...Tak swoją drogą: czy któreś kutry rakietowe lub inne łódki wojskowe wzór radziecki miały kadłuby drewniane, czy to tylko plotka była?
Tak, nawet stał taki w Pucku na brzegu.

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

Kutry rakietowe nie. Wcześniej budowało się nie raz drewniane ścigacze, w tym kutry torpedowe.
Tu zresztą ciekawostka: drewniany był nocny myśliwiec Mosquito...
Polecam świetną książkę.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Nie tylko radzieckie. Amerykańskie, brytyjskie, niemieckie, francuskie.

Dopóki nie opracowano przemysłowej technologii budowania z laminatu, to amagnetyczne kadłuby wszyscy budowali z drewna. M.in. kilkaset trałowców na całym świecie.

Poza tym ścigacze torpedowe, ścigacze okrętów podwodnych i ścigacze rakietowe też (np. typ "Komar").

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

A inny w Kazachstanie:
http://edition.cnn.com/style/article/baikonur-buran-soviet-space-shuttle/index.html

Gdzieś dzwoni tylko nie wiadomo gdzie.
Mosquito był drewnianym myśliwcem, ale uniwersalnym, jedna z wersji NF była zwaną nocną.
Natomiast myśliwcem nocnym był używany początkowo przez lotników dywizjonu 307 - Nocnych Puchaczy - niezbyt udana konstrukcja, Boulton Paul Defiant.

Piotr Siedlewski

Monitor był robiony z pieciowarstwowej sklejki jak pamiętam. Jedna z lepszych maszyn II wojny.

_________________
pozdrowienia piotr

I taki ścigacz stał w Pucku.

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

Może warto powrócić do tej koncepcji?
Mamy na forum miłośników drewnianych konstrukcji, projektantów, budowniczych, aż się prosi o stworzenie Forumowej Stoczni Przekopowej.
Na Przekopomaxy pewnie jakieś dotacji można by uzyskać

_________________
Zbyszek

Tak z pierwotnego tematu już (podobno) są chętni do zakupu
http://www.gospodarkamorska.pl/Stocznie ... hitem.html
Aby sprostać zamówieniom niezbędne będzie włączenie się stoczni w Radomiu

Wisłomaxy też by się przydały
Pytanie: czy i jak da się z wybrzeża do Warszawy / Płocka / Włocławka przewieźć dwunastometrowy kilkunastotonowy jacht balastowy (na barce)?
Z podkreśleniem Płocka, jeżeli tam nadal jakaś stocznia rzeczna jest

Istnieje. Buduje. Ma holenderskiego właściciela. (Uwaga: ich strona internetowa przysyła jakiegoś robaka).

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Czyżby Damen, jak w Koźlu?

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Płytko zanurzoną barką z wybrzeża do Włocławka - da się - byle była wysoka, lub co najmniej średnia woda...

Do Płocka/Warszawy taką samą barką też da się - ale pod warunkiem trafienia na wysoką wodę żeglowną oraz na czynną śluzę we Włocławku - jednocześnie.
Zamiennie można grać w Lotto, emocje podobne, bo śluza we Włocławku jest oficjalnie zamknięta od sierpnia b.r. - do odwołania.

Stocznia rzeczna w Płocku jest, działa... Znaczy działa, przechodzi w upadłość układową, znowu działa...
Po prostu zadzwoń i dowiedz się w jakim obecnie jest momencie tego cyklu...
-------------

AFAIK większościowym udziałowcem kilka at temu stała się Veka Group.
Tu potwierdzają:
http://www.gospodarkamorska.pl/Stocznie ... jecia.html

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Stocznia w Płocku produkuje i ma się całkiem dobrze. Kadłuby statków rzecznych spławiają poprzez zrzuty wody ze śluzy we Włocławku.
Budują całkiem duże jednostki:
http://plock.wyborcza.pl/plock/51,35681,22285111.html?i=0&disableRedirects=true

--
Łukasz

O co Tobie chodzi.... że wyraziłem wątpliwość że 15 kn to mało ??? Mieć wątpliwości to głupota. Czy aby trochę nie przesadzasz ?
A tak na marginesie....jak bym komuś zwinął miny cichaczem to raczej bym wolał szybko zmykać

Reed. Już było. Większa szybkość = mocniejszy silnik.
Mocniejszy silnik= mocniejsza konstrukcja.
Mocniejsza konstrukcja = większe zanurzenie
Itd, itp.
Szybko z niszczyciela min powstałby jakiś pancernik. A pancerniki jak wiadomo nie służą do niszczenia min. Choć też mogą.np salwą burtową

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

I tego się trzymajmy

ORP Kormoran - 28.11.2017 podniesienie bandery.
Nabrzeże pomorskie.
v

Smutny artykuł o stanie naszej MW w 99. rocznicę jej utworzenia https://wiadomosci.wp.pl/spokojnie-to-tylko-awaria-jak-tona-polskie-okrety-podwodne-6192312465565825a

Tradycja ważna rzecz. Pomnę jak w ludowym wojsku służyły trzy okręty, zgodnie z przyjętą strategią: jeden się zanurza, drugi wynurza, trzeci rozbiera.
Na wszelki wypadek dowyjaśnić wypada że to był taki dowcip...

Podpis pod zdjęciem:
"RP "Orzeł", duma naszej Marynarki Wojennej. Po wybuchu pożaru został zatopiony pianą przez Straż Pożarną."

Ten "artykuł to zwykła niemiecka propaganda. W dodatku głupia i kłamliwa.

- Do pożaru nie doszło w jednym z „przedziałów z akumulatorami” ale w przedziale piątym, gdzie jest tablica, do której podłączane są przewody wysokoprądowe ze „skrzynki elektrycznej” mola i z instalacji okrętowej. Dwa przedziały z kompletami baterii akumulatorów (po 120 ogniw każda) były cały czas wietrzone, kontrolowane i bezpieczne;
- Ogień pojawił się, ponieważ w skrzynce połączeniowej w przedziale piątym doszło do zwarcia - prawdopodobnie po odczepieniu się jednego z przewodów. Musiało to się skończyć katastrofą, ponieważ w podłączonych tam kablach płynie prąd o natężeniu kilkuset Amperów (podobny efekt, choć wielokrotnie mniejszy uzyskuje się zwierając klemy naładowanego akumulatora samochodowego);
- Na razie nie wiadomo, co był przyczyną odczepienia się jednego z przewodów, który powinien być mocno dokręcony. Z dostępnych nam danych wynika jednak, że załoga nie ma obowiązku i możliwości sprawdzania, czy został on trwale zabezpieczony przed odkręceniem. Okręt nie ma też na swoim wyposażeniu kamery termowizyjnej, które mogłyby pomóc we wcześniejszym wykryciu wszystkich, nadmiernie nagrzewających się elementów wyposażenia (co jest pierwszym, ważnym wnioskiem na przyszłość);
- Nie zadziałał system czujników przeciwpożarowych. Według specjalistów nie musi być to jednak nieprawidłowością, ponieważ okręt podwodny podczas ładowania i rozładowywania akumulatorów jest bardzo silnie wietrzony. Ma to zapobiec gromadzeniu się wodoru w jamach bateryjnych, którego zbyt duże stężenie może doprowadzić do wybuchu;
- Załoga próbowała początkowo ugasić ogień podręcznymi środkami przeciwpożarowymi walcząc z ogniem w zadymionym przedziale, jednak bez sukcesu;
- Dowodzący akcją pierwszy mechanik zadecydował o uruchomieniu instalacji halonowej (wypuszczającej w zagrożonym przedziale gaz neutralizujący) i w tym celu zamknięto szczelnie przedział;
- Nie udało się uruchomić systemu halonowego z tablicy w centrali (pomimo, że system jest okresowo certyfikowany przez zewnętrzną firmę) i nie udało się tego zrobić włącznikiem z przedziału szóstego;
- Pierwszy mechanik próbował więc uruchomić system halonowy włącznikiem z przedziału czwartego, jednak gaz „poszedł” ale nie w przedziale piątym tylko w czwartym, gdzie była załoga. Sytuacja była niebezpieczna, ponieważ ulatniający się halon ma temperaturę prawdopodobnie około -140°C;
- Pierwszy mechanik wykazał się jednak wtedy refleksem i odwagą zasłaniając ręką wylot gazu chroniąc ludzi w przedziale. Na szczęście miał założoną rękawicę roboczą i dielektryczną (elektroizolacyjną) co spowodowało, że odniósł tylko niewielkie odmrożenia. Jednocześnie oficer wyłączył i ponownie włączył system halonowy w przedziale piątym. Tym razem wszystko zadziałało prawidłowo i pożar został stłumiony i ugaszony;
- Ogień ugaszono więc siłami załogi (prawdopodobnie było to sześć osób), a nie przez jednostki Straży Pożarnej z Portu Wojennego i Oksywia, które zgodnie z procedurami zostały wyzwane do pożaru. Poszczególne jednostki pożarnicze asekurowały wiec jedynie działanie załogi, a strażacy weszli na okręt już po ugaszeniu ognia i tylko w celach kontrolnych.

http://www.defence24.pl/702540,pozar-na-orp-orzel-alarm-dla-sil-zbrojnych-opinia

A dlaczego na okręcie bojowym sam odkręca się zacisk przewodu przez który płynie kilkaset Amper?
Chev Chelios się doładowywał i zapomniał przykręcić
Ciekawe kto zapłacił temu "Chelios-owi" żeby tamtą śrubkę odkręcił?

Kliknąłem podziękowanie, bo czytałem ten artykuł wcześniej, ale nie miałem czasu odszukać linku.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Żaden dowcip, bo mniej więcej tak jest w Anglii i Francji z ich okrętami atomowymi .

W latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku, w mesie przy wódce wysokiej rangi oficer naszej Marynarki Wojennej opowiadał, że mamy (MW) aż 3 niszczyciele tj niszczyciel zdrowia - ORP Wicher (stan techniczny), niszczyciel węgla - szkolny parowiec ORP Gryf i niszczyciel wiatru - ORP Iskra! Faktycznie na stanie i "papierze" były 3 okręty tej klasy tj Błyskawica, Wicher i Grom - wszystkie nie zdolne do żeglugi! Oprócz stojącego w Pucku ścigacza torpedowego typu P 6 Bolszewik, taki sam kadłub przez ponad 20 lat stał w Rowach nad kanałem pod nazwą Tahiti użytkowany jako bar rybny. Inny kadłub wylądował u harcerzy w Kołobrzegu. Pozdrowienia Bogdan Matowski

Trochę bardziej szczegółowy opis okrętu i jego wyposażenia:
http://www.defence24.pl/704679,orp-korm ... mnice-foto

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

A ja Tobie, bo też zgubiłem

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Pożegnanie z "Kobbenem" http://3fo.wp.mil.pl/pl/1_749.html Raczej "druga z pięciu", choć ten piąty (właściwy Kobben) od początku służył u nas tylko za magazyn części zamiennych.

To ile nam jeszcze OP pozostało?

Realnie: tyle ile w Deutschemarine.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Hurra, dzięki polskim rybakom możemy mieć nowy sprzęt w MW!
http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-rybacy-z-jastarni-wylowili-z-baltyku-zdalnie-sterowany-wojsk,nId,2480857