Mam takie hipotetyczne pytanie. Jakbyście płynęli łódką z Tajlandii.
Oczywiście, płyniemy sobie do woli, nigdzie się nie spieszy. Najlepiej wzdłuż brzegów. Z przeskokami przez większe akweny. Jak byście płynęli gdyby się wam taka możliwość trafiła?

Dokąd?

Sent from my E6853 using Tapatalk

_________________
"nigdy nie polemizuj z idiotą, najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu a potem pokona doświadczeniem" M Twain

Załóżmy że do Europy, może Śródziemne?
I pytanie jak, tu wojna, tu piraci.

Zrób NEP Tam nie ma piratów (przynajmniej takich w klasycznym wydaniu).

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Jasne, pół roku w Norwegii mi wystarczy za wszystkie czasy. Poza tym koszty pozwoleń i łapówek, zgoda pradziadków poświadczona notarialnie. Ci piraci robią się całkiem sympatyczni jak pomyślę o rosyjskich policjantach i urzędnikach.

Z Bangkoku to bym popłynął tak:
https://api.mapbox.com/styles/v1/newkat ... e-nadnbQyQ

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com

Marek, masz ochronę na jachcie? Albo chociaż dobry karabin?

_________________
noone

O, trochę ciekawe takie zawinięcie na Tanzanię, nie prościej brać Madagaskar od południa? Szczególnie że wpływa się w region fal fenomenalnych.

Północna Brazylia?
Są miejsca, które zdecydowanie należy omijać. Brazylia jest OK, północna tylko trochę mniej. Trzeba bardziej uważać.

Madagaskar jest ciekawy na północy i zachodzie. Biorąc wyspę od południa tracisz Tanzanię, Zanzibar i Mozambik, czego na południowy Madagaskar nie warto zamieniać.

Taolagnaro jest słabą opcja jako postój w oczekiwaniu na okienko pogodowe. Afryka daje więcej możliwości.

Ominąłem Bangladesz i Birmę jako miejsca nieprzyjazne dla żeglarzy. A brytyjskie Salomon z powodu nieprzyjaznej biurokracji brytyjskiej w tym miejscu.

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com

A wie ktos może co z ciesniną Adeńską? Obecnie ponoć zrobiło się tam bezpiecznie, ciekawe ile w tym prawdy. Ciekawe też czy da się zatrzymać na Sokotrze. Niby w Jemenie wojna, ale Sokotra jest na uboczu, można mieć nadzieję że strzał ostrzegawczy w śródokręcie, nie jest tam powszechnie przyjętym sposobem witania żeglarzy.

A czemu nie na wschód , skoro czasu mnóstwo ?

Nie kuś, apage satanas!
Ale tak, jeżeli mówimy o rejse marzeń, ciesnina Malaka, potem wzdłóż Malezji, cieśnina Toresa i kurs na Nową Kaledonię. I jesteśmy we Francji.

Też, ale mnie chodziło o region na NW od Madagaskaru.

Przy okazji - nie wiem, na ile dokładnie wyznaczyłeś trasę na mapce, ale płynąc tak, jak zaznaczyłeś, czyli prosto na Grenadę zgubiliśmy prąd. Trzeba się trzymać kursu na Trynidad i Tobago - tak, jak pisze locja, bo szkoda ok. 1,5kts darmowej jachtostrady.

20 i 27 grudnia 2015 między Trynidadem a Grenadą miały miejsce dwa ataki piratów. My przechodziliśmy 25-go
https://www.stlucianewsonline.com/carib ... -trinidad/

_________________
noone

Trasa jest oczywiście mniej więcej, ale uwzględniłem to i owo.
Z Suriname obrałem kierunek bardziej na Barbados a potem na Grenadę (widać to po przybliżeniu), co wydaje się być w miarę ok. z prognozą prądów i utrzymałem dobry dystans od Trynidadu, ponieważ jak słusznie napisałeś:
Są tam teraz organizowane konwoje. Ale zanim Beret tam dopłynie sytuacja może ulec zmianie.

Tak mam zaplanowaną moją trasę. Tanzania i Mozambik są bezpieczne, RPA i Namibia super bezpieczne.
Jedyny rejon na mojej trasie, który omijam ze względów bezpieczeństwa, to południowo-zachodnie Filipiny, ze względu na ekstremizm religijny mocno uzbrojony i poruszający się szybkimi łodziami. Potrafią zapuścić się do wybrzeży Brunei. Nikaragua od strony atlantyckiej jest pod lupą. Atakują rybacy, ale nie są uzbrojeni – był jeden przypadek w ub. roku.

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com

Oj, ja jeszcze nigdzie nie płynę, jak zaznaczyłem na początku, są to rozważania czysto teoretyczne. Znalazłem łódkę na sprzedaż w Tajlandii i tak pomijając same szanse na zakup, zastanawiam się jak płynąc do Grecji. Szczególnie że w tych rejonach prawie nikt nie pływa. Od lat nie spotkałem relacji np. z Indii. Z tego co widzę O, sam płyniesz dookoła.

No właśnie - jeszcze.

Są takie miejsca, gdzie jachty nie są mile widziane, są też takie, gdzie żeglarze są źle traktowani. Takie informacje rozchodzą się szybko i miejsca te są omijane. W takich miejscach siłą rzeczy nie ma też infrastruktury. W Indiach zdaje się, że mamy kumulację.
Na stroinie https://followtheboat.com/the-complete- ... uth-india/ można przeczytać:
"Our plan was to spend a couple of years anchoring up and down the Indian coast but as we made our way from Mumbai we quickly realised that coastal hopping was more hassle than it was worth. You will be accosted in every anchorage by any number of official or unofficial vessel as the coast guard and local police maintain their paranoia of anything that isn’t a local fishing boat. Since the Mumbai bombings in 2008 every vessel is treated with suspicion"

O jedynej chyba marinie i Lakshadweep Islands można przeczytać: https://www.noonsite.com/report/the-cur ... hin-india/

Pracowałem nad tym, żeby zachęcić się do odwiedzenia Indii jachtem, ale chyba raczej polecę tam samolotem.


Dalej płyniemy we dwójkę.

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com

Kumpela kilka dni temu dopłynęła jachtem ze Sri Lanki do Kochi (płd. - wsch. Indie), bardzo narzeka na biurokrację, ale poza tym pięknie. Jeśli Was to interesuje, to pociągnę ją za język pod kątem infrastruktury itp., bo mają się plątać po Indiach jeszcze ze dwa miesiące.

Pisz wszystko czego się dowiesz.
Ciekawy temat.

Spoko.

Bardzo ciekawy temat.Ja za parę lat mam w planie szybką wycieczkę z Newcastle- UK do Đà Nẵng- Việt Nam.Chcę popłynąć możliwie najkrótszą trasą(dookoła Afryki) przy okazji odwiedzając kilka ciekawych miejsc.

A nie lepiej na zachód dookoła?

Ciekawy i świeży opis tej mariny znalazłem na Noonsite:
https://www.noonsite.com/report/india-k ... hin-kochi/


Masz to narysowane?

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com

Narazie trasę rysuję palcem po mapie.Przeglądam jak inni popłynęli.Jakiś czas temu znalazłem (na youtube) film jak brytyjskie małżeństwo z trójką dzieci włóczą się jachtem po świecie już 9 lat.Afrykę południową przpłynęli wzdłuż brzegu,następnie między Afryką a Madagaskarem i na ukos przez ocean do Indonezji.Oni wybrali sobie taki styl życia,w wielu miejscach się zatrzymują a ja chcę przepłynąć w miarę szybko i bezpiecznie.

A znajomy, co to że dom w Tajlandii i żona Tajka, se trzyma jacht (stalówka Robertsa) na Milford haven; i sobie tak regularnie podróżuje sezonowo między, a odpowiednio do pogody, ale samolotem.
Nie komentując (a wiedząc) czemuż tak - stwierdzam ino fakt.

Tam pośpiech nie jest wskazany.
Cierpliwość w wyczekaniu odpowiedniego momentu będzie nagrodzona.
Popatrz jaki teraz jest ruch pomiędzy Hornem i Antarktydą. Niektórzy czekali na taką okazję kilka - kilkanaście tygodni.
Podobnie może być za Przylądkiem Igielnym.

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com

Są tacy co nie czekają,oni płyną bo taki mają plan.(non stop).
Mam dużo czasu na wybór trasy i sposób w jaki popłynę.Być może zaświta mi w głowie myśl dzika aby popłynąć non stop