Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 25 lis 2024, o 06:34




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 415 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 14  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 24 sty 2018, o 20:01 
Może się zapętliłem bo miałem na myśli gotowce. Ja zupę, fasolkę, bigos, gulasz leczo itd. otwieram, podgrzewam i mam.
Co do tyndalizacji a tylko jednokrotnej pasteryzacji będę się spierał, aczkolwiek sukcesów w trwałości gratuluję.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 sty 2018, o 20:02 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 paź 2011, o 19:00
Posty: 5018
Podziękował : 4186
Otrzymał podziękowań: 1876
Uprawnienia żeglarskie: ...
Koma5 napisał(a):
Słoje gotuję tylko raz!

Gotuję w garze przez 1 godzinę.
Woda jakieś 3 cm poniżej nakrętki.
Na dno gara oraz między słoje wkładam gazety.

Na początku wyrzuciłam 2 słoiki, bo zrobiłam też trzy porcje kotletów mielonych. Nie wytrzymały...
Reszta tak, do samego końca...
Na jachcie, w bakiście, w greckim upale.



Gratuluję szczęścia. Ja bym się jednak nie odważył. Niby jest ryzyko jest zabawa, ale wolę inne sporty ekstremalne.



Za ten post autor Były user otrzymał podziękowanie od: Wojtek Bartoszyński
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 sty 2018, o 20:15 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 sie 2010, o 05:58
Posty: 2802
Podziękował : 417
Otrzymał podziękowań: 708
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Koma5 napisał(a):
Na dno gara oraz między słoje wkładam gazety.
Zrobiłem sobie ruszt z drewnianych listewek zbity miedzianymi gwoździkami. Do szybkowara wchodzi mi siedem słoiczków które są porcjami jednoosobowymi. Sześć słoiczków dookoła i jeden w środku.
Koma5 napisał(a):
Słoik jest zamknięty, jeśli nakrętka ma "wklęśnięcie".
Te które nie "złapią" są do spożycia w najbliższej przyszłości. A także również te które mi wyjdą ponad tą ilość które mieszczą się w szybkowarze. Wtedy gotuję je tylko jeden raz w zwykłym garnku.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 sty 2018, o 20:47 

Dołączył(a): 2 mar 2008, o 22:03
Posty: 9898
Podziękował : 370
Otrzymał podziękowań: 1279
A można w piekarniku?

_________________
pozdrowienia piotr


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 sty 2018, o 20:55 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8048
Podziękował : 1875
Otrzymał podziękowań: 2418
Uprawnienia żeglarskie: -
A broń Ciem Panie Boże! To ma dostać ciepło, dużo, i to do środka. A jaka jest pojemność cieplna powietrza? :twisted:
Yigael napisał(a):
Koma5 napisał(a):
Słoje gotuję tylko raz!
Na jachcie, w bakiście, w greckim upale.

Gratuluję szczęścia. Ja bym się jednak nie odważył.
A ludziska potem myślą że to zmęczenie i choroba morska :rotfl:
Walka z bakteryjami łatwą nie jest, ale ludzkość swój sukces ewolucyjny zawdzięcza wymyśleniu gotowania. Nie pożądajmy Nagrody Darwina :-P

A tak poważniej: toksyna po większości rozkłada się podczas gotowania, więc tak z kwadrans by wypadało; innemy słowy konserwę użyć do potraw w miarę jest bezpiecznem. A ciężkie zatrucia są zwykle efektem zjedzenia konserwy na zimno, gdy gotowaną potrawe delikwent przeżyje (acz przyjemność średnia :mrgreen: ).

Ale drobnoustrojów pełno i innych, i jak się co robi w celach jadalnych to znaczy porządnie by wypadało. Zwłaszcza że kupując po sklepach nie mamy czystego, niezakażonego surowca, ino 'wiekuiście świeże' miąsko, czyli buzujący radosnem życiem ekosystem, o wielkiej różnorodności biologicznej. :roll: Z dodatkowem dodatkiem pełnej historii chorób kucharza :-P


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 sty 2018, o 21:08 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 sie 2010, o 05:58
Posty: 2802
Podziękował : 417
Otrzymał podziękowań: 708
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
piotr6 napisał(a):
A można w piekarniku?
Zwolennikiem przygotowania słoiczków w piekarniku był śp. Zbigniew Klimczak:
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=2485&page=0


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 sty 2018, o 21:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 paź 2011, o 19:00
Posty: 5018
Podziękował : 4186
Otrzymał podziękowań: 1876
Uprawnienia żeglarskie: ...
Ryś napisał(a):
Walka z bakteryjami łatwą nie jest, ale ludzkość swój sukces ewolucyjny zawdzięcza wymyśleniu gotowania.


Dlatego albo szybkowar i wyższa temperatura jak Marian albo 3 razy proces. A półprodukt do kiszenia w greckim upale w bakistach pewnie 3 razy szybkowar. Co mnie to kosztuje?

Może jestem przewrażliwiony, ale kiedyś na Tabor w Roztoce wzywaliśmy pomoc do pełnego zestawu objawów. Ot słoik czerwonego żarcia zjedzony do połowy, schowany z powrotem do słoika wraz z ryżykiem do cienia i ponownie odgrzany dwa dni później...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 sty 2018, o 21:35 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 sie 2010, o 05:58
Posty: 2802
Podziękował : 417
Otrzymał podziękowań: 708
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Yigael napisał(a):
zjedzony do połowy, schowany z powrotem do słoika wraz z ryżykiem do cienia i ponownie odgrzany dwa dni później...
Wkurzałem się niemiłosiernie kiedy moja lepsza połowa załogi zabawiała się w dekorowanie kanapek na śniadanie trochę tym, trochę tamtym zanim miałem na łódce lodówkę a tylko styropianowy pojemnik będący atrapą lodówki. W rezultacie takiego postępowania była nieskończona puszka pasztetu, jakiegoś serka i czegoś tam jeszcze i praktycznie na drugi dzień nadawała się do wyrzucenia. Nie mogłem nauczyć jej tego, że w takich warunkach to trzeba albo jednego dnia zrobić kanapki z pasztetem a drugiego np. z serem i nie ma się co bawić w takie urozmaicanie menu.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 sty 2018, o 21:44 

Dołączył(a): 9 lut 2011, o 19:45
Posty: 4825
Lokalizacja: ES
Podziękował : 400
Otrzymał podziękowań: 985
Uprawnienia żeglarskie: galernik
Marian J. napisał(a):
Nie mogłem nauczyć jej tego, że w takich warunkach to trzeba albo jednego dnia zrobić kanapki z pasztetem a drugiego np. z serem i nie ma się co bawić w takie urozmaicanie menu.

A wierzysz że to tak z dobrawoli i mientkiego serduszka??? Bo wszak chodziło zapewne o to byś zamiast jakiegoś tam żagielka czy wypasionego zwoju liny szybciej zakupił lodówkę??
Co domniemam uczyniłeś :-P

_________________
Pozdrawiam
Wiesław


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 sty 2018, o 21:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 sie 2010, o 05:58
Posty: 2802
Podziękował : 417
Otrzymał podziękowań: 708
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Bombel napisał(a):
Co domniemam uczyniłeś :-P
Oczywiście:
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?p=438433#p438433


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 sty 2018, o 21:53 

Dołączył(a): 9 lut 2011, o 19:45
Posty: 4825
Lokalizacja: ES
Podziękował : 400
Otrzymał podziękowań: 985
Uprawnienia żeglarskie: galernik
Marian J. napisał(a):
Bombel napisał(a):
Co domniemam uczyniłeś :-P
Oczywiście:
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?p=438433#p438433
No to kanapeczki z przybraniem spełniły zakładaną rolę. Tym samym potwierdziło się porzekadło o wyższości pci ładniejszej na d brzydszą w kwestii nabierania rozumu przez żołądek :-P

_________________
Pozdrawiam
Wiesław


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 sty 2018, o 21:59 

Dołączył(a): 12 kwi 2010, o 22:02
Posty: 911
Podziękował : 261
Otrzymał podziękowań: 325
Uprawnienia żeglarskie: nie posiadam
Yigael napisał(a):
Gratuluję szczęścia. Ja bym się jednak nie odważył. Niby jest ryzyko jest zabawa, ale wolę inne sporty ekstremalne.

No to mam szczęście już drobne 30 lat :))
Ryś napisał(a):
A ludziska potem myślą że to zmęczenie i choroba morska
Nie jadam zepsutego (Ty tak?), a choroby morskiej nie mam wcale.
Yigael napisał(a):
Może jestem przewrażliwiony, ale kiedyś na Tabor w Roztoce wzywaliśmy pomoc do pełnego zestawu objawów. Ot słoik czerwonego żarcia zjedzony do połowy, schowany z powrotem do słoika wraz z ryżykiem do cienia i ponownie odgrzany dwa dni później...
Na głupotę i 5 gotowań nie wystarczy ;)
piotr6 napisał(a):
A można w piekarniku?
Nie pasteryzowałam w piekarniku.
Był taki czas, że wykorzystywałam piekarnik w innym celu: do słoika wkładałam surowe mięso kurczaka, sól, trochę wody - i do piekarnika. Koleżanka tak robi, ale mnie sie nie udawało, bo mięso było...za miękkie, "pastowate"...Może za wysoka temperatura?

_________________
Pozdrawiam - Maryla
http://www.emerytnafali.blogspot.com


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 sty 2018, o 22:10 

Dołączył(a): 9 lut 2011, o 19:45
Posty: 4825
Lokalizacja: ES
Podziękował : 400
Otrzymał podziękowań: 985
Uprawnienia żeglarskie: galernik
Koma5 napisał(a):
surowe mięso kurczaka

Naszemu Kurczaku wyrzynałaś??? O, brzydka Ty, brzydka Ty :rotfl:

_________________
Pozdrawiam
Wiesław


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 sty 2018, o 12:17 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8653
Lokalizacja: sv Nimrod, Newhaven, UK
Podziękował : 3578
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
taka_jedna napisał(a):
(..).
No, ale jeśli jedzonko ma termin przydatności do spożycia dwa lata,...
:)


Jedzonko w konserwie ma zasadniczo nieograniczoną datę przydatności co wynika z technologii... a nie konserwantów.

A ten straszny glutaminian sodu to przez azjatyckie kuchnie był używany od dawien dawna - a że ma taką strasznie chemiczną nazwę to i ludzie zaczynają panikować.. Z innymi dodatkami tak samo...

Opanujcie się trochę z tym straszeniem...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D



Za ten post autor Moniia otrzymał podziękowanie od: reed
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 sty 2018, o 14:37 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 gru 2012, o 16:48
Posty: 4730
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 823
Otrzymał podziękowań: 1800
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
piotr6 napisał(a):
A można w piekarniku?
A co zmienia piekarnik? Woda (można przyjąć, że sos w słoiku to głównie woda) wrze w 100'C w warunkach normalnych. Niezależnie czy płomień kuchenki grzejący czajnik ma ponad 500'C, czy woda wkoło słoika 100'C (pasteryzacja) czy powietrze dookoła słoika 200'C (piekarnik). Co innego autoklaw (szybkowar), który zwiększa ciśnienie podnosząc temperaturę wrzenia... i mamy sterylizację.

:!: Można by proces zwykłej pasteryzacji wykonywać gdzieś niżej (w kopalni?) tak by robić to przy ciśnieniu ~2* większym od atmosferycznego... :-? ale najgłębsze kopalnie na świecie to coś koło 4 km, a to za mało... :-(

_________________
wolne publikacje nautyczne

***********************************************
* Gdyby wszyscy byli bogaci nikt nie chciałby wiosłować *
***********************************************


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 sty 2018, o 15:15 

Dołączył(a): 2 mar 2008, o 22:03
Posty: 9898
Podziękował : 370
Otrzymał podziękowań: 1279
Piekarnik jest wygodniejszy. Więcej słoiczki się zmiesci

_________________
pozdrowienia piotr


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 sty 2018, o 15:38 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 paź 2011, o 16:40
Posty: 4693
Podziękował : 222
Otrzymał podziękowań: 758
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Ja tylko śledząc ten wątek jednego nie ogarniam - po co chcemy potrawy sterylizować w nieco ponad 100C? Na zwykłą pasteryzację wystarcza 75 stopni. Co takiego się wydarza w 110? Formy przetrwalnikowe giną? Nie, dopiero przy 160. Wirusy giną? Nie, dopiero przy 200. No to po co?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 sty 2018, o 15:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 gru 2012, o 16:48
Posty: 4730
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 823
Otrzymał podziękowań: 1800
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Koma5 napisał(a):
Nie jadam zepsutego (Ty tak?)
Tak? A skażone laseczkami jadu kiełbasianego?
Cytuj:
Zatrucia jadem kiełbasianym zdarzają się też w wyniku spożycia zakażonych wędlin, konserw lub jarzyn, które zwykle nie budzą zastrzeżeń pod względem wyglądu, zapachu lub smaku.
pogrubienie moje. Za: http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/uklad-pokarmowy/botulizm-zatrucie-jadem-kielbasianym_38371.html
Wprawdzie Clostridium Botulinum giną już w 60'C, ale tylko formy wegetatywne! Endospory są "troszkę" bardziej żywotne (po to przecież są!)
Załącznik:
spory c.botulinum.JPG
spory c.botulinum.JPG [ 45.87 KiB | Przeglądane 12043 razy ]
(http://sterylizacja.org.pl/pliki/Przetrwalniki_bakteryjne_w_procesach_dekontaminacyjnych_Aleksandra_Garbusinska.pdf)

