Jak ma stać w wodzie cały czas to po co wygładzać? Nikt nie widzi, a pofalowania w tylnej cześci kadłuba u dołu niewiele hamują - 5-10% więcej paliwa i temat z głowy.
Przelicz, czy to nie będzie taniej niż to szpachlowanie z robocizną.
A tamto malowanie w panterkę było genialne, bo kryło i fale i detale.

MJS

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIPem. Za co? ...i po co byłem?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności tak łatwo"Churchill.

Kłania się: Orwell i Huxley.

Zapraszam na fejsa:
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
i "Marian Strzelecki"

A tu mamy niezrozumienie. "Konstrukcja skorupowa" nie oznacza "brak wręg", a jedynie "poszycie przenoszące obciążenia"
A w tem aspekcie - nie znam łódki, w której poszycie nie niesie obciążeń. Toć nawet klasyczna klepka przenosi obciążenia, choć tylko wzdłużne. Ba, nawet Boberowe SOF-kajaki mają płótno obciążone... Łódka nie samochód, że można pudło na ramę. Nie to pojęcie.
A skorupa, by obciążenia nieść, musi mieć sztywność. Toć to, poza siłami w konstrukcji, jest też wystawione na zmienne naciski: ciśnienie wody. I pod ich wpływem zawsze gotowe się uginać.
A jak się będzie giąć to i szpachla odpadnie, gdyż sztywniejsza od stali. A zaś laminat znów od stali elastyczniejszy, znacznie, wręcz z tego sławny. "Sandwicz", powiadają? A 'delaminacja" to pies?

Istnieją, oczywiście, "bezwręgowe" konstrukcje stalowe. Co atoli nie znaczy "bez usztywnień". Idea jest dobrze znana sklejkowcom szyjąco-klejącym: usztywnienie skorupy stanowią owe kanty pa szwam. Wystarczy zatem płaty poszycia wyciąć móc w precyzyjnem kształcie i złączyć można bez szkieletu. Acz w większym rozmiarze i tak potem trzeba usztywnić, może już nie same płaty poszycia, lecz kadłub jako taki.
Służę przykładem stalowym, Van de Stadt. Płaty poszycia mając docięte z milimetrową dokłądnością można je złożyć i zespawać (na łożu), szkielet do tego niepotrzebny.
Czyli wręgów nie ma, ale usztywnienie, w całkiem przyzwoitym rozstawie, jest, jak najbardziej


Ale, żeby kto se nie myślał co takie to proste - potem...

Poza wystarczającą "gęstością" złamań można też stosować blachy tłoczone do kształtów obłych, ale i tak obydwa rozwiązania nie dotyczą naszego założyciela wątku. Tu najprostszym rozwiązaniem problemu braku sztywności dna było by odciąć poszycie na dnie, założyć wystarczającą ilość wzdłużników i założyć poszycie na nowo zamiast nakładać 40 kg szpachlówki.

_________________
Piwo jest dowodem na to że Bóg nas kocha i chce żebyśmy byli szczęśliwi.

Bartus - ale wiesz dlaczego tak Ci się blacha pofalowała?

Bo ludzie spawają jachty z cienkich blach i takich pofalowań jak opisujesz nie ma, chyba że nie wiedzą dlaczego faluje...
Można poptarzyć na fotkach powyżej, ładne ...

_________________
Pozdrawiam serdecznie
Adam
sklep żeglarski: http://www.sztormiaki.pl
Szkutnia: www .adamboats.pl
Amatorskie remonty i budowy łodzi i jachtów: www. szkutnikamator.pl

Przypomnienie przez Rysia nazwiska wybitnego projektanta jachtów Van de Stadt'a, prowokuje, do napisania paru słów o założycielu sławnej europejskiej firmy Van De Stadt Yacht Designers and Naval Architects, działającej z sukcesami na polu żeglarstwa od ponad siedemdziesięciu lat.

Projekty i realizacje sygnowane E.G. van de Stadt uczyniły z Holandii potęgę w projektowaniu i budowie jachtów.
Talent i pracowitość Ericusa Gerhardusa van de Stadt'a (1910 - 1999) stał się podstawą sukcesów działającej i rozwijającej się nadal firmy, czego skromną może, ale bardzo wymowną ilustracją jest fotografia budowy stalowego kadłuba, realizowanego we współczesnej technologii cięcia blach na maszynach CNC.
Pisząc o talencie Van der Stadt'a nie robię tego kurtuazyjnie - bardzo niewielu konstruktorów jachtów potrafi tak jak on, zaprojektować sprawny hydrodynamicznie i harmonijny kształt prostokreślnego kadłuba (typu sharpie), przeznaczonego od początku do budowy amatorskiej, nie wymagającej najwyższych kwalifikacji szkutniczych.
Jak wiadomo, kadłub taki nadaje się do poszywania sklejką, co znakomicie upraszcza i przyspiesza proces budowy.

Świetnym przykładem takiej właśnie sklejkowej łódki był Sea Horse, zaprojektowany przez Van de Stadt'a na początku lat sześćdziesiątych, na zamówienie miesięcznika Yachting World, kierowanego wówczas przez Bernarda Haymana. Sea Horse był pomyślany jako jacht do budowy amatorskiej, w okresie rodzącej się wtedy mody na majsterkowanie, czyli dzisiejszego DYI.
Publikacja projektu w prestiżowym piśmie żeglarskim o zasięgu światowym była cenną reklamą dla projektanta, ale i szef Yachting World mógł powiedzieć, że pokazuje znakomicie trafiony projekt, a łódka szybko zdobyła grono zwolenników.

Przy okazji warto przypomnieć, że to właśnie Bernard Hayman był tym człowiekiem, który bodaj jako jedyny w brytyjskim światku żeglarskim, wierzył że pewien młodzieniec nazwiskiem Robin Knox-Johnston, ma rzeczywiście realne szanse na pomyślne dokonanie czegoś tak szalonego jak samotny rejs dookoła świata, w dodatku bez zawijania do portów.
Rejs, mimo olbrzymich emocji, udał się i jacht Suahili po 313 dniach wrócił do domu, 22 kwietnia 1969 roku.
Parę dni wcześniej, 5 kwietnia 1969, Leonid Teliga zamknął pętlę okołoziemskiego, nie mniej dramatycznego, rejsu na pokładzie Opty.

A wracając do Sea Horse'a - pod koniec lat sześćdziesiątych taki właśnie jacht perfekcyjnie zbudowali szkutnicy warszawskiego Yacht Klubu, dzięki czemu można było zobaczyć na własne oczy, że umiejętnie ukształtowany kadłub sklejkowy może być piękną i harmonijną bryłą.
Łódź była naprawdę świetnie wykonana, a ponieważ cala jednostka była wykończona lakierem bezbarwnym, więc dokładność każdego połączenia i pasowania była widoczna na pierwszy rzut oka.

To tak a propos linii stalowego kadłuba z fotografii.

_________________________

Pozdrawiam
tomasz

No ładne ładne, peter zauwazył juz gestośc załaman w przekroju, tego chyba nikt nie musi tłumaczyc.
Chyba zastosuje sie do rady Mariana i ostatnie połtora metra kadluba zostawie w spokoju, ale tkanine tak czy siak połozę.
Jak mnie kiedys najdzie ochota na kolejna blaszankę, to poszukam innego projektu.

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz

Suhaili, Tomuś, Suhaili.
Suahili to język, nie łódka.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

To i ja poprawię. 312 dni. Zostałam ochrzaniona (bardzo łagodnie!) przez samego sir Robina za użycie złego czasu na mojej stronie

http://www.robinknox-johnston.co.uk/da/20082

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Fajnie to brzmi

Przepraszam za OT.

_________________
Szkutnictwo tradycyjne - projekty, usługi, materiały

Monia, przed wysłaniem tekstu - kierując się iurisprudentią- sprawdziłem na Twojej stronie, ile trwał rejs R.K-J.
Wydawałoby się, że hm, gdzie jak gdzie, ale na stronie

http://www.jachting.com/artykul/11-11-2 ... zemy-pomoc

opisującej Morską Wiedźmę, informacja jest dokładna - bo podpisana przez Ciebie w osobie
Nie wiedziałem, że Ser Cię ochrzanił, bo się tym jakoś specjalnie nie chwaliłaś, więc teraz mam za swoje.
A moja Mama mawiała - "nie wierz nigdy kobiecie..."


* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *



Januszku - mea maxima culpa.
Gdybyś spotkał Sera R. K-J to, proszę, nie mów mu o mojej wpadce

A tak - już poza protokołem - to na stronie z cytowanym artykułem o Wiedźmie
są dwie pisownie: Suahili oraz, kilka wierszy niżej, jak trza - Suahaili

_____________________________

Pozdrawiam
tomasz

Hmmmm.
Ja tam widzę:
Suahili -
Suhaili

Więc Suahaili to chyba nadinterpretacją jest
Co nie oznacza żeby nie donieść Serowi R K-J o kolejnej wpadce Monii.
Może ""korekty"" dokona równie delikatnie.

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Cepiace.
سهيل - Suhail, (w skrócie S): południe, gwiazda południa; obecnie λ Velorum z gwiazdozbioru Żagla - dawniej Argo Navis

A czepi siem tramwaja
Jakby czytał dokładnie a ze zrozumieniem to by wiedział. że


odnosi się do zapisów w tekście

http://www.jachting.com/artykul/11-11-2 ... zemy-pomoc
Znaczy, ja tam widzę , pod tym linkiem
A niech też się dowie że ciotka wiki osobom znaną jest ogólnie. Mię tyż

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Nie w sensie czepiania się tylko z ciekawości wrzuciłem w Google te słowa które Ty tam widziałeś i podzieliłem się wynikami które mi wyskoczyły.

Jak jęzora widziałeś to wiesz że żart.

A co wyskoczyło pod hasełkiem Suahaili

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

ekhm, co wy tu z jakims suharem?
Dajcie lepiej zarobic na jakimś frezowaniu

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz

Sugeruje czerwonym wężykiem, że to jest błąd i sugeruje do wstawienia inne zbliżone słowa. Zresztą zobacz sobie sam.

Żeby nie było, że nie przeczytałem:

Ja Sidi, schoukran saheid (O Panie, dziękuję i zgoda).

Mam nadzieję, że nie przeszkadza Ci, że nie napisałem po arabsku

_______________________________

Pozdrawiam
tomasz

Nie nudziłem się :p Do szczęścia brakuje mi jedynie podłodziówki, no chyba że przez pola i chaszcze wrzucę się do Kłodnicy tuż przed Odrą, gorzej jak się dowiem że utka cieknie.

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz

To utka jeszcze wody nie widziała?
Środek wykończony czy surowa blacha?

Środek jeszcze surowy. No nie widziała, bo z doskoku przy niej robiłem co nieco.

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz

Jakby kto pytał, to dno jest wyszpachlowane E6011 z mikrobalonami i aerosilem i na tym jest tkanina 400g po całości. Na końcu na dole brakło mi żywicy, a że wglębienie było znikome to olałem zwyczajnie.
Jakkolwiek poliestrówkę odmłotkowałem jakis czas temu, to epoksyd trzyma konkretnie i rozwarstwienia zwyczajnie nie ma. Ta zielona farbka na dnie to chlorokauczuk.
Wnętrze skończę wiosną jak już będzie wystarczająco ciepło, ale czy w tym roku popyrkam testowo to nie wiem. Wicher dostał guzik rozruchu i pstryczek zapłonu. Linia paliwowa póki co 10 litrów. Ogólnie można by przetestować utkę na wodzie, pozrywać upierdliwcom jakieś spławiki cy coś.

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz

Dzień dobry Bartoszu.

Pytanie nie na temat twojej utki, ale w temacie CNC, bo jak wiem, to program Mach, masz w jednym palcu.

Czy wyżej wspominany Mach czyta Free Ship - a ?

Pytam bo może będę mia do wycięcia na ploterze, elementy ze sklejki lub z blachy aluminiowej, stworzonych w tym programie.

Łączę pozdrowienia

emeryt

Nie, Mach to program wykonujący g kody, natomiast freeship to cad ktory może nam wygenerować plik np w dxfie. najłatwiej nad tym zapanować w ten sposob ze odczytamy naszego dxfa w jakimś corelu i zapiszemy go jako plik plt, potem ściagamy sobie z sieci darmowy program do zamiany pliku plt na g kody, np p2g, no a mając juz g kody mozemy je wykonać w Machu.
Druga metoda jest taka że Mach ma nakladke lazy cam, ale ona jest płatna, kosztuje bodaj 300 zł. no wiec do lazy cama wczytujemy dxf czy dwg, i tworzymy z tego g kod i obrabiamy w machu. lazy cam jest troche toporny w obsludze, ale wykona robotę.
Ja uzywam Mastercama, mam licencję, więc przygotowanie jakiegokolwiek pliku nie stanowi zadnego problemu pod kątem obrobki machem. mach to program jak kazdy inny maszynowy, który wykonuje polecenia, nie słuzy do przeksztalcania plików wektorowych na język maszyny. Mach to uproszczony Fanuc pod winzgrozę.
Zawsze możesz mi podesłac pliki, to Ci przygotuję obróbke konturową, jedynie musze wiedziec jaki gruby material, czyli ile przejsć trzeba brac pod uwagę no i średnicę frezu.

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz

Czyli podsyłając Ci rozwinięcia kadłuba zrobione we Free Shipi-e, wytniesz mi te elementy ? Oczywiście, podając rodzaj i grubość materiału.

Łączę pozdrowienia.

emeryt

Mogę zarówno wyciąć jak i przygotować pliki do plotera frezującego pod Macha, mam to na co dzień.
Ostatnio trochę z nudów wrzucilem na stoł kawalek odpadu z mdfu i wyszło mi takie cuś w formacie 300x800mm, to akurat z Artcama expressa:

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz

Dziękuję Bartoszu, na razie jest problem z przeflancowaniem rysunków w "mbf" do "cada", żeby w kadłub wsadzić resztę.

Łączę pozdrowienia

emeryt

Stalówka powyżej jest z freeschipa, jakiś darmowy projekt kadłuba. Po wycięciu żelastwa na plazmie, nie wszystko idealnie do siebie pasowało. Podobnież przy reptiliańskich kajakach, pokład też całkowicie na styk nie pasował, więc gdzieś musiały być przekłamania kształtu.

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz

Wacławie, problemu nie ma, czekam na Twoją akceptację projektu kadłuba, bo Marian już to wzbogacił i parafował. Bez Twojej akceptacji nie mogę przełożyć płatów do CAD-a... Wtedy i Bartusowi będzie lżej.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie
https://www.naffy.io/mj-sziwa/sztuka-pl ... nictwa-S1f