Gdy uda się nabyć drogą kupna lub połowu solidną parokilogramową rybę, na przykład ulubionego przeze mnie sandacza, warto pokusić się o podanie na stół zupy rybnej.

Zazwyczaj przyrządzam ją z pozostałego po filetowaniu odcinka z ośćmi przy
"kręgosłupie" plus solidne dzwonko od strony łba i ogon.
Nie używam skóry i płetw oraz łba, trzeba by usunąć oskrzela, wydłubać oczy i mózgownicę by zupa nie nabrała gorzkiego smaku i nie straciła klarowności - szkoda mitręgi.

Na początku sporządzamy bulion warzywny. Przycięty wzdłuż korzeń marchwi i pietruszki, seler w talarki, nać selera i pietruchy, cebulę, zgnieciony, ale nie obrany ząbek czosnku, por, ziarna pieprzu i kolendry, ziele angielskie i liść laurowy. Wszystko do wody i gotujemy na wolnym ogniu pod przykryciem do momentu gdy marchew i pietruszka osiągną miękkość, ale będą jeszcze jędrne.

Odcedzamy, do bulionu wrzucamy przeznaczone na zupę części ryby, Gotujemy na spokojnie w bulionie, krótko! do momentu gdy da się bez problemu oddzielić mięso od ości. co czynimy po odcedzeniu.

Do garnka z odcedzonym bulionem i czystym mięsem wrzucamy pokrojoną marchewkę i pietruszkę, dwa kawałeczki cytryny ze skórką, łyżkę masła, odrobinę soli.
Krótkie podgrzanie do momentu pojawienia się bulgotu.
Można dodać przyprawy, ale osobiście jestem zwolennikiem indywidualnego dosmaczania na talerzu, grubo zmielonym na świeżo pieprzem i suszoną ostrą papryką.

Po nalaniu zupy do salaterek dodajemy na wierzch dwie duże łyżki gęstej śmietany i posypujemy ją poszatkowanym świeżym koperkiem. Do zupy dobre będą grzanki z serem.



Piotr Siedlewski

usunąć oskrzela
Miałem na myśli oczywiście "skrzela".

Piotr Siedlewski

Takiej wersji nie znałam.
Moja zupa rybna:
3 rodzaje ryb morskich
marchewka, korzeń pietruszki, por, koper włoski, seler naciowy, papryka, pieprz, sól, ketchup, ziele angielskie, pieprz cały, liść laurowy, uprażona cebula ( idealna jest taka przesmażona na resztkach po smażeniu ryby, można kawałek ryby celowo obsmażyć z cebulą i całość dodać do zupy), nać koperku .
Używam tylko filetów i tak jak u Insa nie bawię się łbami itp.
W garnku układam warstwami warzywa - ryba - warzywa - ryba - warzywa ...
Ilość warstw zależy od ilości zupy. Wszystkie warzywa należy pokroić na plastry. Ryba pokrojona na kawałki ale bez przesady, bo podczas gotowania nieco się rozpadnie.
Całość zalewamy wodą tak na 1,5 cm ponad masę. Zagotować, zmniejszyć ogień i niech sobie zupa dochodzi do miękkości marchewki - ale ma pozostać jędrna. Na koniec dodajemy koncentrat pomidorowy (na 5 l garnek - 3 kopiaste łyżki). Pikantność regulujemy poprzez dodawanie (lub nie) ostrej papryki sypkiej. Przed podaniem posypać posiekanym koperkiem.
Zupa szyba i prosta. Podobno smaczna.

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka

Jestem fanem zup rybnych . Generalnie wolę zupy klarowne na rosole plus kawałki dobrej jakości ryby. W knajpie w Glowe jest tak dodatkowo posypana natką kopru włoskiego.

wypleniłem z swojej kuchni koncentrat zamiast niego dodaje pomidory w puszce. W takiej zupie pomidorowej jest spora róznica

_________________
pozdrowienia piotr

W domu sobie używam własnych przetworów z pomidorów. W wątku zakładam warunki jachtowe, to jakieś kompromisy być muszą.

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka

jasne

_________________
pozdrowienia piotr

Ja też. W Polsce można przyrządzić węgierską halaszle. Karp plus świeża papryka zasmażana na patelni. Stosujemy duże kawałki ryby. Generalnie używany jest cały 2/3 kg karp. Głowę preparuję. Konieczne jest usunięcie skrzeli i oczu (dużo roboty). Mózgownicy nie usuwam.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Miłośnikom smaków (i zapachów!) niekoniecznie typowych polecam upichcenie... grochówki w odmianie wędzono-rybnej. Byle w dobrze wietrzonej kuchni

W zakresie czysto grochówkowym wszystko normalnie, niełuskany groch moczymy kilkanaście godzin (i odlewamy), łuskany wystarczy ze 2 godziny. Groch rozgotowujemy, warzywa i kartofle gotujemy osobno razem z wkładką "wędzoną", tyle że zamiast wędzonych kiełbach czy boczku dajemy... wędzoną rybę (sporo!). Rybę obgotowujemy tylko 10-20 minut a następnie wyjmujemy, obieramy mięsko ze skóry i ości i wrzucamy to co z ryby jadalne na końcu, do gotowej, "przegryzionej" już zupy. Przyprawiamy pieprzem, majerankiem i czym kto lubi, solimy dopiero po wrzuceniu ryby, jeżeli w ogóle...

Znana mi tradycyjna kaszubska wersja zakłada użycie wędzonej flądry, ale jak kogoś flądra odrzuca to nieco mniej hardkorowa (również zapachowo) jest wersja na wędzonym dorszu.
Wersja "lux", głównie dla tych, co sami wędzą ryby, zakłada użycie wędzonych kręgosłupów łososi, oczywiście takich grubo rżniętych czyli obficie obrośniętych mięskiem. Można je uwędzić razem z płatami łososia.

Jeżeli ktoś podoła kakofonii smaków - to może spróbować zjeść taką grochówkę zagęszczoną drobno ciętą... kapustą kiszoną.
Smacznego!

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

To na wypadek braku wiatru...