Ale, oczywiście, możesz pisać
Koma5 napisał(a):
Bez przesady... [...] Słoje gotuję tylko raz!
i możesz tak czynić. Twój (i karmionych Twoimi przetworami) wybór... :-?

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Sąsiad napisał(a):
Co takiego się wydarza w 110? Formy przetrwalnikowe giną? Nie, dopiero przy 160.
mówienie że spory giną w jakiejś temperaturze w oderwaniu od czasu ekspozycji i - przede wszystkim - rodzaju organizmu jest... przydatne mało.
Bo spory Clostridium botulinum giną np. w 105'C (2h - więcej wyżej, w jotpegu), a spory B. cereus natomiast wytrzymują tylko 45 min. w temp. 95'C (więcej w linku pod jotpegiem).

_________________
wolne publikacje nautyczne

***********************************************
* Gdyby wszyscy byli bogaci nikt nie chciałby wiosłować *
***********************************************



Za ten post autor Wojtek Bartoszyński otrzymał podziękowanie od: Były user
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 sty 2018, o 16:19 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2013, o 14:47
Posty: 1328
Podziękował : 918
Otrzymał podziękowań: 237
Uprawnienia żeglarskie: jkżb
Można rewelacyjnie sterylizować w temperaturze otoczenia.... metoda UHP..... tylko o ciśnienie się trzeba postarać :-D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 sty 2018, o 16:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 gru 2012, o 16:48
Posty: 4730
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 823
Otrzymał podziękowań: 1800
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
piotr6 napisał(a):
Piekarnik jest wygodniejszy. Więcej słoiczki się zmiesci
A! Myślałem, że proponujesz piekarnik jako alternatywę dla tyndalizacji, zamiennik sterylizacji w szybkowarze.. :lol:

_________________
wolne publikacje nautyczne

***********************************************
* Gdyby wszyscy byli bogaci nikt nie chciałby wiosłować *
***********************************************


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 sty 2018, o 16:34 

Dołączył(a): 2 mar 2008, o 22:03
Posty: 9898
Podziękował : 370
Otrzymał podziękowań: 1279
nie, nie tyndalizacja w piekarniku :D

_________________
pozdrowienia piotr


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 sty 2018, o 17:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 gru 2012, o 16:48
Posty: 4730
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 823
Otrzymał podziękowań: 1800
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
reed napisał(a):
metoda UHP..... tylko o ciśnienie się trzeba postarać
I to naprawdę ultra high... zważywszy, ze przetrwalniki bakterii rodzajów Bacillus i Clostridium są w stanie wytrzymać ciśnienie rzędu 1200MPa.

_________________
wolne publikacje nautyczne

***********************************************
* Gdyby wszyscy byli bogaci nikt nie chciałby wiosłować *
***********************************************


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 sty 2018, o 17:11 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8048
Podziękował : 1875
Otrzymał podziękowań: 2418
Uprawnienia żeglarskie: -
piotr6 napisał(a):
nie, nie tyndalizacja w piekarniku :D
A University Dept. of Food Science :) gorąco (nomen-omen) odradza piekarnik.
Nie że się nie da, ino że nie ma żadnego sposobu by ocenić skuteczność. A zatem także określić przepis, czy metodę. Czyli wiesz że nic nie wiesz. Ryzyk-fizyk :mrgreen:
Powietrza przewodność czy pojemność cieplną można pominąć milczeniem; i niezależnie od 'temperatury piekarnika' nic tego nie wynika, bo istotna jest temperatura wsadu w słoju. Nawet jak kto pojmuje sprawę i ma wprawę, nie oceni: choćby widział że zawartość się gotuje, to mozliwe że po ściankach słoja jeno, a tam w środku kawał mięsa wewnątrz niedogrzany...
IMHO sugerowałbym, jak już, ograniczyć tę metodę do pasteryzowania już wcześniej porządnie ugotowanych potraw.
No i oczywiście słój ponad 100'C nie osiągnie, choćby go i do muflowego wsadził pieca.
Sąsiad napisał(a):
Ja tylko śledząc ten wątek jednego nie ogarniam - po co chcemy potrawy sterylizować w nieco ponad 100C?
A to taki już urok biologii. :D
Widze że Wojtek rzucił merytorycznie, więc dodam filozoficznie: w życiu nic nie jest stuprocentowe. ;)
Dla przykładu mięso wprost z uboju, prawidłowego, z prawidłowo traktowanego bydlątka, praktycznie nie zawiera bakterii (a Clostridium w ogóle). Zakład mięsny obrabia to od razu, szybko-sprawnie, w nader higienicznych warunkach, dzięki czemu wsad do konserwy zawiera... zaskakująco liczna populację bakterii :mrgreen: Której to liczebność należy obniżyć do zadawalająco niskiego poziomu - powiedzmy tak dla obrazu, że trza wybić 99% żyjątek. Co osiąga się grzaniem na 110-120'C (zależnie od surowca, pH, sól, ilość wody, etc) przez 3-5 minut. Co się bada i sprawdza, dla określenia metody - acz należy dodać że fabryki wcale nie robią konserw trwałych, bo wolą spełnić warunki minimalne; dłuższe grzanie byłoby pewniejsze, ale mogłoby pogorszyć teksture mięsa, czy smak, itd. Więc tyle ile 'wystarczy'. A my potem te konserwy chcemy przechować długo i jeszcze w cieple...

Ale to samo mięso dzień-dwa później zawiera powiedzmy tysiąckroć więcej bakterii, namnożyły się, i do tego całą kupę nowych gatunków które jakoś nań trafiły w trakcie obróbki, przechowania, transportu.
I taki surowiec my używamy. A dla obniżenia populacji do akceptowalnego poziomu musimy tym razem wybić 99,9999% ilości bakterii (grzybów, wirusów, jaj pasożytów, i co tam jeszcze popadnie). A to może wymagać np. wygrzania do 115'C przez 15-20 minut. W całej masie i każdem kawałku wsadu w ten słoik.

Albo ponad godziny grzania w 100'C w ramach tyndalizacji.
Z Clostridium (i kilku innymi, mniej śmiertelnymi lecz też trującymi) problem w przetrwalnikach, które gotowanie przetrwają. W tyndalizacji zabijamy żywe i aktywne bakterie, po czym pozostałe tam przetrwalniki kiełkują, bakterie się namnażają, produkują ten Botox, a my zabijamy je nazajutrz gotując ponownie. A pozostałe przetrwalniki znów kiełkują, a bakterie się namnażają, a produkują ten Botox, a my zabijamy je apiać, gotując ponownie. I zadowolone...
A te co wykiełkują za tydzień?
Stąd tyndalizacja gwarancji nie daje, ino większe szanse. :lol:

Clostridium kiełbasiane zresztą nie ma związku z mięsem, to beztlenowiec co żyje w glebie i mule dennym, a do surowca trafia z wodą z kranu, warzywami, albo po prostu z kurzem. Dlatego ryzyko zależy od surowca, metody i przepisu. Tudzież przytomności umysłu wykonawcy :roll:

A istotne w sprawie całej pojmować że to nie mechanika, gdzie siła F-jakaś da efekt mierzalny zawsze obliczalny. Tu prawdziwe życie, prosz państwa, gdzie wszystko jest statystycznie i z prawdopodobieństwem.
A na kogo padnie, tego bęc.



Za ten post autor Ryś otrzymał podziękowania - 2: Bombel, Wojtek Bartoszyński
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 sty 2018, o 17:36 

Dołączył(a): 12 kwi 2010, o 22:02
Posty: 911
Podziękował : 261
Otrzymał podziękowań: 325
Uprawnienia żeglarskie: nie posiadam
Wojtek Bartoszyński napisał(a):
i możesz tak czynić. Twój (i karmionych Twoimi przetworami) wybór...

Widocznie wiesz lepiej, co ze mną i moją załogą działo się przez lata pływania... :rotfl:
Żyjemy jeszcze??? ;)

_________________
Pozdrawiam - Maryla
http://www.emerytnafali.blogspot.com


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 sty 2018, o 17:39 

Dołączył(a): 8 lis 2015, o 10:53
Posty: 1938
Lokalizacja: W-wa
Podziękował : 52
Otrzymał podziękowań: 244
Uprawnienia żeglarskie: jkzw, IYT Master of Yachts Ocean 200 ton
Nie zapomnijcie o bombie kobaltowej (promieniach alfa) :roll:.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 sty 2018, o 17:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 gru 2012, o 16:48
Posty: 4730
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 823
Otrzymał podziękowań: 1800
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Ryś napisał(a):
dłuższe grzanie byłoby pewniejsze, ale mogłoby pogorszyć teksture mięsa, czy smak, itd. Więc tyle ile 'wystarczy'.
Poza tym kosztuje i trwa (czyli zmniejsza wydajność czyli... kosztuje). To też czynnik niebagatelny, bo o ile gotując słoiki w domu 3* raczej się nie zastanawiamy nad ilością zużytego gazu czy prądu, o tyle przy produkcji tysięcy sztuk kilogramów czy palet, obniżenie temperatury procesu o 1 kelwina czy skrócenie jakiejś fazy o 5% przekłada się na grube pliki banknotów...

_________________
wolne publikacje nautyczne

***********************************************
* Gdyby wszyscy byli bogaci nikt nie chciałby wiosłować *
***********************************************


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 sty 2018, o 17:47 

Dołączył(a): 2 mar 2008, o 22:03
Posty: 9898
Podziękował : 370
Otrzymał podziękowań: 1279
tak się zastanawiam czy może by wrzucić do sterylizatora te słoiki?

_________________
pozdrowienia piotr


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 sty 2018, o 17:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 paź 2011, o 19:00
Posty: 5018
Podziękował : 4186
Otrzymał podziękowań: 1876
Uprawnienia żeglarskie: ...
piotr6 napisał(a):
ak się zastanawiam czy może by wrzucić do sterylizatora te słoiki?


I te pozwy o błędy w sztuce... 3 lata po zabiegu u pacjenta wykryto otorbione zaotrzewnowo pulpety w sosie koperkowym. Słoik 400 gramów... :mrgreen:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 sty 2018, o 18:00 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 gru 2012, o 16:48
Posty: 4730
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 823
Otrzymał podziękowań: 1800
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Koma5 napisał(a):
Widocznie wiesz lepiej, co ze mną i moją załogą działo się przez lata pływania... :rotfl:
Żyjemy jeszcze???

A czytałaś post Rysia? Zrozumiałaś? To nie tak, że raz zagotujesz słoik tylko 1 raz i umrzesz. Może być i tak że zrobisz ten gulasz, wciepniesz ciepły do słoika, zakręcisz i będzie OK. Można tak czynić przez 30 lat i nic nie będzie. Można też zatruć się sterylizowaną konserwą. Chodzi tylko o prawdopodobieństwo... :lol:


Rozmawiałem kiedyś z człowiekiem pracującym w pralni. Obsługiwał tunel pralniczy - ładował bieliznę ze szpitali, w tym i "operacyjną" (w procesie prania następuje dezynfekcja), ale ktoś to musi załadować. Na przerwę śniadaniową nie chodził. Gdy był głodny jedną ręką trzymał bułę i wcinał, drugą nie przestwszy owej bielizny na taśmę ładować (Rękawiczek czy maski nie cierpiał). Pytałem czy nie boi się złapać czegoś. Nie bał się: "panie, ja piętnaście lat tu pracuje, i nic mi nie było". Jakoś mi się tak przypomniało, bo argumentacja - dokładnie taka sama. :-?

_________________
wolne publikacje nautyczne

***********************************************
* Gdyby wszyscy byli bogaci nikt nie chciałby wiosłować *
***********************************************


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 sty 2018, o 18:41 

Dołączył(a): 12 kwi 2010, o 22:02
Posty: 911
Podziękował : 261
Otrzymał podziękowań: 325
Uprawnienia żeglarskie: nie posiadam
Wojtek Bartoszyński napisał(a):
Można też zatruć się sterylizowaną konserwą. Chodzi tylko o prawdopodobieństwo...

To może powinniśmy w ogóle nie jeść? :lol:

Wojtku...robisz słoiki na długie rejsy?
Jak to robisz?

_________________
Pozdrawiam - Maryla
http://www.emerytnafali.blogspot.com


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 415 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 14  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 166 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL