Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 28 lis 2024, o 23:30




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 339 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 12  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 22 sie 2017, o 11:16 

Dołączył(a): 7 paź 2013, o 16:10
Posty: 807
Lokalizacja: Poznań, Powidz, ....
Podziękował : 473
Otrzymał podziękowań: 462
Uprawnienia żeglarskie: sternik z upr. morskimi
plitkin napisał(a):
Inną abstrakcją jest powtarzanie przez Soko jak mantry totalnie oderwanej od rzeczywistości tezy o tym, że delikatnie wyprowadzone z równowagi wygrzybione tango nagle osiągnie pozytywny moment prostujący. Przypomnę: dodatni moment prostujący dla tej konstrukcji (nie zalanej) kończy się w okolicach poniżej 100 stopni). Zalany - więcej

Nie piszę o delikatnym wyprowadzeniu z równowagi, a o tym jak spróbować uratować człowieka. Dwu żeglarzy na dnie jachtu z wiosłem w skrzyni mieczowej to naprawdę coś jest.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

plitkin napisał(a):
Ważne by zrobić to wszystko w takim czasie, by jachtu leżącego w przechyle pomiędzy ok. 130 a ok 100 stopni nie zalała woda (nie wiem jakim cudem tego uniknąć?).

O podczepieniu wszystkiego, co się da do dziobu i rufy już było na początku tego wątku.

_________________
Pozdrawiam Krzysztof
Tango 780S, przedtem MAK 747 GT przez 20 lat, a jeszcze wcześniej BEZ-4.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2017, o 11:23 

Dołączył(a): 7 paź 2013, o 16:10
Posty: 807
Lokalizacja: Poznań, Powidz, ....
Podziękował : 473
Otrzymał podziękowań: 462
Uprawnienia żeglarskie: sternik z upr. morskimi
plitkin napisał(a):
Generalnie: nie wiem czemu WOPR pierdzieli się ze stawianiem jachtów godzinami, używają nurków i motopomp oraz ciężkich kutrów... Wystarczy jeden sprawny supermen i kilka Chuków Norrisów w asyscie (cała ekipa przepływa obok zupełnie przypadkowo, oczywiście).

Nie śpieszy się im, bo w środku nikogo nie ma. Nie chcą uszkodzeń większych, niż te które już i tak są. Zrozumiałe.
Godzinami stawiają Omegę? Zdarza się. Sam sfilmowałem tego typu akcję. Zdarza się.
.........
Byłoby jednak fajnie, gdyby do wyjęcia uwięzionej załogi z leżącego na płyciźnie MAK-a 666 nie musieli wycinać otworów tego typu (nadal zdjęcia Balangi z 1/5/2011):
Obrazek
Obrazek

Pozdrawiam Krzysztof

_________________
Pozdrawiam Krzysztof
Tango 780S, przedtem MAK 747 GT przez 20 lat, a jeszcze wcześniej BEZ-4.



Za ten post autor soko otrzymał podziękowanie od: Marian Strzelecki
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2017, o 11:45 

Dołączył(a): 7 paź 2013, o 16:10
Posty: 807
Lokalizacja: Poznań, Powidz, ....
Podziękował : 473
Otrzymał podziękowań: 462
Uprawnienia żeglarskie: sternik z upr. morskimi
taka_jedna napisał(a):
Jeszcze większą abstrakcją jest nieuwzględnienie warunków pogodowych, które spowodowały wywrotkę. Wieje silny wiatr, fala huśta łódką, a ty człowieku zamiast oszczędzać siły, spuść załogę z oczu i szarp z wypięciem want.

Jak masz coś lepszego do roboty, to się tymi wantami nie zajmuj.
Oszczędzaj siły. Nie spuszczaj załogi z oczu.
Wątek nie jest o opalaniu się na deku, a o sytuacji, czy da się coś zrobić, gdy załogant(ka), jest gdzieś w grzybie.
Pozdrawiam Krzysztof

_________________
Pozdrawiam Krzysztof
Tango 780S, przedtem MAK 747 GT przez 20 lat, a jeszcze wcześniej BEZ-4.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2017, o 11:56 

Dołączył(a): 7 paź 2013, o 16:10
Posty: 807
Lokalizacja: Poznań, Powidz, ....
Podziękował : 473
Otrzymał podziękowań: 462
Uprawnienia żeglarskie: sternik z upr. morskimi
plitkin napisał(a):
Jestem w ciężkim szoku jak bardzo ludzie mogą brnąć w rozwijanie abstrakcyjnych teorii jedynie dlatego, że ciężko się przyznać do pochopnie strzelonej gafy... Używanie młotka/kombinerek/pagaja/sztorcklapy(!?!), wybijanie przetyczki z napiętej wanty pod wodą, porównywanie tanga do kajaka, łamanie masztu pod wodą na Tangu siłami załogi ciągnącej za pagaj.... Masakra.

