Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 29 lis 2024, o 16:44




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 98 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 23 paź 2010, o 19:57 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4260
Podziękował : 93
Otrzymał podziękowań: 169
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
Cape napisał(a):
Milo napisał(a):
Jeżeli płyniecie w A2 to on najprawdopodobniej będzie miał stację MF

Prawie na pewno nie będzie miał (ten jacht, którym popłynie Katrine), ale na Bałtyku zawsze jest w zasięgu naszego VHF statek z całym dobrodziejstwem łączności XXI wieku.



Jak wiem ja wiem :) Ostatnio przegapiłam prognozy na UKF ale się wycwaniłam i poprosiłam pana ze statku wielkiego który na nas płynął coby prognozy podał jak ma. pomyślałam że taki duży to wie:) Już jak mnie tak stresował tym że na mnie płynął to się przynajmniej do czegoś przydał:) i Pan był taki miły i taki uprzemy że wszytko ładnie mi podyktował a potem wrócił na tv:P :):):)

No to na tej samej zasadzie można :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 paź 2010, o 21:26 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8653
Lokalizacja: sv Nimrod, Newhaven, UK
Podziękował : 3578
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
popieram Milo - na moim kursie (też RYA i w Anglii) instruktor wielokrotnie podkreślał użycie MAYDAY w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia. Zresztą posłużył się między innymi przykładem z zawałem lub utratą przytomności członka załogi.

*****

Jakubal napisał(a):
Teoretycznie służby mogą dociekać skąd masz ten lek (jeżeli mówimy o farmakoterapii stosowanej w ratownictwie)

W praktyce lekarz jak najbardziej będzie starał Ci się pomóc, doradzić ale to on ostatecznie zdecyduje o podaniu leku w danej sytuacji.


W praktyce w Anglii (nie wiem jak gdzie indziej) jest możliwość uzyskania na dłuższą wyprawę takich leków z odpowiednią informacją od własnego lekarza.

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 paź 2010, o 21:51 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 maja 2009, o 15:22
Posty: 1910
Podziękował : 235
Otrzymał podziękowań: 118
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Moniia napisał(a):
popieram Milo - na moim kursie (też RYA i w Anglii) instruktor wielokrotnie podkreślał użycie MAYDAY w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia.

Moniia, Ty popierasz Milo a ja Ci jestem wdzięczny, bo Milo poparł mnie :evil: :wink:
Zacytuję:
Milo napisał(a):
Cape, Kolos - eeee? Elektryczny ma całkowitą rację.

A zaczęło się od tego:
elektryczny napisał(a):
Katrine napisał(a):
A jeżeli ta osoba byłaby na moim jachcie i ja miałabym nadawać to przez pan pan nadajemy czy mayday wg tych najnowszych wytycznych?Podkreślam że chodzi o zawał i potrzebna jest natychmiastowa pomoc.

Ponad wszelką wątpliwość MAYDAY. Jeśli radio wyposażone jest w przystawkę DSC wysyłamy DISTRESS ALERT.
PAN, PAN, PAN przy mniejszej wadze problemu, np: Życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, złamana ręka itp.

Sorry, ale przez chwilę poczułem się niedowartościowany :wink:
Ps.
U mnie na kursie też było podobnie :D

_________________
Lubię robić rzeczy, na których się nie znam, zresztą jak większość ludzi w naszym kraju" :) By Filip Jaślar - polski skrzypek, członek Grupy MoCarta
e sławek


Ostatnio edytowano 23 paź 2010, o 21:54 przez elektryczny, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 paź 2010, o 21:53 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8653
Lokalizacja: sv Nimrod, Newhaven, UK
Podziękował : 3578
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Tak to jest jak się szybko czyta przed obiadem (no, 10 jest, czas na obiad!). Ciebie oczywiście też popieram! :)

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D



Za ten post autor Moniia otrzymał podziękowanie od: elektryczny
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 paź 2010, o 22:08 

Dołączył(a): 2 mar 2008, o 22:03
Posty: 9898
Podziękował : 370
Otrzymał podziękowań: 1279
Jakubal napisał(a):
Katrine napisał(a):
Grzesio napisał(a):
PAN PAN ( medical advice) tylko jak chcesz choremu coś podac innego niż aspiryne ;)


a o co kaman z tym medical advice? jak to w praktyce wygląda? mogę się poradzić z jakimiś lekarzem przez ukf-ke odnośnie leków jakie podać?



Teoretycznie w pierwszej pomocy udzielanej przez osoby niewykwalifikowane nie wolno podawać leków.
Teoretycznie lekaż bierze na siebie odpowiedzialność, że procedury podania leku przez Ciebie zostały wykonane w sposób prawidłowy ( dawka, szybkość, termin ważności, właściwy lek itp)
Teoretycznie służby mogą dociekać skąd masz ten lek (jeżeli mówimy o farmakoterapii stosowanej w ratownictwie)

W praktyce lekarz jak najbardziej będzie starał Ci się pomóc, doradzić ale to on ostatecznie zdecyduje o podaniu leku w danej sytuacji.


Czy ten lekarz bierze odpowiedzialność nawet jak osoba niemedyczna podaje leki ?
Jak to jest w praktyce? Kiedyś np. Morfina była często na jachcie

_________________
pozdrowienia piotr


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 paź 2010, o 22:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8653
Lokalizacja: sv Nimrod, Newhaven, UK
Podziękował : 3578
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
nie mam pojęcia jak jest w praktyce, bo nigdy nie testowałam. Wiem, że możliwość istnieje, bo widziałam składy kilku apteczek na dłuższe rejsy stąd. Poza tym przed (jak podkreśliłam - dłuźszą) wyprawą raczej pewne przygotowanie (oczywiście - nieprofesjonalne) ekipa sobie zapewnia. Wychodzą z założenia (albo wychodzili - health and safety od pewnego czasu szaleje) że z kilku procedur można kogoś jednak podszkolić, a wtedy są szanse że zamiast trupa dowiezie do portu żywą osobę...

W sumie chyba podpytam, ale to chwilę zajmie. Co do odpowiedzialności - na 99,9 procent nie bierze. Jeśli ja podam lek, który powinna podać pielęgniarka dojeżdzająca codziennie to moja odpowiedzialność - a ponieważ chcę jeszcze tutaj popracować w zawodzie w którym pracuję to tego nie zrobię :)

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 paź 2010, o 22:45 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Moniia napisał(a):
nie mam pojęcia jak jest w praktyce, bo nigdy nie testowałam. Wiem, że możliwość istnieje, bo widziałam składy kilku apteczek na dłuższe rejsy stąd.

Płynąc przez Atlantyk bez problemu lekarz ( w Polsce) rodzinny zapisał nam szereg różnych leków, które mogły się przydać. Dokladnie nie wiem co, bo tym się zajmuje żona, ale z całą pewnoscią były różne antybiotyki.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 paź 2010, o 23:19 

Dołączył(a): 1 kwi 2009, o 11:28
Posty: 204
Lokalizacja: Londyn / Warszawa
Podziękował : 12
Otrzymał podziękowań: 58
Uprawnienia żeglarskie: RYA Yachtmaster Offshore
Przyznam się, że nie wiem jak to wygląda od strony prawnej... Wiem natomiast, że kilku znajomych skipperów wozi na jachcie trzy zestawy apteczek:
->do użytku bieżącego
->zaplombowana apteczka (albo i kilka z nich; zazwyczaj w Grab Bag)
->apteczka "Don't Touch".

Ta trzecia zawiera zazwyczaj różnego rodzaju leki "niekoniecznie dostępne bez recepty" i w/w skipperzy zawsze mówią na początku rejsu, że tylko oni mają prawo do nich zajrzeć. Nie dopytywałem w jaki sposób pozyskują leki ani dokładnie co tam jest, ale wspominali, że jeśli będzie taka potrzeba i lekarz zaleci podanie, to zawsze wolą mieć takie rzeczy pod ręką.

IMO ma to sens, szczególnie przy rejsach oceanicznych. Wielu z nas przecież często wyjeżdżając na wakacje (szczególnie do mniej cywilizowanych krajów) zabiera zestaw leków który nierzadko zawiera środki przepisane przez znajomego lekarza "na wszelki wypadek" (np: silniejszy środek odkażający czy przeciwbiegunkowy etc.).

Taka dodatkowa apteczka to IMO to samo, tylko że na większą skalę...

Ciekawi mnie natomiast jak wygląda podawanie takich środków osobie trzeciej (gdy sam sobie antybiotyk łyknę to już raczej mój problem, ale co jeśli chcę ratować załoganta? Oficjalnie rzecz biorąc, każdorazowo muszę uzyskać zalecenie od lekarza?)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 paź 2010, o 15:31 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17465
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2268
Otrzymał podziękowań: 3648
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Milo napisał(a):
Ciekawi mnie natomiast jak wygląda podawanie takich środków osobie trzeciej (gdy sam sobie antybiotyk łyknę to już raczej mój problem, ale co jeśli chcę ratować załoganta? Oficjalnie rzecz biorąc, każdorazowo muszę uzyskać zalecenie od lekarza?)
Nie wiem jak to jest z niepełnoletnimi, ale dorosłemu przytomnemu nie musimy podawać sami, możemy powiedzieć, że dysponujemy danym lekiem i jeśli chce to może sobie wziąć (na własną odpowiedzialność).

Gdy jest nie przytomny, to chcąc ratować mu życie, możemy posiłkować się "własną najlepszą wiedzą" i/lub skontaktować się z lekarzem, który może nam doradzić co podać z listy leków, które posiadamy.

Pisałeś Miłosz o żegludze oceanicznej. W Inmarsacie jest przecież kod 32 (o 38 nawet nie wspomnę) łączący nas bezpośrednio ze szpitalem - właśnie po to, żeby się poradzić, gdy jesteśmy daleko i na pomoc z lądu nie możemy liczyć.

Jakieś zaległości mam w czytaniu, więc trochę tego co było wyżej ;-)
Katrine napisał(a):
Dobrze wiedzieć że jest taka alternatywa. Kurde czemu mi nikt wcześniej o tym nie powiedział
Od momentu przeczytania tego zdania stałem się przeciwnikiem eksternistycznej metody zdawania egzaminów radiowych!

elektryczny napisał(a):
Chodzi mi o to, że jeśli wezwanie MAYDAY jest zasadne i posiadasz ubezpieczenie, to ubezpieczyciel pokrywa koszty akcji ratowniczej
Nie!
Po wysłaniu zasadnego wezwania w niebezpieczeństwie ubezpieczyciel nie pokrywa kosztów akcji ratowniczej!
Koszty tej akcji pokrywają podatnicy kraju z którego wysłano ratowników i ewentualnie armatorzy statków będących w pobliżu.
Pamiętajcie! To słówko "niebezpieczeństwo" z całym dobrodziejstwem fleksji wymawiane w kontekście łączności dotyczy tylko i wyłącznie niebezpieczeństw dotykających ludzi i zagrażających ludzkiemu życiu. Wywołanie w niebezpieczeństwie (to co nazywacie MAYDAY czy DISTRESS) tudzież korespondencja w niebezpieczeństwie prowadzona jest TYLKO dla ratowania życia a za ratowanie życia na morzu nie wnosi się bezpośrednich opłat! (w przeciwieństwie do ratowania sprzętu)

piotr6 napisał(a):
Czy ten lekarz bierze odpowiedzialność nawet jak osoba niemedyczna podaje leki ?
Nie, nie bierze. On tylko doradza służąc swoją wiedzą.

Moniia napisał(a):
W praktyce w Anglii (nie wiem jak gdzie indziej) jest możliwość uzyskania na dłuższą wyprawę takich leków
W Polsce też i wiele osób z tego korzysta (ostatnio częściej kobiety chyba :-) )

Milo napisał(a):
Zasięg VHF - mniej więcej 30-40 NM.
Chyba w Anglii? Tam wszystko jest lepsze :-) Katrine pytając o zasięg miała IMHO na myśli zasięg, na którym można prowadzić korespondencję za pomocą emisji J3E. Jeśli znajdziesz na jakimś jachcie UKFkę z której uda Ci się pogadać na takim dystansie to będę do Ciebie mówił do końca życia Tytanie Modulacji :-)
To, że słyszymy statki czy (w szczególności) stacje brzegowe ze znacznych odległości nie oznacza, że będziemy mogli z nimi prowadzić korespondencję - po prostu oni nas nie usłyszą! Nasz realny zasięg to maksymalnie ok. 15 Nm a z reguły znacznie mniej.

Katrine napisał(a):
Dobra a jak nadam pan pan, pomoc nie przyjdzie (w Polsce to raczej nie niespodzianka) facet umrze na ten zawał to nie będą mnie ciągać po sądach jakiś za to że mayday nie nadałam?
Nie myl dwóch systemów walutowych. Prowadzenie łączności a przybycie pomocy to dwa różne tematy!

Po to wymyślono kiedyś te "wyróżniki", żeby zorganizować kolejność łączności. Dziś w eterze już nie ma takiego tłoku (któż pamięta giełdę na HF o 0000UTC? :-) ) duża część korespondencji odbywa się po łączach cyfrowych via satelity i w zasadzie jedynie w okolicach portów możemy mieć problem z uzyskaniem dostępu do kanału.
Wówczas użycie MAYDAY zapewnia nam wolne pasmo.
Jeżeli chcemy poprosić stację brzegową o przysłanie ratowników do załoganta, który według naszej oceny jest już jedną nogą w Hilo, to tak po prawdziwości nie robi różnicy jak my się z nimi skontaktujemy.
Jeżeli jest akurat wolny kanał na którym stacja słucha, to możemy ją po prostu wywołać w trybie łączności rutynowej (bez MAYDAYów i PAN PANów) i sobie pogaworzyć.
Jeżeli użyjemy przed wywołaniem PAN PAN i nawiążemy łączność, to będzie dobrze, bo chodzi o to żeby móc prowadzić rozmowę a nie o to, żeby zachowywać procedury, jeżeli MAYDAY to także samo! Nie musimy a jedynie możemy!
Gdy w eterze jest ruch, to MAYDAY zapewni nam jedynie to, że nikt nie będzie zajmował naszego kanału, co w komunikacji z RCC/szpitalem/jakąś_pomocą nie ma zbyt dużego znaczenia, bo i tak korespondencja będzie prowadzona na kanale dupleksowym, zaproponowanym przez stację brzegową.

Trochę inaczej jest, gdy zagrożenie życia ludzkiego występuje gdzieś daleko od brzegu i jego natura jest taka, że dowolna pomoc może ocalić nasze dusze (na przykład mamy przeciek nie dający się opanować). Wówczas - choć w eterze cisza i nie musimy dbać o to, żeby mieć wolne pasmo, użycie słowa MAYDAY zasygnalizuje wszystkim odbiorcom, że nadajemy wołanie w niebezpieczeństwie i na mocy prawa spowoduje, że odbiorcy komunikatu będą musieli przystąpić do udzielania nam pomocy.

Rozumiesz już Kasiu tę różnicę? Raz naszą prośbę o pomoc kierujemy do określonego odbiorcy i jest ona bardzo konkretna (RCC i chcemy miejsce w szpitalu) a drugim razem nasza prośba jest do wszystkich i dowolna pomoc będzie zbawieniem.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa



Za ten post autor Maar otrzymał podziękowania - 2: Niezapominajka, zeglarz1981
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 paź 2010, o 16:19 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4260
Podziękował : 93
Otrzymał podziękowań: 169
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
Maar napisał(a):
Katrine pytając o zasięg miała IMHO na myśli zasięg, na którym można prowadzić korespondencję za pomocą emisji J3E.


Mareczku tego nie rozumiem:)

Czyli kończąc temat w razie komplikacji (zgon) rodzina nie może mnie podać do jakiegoś sądu jeżeli rutynowo będę rozmawiać w celu pomocy gościowi z zawałem tak?
(odpowiedz tak/nie bo chce mieć pewność że dobrze zrozumiałam:)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 paź 2010, o 17:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17465
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2268
Otrzymał podziękowań: 3648
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Katrine napisał(a):
(odpowiedz tak/nie bo chce mieć pewność że dobrze zrozumiałam:)
Zgodnie z prośbą TAK/NIE.

Nie wiem za co rodziny mogą podawać prowadzących do sądu, ale w przypadku uzyskania łączności bez zbędnej zwłoki, trudno jest przypuszczać, że akurat za zwłokę czy niezachowanie procedur mieliby składać pozew.

Zobacz: idziesz gdzieś przy brzegu, koleś sprawia wrażenie, że ma zawał (nie wiem jak to poznać i nie chcę wiedzieć) i dochodzisz do wniosku, że on MUSI trafić na salę operacyjną. Bierzesz "gruszkę" wciskasz guzik i trzęsącym głosem wołasz "WITOWO RADIO, O BOŻE ON UMIERA, WITOWO, BOŻE, POTRZEBUJEMY POMOCY, JEJKU, OGARNIJCIE SIĘ" a na to natychmiast odpowiada stanowczy głos "TU WITOWO RADIO, TU WITOWO RADIO, KTO WZYWA POMOCY?" i Tobie udaje się sklecić dalsze słowa tak, że operatorka w Witowie zrozumie o co Ci chodzi, to pomimo, że nie zachowałaś procedury wywoławczej i że nie prowadziłaś łączności zgodnie z zasadami nikt nie będzie o sposób prowadzenia łączności się awanturował i sądził.

Z kolei inny przykład: Jesteś pod Roterdamem, koleś w identycznej sytuacji a w radiu cały czas ktoś woła holowniki, dogaduje się z kimś, jakiegoś pilota o coś pyta, mówiąc Twoim językiem centralny mega młyn :-) To czekanie na chwilę ciszy byłoby karygodnym marnowaniem czasu. Bierzesz gruszkę, wciskasz guzik i nie zważając na to czy ktoś gada wchodzisz z trzykrotnym MAYDAY. To uciszy (przynajmniej część) rozmów a Ty będziesz miała szanse na dogadanie się z tambylczymi ratownikami.


********

Tam gdzieś wyżej było o beznamiętnym wciskaniu DISTRESS BUTON i wysyłaniu wywołania alarmowego undesigneg. W przypadku, gdy mamy czas wklepać w przystawkę jaka jest natura zagrożenia, to powinno się tak - dla własnego bezpieczeństwa - robić i informować ratowników "co nam się dzieje?"
Nadchodząca pomoc już po drodze może się przygotować i nie tracić czasu po przybyciu.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 paź 2010, o 17:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4260
Podziękował : 93
Otrzymał podziękowań: 169
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
Nie odpowiedziałeś mi na pytanie-miało być tak czy nie. Nie drocz się ze mną to poważna sprawa :P (Maareczku dla twojej informacji można wybrać albo tak albo nie nie można dwóch opcji:)

Zawsze wybierasz sobie takie dogodne sytuacje na przykłady weźmy moją jest lepsza:) :P

Dajmy na to ze wywoływałam rutine stacje brzegową i oni mnie nie usłyszeli na początku, facet ma stały uszczerbek na zdrowiu w związku z jakimiś powikłaniami związanymi z tym że za wolno otrzymał pomoc. W takiej sytuacji karnie odpowiadam przed sądem za brak użycia maydaya i swoją niekompetencje? Czy jest to prawidłowe zachowanie?(może rodzina wszak uważać że gdyby był mayday gość mógłby szybciej uzyskał by pomoc co uchroniłoby go nie wiem np. przed inwalidztwem?:)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 paź 2010, o 17:53 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 14 lut 2009, o 20:42
Posty: 45
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3
Otrzymał podziękowań: 9
Uprawnienia żeglarskie: sternik morski
Maar,

Dotyczy odpowiedzialności lekarza.

Możesz mnie naprowadzić na przepisy, w których jest zawarta informacja, że na lekarzu nie ciąży odpowiedzialność prawna w sytuacji kiedy doradza ratownikowi niewykwalifikowanemu podanie leku osobie poszkodowanej. Niech sytuacja dzieję się w zasięgu radio Witowo, polski jacht, polska załoga.

Byłbym wdzięczny a osobiście uważam, że ciąży na nim odpowiedzialność karna.

_________________
Pozdrawiam,
Kuba Bałaban

........................
FirstAid.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 paź 2010, o 18:05 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Katrine, nie wyobrażam sobie odpowiedzialności skipera, gdy próbowałaś pomóc (nawiazać łączność) i się nie udało. Czyli odpowiedź (moja) brzmi nie.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 paź 2010, o 18:07 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17465
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2268
Otrzymał podziękowań: 3648
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Jakubal napisał(a):
Możesz mnie naprowadzić na przepisy, w których jest zawarta informacja, że na lekarzu nie ciąży odpowiedzialność prawna w sytuacji kiedy doradza ratownikowi niewykwalifikowanemu podanie leku osobie poszkodowanej.
Pytanie o odpowiedzialność lekarską było roztrząsane przez prowadzącego któryś z moich kursów radiowych.
Chodziło o to, że takie zdalne leczenie podpada pod stosowanie "najlepszej posiadanej wiedzy" a nie o kwestie "błędu lekarskiego".

ps. Przypuszczam, że podobnie jak w pytaniu Katrine sprawa jest rozpatrywana indywidualnie z tym, że taka radiowa konsultacja obarczona jest dodatkowo ograniczeniem o nazwie lista dostępnych leków.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 paź 2010, o 18:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 14 lut 2009, o 20:42
Posty: 45
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3
Otrzymał podziękowań: 9
Uprawnienia żeglarskie: sternik morski
Dyspozytor odpowiada karnie za informacje jakie przekazuje osobie udzielającej pomocy.

Podanie pyralginy w przypadku bolów brzucha wydaje się prostą metodą na rozwiązanie problemu. Jeśli lekarz z radio Witowa nie poprosi kapitana o spytanie się "czy pacjent jest uczulony na jakieś leki" to mimo, że kapitan podał pyralginę i doszło do wstrząsu to lekarz post factum będzie za to odpowiadał.

Natomiast w pełni się z Tobą zgadzam, że sprawa będzie rozpatrywana z uzwzględnieniem wszelkich okoliczności, które utrudniały standartowe udzielanie pomocy.

_________________
Pozdrawiam,
Kuba Bałaban

........................
FirstAid.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 paź 2010, o 09:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 cze 2007, o 12:00
Posty: 4740
Podziękował : 162
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: -)
Jeżeli zalecenie lekarza będzie oczywiście błędne, a w danych okolicznościach możliwa była poprawna diagnoza, to IMO lekarz może być pociagnięty do odpowiedzialności.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 kwi 2011, o 11:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 lut 2011, o 02:02
Posty: 226
Lokalizacja: Eire
Podziękował : 15
Otrzymał podziękowań: 36
Uprawnienia żeglarskie: Żeglarz
Milo napisał(a):
Przyznam się, że nie wiem jak to wygląda od strony prawnej... Wiem natomiast, że kilku znajomych skipperów wozi na jachcie trzy zestawy apteczek:
->do użytku bieżącego
->zaplombowana apteczka (albo i kilka z nich; zazwyczaj w Grab Bag)
->apteczka "Don't Touch".


W UK i Irlandii występują apteczki w zestawach, może nie zaplombowane ;), ale zabezpieczone przed otwarciem.
-Podstawowa klasy C- może z niej korzystać każdy po podstawowym kursie First Aid (np. RYA First Aid Class:C), zawartość podstawowa: gazy, chusty, bandaże itd, ale również leki np. nasercowe (nitrogliceryna) i tu jest powód dlaczego 'zaplombowali' ;). W rzeczywistości każdy może ją otworzyć, wypada tylko powiadomić skippera, on kupi nową, a pozostałości otwartej przeniesie do apteczki podręcznej.
-Klasa B jest powiększoną wersją C (przeznaczona dla większych załóg) plus więcej leków, Klasa A to dwie walizy, zawiera nawet sprzęt do podstawowych zabiegów. Otwarcie tych zestawów już wymaga wyższych certyfikatów ukończonych szkoleń ,np. Na klase A 3 tygodnie ;) , (velux5oceans zorganizowało podobne szkolenie, przed rozpoczęciem regat - zszywali udka z kurczaka ;) )

Ma to również znaczenie, gdy potrzebujemy asysty radiowej lekarza, podajemy mu typ apteczki którą posiadamy, a on od razu wie czym dysponujemy i wie jak nas pokierować, lub podejmie decyzje o wysłaniu pomocy.

_________________
Pozdrawiam Sebastian


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 kwi 2011, o 15:16 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 sie 2009, o 15:49
Posty: 277
Lokalizacja: Łódź
Podziękował : 12
Otrzymał podziękowań: 9
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz
SebEire napisał(a):
ale również leki np. nasercowe (nitrogliceryna) i tu jest powód dlaczego 'zaplombowali' ;)


Nitrogliceryna jest jedynym lekiem, który może podać nie lekarz (na pewno wg polskiego prawa, w Europie wydaje mi się, że jest tak samo, ale pewna nie jestem) osobie poszkodowanej, pod warunkiem, że poszkodowany miał wcześniej problemy kardiologiczne = ma swoje nitro przepisane przez lekarza.

_________________
Pozdrawiam,
Kasia


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 kwi 2011, o 19:48 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
Niezapominajka napisał(a):
SebEire napisał(a):
ale również leki np. nasercowe (nitrogliceryna) i tu jest powód dlaczego 'zaplombowali' ;)


Nitrogliceryna jest jedynym lekiem, który może podać nie lekarz (na pewno wg polskiego prawa, w Europie wydaje mi się, że jest tak samo, ale pewna nie jestem) osobie poszkodowanej, pod warunkiem, że poszkodowany miał wcześniej problemy kardiologiczne = ma swoje nitro przepisane przez lekarza.



Aaaaa.... Powiadasz, że nie mogę żonie podać paracetamolu, jak ją głowa boli?
A córce nie wolno mi dać węgla - jak ma problem... odwrotny od głowy?
I nie wolno mi samemu zaaplikować sobie rutinoscorbinu albo wapna, jak kicham?
Tia... gdyby brać to co napisałaś serio, to zbankrutowałoby 90% aptek...

A może twierdzisz, że w robocie na statku zestaw leków (http://www.dft.gov.uk/mca/msn1768-annex1.pdf - typu "A" na 30 osób) zawierający kilkadziesiąt pozycji, w tym z antybiotyki, surowicę przeciwtężcową, diazepam, morfinę, kodeinę i inne takie - to wożę tylko dla ozdoby?

Mam wrażenie, że w cytowanej powyżej wypowiedzi udało Ci się umieścić tylko jeden fragment zgodny z prawdą. Mianowicie stwierdzenie "wydaje mi się"...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 kwi 2011, o 22:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 sie 2009, o 15:49
Posty: 277
Lokalizacja: Łódź
Podziękował : 12
Otrzymał podziękowań: 9
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz
czytaj uważnie co napisałam
Niezapominajka napisał(a):
(na pewno wg polskiego prawa, w Europie wydaje mi się, że jest tak samo, ale pewna nie jestem)


Oficjalnie wg przepisów obowiązujących w Polsce nie możesz, tak mnie przynajmniej uczyli 2 tyg temu na zajęciach z pierwszej pomocy przedmedycznej.

Jaromir napisał(a):
A może twierdzisz, że w robocie na statku zestaw leków (http://www.dft.gov.uk/mca/msn1768-annex1.pdf - typu "A" na 30 osób) zawierający kilkadziesiąt pozycji, w tym z antybiotyki, surowicę przeciwtężcową, diazepam, morfinę, kodeinę i inne takie - to wożę tylko dla ozdoby?

Nic takiego nie napisałam, więc nie wmawiaj mi, że coś twierdzę, a jak pytasz o zdanie - jest to przejaw zdrowego rozsądku.
Jaromir napisał(a):
I nie wolno mi samemu zaaplikować sobie rutinoscorbinu albo wapna, jak kicham?

Sobie możesz aplikować co chcesz na własną odpowiedzialność - pisałam o podawaniu leków osobom trzecim.

Jaromir napisał(a):
Mam wrażenie, że w cytowanej powyżej wypowiedzi udało Ci się umieścić tylko jeden fragment zgodny z prawdą. Mianowicie stwierdzenie "wydaje mi się"...
A ja mam wrażenie, że nie potrafisz się z kimś nie zgodzić albo przedstawić swoich wątpliwości bez chamskiego sarkazmu i będąc blisko obrażania drugiej osoby.

_________________
Pozdrawiam,
Kasia


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 kwi 2011, o 22:32 

Dołączył(a): 20 paź 2010, o 21:47
Posty: 25
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 1
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz, kżw
Ja powiem tylko tyle, należy rozróżnić życie lądowe od morskiego. I można powiedzieć że na morzu jak się ma cały zestaw leków to można go użyć. Niektóre są opisane - za poradą lekarza - ale jeśli posiada się wiedzę, że ten pomoże to po co pytać :) tak jak np p. tężcowy.

_________________
Grzegorz Haligowski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 kwi 2011, o 09:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
Niezapominajka napisał(a):
Jaromir napisał(a):
Mam wrażenie, że w cytowanej powyżej wypowiedzi udało Ci się umieścić tylko jeden fragment zgodny z prawdą. Mianowicie stwierdzenie "wydaje mi się"...
A ja mam wrażenie, że nie potrafisz się z kimś nie zgodzić albo przedstawić swoich wątpliwości bez chamskiego sarkazmu i będąc blisko obrażania drugiej osoby.

Cóż - myślę że w doskonałym stylu utwierdzasz forumowiczów w przekonaniu, że przyznać się "napisałam kompletną głupotę" jest dla Ciebie zbyt trudne.
Wolisz komuś, kto żartobliwie wytyka Ci napisanie kompletnej głupoty zarzucić grubymi słowy, że... nie był dostatecznie delikatny.

Niezapomminajko droga - tym razem bez żadnego obrażania i bez żadnego sarkazmu:
Pisząc słowa "Nitrogliceryna jest jedynym lekiem, który może podać nie lekarz (na pewno wg polskiego prawa, w Europie wydaje mi się, że jest tak samo, ale pewna nie jestem) osobie poszkodowanej, pod warunkiem, że poszkodowany miał wcześniej problemy kardiologiczne = ma swoje nitro przepisane przez lekarza". napisałaś piramidalną i bezdenną bzdurę.
Na dowód czego powiadamiam Cię, że dziś rano podałem swojej córce rutinoscorbin, Tantum Verde oraz Navisin - całkiem nieprzypisane przez lekarza. Jeśli to co twierdziłaś miałoby być prawdziwe - musisz uświadomić mnie, jaki konkretny przepis prawa złamałem. Pisałaś, że taki przepis polskiego prawa na pewno istnieje. Jaki to przepis? Czekam... :lol:

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 kwi 2011, o 10:57 
Jaromir napisał(a):
A ja mam Niezapomminajko droga - tym razem bez żadnego obrażania i bez żadnego sarkazmu:
Pisząc słowa "Nitrogliceryna jest jedynym lekiem, który może podać nie lekarz (na pewno wg polskiego prawa, w Europie wydaje mi się, że jest tak samo, ale pewna nie jestem) osobie poszkodowanej, pod warunkiem, że poszkodowany miał wcześniej problemy kardiologiczne = ma swoje nitro przepisane przez lekarza". napisałaś piramidalną i bezdenną bzdurę.
Na dowód czego powiadamiam Cię, że dziś rano podałem swojej córce rutinoscorbin, Tantum Verde oraz Navisin - całkiem nieprzypisane przez lekarza. Jeśli to co twierdziłaś miałoby być prawdziwe - musisz uświadomić mnie, jaki konkretny przepis prawa złamałem. Pisałaś, że taki przepis polskiego prawa na pewno istnieje. Jaki to przepis? Czekam... :lol:

No nie napisała piramidalnej i bezdennej bzdury. Zacznę od tego, że jak sam bieżesz leki czy ddajesz je swoim dzieciom znasz dwie rzeczy: siebie (Twoje uczulenia) i lek (czy Ciebie nie uczula lub nie powoduje wstrząsów) Sprawa diametralnie zmienia się gdy poszkodowany jest odsobą - jak napisała Niezapominajka - "trzecią", której reakcji na podawany lek nie znasz (a niektóre te co wymieniłeś jako noszone w apteczce w Twojej pracy mogą takie reakcje powodować) Sprawa skomplikuje się i sprowadzi do tego co napisała Niezapominajka, że "nie wolno" - jeżeli pacjent będzie nieprzytomny, bo wtedy może się okazać, że po niewinnym biseptolu facet/facetka do żywych nie wróci....
Ponadto zauważ, że w szpitalu czy u lekaża podczas wywiadu dopytują się o takie pierdoły jak uczulenia, przebyte choroby, brane leki i jeszcze żeby było mało na każde leczenie chcą abyś wyraził pisemną zgodę.
Nie mam na to co napisała Niezapominajka, "paragrafu" że nie wolno tak samo jak nie mam paragrafu na obowiązek udzielenia pomocy, ale znam zasadę "po pierwsze nie szkodzić" i tego się trzymam.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 kwi 2011, o 12:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 cze 2007, o 12:00
Posty: 4740
Podziękował : 162
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: -)
olo2456 napisał(a):
Sprawa skomplikuje się i sprowadzi do tego co napisała Niezapominajka, że "nie wolno" - jeżeli pacjent będzie nieprzytomny,


To teraz proszę sobie otworzyć kodeks karny na art. 26 i zapoznać się z definicją stanu wyższej konieczności, a później filozofować!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 kwi 2011, o 13:38 
Carlo napisał(a):
olo2456 napisał(a):
Sprawa skomplikuje się i sprowadzi do tego co napisała Niezapominajka, że "nie wolno" - jeżeli pacjent będzie nieprzytomny,


To teraz proszę sobie otworzyć kodeks karny na art. 26 i zapoznać się z definicją stanu wyższej konieczności, a później filozofować!


Nie musisz być uszczypliwy, chyba że taki jesteś i do tego chcesz sprowadzić temat. Ano przeczytałem i poczytałem i nie nastraja mnie optymistycznie, że
Cytuj:
art 26 par 3 "W razie przekroczenia granic stanu wyższej konieczności, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia".

Stan wyższej konieczności o ile rozumiem bo nie jestem tak jak Ty tak genialny, to ratowanie życia. To mam pytanie czy leki w naszych apteczkach jachtowych lub te które podał Jaromir córce są lekami ratującymi życie???

Poczytałem jeszcze inne artykuły:
[/quote]
Cytuj:
Art. 162. § 1. Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Nie popełnia przestępstwa, kto nie udziela pomocy, do której jest konieczne poddanie się zabiegowi lekarskiemu albo w warunkach, w których możliwa jest niezwłoczna pomoc ze strony instytucji lub osoby do tego powołanej.
[/quote]

Czy przez zabieg lekarski nie należy rozumieć wszelkich czynności związanych z naruszeniem integralności cielesnej pacjenta lub ingerencją w jego ciało? (czyli m.in. podawanie leków?)

i jeszcze inne:
Cytuj:
Art. 148. § 1. Kto zabija człowieka, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 8, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności.

Art. 156. § 1. Kto powoduje ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci:
1) pozbawienia człowieka wzroku, słuchu, mowy, zdolności płodzenia,
2) innego ciężkiego kalectwa, ciężkiej choroby nieuleczalnej lub długotrwałej, choroby realnie zagrażającej życiu, trwałej choroby psychicznej, całkowitej albo znacznej trwałej niezdolności do pracy w zawodzie lub trwałego, istotnego zeszpecenia lub zniekształcenia ciała, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
§ 2. Jeżeli sprawca działa nieumyślnie, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 3. Jeżeli następstwem czynu określonego w § 1 jest śmierć człowieka, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.

Art. 157. § 1. Kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia, inny niż określony w art. 156 § 1, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. Kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 3. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 lub 2 działa nieumyślnie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
§ 4. Ściganie przestępstwa określonego w § 2 lub 3, jeżeli naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia nie trwał dłużej niż 7 dni, odbywa się z oskarżenia prywatnego.
§ 5. Jeżeli naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwał dłużej niż 7 dni, a pokrzywdzonym jest osoba najbliższa, ściganie przestępstwa określonego w § 3 następuje na jej wniosek.

Sumujac: jak podam lek i będzie oki to dobrze no gorzej jak podam i nie będzie to się okarze, że do tego nie bardzo miałem uprawnienia i wiedzę i zaszkodziłem zamiast pomóc. Ja tak rozumiem Niezapominajki stwierdzenie "nie wolno", choć na to nie znalazłem paragrafów. Kiedyś sąsiad nie znalazł paragrafu na to że nie wolno podwozić autostopowicza i podwożąc miał wypadek. Jakoś sąd nie zastosował "stanu wyższej konieczności" że ten by lazł w deszczu kilka kilometrów i dowalił na rzecz poszkodowanego stopowicza dożywotnią rentę w wysokosci 450 zł. I tak buli już chłop pieć lat z okładem....


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 kwi 2011, o 14:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 cze 2007, o 12:00
Posty: 4740
Podziękował : 162
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: -)
No widzisz mało wiesz a dużo piszesz.

Art 26 kk jest przepisem części ogólnej kk, jest okolicznością wyłączającą bezprawność czynu lub winę (nie będę Ci tłumaczył kiedy) i stosuje się go w stosunku do przepisów części szczególnej kodeksu karnego.

To o czym Ty piszesz jest w ogóle niepoważne, szczególnie wymienianie przepisów art 148 - zabójstwo się tu nijak ma , 156, 157 kk również się tu nijak mają w świetle art 26 kk. Wynika to oczywiście z Twojego zupełnego braku wiedzy na temat prawa. Ale podarujmy sobie to.



Nawet gdyby dokonał tracheotomii w warunkach, gdy nie ma innej możliwości udzielenia pomocy to nawet gdy klientowi się zejdzie, będzie to działanie w granicach stanu wyższej konieczności - dobro chronione - życie, dobro narażane - życie - nie ma przekroczenia (sytuacja, gdy mamy do czynienia z okolicznością wyłączającą winę)

Tylko widzisz ja Ci tu wykładów z podstaw prawa karnego robił nie będę.

Zamiast jak bałwan cytować przepisy poczytaj trochę o stanie wyższej konieczności. Myślenie na prawdę nie boli!!

*****

olo2456 napisał(a):
Jakoś sąd nie zastosował "stanu wyższej konieczności" że ten by lazł w deszczu kilka kilometrów i dowalił na rzecz poszkodowanego stopowicza dożywotnią rentę w wysokosci 450 zł.


Tylko zapomniało Ci się napisać, że ten Twój sąsiad spowodował ten wypadek i to za pewne w wyniku nie zastosowania się do przepisów o ruchu drogowym. A jeżeli poczytasz dobrze kodeks karny to znajdziesz przepisy dotyczące spowodowania wypadku.
A żal do sądu że nie zastosował przepisu art. 26 świadczy o Twoim braku myślenia i innej podstawowej zdolności która różni homo sapiens od innych gatunków - umiejętności zdobywania wiedzy.
Powtórzę jeszcze raz - zamiast głupio cytować przepisy części szczególnej kodeksu karnego weź wpisz w google.pl hasło "stan wyższej konieczności" i przeczytaj sobie choć trochę na ten temat, to może przestaniesz się kompromitować.


Admin przepraszam za tak ostry ton, ale ten przypadek jest beznadziejny.

*****

olo2456 napisał(a):
Cytuj:
Art. 162. § 1. Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Nie popełnia przestępstwa, kto nie udziela pomocy, do której jest konieczne poddanie się zabiegowi lekarskiemu albo w warunkach, w których możliwa jest niezwłoczna pomoc ze strony instytucji lub osoby do tego powołanej.


Czy przez zabieg lekarski nie należy rozumieć wszelkich czynności związanych z naruszeniem integralności cielesnej pacjenta lub ingerencją w jego ciało? (czyli m.in. podawanie leków?)


I jeszcze do tego się odniosę do kompletu.

Przepis który wytłuściłeś mówi o sytuacji, gdy ustawodawca nie wymaga od obywatela udzielenia pomocy, w innych wypadkach musisz udzielić pomocy, tutaj nie musisz, ale możesz! W takiej sytuacji musi udzielić pomocy osoba do tego przeszkolona tj. lekarz, ratownik medyczny etc. To primo.
Secundo- poczytaj również definicje - "naruszenie integralności cielesnej" oraz "zabieg lekarski" - to nie to samo co "zabieg leczniczy" określony w art. 192 kk
Tertio - art 26 kk jak najbardziej ma zastosowanie.

*****

olo2456 napisał(a):
Stan wyższej konieczności o ile rozumiem bo nie jestem tak jak Ty tak genialny, to ratowanie życia. To mam pytanie czy leki w naszych apteczkach jachtowych lub te które podał Jaromir córce są lekami ratującymi życie???


W którym miejscu w art 26 kk to wyczytałeś??


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 kwi 2011, o 16:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17465
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2268
Otrzymał podziękowań: 3648
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Carlo napisał(a):
Admin przepraszam za tak ostry ton, ale ten przypadek jest beznadziejny.
Ty tutaj nie przepraszaj, tylko nie rób tak więcej, o!
Znasz numer paragrafu "Kto grochem o ścianę itd"? :-)

Abstrahując od tonów, przepisów, kar i nagród, to zauważyłem pewną prawidłowość. Osoby, które odbyły kurs pierwszej pomocy (lub takie kursy prowadzą) jako remedium na wszystkie dolegliwości widzą: gazę jałową, ustnik, plaster z opatrunkiem i rękawiczki.
Co więcej wszystkie dolegliwości sprowadzają się do ustania akcji serca, zapchania przełyku i kontuzji kończyny przedniej.

Jeśli ktoś w dziale "Ratownictwo..." napiszę o serwowaniu antybiotyków, jakichś środków nasercowych czy silnych przeciwbólowych, to zaraz podnoszą larum. Uczulenia, bezdech, czkawka i dożywocie!!!

Drodzy P.T przeszkoleni ratownicy - czy dopuszczacie do siebie myśl taką, że jesteście na statku, daleko od brzegu, macie pełną różnych medykamentów apteczkę, na koi zwija się z bólu Wasz kolega i nawet nie spróbujecie mu pomóc zmniejszyć cierpienie?

W apteczce jest morfina a koleś ma otwarte złamanie kości udowej. Nie dacie mu?!
A jeśli koleżanka ma drugą dobę 40 stopni gorączki, widać z daleka, że się przeziębiła i wyje z bólu bo ją w uchu boli a Wy macie Augmentin to też jej nie podacie?

Poważnie pytam.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 kwi 2011, o 22:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10557
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1265
Otrzymał podziękowań: 2483
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
Rutinoscorbin jest na recepte? A nitrogliceryna?
Macie morfine w apteczkach jachtowych?
Tez pytam powaznie bardzo.
Catz

_________________
W hamaku na huśtawce


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 kwi 2011, o 22:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17465
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2268
Otrzymał podziękowań: 3648
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Catz napisał(a):
Macie morfine w apteczkach jachtowych?
To był przykład jedynie, ale nie taki całkiem abstrakcyjny.
Znam przypadek apteczki co sobie świat opłynęła, w której morfina była.

A Ty, gdyby się Twojemu koledze przytrafiła (odpukać!) taka sytuacja jak w opisie wyżej i miałbyś jakiś super znieczulacz, to byś mu podał, czy zgodnie z literą prawa oczekiwałbyś na środku Atlantyku na przybycie lekarza?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 98 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: RadekNet i 72 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL