Pozostaje mi jedynie stwierdzić, że nie ma po co dyskutować o gustach, w tym gastronomicznych. Każdy ma inne doświadczenie i wiedzę w tym zakresie, inne też potrzeby. Choć nie rozumiem dlaczego tak jest, ale faktycznie należy przyjąć fakt, że jest mnostwo udzi, uznających frytki za dobre jedzenie, a Vegetę za fajną przyprawę. Każdy ma inne potrzeby i inny gust. Niektórzy uważają nawet, że jak wrzącą konserwę do garnka z makaronem - to powstaje wykwintne i smaczne danie.
Dobrej panierowanej ryby rzeczywiście nie jadłem. Ani w UK, ani w PL, ani nigdzie indziej. Bo dobrej ryby zwyczajnie szkoda używać do smażenia i panierowania. A smażenia w panierce w głębokim tłuszczu nie uznaję za dobrą metodę przygotowywania dobrej ryby. To zwykły fast-food i nie ma w nim żadnej filozofii, nawet taki banał jak wysoka temperatura tej rury jest oczywisty dla każdego, kto ukończył choćby semestr technikum gastronomicznego. To podstawa techniki, banał dostepny w każdym poradniku kulinarnym w każdym programie tv.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Monia, tak bym zweryfikował własną opinie: za miesiąc po raz kolejny będę w UK (powitanie Szymona). Poleć jakiś lokal w Plymouth. Spróbuję.

Zwykły i niezwykły (a nawet już kultowy), grecki gyros czy souvlaki podane w picie z frytkami, to też fast food.
Ale jak piszesz, faktycznie o gustach gastronomicznych nie ma co dyskutować.
Pozdrawiam serdecznie

_________________
pozdrawiam
Piotr Kasperaszek dawniej "Grek Zorba"
http://www.kasperaszek.pl

ja bym powiedział,że czasami jest czasami nie.

_________________
pozdrowienia piotr

Poprawiam T9: "wysoka temperatura frytury".

To przejdź się do Navy pub (przy samym brzegu wewnętrznej - przy barbakanie - przystani).

Pójdź tam i zamów sobie nie rybę z frytkami (to też możesz, czemu nie, ale skoro nie lubisz ryby w panierce to co mam się męczyć i próbować Cię przekonać) ale steak pie. Lub steak and kidney pie (nie wiem, czy podają obie, to są inne dania....). Ostatnio tam byłam kilka lat temu, ale nie powinni się zepsuć, to pub z tradycjami.

A potem, w jednej z uliczek obok pubu (po lewej jak patrzysz w stronę morza) odwiedź lokalny pasty shop i sprawdź, jak Cornish pasty powinna wyglądać i smakować. Poproś o tradycyjną. Nie będzie to dokładnie to, to w końcu Devon nie Kornwalia a oni od wieków kłócą się, jaka jest "prawdziwa" - ale da Ci jakieś pojęcie

Ps. Obiad w pubie zdecydowanie podlejcie jakimś lokalnym ale. Zapytajcie barmana, co poleca z tych co ma na kraniku, zwykle mają coś dobrego lokalnego...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

a bo to trzeba wiedzieć gdzie jadać

_________________
pozdrawiam
Piotr Kasperaszek dawniej "Grek Zorba"
http://www.kasperaszek.pl

Tylko że w Fish & chips dorsz nie jest panierowany tylko "zanurzony" i to grubo w jakimś cieście przypominającym naleśnikowe albo na racuchy.

Fakt że większość jedzonych przeze mnie ryb była bardzo dobra i świeża ale ciasto zawsze nadawało się tylko do zeskrobania.

_________________
pozdro Zbyszek
PUMA 42 S/Y SINE METU
http://www.maxiskippers.pl

Ten cornish pasty chętnie spróbuję. W kuchni rosyjskiej pieczone/smażone/gotowane pierogi/paszteciki i inne bajery z ciasta z nadzieniem to podstawa, więc te smaki uwielbiam z dzieciństwa. No i jestem w tym temacie wybredny cz

Często sam robię różne pyszności z ciasta. Choć nie że wszystkich efektów bywam zadowolony.

Prawda.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *



Prawda.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *



Prawda.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *



Prawda.

_________________
pozdrowienia piotr

Zjechaliśmy na (ciekawy) temat, ale wrócę jeszcze na chwilę problemu małych rybek.
Piotr napisał, żeby patroszyć, ale ja sobie tego nie wyobrażam. Na 1 kg rybek ich są setki... to robota na wieeeele godzin.
Na opakowaniu jest instrukcja (przepis) żeby w całości na tłuszcz i teoretycznie jeszcze rok ważności (mrożone, oczywiście).
Chyba zaryzykuję całe, zapiję ouzo dla dezynfekcji żołądka. Może na pierwszy raz zrobię niewiele, żeby ew. skończyło się niestrawnością, a nie zgonem .

Chyba, że ktoś ma patent na czyszczenie takich rybek w sensownym tempie? Oczywiście łatwe jest odcięcie głowy, ale to chyba najmniej ważne.

_________________
Jeśli nie wiesz do jakiego portu chcesz dopłynąć, nie licz że wiatry będą ci sprzyjać.
Pozdrawiam, Krzysiek Gawor

A może to jednak trzeba tych zgrabnych damskich paluszków?


Miast głowę odcinać, należy ją pono oderwać wyłamując w dół i dołem pociągnąć, z czuciem by tak rzec, przez co za nią i wnętrzności się wyciągną. Nie powiem bym potrafił, aleć widział na własne oczy; imho zaś na deskę położywszy nadcięcie nożem, ale tylko od góry przez grzbiet, ułatwia sprawę, potem tymże nożem nacisnąwszy, odciągnąć łepek wraz z wątpiem.
Albo ciąć w tem guście


Metoda dla mniej zgrabnych nożowników, zbliżona co do zasady -

A czy to wielki problem, by obrazki które zamieszczacie, ja też mógł zobaczyć.

A czy to problem, kieby się co nie chciało wessać, acz nie wiedzieć czemu (co już bwana m'kubwa dociec sam winien) prawem to kliknąć klawiszem, na "otwórz link w nowej karcie"?
Gwoli ułatwienia:
https://www.youtube.com/watch?v=sD_No1-NkWE
https://www.youtube.com/watch?v=VP0DGsQOkjA

Chociaż jeden co wie, że paluchy starych ludzi, gośćcem zesztywniałe.

Dziękuję Rysiu.

Ale te kobitki sprytne. Nożyczkami ! Chłop by na to nie wpadł.

A dlategoż należy podtrzymywać, owocne nader, stosunki z pcią subtelniejszą. Kulinarnie, znaczy, oczywista

Mam znajomego w Pucku, smakosz z niego wysokiej klasy.
Kiedyś wyfiletował wiadro szprotek bo miał jakąś kulinarną wizję.
Dobre było zdaje się, chociaż na drugi dzień głowy nas bolały


aaa, zapomniałem dodać że chłop 130 kilo wagi i taka zgrabna ze sprytnymi paluszkami japonka to pewno mogła by sobie sukienkę zrobić z rękawa jego koszuli

Dzięki, Ryś.
Wychodzi, że z super wprawą zajmuje to minutę na rybkę (a moje są chyba mniejsze..). Jest ich z 300-500/kg (nie liczyłem, szacuję). To daje mi, średnio, 400min. Z moją wprawą x2. 800 min. Jak zacznę o północy to mam szansę na 1400 podać obiad.
Spasuję .
Choć z ciekawości kilka spróbuję wypatroszyć.

Z sardynką technika wyciągania głowy z kręgosłupem i flakami szła dobrze (niestety wtedy pozostały filecik lekko się 'miał' w palcach i wychodził nie taki równiutki. Za to tempo roboty było OK.

Ps. W sumie ten filmik drugi, z cięciem koło głowy na skos, wygląda nieźle. Może to jest plan....

_________________
Jeśli nie wiesz do jakiego portu chcesz dopłynąć, nie licz że wiatry będą ci sprzyjać.
Pozdrawiam, Krzysiek Gawor

Cześć.
Jako, że będę się w pięknych okolicznościach szlajał we wrześniu po Cykladach, chętnie bym się dowiedział od doświadczonych w tej kwestii, gdzie na poszczególnych wyspach można zanabyć drogą kupna półprodukty do szaleństw kulinarnych.
Bardzo skrupulatnie zapiszę namiary na jakieś targi rybne itp. miejsca gdzie świeże muszle albo macki wszelakiej maści można dostać na potrzeby obróbki własnej.
Please, pomóżcie .
Jacek

wyspa Siros
miasto Ermoupoli
ulica: Chiou od portu do placu Miaouli
oprócz sklepów z rybami, warzywami itp., polecam tam sklep Prekas
lokalne super produkty

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

ulica Chiou

_________________
pozdrawiam
Piotr Kasperaszek dawniej "Grek Zorba"
http://www.kasperaszek.pl

Super,
Zapisane, dzięki wielkie i proszę o jeszcze.
W tym roku szczególnie mnie interesują jeszcze Mykonos, Tinos, Andros, Paros i Naxos.
Chociaż wszystkie inne też skrupulatnie zapiszę .
Pozdrawiam
Jacek

Na Andros (w Batsi) polecam
https://www.google.pl/maps/dir/37.85913 ... m2!4m1!3e2

Mniej więcej koordynaty powinny się zgadzać - znajdziesz. Mają fajne jedzonko.

_________________
Jeśli nie wiesz do jakiego portu chcesz dopłynąć, nie licz że wiatry będą ci sprzyjać.
Pozdrawiam, Krzysiek Gawor

To jest ciasto piwne.

Nie, nie jest.

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Lato w pełni, sezon na fasolkę szparagową, więc proponuję bardzo proste greckie danie.

Fasolakia - duszona fasolka w sosie pomidorowym

Składniki dla 2 osób
- fasolka szparagowa (pół kilograma)
- 2 średnie ziemniaki
- 2 średnie marchewki
- 2 średnie pomidory
- jedna duża cebula (najlepiej czerwona)
- 2 ząbki czosnku
- zielona pietruszka
- oliwa z oliwek, oregano, sól, pieprz, kumin (kmin rzymski), rozmaryn
ew. szafran i feta

Fasolkę myjemy i obcinamy końcówki. Ziemniaki i marchewkę myjemy i kroimy w dość dużą kostkę. Pokrojoną w plasterki cebulkę oraz drobno pokrojony czosnek dusimy 2 – 3 minuty na oliwie z oliwek. Następnie dodajemy ziemniaki, marchewkę i fasolkę i dolewamy odrobinę wody. Gdy warzywa będą miękkie, dodajemy umyte i pokrojone w kostkę pomidory i dusimy parę minut. Można dodać pokruszoną fetę. Przyprawiamy solą, pieprzem, oregano, kuminem i rozmarynem. Można dodać odrobinę szafranu. Przed podaniem posypujemy posiekaną, zieloną pietruszką.

_________________
pozdrawiam
Piotr Kasperaszek dawniej "Grek Zorba"
http://www.kasperaszek.pl

Trochę z innej beczki, choć pewnie dokładnie z beczki. Dawno chciałem zrobić taki test i się wreszcie udało. Po wypróbowaniu większości dostępnych Tsipouro, jednogłośnie zwycięzcą jest: Tsipouro - To Dekaraki Tyrnavos - Vasdavanos.

στην υγειά μας!!!

_________________
Pozdrawiam,
rudekolek

"Ty mnie chroń od lądu, a ja Ciebie ochronię przed morzem" - rzekła łódź do swego kapitana.

Może się przydać do greckich gołąbków.
https://vigoshop.pl/produkt/urzadzenie- ... GhuSGs4u9s
Czy ma aby możliwość regulacji luzu?

Piotr Siedlewski

Psarosalata - sałatka rybna

Najlepszą psarosalate, jadłem w tawernie "to Limanaki" w Vathi na płw. Methana.
a oto mój przepis czyli psarosalata (sałatka rybna) kapitana Kasperaszka.

składniki:
- wędzona ryba (dorsz, makrela itp. – wg mnie łosoś raczej się nie nadaje)
- jogurt grecki
- majonez
- pieczony, ew. gotowany burak
- średnia cebula
- czosnek
- oregano
- sól, pieprz
Rybę dokładnie obieramy z ości i dzielimy na kawałki. Buraka ucieramy na grubej tarce lub kroimy w kostkę lub na cienkie plastry. W misce układamy na przemian rybę i buraka. Cebulę kroimy w plasterki i układamy w misce z rybą i burakiem. Majonez mieszamy z jogurtem, następnie dodajemy do niego wyciśnięty czosnek, utarte oregano, sól i pierz. Tak przygotowanym sosem zalewamy rybę z burakiem. Całość mieszamy i odkładamy na godzinę lub dwie do lodówki aby całość się „przegryzła”. Można dodać pokrojoną zieloną pietruszkę lub zielony koperek.
Smacznego.

_________________
pozdrawiam
Piotr Kasperaszek dawniej "Grek Zorba"
http://www.kasperaszek.pl

dzięki Robert

nie zamierzam się wynosić z forum i jeśli tylko mogę, to zaglądam i staram się pomóc.
Parę razy tylko wyraziłem swoje zdanie, że pojawiła się nowa tendencja w sprawie pomocy.
Ktoś, kto chce się czegoś dowiedzieć, zamiast najpierw poszukać wstecz informacji, których jest bardzo dużo.
Po prostu wrzuca pytanie i czeka na odpowiedź, wie że ktoś mu odpowie, to po co ma zawracać sobie dupę szukaniem
i to mnie cholernie wkurza i dlatego coraz rzadziej coś piszę

_________________
pozdrawiam
Piotr Kasperaszek dawniej "Grek Zorba"
http://www.kasperaszek.pl