Młotek naprawdę niepotrzebny. Wymyślił to któryś.. Mam nadzieję, że nie piltkin.
Wybijanie przetyczki poćwicz "nad wodą". Przyda się. napotkasz problemy, nauczysz się je rozwiązywać.
Porównywanie Tanga do kajaka... No cóż rysunek taki ktoś załączył. Z Tangiem po wywrotce i zero wody w środku. Duży sukces.
A o wyłamywaniu masztu ze stopy, jest ten wątek jak najbardziej.
Pamiętaj tylko o zlikwidowaniu want na łódce, są jak widać, zupełnie niepotrzebne. :D
...............
Nie "przyznaję się do pochopnie strzelonej gafy" tylko zgłaszam do dyskusji konkretną propozycję. Poprzedni raz 6 lat temu na sailforum.
Propozycja, której możesz nie zastosować, bo uznasz, że szans nie ma, jacht za duży, za solidny itp. O.K. Życzę potem spokojnych snów.
Ktoś inny spróbuje szczęścia, jacht nie będzie pancernym Tangiem, stopa masztu nie wyrobi i może kogoś uratuje.
To jest cel mych postów.
Pozdrawiam Krzysztof

_________________
Pozdrawiam Krzysztof
Tango 780S, przedtem MAK 747 GT przez 20 lat, a jeszcze wcześniej BEZ-4.



Za ten post autor soko otrzymał podziękowanie od: Marian Strzelecki
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2017, o 12:23 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10479
Podziękował : 1302
Otrzymał podziękowań: 4181
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
soko napisał(a):
Widać, że opowieści o zawleczkach want 1 metr pod wodą niekoniecznie są prawdziwe.
W pozycji minimalnie odchylonej od pionu, są przy powierzchni wody, a i często powyżej, bo są na pokładzie.
Problemem będą łodzie z wantami dochodzącymi do pokładu dalej od burt. Oczywiści


Nie prawda. Po pierwsze - zerknij na zdjęcie wywróconej jednostki. Po drugie - jest reling. Po trzecie - jest wanta stabilizacyjna, która jest zamontowana na "koziołku" lub nadbudówce, oddalona od krawędzi burty (lub styku pokład/kadłub) całkiem sporo. Po czwarte - nadbudówka w Tangu jest na tyle mała, że daje małą wyporność, tak więc kadłub również się zanurzy. Zobacz na zdjęciu, które opublikowałem.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2017, o 12:33 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10479
Podziękował : 1302
Otrzymał podziękowań: 4181
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
soko napisał(a):
ie "przyznaję się do pochopnie strzelonej gafy" tylko zgłaszam do dyskusji konkretną propozycję


Moja propozycja w dyskusji: wezwać pomoc, zabezpieczyć resztę załogi. Dalsza propozycja: nurkować (jeżeli potrafimy).
Czy ja bym zanurkował? Po córkę i żonę tak - choćbym miał tam zostać. I tyle co powiem.



Za ten post autor plitkin otrzymał podziękowania - 5: bury_kocur, Były user, Jaromir, Jurmak, kudlaty74
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2017, o 12:36 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 paź 2011, o 19:00
Posty: 5018
Podziękował : 4186
Otrzymał podziękowań: 1876
Uprawnienia żeglarskie: ...
plitkin napisał(a):
Zobacz


Wiktor, znasz kogoś z Tangiem do generalnego remontu po tym sezonie? :roll:



Za ten post autor Były user otrzymał podziękowanie od: soko
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2017, o 12:38 

Dołączył(a): 7 paź 2013, o 16:10
Posty: 807
Lokalizacja: Poznań, Powidz, ....
Podziękował : 473
Otrzymał podziękowań: 462
Uprawnienia żeglarskie: sternik z upr. morskimi
plitkin napisał(a):
Nie prawda. Po pierwsze - zerknij na zdjęcie wywróconej jednostki. Po drugie - jest reling.

Uwagi o " dwu wantach przy samej burcie" dotyczą łódek typu np. MAK747. Tak po prostu mam. Napisałem już, że gdy wanty są głębiej ku masztowi, to jeśli grzyb jest 180* dokładnie, no to trudno...
Relingi do samego zwalniania nie przeszkadzają, jest się czego chwycić. A i po czym wleźć na dno. Jak po drabince.
Problemem mogą być, gdy jednak stopa puści ( wiem, wiem, to niemożliwe) i jacht zacznie się jednak odwracać. Trzeba zwiewać.
plitkin napisał(a):
Po czwarte - nadbudówka w Tangu jest na tyle mała, że daje małą wyporność, tak więc kadłub również się zanurzy. Zobacz na zdjęciu, które opublikowałem.

Dlatego rysunek z siłami przedstawiający łódkę prawie bez wody w środku nazwałem "rysunkiem kajaka".
I dlatego "stabilność kształtu" kadłuba bardziej zanurzonego, jest mniejsza. Węższy obrys w linii wodnej.
Pozdrawiam Krzysztof

_________________
Pozdrawiam Krzysztof
Tango 780S, przedtem MAK 747 GT przez 20 lat, a jeszcze wcześniej BEZ-4.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2017, o 12:54 

Dołączył(a): 7 paź 2013, o 16:10
Posty: 807
Lokalizacja: Poznań, Powidz, ....
Podziękował : 473
Otrzymał podziękowań: 462
Uprawnienia żeglarskie: sternik z upr. morskimi
plitkin napisał(a):
Dalsza propozycja: nurkować (jeżeli potrafimy).
Czy ja bym zanurkował? Po córkę i żonę tak - choćbym miał tam zostać. I tyle co powiem.

Jestem przeciwnego zdania.
Współczesne koromysła mają tyle linek nad pokładem ( pod łodzią w pozycji odwróconej), że nawet właściciel się zagubi. Wewnątrz pływa wszystko, jak tam chce.
To jest 1- 2 metry w dół a następnie też ze 2 metry w bok i znowu tyle samo do góry pod dno łodzi.
Bez płetw i maski nie ma szans. Z płetwami i maską - nadal szanse mizerne.
Jeśli już na pewno są w grzybie w kabinie, to naprawdę lepiej podtrzymać rufę i dziób i zabrać się do ratowania metodycznie. Uszczelnić wycieki powietrza.
Powietrze można podawać pod łódkę przeciętymi butelkami po wodzie, wiaderkami (pod kokpit - wejdzie do kabiny, jeśli uszczelnimy odpływy).
W wypadku MAKa666 z Powidza (1/5/2011), dwie osoby były żywe w bańce powietrza prawie godzinę od wywrotki, (stukały, krzyczały itp.). To jest naprawdę dużo czasu. Przy 12 *C temperatury wody.
Pozdrawiam Krzysztof

_________________
Pozdrawiam Krzysztof
Tango 780S, przedtem MAK 747 GT przez 20 lat, a jeszcze wcześniej BEZ-4.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2017, o 12:57 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 paź 2011, o 19:00
Posty: 5018
Podziękował : 4186
Otrzymał podziękowań: 1876
Uprawnienia żeglarskie: ...
Soko, proszę Cię, przestań już.

Pogadaj może z psychologiem specjalizującym się w PTSD, ale przestań już. Proszę.



Za ten post autor Były user otrzymał podziękowania - 4: Colonel, Jaromir, Stara Zientara, Waldi_L_N
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2017, o 14:09 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10479
Podziękował : 1302
Otrzymał podziękowań: 4181
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
Yigael napisał(a):
Wiktor, znasz kogoś z Tangiem do generalnego remontu po tym sezonie? :roll:


Znam takie tanga. Tylko że ich właściciele mają odmienne zdanie co do stanu jednostek :)
Swoją drogą, takie rzeczy robi szkoła "Kurs Mazury" - mają jakiegoś Beza do wywracania i szkolenia MWOPRu. Znam właściciela szkoły, rozmawiałem z nim o tym wszystkim. Stąd wiem jak to wygląda.
Wywracałem też mniejsze jednostki - wiem jak wygląda stawianie i jak szybko człowiek traci siły w wodzie (nawet w kamizelce).

Brałem też udział w wywrotce jachtu kabinowego i w ratowaniu jachtu i podnoszeniu człowieka z wody. Jeden człowiek po ok. 4 minutach w wodzie nie był w stanie wdrapać się do jachtu, a my we dwójkę nie mogliśmy go wciągnąć na pokład. Otwarta rufa, brak drabinki, dość niska ta rufa. Ten człowiek nawet nie próbował brać udziału w podnoszeniu łódki.

Stąd wiem jak to wygląda, ale nadal wiem jedynie mniej-więcej. Bo raczej od tej dobrej strony.


soko napisał(a):
eśli już na pewno są w grzybie w kabinie, to naprawdę lepiej podtrzymać rufę i dziób i zabrać się do ratowania metodycznie. Uszczelnić wycieki powietrza.


Raczej na łódce, na której jestem na pokładzie w świadomości (czyli nie umarłem, nie straciłem przytomności, nie śpię) - nie ma szans na wywrotkę na grzyba z ludźmi w kabinie na śródlądziu. W ostateczności - osoby przebywające w kokpicie zaplątają się w takielunek tak jak ta dziewczynka na Tangu. I jeszcze raz napiszę dla zrozumienia - jeżeli byłaby to moja żona lub córka - nurkowałbym bezwzględnie. Tak jak nurkował ten chłopak na Powidzu.



Za ten post autor plitkin otrzymał podziękowania - 6: Były user, damit, Jaromir, kudlaty74, Ryś, Waldi_L_N
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2017, o 14:46 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2009, o 16:10
Posty: 13843
Podziękował : 10394
Otrzymał podziękowań: 2461
Uprawnienia żeglarskie: Nie odebrany plastik
A stateczność balastu to szklanka z gruuubym dnem:


Załączniki:
szklanka3.jpg
szklanka3.jpg [ 35.13 KiB | Przeglądane 6490 razy ]

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIPem. Za co? ...i po co byłem?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności tak łatwo"Churchill.

Kłania się: Orwell i Huxley.

Zapraszam na fejsa:

"Dla tych co nie lubią szerokich ruf ;-)"
i "Marian Strzelecki"
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2017, o 14:56 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8048
Podziękował : 1875
Otrzymał podziękowań: 2418
Uprawnienia żeglarskie: -
A stateczność kształtu?
Obrazek



Za ten post autor Ryś otrzymał podziękowanie od: cine
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2017, o 15:20 

Dołączył(a): 7 paź 2013, o 16:10
Posty: 807
Lokalizacja: Poznań, Powidz, ....
Podziękował : 473
Otrzymał podziękowań: 462
Uprawnienia żeglarskie: sternik z upr. morskimi
Yigael napisał(a):
Soko, proszę Cię, przestań już. Pogadaj może z psychologiem specjalizującym się w PTSD, ale przestań już. Proszę.

To nie jest PTSD, to jest zwykłe SKS. :lol:
Pozdrawiam Krzysztof

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

plitkin napisał(a):
Wywracałem też mniejsze jednostki

Jest coś mniejszego od BEZ-a?
I co? i BEZ nie dał się odwrócić?!

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Skoro tak oceniasz swoje siły:
plitkin napisał(a):
wiem jak wygląda stawianie i jak szybko człowiek traci siły w wodzie (nawet w kamizelce).

plitkin napisał(a):
a my we dwójkę nie mogliśmy go wciągnąć na pokład.

To po co ryzykujesz pewną śmierć?:
plitkin napisał(a):
I jeszcze raz napiszę dla zrozumienia - jeżeli byłaby to moja żona lub córka - nurkowałbym bezwzględnie. Tak jak nurkował ten chłopak na Powidzu.

Ten chłopak miał niewiele ponad 30-tkę, a Ty ?
Pozdrawiam Krzysztof

_________________
Pozdrawiam Krzysztof
Tango 780S, przedtem MAK 747 GT przez 20 lat, a jeszcze wcześniej BEZ-4.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2017, o 15:39 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8048
Podziękował : 1875
Otrzymał podziękowań: 2418
Uprawnienia żeglarskie: -
Krzysztofie - upierasz się przy tym odpinaniu want, czyli działaniach które, nawet jeśli w jakiejś specyficznej sytuacji są możliwe lub celowe, to w tej konkretnej:
- są trudne, wymagają sprawności, widoczności, narzędzi, znajomości jachtu;
- nie dają dużych szans powodzenia,
- trwają zbyt długo.

A czasu nie mamy, a ryzykować niepowodzenia nie możemy.
A nie chcesz rozważyć innych i porównać. To się inaczej nazywa w psychologii, alć tu nie o tem.
Tu trzeba myśleć jaka metoda da najlepsze szanse- i wcale nie chodzi o postawienie jachtu.
Bo mamy przecież po pierwsze wydostać szybko ofiarę; lub/i zabezpieczyć jacht przed zatonięciem, gdyby/jeśli pierwsze nie wyszło.

Powtórzę się więc i tu:
twierdzę że należy podnosić za maszt.
- Bo to nie wymaga skomplikowanych technicznych prac demontażowych :-?
- działamy na 10 m dźwigni, a nie na 1 m.
- nie trzeba się nigdzie wspinać, kombinować chwytów, wyszarpywać miecza czy wtykać pagajów, itp, itd, et caetera...
- maszt w wodzie jest stabilny, szczególnie z żaglami - co wprawdzie jest tu i wadą, i zaletą, zależy;
- i wystarczy nam podnieść maszt do poziomu wody.

Bo nie musimy stawiać łódki by uratować zaplątanych pod. Wystarczy ją podnieść.
Jeśli łajba z tej pozycji wstanie, albo da się już łatwo postawić siłami załogi, to OK.
Ale jacht - a przynajmniej uczciwie skonstruowany jacht ;) - w położeniu na burt wody nie bierze; są szanse że ofiara znajdzie się nad wodą; a zresztą dostęp do kokpitu i zejściówki jest w tej pozycji dobry, a nawet lepszy niż po postawieniu. :mrgreen:

Prosze uprzejmnie niniejszem o uwagi, a zwłaszcza: co w tym głupiego i dlaczego się nie uda. :roll:
Dobra analiza zawsze się przyda.


Dodatkowo w dyspucie: nurkowałbym pod jacht.
Kiedyś będąc młodą le... znaczy wysportowanym niegdyś, to nawet bez ofiary do ratowania. Tylko nie wiem czy wyciągnąłbym topielca...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2017, o 16:13 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
Po za bzdurzenien o możliwości odwrócenia jachtu z grzyba - nadającym się do prokuratury (bo ktoś może w to uwierzyć i zapłacić cenę życia) - warto może zadać pytanie: A JAKIM PRAWEM KTOŚ JEST WEWNATRZ TEGO JACHTU?
W każdym w waszych postów powinno być stwierdzenie: W złej pogodzie nikt nie siedzi w kabinie!!!
Koniec.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl



Za ten post autor Colonel otrzymał podziękowanie od: taka_jedna
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2017, o 17:46 

Dołączył(a): 8 lis 2015, o 10:53
Posty: 1938
Lokalizacja: W-wa
Podziękował : 52
Otrzymał podziękowań: 244
Uprawnienia żeglarskie: jkzw, IYT Master of Yachts Ocean 200 ton
Gdzie można znaleźć szczegółowy opis tamtego wypadku?


-----
plitkin napisał(a):
Przykładem był Powidz, gdzie facet choć i dostał się pod jacht, to nie przeżył, bo zabrakło powietrza w czasie holowania. Dla mnie to bohater. Choć, niestety, nie żyjący.



Za ten post autor 666 otrzymał podziękowanie od: Marian Strzelecki
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2017, o 17:56 

Dołączył(a): 7 paź 2013, o 16:10
Posty: 807
Lokalizacja: Poznań, Powidz, ....
Podziękował : 473
Otrzymał podziękowań: 462
Uprawnienia żeglarskie: sternik z upr. morskimi
Ryś napisał(a):
A nie chcesz rozważyć innych i porównać. To się inaczej nazywa w psychologii, alć tu nie o tem.
Tu trzeba myśleć jaka metoda da najlepsze szanse- i wcale nie chodzi o postawienie jachtu.
Bo mamy przecież po pierwsze wydostać szybko ofiarę; lub/i zabezpieczyć jacht przed zatonięciem, gdyby/jeśli pierwsze nie wyszło.

Gdzie napisałem, że nie chcę porównywać!
Podałem pewną propozycję.
"Bo mamy przecież po pierwsze wydostać szybko ofiarę". No właśnie.
Od samego początku piszę, że jeśli na pewno są w grzybie w bańce powietrza, to czasu jest więcej. Warunek podtrzymanie dzioba i rufy.
" zabezpieczyć jacht przed zatonięciem, gdyby/jeśli pierwsze nie wyszło."
No właśnie -j.w.
Spójrz na zdjęcie dwu dziewczyn na rufie "Balangi". Miały dostęp do steru, drabinki rufowej. Na tym stały. Wystarczyło podejść tam z liną i podwiązać odbijacze, koło, kapoki itp. To samo z dziobem. Tak to wyglądało ok. 1/2 godziny!
Chłopak zanurkował po dziewczynę, wypłynął, żeby pokazać, że można i wrócił... To wszystko trwało. Tyle, że ona zadzwoniła z komórki z grzyba i zastała zapewniona, że pomoc już płynie. Fachowa. No to zostali. Czasu było potąd!
Ryś napisał(a):
twierdzę że należy podnosić za maszt.

Piękne, tyle, że maszt był dygnięty w dno. Przynajmniej początkowo. A potem łódka poszła rufą w dół i wystawał tylko dziób. Możesz sobie podnosić.
Ryś napisał(a):
- Bo to nie wymaga skomplikowanych technicznych prac demontażowych

Jakichś tam ruchów wymaga.
Ryś napisał(a):
- działamy na 10 m dźwigni, a nie na 1 m.

