Dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności miałem okazję porównać wraz z kolegami różne modele aparatów kompaktowych. Żeby nie wywoływać dyskusji o przewagach kieruję ten post do tych, co się na fotografii zupełnie nie znają, a chceliby robić zdjęcia czymś innym niż smartfon, natomiast nie chcą/nie potrzebują wymiennej optyki.
Nie chcę pisać artykułu, bo tych jest w necie na terabajty, ale przedstawiam moje (właściwie moje i kolegów, w tym jednego zawodowca) propozycje dla szukających swojego pierwszego kompakta.
1.Jeżeli chcesz mieć uniwersalny aparat w stylu lustrzanki - Panansonic Lumix DMC-FZ82.
Główne zalety to dość jasny obiektyw, 60x zoom, filmy 4k. Tryb RAW pozwala na wygodną obróbkę i poprawienie zdjęcia w programach graficznych, nawet zwykła PICASA się sprawdzi. Oprócz tego można na obiektyw zakładać filtry, co szczególnie na morzu jest wielką przewagą, zwłaszcza że odblaski od wody na minimalnym zoomie są dość intensywne.
Do wad należy fakt, że nie jet to aparat kieszonkowy, a przy filmowaniu zasysa prąd w takim tempie, że warto pomyśleć o zapasowym akumulatorze.
2. Jeśli potrzebujez aparatu kieszonkowego - Sony RX100 mark IV. Jest też mark V, ale dużo droższy, a nie wydaje mi się dużo lepszy, ma więcej trybów kreatywnych (jak slow motion w filmowaniu). Dla mniej wymagających mark III też wystarczy.
Zaleta jest jedna - najlepsza jakość zdjęć w tej klasie
Do wad należy słaba bateria i (według niektórych, mnie to nie przeszkadza) brak dotykowego ekranu.
3. Najtańszy kompakt, który jeszcze daje jakość - Kodak pixpro FZ151.
W zasadzie od nowych smartfonów lepszy jest tylko w tym, że ma 15x zoom optyczny. Przypuszczam, że robione w dobrych warunkach zdjęcia z, dajmy na to, Iphone 7 będą miały podobną jakość, szczególnie na ekranie komputera. Ale Kodak jest 4x tańszy!
To tyle. Niniejszy post jest sponsorowany przez potrzebę wmówienia sobie, że nie zmarnowałem weekendu