjskie , rozmowa przez telefon i w tle słyszę: k....a mina pływa , Andrzej do ktosia : jak mina , ktoś: no takie okrągłe z wąsami.
Potem padały "propozycje" różne, które nie napawały optymizmem. Pozostając w klimacie zaproponowałam im walnięcie łopatą w wąsa.
Chyba nie walnęli bo huku nie słyszałam i wg AISa przemieszczają się dalej.

No i weź tu wypuść w rejs samych chłopów ...

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka

Wsadziła ich na minę i ma pretensje. Ach te baby!

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Skąd wziąć łopatę na morskiej łódce?
Na Mazurach to wyposażenie podstawowe, ale na morzu?

OK Wyspy Fryzyjskie wysychają co kilka godzin, to można pooszczędzać zbiornik w toalecie.....
Ciekawe, czy miejscowi na to wpadli?

_________________
—————————
Søren Kierkegaard:
Ironia życia leży w tym, że żyje się je do przodu, a rozumie do tyłu.
http://bobbyschenk.de/yacht2020_1.html#sp16

no na mazurach łopata do dezaktywacji min idealna

Przez walenie w wąsa?

_________________
—————————
Søren Kierkegaard:
Ironia życia leży w tym, że żyje się je do przodu, a rozumie do tyłu.
http://bobbyschenk.de/yacht2020_1.html#sp16

Brak łopaty na Oceanie A ? Kochani, to wy nawet nie przypuszczacie co ja na jacht zatargałam. Zapytajcie czego nie zatargałam Chyba haczki i grabi tylko.
Łopata jest zadeczona w magazynie rufowym, w schowku na węgiel do grila. Taka składana, nieduża ale jest.

W chwili obecnej jacht jest klarowany od środka, czyli coś tam dokładane, poprawiane, malowane, jeszcze krótki wypad na stocznię do Kołobrzegu celem wymiany sondy na jakąś fajniejszą, malowanie, Szkutnik pomontuje półeczki w kambuzie i inne dodatkowe mebelki, tuż przed majówką zacznie się wielkie zwożenie dobra wszelakiego od żarcia po tyczki bambusowe ... i jacht sobie popłynie na 7 miesięcy. Z jachtem popłynie Andrzej więc przeżywam mocno to wszystko.

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka

Jacht poszedł nocą do Kołobrzegu, został wyslipowany. W dwa dni ma być wymalowany, wymieniona sonda i w piątek ponownie w Szczecinie. Czas nie z gumy niestety. Zaczynam rozumieć tych co przygotowują wyprawy. Jaka to masa spraw do ogarnięcia ! Piszę sobie na karteczkach przypominajki, co jedną odhaczę to przybywa kolejna. O ile sprawy "gospodarcze" są tylko do uzupełnienia, to już prowiantowanie jest bardzo stresujące. Tam gdzie płynę ja = pikuś. Ale tam gdzie mnie nie ma ... czy starczy, czy będzie smakowało, czy się nie zepsuje . Na rufę doszły kolejne 2 zamrażarki. Dla równowagi prądowej już czekają 4 nowe aku , "230" każdy. Wiatrak chodzi to też coś prądu naprodukuje. Jeszcze jutro zakupy, piątek dzielenie na etapy i pakowanie , sobota przewożenie i ształowanie. Niby wszystko już wielokrotnie przerabiałam, jednak teraz to zupełnie inna skala.

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka

Hania....zaraz PACA dostaniesz.....

A słowo stało siem ciałem. PAC!

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Mea Culpa. Mea Maxima Culpa.
Sztauowanie niemalże ukończone. Zostało mi ogarnąć kabinę Andrzeja, jutro paliwo i ... zostaję sama. Co nie oznacza, że bez pracy dla jachtu. Przejdę w tryb tzw. obsługi lądowej.
Jacht odświeżony, nowe "gażety" (nie pacać - celowo tak) zamontowane, pierwsza załoga wyprawowa zamustrowana.

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka

""Stary"" wybył, chata wolna, oj będzie bal,

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Jachty i rejsy mają to do siebie, że zawsze chce się jeszcze przed wypłynięciem coś zrobić. Pewnie dlatego wyznaczamy datę wypłynięcia i tylko pogoda lub jakaś siła wyższa może ją zmienić. W nocy Ocean A opuścił Polskę. Na wiele miesięcy. Za nami gigantyczna praca. Fizycznie jesteśmy wykończeni. O ile ja mam luksus odcięcia się od rzeczywistości i odespania zmęczenia, przespania totalnego doła, odizolowania od otoczenia, to Andrzej nadal pod presją odpowiedzialności za ludzi i jacht. No cóż taki sposób na życie sobie wybraliśmy i pomimo jego mankamentów nie zamienilibyśmy na inny. Przed nami ciągle niezrealizowane marzenie zostawienia lądu i włóczenia się jachtem we dwoje.
Wracając do rzeczywistości: radar hula, autopilot fantastycznie steruje, prąd z "wiatrówki" wspomaga, jacht zaopatrzony w dobra wszelakie solidnie. Jak tylko pogoda pozwoli zdjęcia i filmy z drona pokładowego będę Wam pokazywać. Pierwszy cel - Kopenhaga. Zaraz po nim wizyta u Paco i Stavanger.

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka

Jacht konsekwentnie realizuje plan. Mimo pewnych technicznych problemów - rozwiązywanych na bieżąco przez Andrzeja. Całkiem nie planowo zamustrowałam w Kopenhadze i tym sposobem dotarłam do planowanego Flekkefjordu i do Paco oraz Agi.
Osobiste poznanie było ogromną przyjemnością. Takich ludzi to na co dzień się nie spotyka. Oboje są wprost cudowni. Jestem pod ogromnym wrażeniem.

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka

Oni jak oni ale za to jakie mają koty!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

Wiara mego męża we mnie oraz jego wyobraźnia są przeogromne.
On płynie , ja tylko "doskakuję" na parę dni, a generalnie robię za obsługę lądową.
3 czerwca robię wypad na jacht do Bergen. Pierwotnie miałam w planach bagaż podręczny. Pragnąc sprostać życzeniom - dokupiłam rejestrowy . Mój mąż składa mi kolejne zamówienia na elementy zapasowe: pompa paliwa, alternator, silnik elektr. do samosteru szt. 2, druty, kostki, zawory i zaworki, nowych 8 kamizelek rat. ... i ja to wszystko miałabym do tego bagażu ... ostatnie życzenie: 4x akumulator 230/12 (waga łączna 250 kg). Jak dodam 2 patelnie dość ciężkie, 2 garnki, 20 szklanek, kolejny zestaw talerzy, kilka rolek worków śmieciowych grubych a porządnych i 160 l , jakaś chemia gospodarcza, 2 nowe koce ... a dzisiaj dopiero 28 maja ...

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka

No trzeba jechać samochodem

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Koniec zakupów. Nazbierało się tego towaru na ponad 300 kg. Pojechało spedycją do Bergen. Andrzej po raz pierwszy ma od 30 kwietnia półtora dnia leniuchowania. Zero ludzi na pokładzie, cisza i odpoczynek.
Jutro wieczorem będę już Bergen i do roboty. Trzeba przygotować jacht na przejście na Islandię i Grenlandię.
Jednak bycie armatorem komercji nie takie słodkie ...

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka

Brawo Haniu!
Najwyraźniej już nie boisz się latać!
Przekaż pozdrowienia dla Andrzeja.

_________________
Pozdr.
Tomek Niedbała

Nie tylko, że nie boję się latać ale podoba mi się. Wybieram zawsze miejsce przy oknie i jak opętana robię zdjęcia chmurkom i temu co na ziemi. Nie lubię czekania na lotnisku ale mam czytnik z książkami Swoją drogą jak jest polecenie o wyłączenie elektroniki to czytnik też ? Nie w nim opcji samolotowej jak w telefonie.

Andrzeja pozdrowię, dziękuję.

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka

TEŻ.

_________________
Pozdr.
Tomek Niedbała

W moim jest. Może Twój nie ma WiFi i/czy innych nadajników? Jaki model?

_________________
wolne publikacje nautyczne

***********************************************
* Gdyby wszyscy byli bogaci nikt nie chciałby wiosłować *
***********************************************

Wyłączanie elektroniki w samolotach to zaszłość historyczna. Kiedyś były obawy że urządzenia elektroniczne mogą zakłócać systemy nawigacyjne samolotu, ale nigdy w praktyce nie stwierdzono takiego przypadku. Co więcej od 10 lat na pokładzie samolotów można montować stacje bazowe GSM a od 12 dostęp WiFi do internetu - niestety ze względu na ceny na razie nikt tego nie robi. Z dostępu do internetu Boeing wycofał się w 2006 roku ze względu na brak popytu.
Tak więc poza jakimiś mocnymi nadajnikami radiowymi, wszystkie inne urządzenia można w samolocie bez stresu używać.

Może i można, ale nie wolno!

_________________
wolne publikacje nautyczne

***********************************************
* Gdyby wszyscy byli bogaci nikt nie chciałby wiosłować *
***********************************************