Przy próbie wyłamania też wykorzystujesz dźwignię, jaką jest maszt tkwiący w mule.
I ponad 1 mtr dźwignię na dnie.
Ryś napisał(a):
- nie trzeba się nigdzie wspinać, kombinować chwytów, wyszarpywać miecza czy wtykać pagajów, itp, itd, et caetera...

Nie no w ogóle bułka z masłem, nic nie trzeba robić, dzieje się samo. Tylko złośliwy Piltkin twierdzi, że to jednak są problemy.
Ryś napisał(a):
- maszt w wodzie jest stabilny, szczególnie z żaglami - co wprawdzie jest tu i wadą, i zaletą, zależy;

Właśnie. Przy podnoszeniu potrafi być wadą. W innych sytuacjach może być zaletą.
Ryś napisał(a):
- i wystarczy nam podnieść maszt do poziomu wody.

Też musisz zabezpieczyć łódkę z dziobu i rufy.
Ryś napisał(a):
Ale jacht - a przynajmniej uczciwie skonstruowany jacht - w położeniu na burt wody nie bierze;

Nie bierze przy kładzeniu do prób stateczności. Owszem. Choć raczej sugeruje to mało balastu.
Podnoszony z grzyba - bierze wodę. Nabrał przy grzybieniu i dodatkowo nabierze przy stawianiu.
Ryś napisał(a):
Prosze uprzejmnie niniejszem o uwagi, a zwłaszcza: co w tym głupiego i dlaczego się nie uda.

Są powyżej. Ja też dziękuję za uwagi.
Ryś napisał(a):
Dodatkowo w dyspucie: nurkowałbym pod jacht.
Kiedyś będąc młodą le... znaczy wysportowanym niegdyś, to nawet bez ofiary do ratowania. Tylko nie wiem czy wyciągnąłbym topielca...

Skoro "topielca" nie wyciągniesz, to po co masz nurkować??
Colonel napisał(a):
Po za bzdurzeniem o możliwości odwrócenia jachtu z grzyba - nadającym się do prokuratury
Zgłoś.
Colonel napisał(a):
A JAKIM PRAWEM KTOŚ JEST WEWNATRZ TEGO JACHTU?
W każdym w waszych postów powinno być stwierdzenie: W złej pogodzie nikt nie siedzi w kabinie!!!

Do kabiny potrafi wpaść załogant siedzący przy zejściówce, zwyczajnie, przy nagłym przechyle. Jacht jeziorowy wyczynia różne złośliwości. To nie jest stateczny, wszystko odporny Albin Vega.
Mają też coraz szersze zejściówki.
Wchodzą też zwyczajnie po kurtki, po kapoki. Tak jest. Nic nie pomożemy. Są mądrzejsi od soko i colonela.

_________________
Pozdrawiam Krzysztof
Tango 780S, przedtem MAK 747 GT przez 20 lat, a jeszcze wcześniej BEZ-4.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2017, o 18:02 

Dołączył(a): 7 paź 2013, o 16:10
Posty: 807
Lokalizacja: Poznań, Powidz, ....
Podziękował : 473
Otrzymał podziękowań: 462
Uprawnienia żeglarskie: sternik z upr. morskimi
666 napisał(a):
Gdzie można znaleźć szczegółowy opis tamtego wypadku?


-----
plitkin napisał(a):
Przykładem był Powidz, gdzie facet choć i dostał się pod jacht, to nie przeżył, bo zabrakło powietrza w czasie holowania. Dla mnie to bohater. Choć, niestety, nie żyjący.

Był dyskutowany na sailforum w 2011 roku. Na pewno.
http://www.sailforum.pl/viewtopic.php?f ... it=Balanga

Szczegóły w aktach sądu w Słupcy.
W czerwcu uniewinniono ratownika (strażaka), a dyspozytor straży ze Słupcy został uznany za winnego pewnych organizacyjnych niedopatrzeń.
W tym roku uruchomiono stację WOPR w Przybrodzinie i stały dyżur. Poważnie dofinasowane i dosprzętowione zostały też straże pożarne w okolicy. W tym Powidzka.
...............
Tutaj masz zdjęcia "przypadkowego przechodnia", który nie był świadom, robiąc je, że w jachcie są ludzie. Myślał, że kolejne stawianko jachtu.
Może coś pomogą. Są w miarę po kolei.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Pozdrawiam Krzysztof

_________________
Pozdrawiam Krzysztof
Tango 780S, przedtem MAK 747 GT przez 20 lat, a jeszcze wcześniej BEZ-4.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2017, o 18:56 

Dołączył(a): 17 lis 2014, o 20:08
Posty: 1435
Podziękował : 532
Otrzymał podziękowań: 653
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Marian Strzelecki napisał(a):
stateczność balastu


O, Maryjan wymyślił nowy rodzaj stateczności. Geniusz. :-x


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2017, o 19:33 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8048
Podziękował : 1875
Otrzymał podziękowań: 2418
Uprawnienia żeglarskie: -
soko napisał(a):
Skoro "topielca" nie wyciągniesz, to po co masz nurkować??
Krzysztofie, ja Ciem proszem, ze zrozumieniem! :-? "nie wiem, czy wyciągnąłbym topielca".
Jakbym wiedział że nie wyciągnę, to bym nie nurkował...
W ogóle przestaw myślenie na szeroko a logicznie. Bo masz w oczach jeden, bardzo specyficzny wypadek, a rozważasz ogólnie "jacht w grzybie".
A primo: już przyznałem Ci rację, że przy maszcie w płytkim wbitym odpięcie wanty ma sens.
A to także dlatego, że w tym przypadku jacht nie jest w grzybie!

A po drugie, jakbym miał Maka w grzybie, to bym siem chyba załamał. Przez tę ich "stateczność" właśnie...
A budowalim Fokę, też bakdek, i jej stateczność była mi bliską.
A wywracanie i stawianie przetestowane. A nawet kiedyś położyło mnie żaglem w wodzie; na samotnika, bo żaden ze mnie balast :oops:

Dawno, dawno temu, gdy jeszcze nijakie nie "samo-wstawały Maki" - sternik miał dwa zadania:
1 - nie wywrócić;
2 - postawić!


A w podręcznikach kupa zaleceń była w temacie - np. że jeśli się nie dał zaraz postawić i maszt tonie (lub jest obawa) to następne co należy:
3 - odwrócić kadłub od wiatru/fali!
czyli odwiosłować go w bok, by nie leżał masztem z wiatrem, pod włos. By nie dryfować masztem naprzód, innemi słowy.
Jak się trochę odsunie poza linię wiatru to potem sam pomaga przepchnąć, odwracać dalej.
By maszt leżący pod włos nie zarył, jak zatonie; względnie jeśli już zarył - by wyrwać.
Co umożliwi dalsze działania, albo i dryf do brzegu.
Bo kawalerii na motorówkach w on czas nie przewidywano... ani nawet tłumu innych łódek.
Warto sięgnąć do antykwariatów. Niektóre sprawy są uniwersalne, a piszący wtedy wielokrotnie leżeli.
Tyle że nie Tangiem.

Maszt w wodzie stabilizuje.
Owszem, bez masztu kadłub huśta, co pomoże go postawić jak już zrobisz zbiórkę przy mieczu. Ale najpierw musisz ją zrobić, i inne akcje typu ten pagaj, na skaczącym gładkim dnie :roll:
Natomiast podnoszenie za maszt właśnie jest łatwiejsze, bo ciągniesz równo, a powoli, liny z rąk nie wyrywa i zamieszania nie robi. Nie wiem czy podniosłoby Tango 2-3 pływających w wodzie. Bo nie próbowałem. Ale próbowałbym wybierać przez koło, czy inny pływak.
Natomiast jeśli masz łódkę do pomocy, to możesz przyłożyć siłę dość dowolną, linę przełożyć przez coś i napiąć. A masz nawet kabestany.
Łódka ta się rusza i szarpnie całą sobą jeśli trzeba. Skoro chcesz wiedzieć jak wyrwać maszt z mułu, to sobie to wyobraź, fizycznie i w detalach...
Arystoteles, "dajcie punkt oparcia".

Jeśli zaś widzisz problem w znalezieniu fału, to jak dla mnie możesz sobie odpiąć jaką wantę i za nią ciągnąć. ;)
Z tym że ja bym odpinał sztag. Bywają na poręczniejszych zaczepach, no i zwykle jeden :-P

Stare porady także radziły odpinać sztag. Co pozwoli położyć maszt. Nawet jeśli grozi to "wyłamaniem cęg masztu".
I co Ty na to?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2017, o 19:45 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2009, o 16:10
Posty: 13843
Podziękował : 10394
Otrzymał podziękowań: 2461
Uprawnienia żeglarskie: Nie odebrany plastik
cors napisał(a):
Marian Strzelecki napisał(a):
stateczność balastu
O, Maryjan wymyślił nowy rodzaj stateczności. Geniusz. :-x

Oo... myślałem, że przeczytasz także trochę wstecz - ale po co.
Zbyt duży wysiłek jak na "Apsolwenta Najwyśmienitszej Gdańskiej".
Jacek Woźniak napisał(a):
Zbieraj napisał(a):
soko napisał(a):
stateczność kształtu
A co to jest???? :roll:
Stopka przy kieliszku. No chyba, że ktoś przyzwyczajony do szklanki.



A tak swoją drogą, to mógł byś dokonać wysiłku intelektualnego i coś merytorycznego napisać w wątku bądz co bądz o poważnych sprawach.

MJS

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIPem. Za co? ...i po co byłem?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności tak łatwo"Churchill.

Kłania się: Orwell i Huxley.

Zapraszam na fejsa:

"Dla tych co nie lubią szerokich ruf ;-)"
i "Marian Strzelecki"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2017, o 19:59 

Dołączył(a): 17 lis 2014, o 20:08
Posty: 1435
Podziękował : 532
Otrzymał podziękowań: 653
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Marian Strzelecki napisał(a):
coś merytorycznego napisać w wątku bądz co bądz o poważnych sprawach.


...."myślałem, że przeczytasz także trochę wstecz - ale po co.
Zbyt duży wysiłek jak na" Maryjana.

"Panie" Marianie "kochany" (nie przenoś do Klumnowej), już kilka razy, na tym i sąsiednim forum, pisałem co to jest stateczność. Nie będę robił ciągle tego samego na każde "pierdnięcie" starych i nowych kolegów z forum. Tych bzdur nawet nie warto komentować.

Kiedyś ktoś, tu lub tam, odpisał mi na moje poważne uwagi, że "ponieważ się nie znam to mam prawo do wypowiadania się na forum, ponieważ ono po to jest"

Odpisałem mu tak "ponieważ się znam to nie mam prawa do wypowiadania się i nie będę"



Za ten post autor cors otrzymał podziękowania - 4: boSmann, Colonel, Jaromir, Stara Zientara
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2017, o 20:20 

Dołączył(a): 7 paź 2013, o 16:10
Posty: 807
Lokalizacja: Poznań, Powidz, ....
Podziękował : 473
Otrzymał podziękowań: 462
Uprawnienia żeglarskie: sternik z upr. morskimi
Ryś napisał(a):
A primo: już przyznałem Ci rację, że przy maszcie w płytkim wbitym odpięcie wanty ma sens.
A to także dlatego, że w tym przypadku jacht nie jest w grzybie!

A dotyczy to raczej większości wywrotek na naszych, dość płytkich jeziorach.
Tyle, że początkowo można tego nie czuć, bo to nie skała, a po prostu metry mułu.
Ryś napisał(a):
Warto sięgnąć do antykwariatów. Niektóre sprawy są uniwersalne, a piszący wtedy wielokrotnie leżeli. Tyle że nie Tangiem.

Tyle wody bierze MAK747 kładziony na boku do 90*. Zero. Ale to oznacza,
że niekoniecznie jest świetnie.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Był, przynajmniej moim zdaniem, niedobalastowany. Takie miałem wrażenie po kilku latach pływania na nim. I właśnie niewielka siła ciągnąca maszt do góry, w pozycji 90*, dała nam do myślenia. Ciągnął wiadro z wodą, a dwu już prawie nie pokonywał. Na zdjęciu widać, jak dwu kolegów trzyma top bez specjalnego wysiłku. Więc po roku, dwu dodałem 300 kg balastu. I już nie próbowałem kłaść za top. Za duże siły były potrzebne na początku kładzenia, daliśmy spokój.
Można dodać do tych zdjęć ze 2-3 cm głębiej w pozycji na boku. Po tym dodaniu balastu.
Jak podeprzesz taki jacht pod maszt (top) jakimiś kapokami, to może brać wodę poprzez umywalkę na lewej burcie, szczególnie jeśli wąż spustowy nie jest poprowadzony pętlą maksymalnie ku linii środkowej jachtu, na ile pozwala wymiar szafki. Ew. trzeba mieć jakiś zawór do zamykania przed odejściem. Może też brać wodę jakimiś otworami wentylacji achterpiku, jeśli są niemądrze osadzone (za bardzo po bokach).
Zauważ, że w tej pozycji sobie może leżeć.
Problem zaczyna się po osiągnięciu pełnego grzyba, bo wypuści powietrze przez skrzynię mieczową, otwory odpływu z kokpitu, wentylację achterpiku itp.
Jeśli nie ma się, na czas pływania szczelności grodzi pomiędzy achterpikiem a kabiną i pomiędzy kabiną a komorą dziobową (nazwijmy ją kotwiczną, tam też bywa otwór "wentylacyjny" do kabiny) to tamtędy też zaczyna tracić powietrze.
Szczelnie zabezpieczona łódka, może po grzybie mieć dużo powietrza wewnątrz. Dość długi czas.
To są słabe technicznie zdjęcia, bo są to skany z filmu (błony fotograficznej). Sprzed wielu lat.
Pozdrawiam Krzysztof

_________________
Pozdrawiam Krzysztof
Tango 780S, przedtem MAK 747 GT przez 20 lat, a jeszcze wcześniej BEZ-4.


Ostatnio edytowano 22 sie 2017, o 20:42 przez soko, łącznie edytowano 5 razy

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2017, o 20:21 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 30 lis 2011, o 20:33
Posty: 2037
Podziękował : 313
Otrzymał podziękowań: 953
Uprawnienia żeglarskie: niebieskie, plastikowe, ze zdjęciem
Ryś napisał(a):
Arystoteles, "dajcie punkt oparcia".

Archimedes, jeśli łaska. Δος μοι πα στω και ταν γαν κινήσω.

:-P :-P :-P

_________________
Daniel
***** ***
"W demokracji wolno głupcom głosować, w dyktaturze wolno głupcom rządzić." B. Russell
"Propaganda u ruskich jest potrzebna, bo jak im wyłączycie TV zorientują się, że są głodni." Internet
"To dziwne być w tym samym wieku co starzy ludzie." tamże



Za ten post autor damit otrzymał podziękowanie od: Ryś
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2017, o 20:43 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8048
Podziękował : 1875
Otrzymał podziękowań: 2418
Uprawnienia żeglarskie: -
Tak wychodzi jak się stuka szybko co myśli, a nie czyta po :oops:
Ale prawidłowy cytat jest lepszy, tu nam w kontekście: πᾷ βῶ καὶ χαριστίωνι τὰν γᾶν κινήσω πᾶσαν
Gdzie mam pójść stanąć by poruszyć świat dźwignią?
No właśnie.

Krzysztofie, raz jeszcze:
- odwrócić kadłub od wiatru/fali, czyli przewiosłować, albo i przeholować, w bok, by obrócić do pozycji masztem pod wiatr/falę. Może się wówczas maszt z dna wyrwie, jeśli faktycznie jest wiatr i fala.
- odpiąć sztag. I jak wyż. Wówczas maszt się może uda złożyć.

Zafiksowałeś na promocji jedynej słusznej opcji, a tu trzeba przeglądu różnych metod, do wyboru zależnie od sytuacji i możliwości. Jak przyjdzie co do czego zawsze się okazuje że większość typowych metod jest na nic, ile by ich nie analizować wcześniej. A tu większa łajba, więcej komplikacji.
I trzeba mieć gdzieś w pokładach sklerozy jeszcze inną opcją.

nawiasem: foczka (II) po dobalastowaniu na burcie leżąc wody nie brała, także po postawieniu z grzyba, częściowo napełniona.
Maka nie rozważałem, to nie komentuję. Zmilczę nawet czemu nie rozważałem :mrgreen:
Sprawdzałeś go masztem pod wodę?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2017, o 20:55 

Dołączył(a): 7 paź 2013, o 16:10
Posty: 807
Lokalizacja: Poznań, Powidz, ....
Podziękował : 473
Otrzymał podziękowań: 462
Uprawnienia żeglarskie: sternik z upr. morskimi
Ryś napisał(a):
Krzysztofie, raz jeszcze:
- odwrócić kadłub od wiatru/fali, czyli przewiosłować, albo i przeholować, w bok, by obrócić do pozycji masztem pod wiatr/falę. Może się wówczas maszt z dna wyrwie, jeśli faktycznie jest wiatr i fala.
- odpiąć sztag. I jak wyż. Wówczas maszt się może uda złożyć.

Oczywiście, różne mogą być sytuacje. Tyle, że zaczęliśmy od tego przypadku wplątanego załoganta i podałem sposób do rozważenia. Będą , jak widać z dyskusji, łódki, gdzie sięgniemy do want i takie, gdzie nie ma szans.
Ryś napisał(a):
Zafiksowałeś na promocji jedynej słusznej opcji, a tu trzeba przeglądu różnych metod, do wyboru zależnie od sytuacji i możliwości. Jak przyjdzie co do czego zawsze się okazuje że większość opcji jest na nic, ile by ich nie analizować wcześniej.

Nie, że zafiksowałem. Prowadzimy dyskusję na temat realnych szans takiego rozwiązania. Tyle.
Może się przydać. Byle nie wtedy, kiedy my sami będziemy w grzybie, a załoga nie będzie miała pojęcia, co robić. Po to to forum.
Po to tu tracimy czas. No ale ilość różnych sensownych uwag powoduje, że niekoniecznie tracimy.
Pozdrawiam Krzysztof

_________________
Pozdrawiam Krzysztof
Tango 780S, przedtem MAK 747 GT przez 20 lat, a jeszcze wcześniej BEZ-4.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2017, o 21:15 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8048
Podziękował : 1875
Otrzymał podziękowań: 2418
Uprawnienia żeglarskie: -
No to w temacie realnych szans: na wzmiankowanej foczce wanty bym nie odpiął. Może i jeżdżą jakie wypożyczalniane z olinowaniem radośnie powiewającym i masztem stojącym z przyzwyczajenia, ale nie każdy tak prostytuuje, wybacz.
A pod napięciem przetyczka się trzyma, nawet przepchnięta sklinuje, boć w pasownych otworach. Będziesz się szarpał, licząc na chwilowe poluzowanie od ruchów kadłuba.
Ale to mniejsza: toć najpierw masz zawleczkę do wyjęcia, a jak porządna i prawidłowo zabezpieczona to ot tak nie wyrwiesz - najpierw trzeba odgiąć, trochę przestukać przez dziurkę (pasowną) i tak dalej. A małe to, a trudno chwycić. A powinno być od wnętrza założone, co utrudnia, jak i z przetyczką potem. A jak kombinerek nie masz, albo upuścisz?
A na dokładkę mam zwyczaj toto osłaniać, choćby taśmą okleić, boć by się czepiało. To sobie najpierw odwiń.
Czas, panie szanowny, czas ucieka.
Czyli jak jacht porządny, dobrze utrzymany, to masz kłopot. Takielunek jest tak zrobiony by się za łatwo nie puszczał.
Gdybym miał odpinać wantę, to szybciej by mi było rozkręcić ściągacz. Znaczy dwa ściągacze...
A tymczasem sztag bym jej odpiął w pińć sekund. Bo do tego przewidzian - a jak jacht porządnie utrzymany... ;)
Maszt by od tego nie wyleciał, bo wanty były ustawione by trzymać napięte do samego końca kładzenia. Ale to jest nietypowe rozwiązanie, większość łódek luzuje wanty przy kładzeniu; a samo gniazdo nie trzymało mocno, puściłoby, szkód przy tym nie robiąc.

Więc niestety, twój sposób z wantą wymaga bardzo bylejakiej łajby; albo przewidzianej do takiego numeru.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2017, o 21:34 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10479
Podziękował : 1302
Otrzymał podziękowań: 4181
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
soko napisał(a):
plitkin napisał(a):
I jeszcze raz napiszę dla zrozumienia - jeżeli byłaby to moja żona lub córka - nurkowałbym bezwzględnie. Tak jak nurkował ten chłopak na Powidzu.

Ten chłopak miał niewiele ponad 30-tkę, a Ty ?
Pozdrawiam Krzysztof


Ja niewiele więcej. Do tego 3 razy w tygodniu trenuje całkiem wymagające sporty, dbam o formę i przyzwoicie pływam. Stąd tymbardziej wiem na ile jest nierealne to o czym mówisz.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2017, o 23:59 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 cze 2012, o 17:20
Posty: 3173
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował : 700
Otrzymał podziękowań: 231
Uprawnienia żeglarskie: jsm
plitkin napisał(a):
soko napisał(a):
plitkin napisał(a):
I jeszcze raz napiszę dla zrozumienia - jeżeli byłaby to moja żona lub córka - nurkowałbym bezwzględnie. Tak jak nurkował ten chłopak na Powidzu.

Ten chłopak miał niewiele ponad 30-tkę, a Ty ?
Pozdrawiam Krzysztof


Ja niewiele więcej. Do tego 3 razy w tygodniu trenuje całkiem wymagające sporty, dbam o formę i przyzwoicie pływam. Stąd tymbardziej wiem na ile jest nierealne to o czym mówisz.

A Ja napiszę dla zrozumienia - jeżeli to jest moja załoga i niezależnie czy ktoś jest czy nie moją żoną lub córką - nurkowałbym bezwzględnie. Powiesz, to byś się utopił. Tego nie wiem. Ale wpojono mi zasadę, że kapitan schodzi ostatni. Powiesz, to nadużycie tej zasady?

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 339 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 12  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 105 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL