no to jeszcze jeden, krótki filmik, to był pierwszy rejs na który wziąłem kamere więc teraz sie trochę wyżywam. Jeżeli macie ochotę coś skrytykować to proszę bardzo, nie obrażę sie
http://www.youtube.com/watch?v=mNWdqm3e9b4

_________________
Lat/Lon
59 12.9594, 10 26.5332

heh, też pływałem na Miście, super łódka i również zdarzało mi się nie trzymać steru, a to ze względu na brak przedłużki

mors-k ciekawy filmik, a powiedz czy pogoda tak Was rozpieszczała
i było tak przyjemnie, że można było nie trzymać steru
czy były też takie momenty adrenalinka skakała gwałtownie do góry,
czy może ten Mist jest tak rewelacyjny ?? że sam się prowadzi

POZDRAWIAM

_________________
Pozdrawiam - Tomasz
...marzenia nie może nic ograniczyć, a tylko wielkość włożonego wysiłku sprawia,
czy pomysł udaje się w końcu zrealizować...

Mist jest jachtem zbudowanym w latach 70-tych jako monotyp go regat Fastnet Races. Brał udział w pamiętnych i tragicznych regatach w 1979 w których zgineło tylu żeglarzy. Według nie potwierdzonych jeszcze informacji startował w klasie 0 pod nazwą "Mistress Quickly i zajął w swojej klasie 4 miejsce. Jest to naprawdę świetna łódka, która zwraca uwagę swoją rasową sylwetką i jest naprawdę szybki. W ubiegłym roku brał udział w regatach Unity Line, sternikiem była kpt. Joanna Pajkowska

_________________
Lat/Lon
59 12.9594, 10 26.5332

tak jest rewelacyjny i tak sam się prowadzi jak się go dobrze ustawi

Katrine z tego co opowiadacie i ukazujecie to zaiste jak widać
musi być bajecznie prowadzić go i czuć tą magię, która zaraża już wielu
pozazdrościć Wam którzy mieliście możność płynąć Mist'em

mors-k zgadzam się z Tobą ta rasowość, nietuzinkowa linia jacht marzenie,
a pływanie na nim jest spełnieniem marzeń, szkoda tylko że tyle żeglarzy na nim zginęło,
dziękuję za informację, bardzo interesująco piszesz

Pozdrawiam

_________________
Pozdrawiam - Tomasz
...marzenia nie może nic ograniczyć, a tylko wielkość włożonego wysiłku sprawia,
czy pomysł udaje się w końcu zrealizować...

wiesz co ciężko się go prowadzi ze względu na rumpel, przynajmniej kobiecie... byłam na dwóch rejsach na Miście i na tym drugim na którym nie było Jacka tak dostaliśmy w du.. że nie powiem nigdy że się go lekko prowadzi... krew mi z rąk leciała (odciski popękały) a musiałam trzymać i to jeszcze zapierając się nogami ten rumpel i szczerze miło tego nie wspominam...

Sprostowanie- nie na nim, tylko w regatach Fastnet Races w 1979, ciekawostką jest to, że acja ratownicza jaka miala miejsce podczas tych regat była największą akcją w historii brytyjskich służb ratownictwa morskiego.

*****

Fakt Mist ma bardzo czuly ster i ze względu na swoje rozmiary i powierzchnię żagli w pewnych warunkach może sprawiać problemy. Trzeba trzymać go mocno w garści bo potrafi być narowisty ja dziki mustang, ale ja poczuje silną i wprawną rękę to łagodnieje. Dla drobnej i niezbyt silnej kobiety sterowanie może być meczace.

_________________
Lat/Lon
59 12.9594, 10 26.5332

mors-k ok już rozumiem, niemniej jednak szkoda, że regaty przeszły do historii
z tak smutnym akcentem,

Fastnet 1979 Tajemnica Tragedii
Super sztorm, który zagroził 303 dzielnym załogom jachtów nie dał szansy aż 24 z nich, bo tyle jednostek opuszczono oraz – co najtragiczniejsze – doprowadził do śmierci aż 21 osób.

W efekcie opracowano specjalny raport ("1979 Fastnet Race Inquiry") dotyczący bezpieczeństwa żeglugi na jachcie, który dla każdego, kto poważnie traktuje swoją pasję powinien stanowić lekturę obowiązkową przed wypłynięciem na szersze wody.

Czy ta tragedia może się powtórzyć. Pogoda i sztorm na pewno tak, miejmy jednak nadzieję, że dzięki tamtym doświadczeniom, zdobywaniu wiedzy i ciągłemu podnoszeniu poziomu szkolenia oraz środkom ratunkowym i łączności cena jaką przyjdzie zapłacić w ludziach nie będzie nigdy aż tak wysoka.
11 sierpnia 1979 roku 303 jachty ominęły Solent (Wielka Brytania), aby wziąć udział w największych wówczas regatach oceanicznych na świecie. Nie było żadnych niepokojących prognoz pogody i ostrzeżeń o sztormie. Wiatry miały być słabe lub średnie z WNW. Trzy dni później ekstremalnie silny sztorm zaatakował załogi na Morzu Irlandzkim, tylko 85 jednostek ukończyło regaty, 194 wycofały się, 24 jachty zostały porzucone, ale 19 z nich udało się później odzyskać. Zginęło 15 członków załogi jednego z jachtów, jak również 4 inne z trimaranu, który osłaniał tylko regaty i dwie z jachtu turystycznego.
Wytworzone przez warunki pogodowe „korytarze wiatrowe” ominęły część jachtów. Najbardziej niebezpieczne warunki miały jachty poniżej 40 stóp długości. Spośród takich właśnie łodzi prawie jedna trzecia ucierpiała poprzez utratę masztu, przewrócenie lub wręcz obrócenie o 360 stopni (z czego jedna z łodzi niemal dwie minuty pozostawała z pokładem pod wodą).

Jak to możliwe, że przeoczono w prognozach tak silny sztorm. Trzydzieści lat temu nie było takich narzędzi i modeli komputerowych oraz doświadczenia jak dziś. Polegano w głównej mierze na raportach ze statków będących w drodze i informacjach ze wschodniego Wybrzeża Stanów Zjednoczonych.

Wiele powstało później publikacji, artykułów i prac na temat stabilności jachtów, prędkości i wagi, kosztem bezpieczeństwa. Sprzęt, ubrania, środki łączności, tratwy, powiadamianie satelitarne EPIRB i GPS pomagają podnieść stan bezpieczeństwa, ale przy potencjalnej sile wiatru 11B i więcej pytanie o los obecnych jachtów i załóg pozostaje otwarte także dziś.

Służby ratownicze (łącznie kilkanaście stacji brzegowych z Irlandii i Wielkiej Brytanii) i cywilne statki z całego zachodniego brzegu w Kanale La Manche zorganizowały największą na morzu akcję ratunkową po II Wojnie Światowej.

Brało w niej udział ponad 4000 osób. Do akcji włączono m.in. Brytyjską, Irlandzką i Holenderską Marynarkę Wojenną, łodzie handlowe, samoloty i helikoptery. (W akcji brał m.in. udział HMNLS Overijssel, holenderska fregata, która uratowała aż 15 osób i odnalazła dwa ciała).

Niektórzy zarzucali organizatorom, że nie odwołano na czas regat i co bardziej honorowi żeglarze zamiast schronić się w porcie kontynuowali wyścig, który miał planowaną długość 605 mil morskich.


Fot.: Fotografia satelitarna warunków meteorologicznych w dniu tragedii.

Kilka wniosków, które wyciągnięto w ciągu ostatnich lat warto powtórzyć, gdyż nie zawsze uczymy się z historii:
1. Konstrukcja jachtu powinna zapewniać jak największą stabilność.
2. Wszystko powinno być wyjątkowo dobrze zabezpieczone, szczególnie takie elementy wyposażenia, jak akumulatory, czy ostre przedmioty, czyli klar na i pod pokładem.
3. Radio VHF i jego biegła obsługa to standard, a teraz jeszcze DSC. A może i system identyfikacji automatycznej AIS oraz radar, a także NAVTEX lub inne źródła aktualnych prognoz pogody.
4. Telefon komórkowy (w wodoszczelnym opakowaniu) lub satelitarny.
5. Kamizelka ratunkowa, najlepiej pneumatyczna, noszona przez cały czas i life lina;
6. Tratwa ratunkowa i umiejętności jej sprawnego przygotowania w razie konieczności;
7. Żagle sztormowe i refowanie przed nadejściem najgorszego;
8. A wreszcie najważniejsze… doświadczona i przygotowana na wszystko załoga i przytomny kapitan, który wie co to sztormowanie i dobra praktyka morska.

_________________
Pozdrawiam - Tomasz
...marzenia nie może nic ograniczyć, a tylko wielkość włożonego wysiłku sprawia,
czy pomysł udaje się w końcu zrealizować...

Z tego co pamiętam, to w historii Fastnet 1979 źle się zapisały jachty monotypowe OOD 34, podczas gdy większość Contess 32 dawała sobie radę (różnica charakterystyk stateczności).

A do jakiego typu należy MIST? tak z ciekawości jako amator pytam, bo łódka tak czy inaczej bardzo fajna

Pozwolę sobie wtrącić trzy grosze
Mist jest jachtem monotypowym. Dla zainteresowanych ma dość charakterystyczne cechy. Pewien Szwed w Sassnitz po kształcie kokpitu rozpoznał dzieło Petera Norlina (projektanata) który w ten właśnie sposób kokpity projektował. Z kolei przygodnie w Helu spotkany Anglik z mety zakwalifikował Mista (i słusznie ) do klasy one tonnerów. Jednemu i drugiemu zazdroszczę wiedzy i oka.
Przeglądając ostatnio stare szpargały znalazłem projekt instalacji instrumentów nawigacyjnych z 1977 r (!) firmy Sygnet, na której widnieje nazwa jachtu Stress II. Z instalacji nic już nie zostało a jej resztki sam osobiście demontowałem dwa lata temu.

regaty przeszły do historii z tak smutnym akcentem,
Polecam książkę "Pozostawiony śmierci"

_________________
Zbyszek