Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16 Posty: 7911 Podziękował : 6154 Otrzymał podziękowań: 2431
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Nie. To nie będzie opowieść o mnie. W moim przypadku medycyna jest bezsilna. Inteligencji wszczepić się nie da. Ale w przypadku mojej małej łódeczki, ciągle są jakieś szanse. I tak... Będziemy próbować.
Co mamy do dyspozycji ? Właściwie wszystko co potrzeba żeby zapewnić autonomiczne poruszanie się po wodzie. Mamy silnik elektryczny i regulator z interfejsem umożliwiającym sterowanie silnikiem z wykorzystaniem zmiany poziomu napięcia regulacyjnego:
Mamy radiolinię o zasięgu kilkunastu kilometrów:
Mamy serwo do obsługi steru:
Czyli łódka może już pływać bez załogi. Ale czy może pływać sama ? Niestety nie. Brakuje jej inteligencji. Choćby i sztucznej. No to będziemy dzidzi stymulować gófkę
I tutaj pierwsza prośba do Kolegów. Prośba o pomoc z zaprojektowaniem i wykonaniem żagla. Tak. żagla. Bo łódeczka, mimo że będzie napędzana elektrycznie, będzie też posiadała żagiel. Ale po kolei... Czego potrzeba, żeby nasz cuborg mógł wykorzystać swoją inteligencję, lub w ogóle się nią wykazać ? Dokładnie Koleżanki i Koledzy - potrzeba kanałów łączności. Łączności z otaczającym światem. Kanałów przez które cyborg będzie mógł karmić swoją inteligencję informacją i wypluwać to, co on tam sobie wymyśli. Na początek zacznijmy od kanału optycznego. Jeśli cyborg ma być podobny do człowieka, choćby na tyle, żeby dogadać się z człowiekiem, lub poruszać jak człowiek - musi mieć kanał optyczny pracujący w tym samym pasmie co ludzkie oko. A taki kanał musi mieć co ? No oczywiście - wejścia i wyjścia dla strumienia danych ( I/OSTREAM ) Wejścia to mniejszy problem niż by się wydawać mogło. Tutaj zerżnie się rozwiązania wprost z Tesli. Z wyjściami gorzej... Żeby cyborg mógł porozumiewać się z człowiekiem kanałem optycznym musi mieć... Wygląd - jak głupio by to nie brzmiało. ( Na pana, to trzeba mieć wygląd i pieniądze - Na cyborga wystarczy wygląd ) Czyli na początek zrobimy tak, żeby nasz cyborg miał możliwość wyglądać. Tak. nawet w sensie wyglądać przez okno. Żeby mógł gestykulować, informować o swoich zamiarach, etc... A do tego potrzebny jest żagiel. Potrzebny a nawet niepotrzebny. Czyli potrzebny jest taki żagiel, który lepiej, żeby go nie było Spójrzmy na taką oto instalację:
Tak. Klasyczny projektor komputerowy po delikatnym "podkręceniu" lampy projekcyjnej i dostosowany do zasilania pokładowego łódeczki. To on właśnie będzie standardowym wyjściem kanału optycznego cyborga. Tylko teraz jak zrobić taki żagiel, na którym można wyświetlać wizualizację cyborga niezależnie od kierunku i siły wiatru. Jak zrobić najgorszy żagiel świata ? Są tu jacyś żaglomistrze? A na koniec polecam filmik z koncertu Hatsune Miku. Zwróćcie uwagę w jaki sposób zaaranżowano wizualizację.
Chciałbym, żeby tak samo moja Świtezianka ukazywała się wędkarzom podczas nocnych połowów nad zalewem w Ożannie...
Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16 Posty: 7911 Podziękował : 6154 Otrzymał podziękowań: 2431
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Kanał akustyczny i kanał mikrofalowy Wielkie podziękowania dla sirapacza za pomoc na czacie, z szukaniem danych katalogowych. Efekt moich bojów z japońskim wzmacniaczem NEC uPC1182H następujący. Znalazłem podstawową aplikację układu w ofercie handlowej jakiejś czeskiej firmy obracającej elementami elektronicznymi. Wykonałem wzmacniacz wedle tej aplikacji i... I wyszło jak zwykle w takich razach. Tzn wzmacniacz nie zadziałał ni uja Z tymi japońcami zawsze są problemy. Trudno znaleźć ich katalogi. Ale wiedziony przeczuciem wykonałem również drugi, na Philipsowskim TDA2003 ( coś jakby wzmacniacz operacyjny mocy, tylko dosyć krytyczny przy operowaniu pętlą sprzężenia. ) I ten , jak zwykle w takich razach - zadziałał Dodatkowo wykonałem wzmacniacz mikrofonowy. Żeby moja cyber-łódka miała nie tylko "japę rozdartą" ale i jedno ucho przynajmniej, Tutaj sprawa prosta. Żero automatyki ( żaden tam kompresor dynamiki ) tylko klasyczny wzmacniacz operacyjny w układzie nieodwracającym ze sprzężeniem pojemnościowym. A to celem pozyskania jakiejś fajnej ( wysokiej ) impedancji wejścia. Żeby w razie jak najdzie ochota jakieś hydrofony podłączać. Reasumując - kanał akustyczny gotowy. Wygląda jak na fotce ( ta płytka z prawej to ten nieszczęsny niedziałający NEC )
Czyli machina może już słyszeć i gadać. Tylko na razie nie bardzo ma o czym gadać
Teraz kolejna sprawa. Orientir. Skąd niby machina ma wiedzieć gdzie sie znajduje ? Przy eksperymentach na stosunkowo małym zalewie, korzystanie z GPS, czy GLONASS sensu większego nie ma. Znaczy - potrzebna latarnia morska. Ale żeby nie psuć zabawy z efektami wizualnymi ( straszenia wędkarzy w nocy ) trzeba coś czego nie widać a wysyła spójną ( a w wersji dla RetususClavus koherentną wiązkę.) Dlatego pasmo X i 10GHz... Z jakimiś tam drobnymi ułamkami. Nadajnik ( po lewej - to białe ) jeszcze bez anteny. I odbiornik w formie tzw gunnplexera. Tyle powinno wystarczyć, żeby łódka widziała punkt orientacyjny na brzegu. Niestety tylko jeden punkt, ale biorąc pod uwagę, że łódka pływa po wodzie w miarę spokojnej - jeden będzie musiał wystarczyć W razie czego tym kanałem "zawoła" się łódkę do portu. To ma być sztuczna, ale inteligencja mimo wszystko. Tzn można będzie ją zawołać ( jeśli akurat będzie patrzyła kanałem mikrofalowym we właściwą stronę ), ale nie można będzie jej nakazać. Czyli, zrobi co sama zechce No ale to nic nowego w przypadku moich "wynalazków".
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 202 gości
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników