Napisz jeszcze gdzie w Twoim jachcie były te nakrętki . W zęzie jachtu czy w kieszeniach kila.
Problem Maciejowatego jest nadal bo u niego nakrętek nigdzie nie widać.

Witam,

nakrętki są w zenzie.

Pozostaje już tylko zakup dokumentacji. Jest jednak ryzyko że takim wiekowym jachtem interesował się już jakiś szkutniczy "Adam Słodowy " i zakup dokumentacji będzie psu na budę. A może jakiś georadar czy magnetometr wykryje czy tam w ogóle są szpilki .

No właśnie

No bez przesady

Poproś jakiego kolegę elektryka,mają takie wykrywacze przewodów w ścianie,moment i namierzy pod laminatem nakrętki.Marker w łapkę i zaznaczyć.Potem to już wycinanie.Myślę że pomysł dobry.
Możesz też taki wynalazek kupić w jakim markecie za parę złotych.

Witam,

może problem polega na tym, że Albin Viggen był w początkowym okresie produkowany w Karlskronie a od ( nie jestem pewien ) nr 320 w stoczni Albin Marin.
Różnica polega m.n. na aranżacji wnętrza. Pierwsza wersja miała umywalkę po środku wnętrza a nowa pod schodami zejściówki. Może i sam balast był w starszych egzemplarzach inaczej montowany niż w późniejszej wersji. Mój Albin wyprodukowany został w stoczni Albin Marin.

pozdrawiam
Mariusz z Obry

Karlskrona Viggen to tak naprawdę inna łódka - z zewnątrz niby podobna ale sprawa balastu zupełnie różna. Karlskrona Viggen ma długi kil w całości zalaminowany (tak jak w większej vedze). Albin Viggen ma przebudowaną całą część podwodną - jest już przykręcany finkil i ster na skegu.
Karlskrona Viggen:


Albin Viggen:


Pozdrawiam
Łukasz

Zsakul, masz racje.

zapomniałem, że tam jest inny kil.

Niejaki Krzysztof Ch. zwany Mepingiem miał Viggena i robił coś przy balaście. Poszukaj namiary i popytaj.

Ja bym był za tym Karlskrona Viggen gdybym to ja miał kupować. To jacht na całe życie użytkownika i jego trzy pokolenia.