Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 29 lis 2024, o 00:39




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 96 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 18 sty 2021, o 22:49 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 paź 2010, o 14:59
Posty: 5501
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 3071
Otrzymał podziękowań: 2942
Uprawnienia żeglarskie: ciut ciut
Tu jest link do wypowiedzi Ryszarda Gajewskiego, który wyjaśnia, o co chodzi z tym tlenem.
https://www.sport.pl/zimowe/7,64996,266 ... lenem.html

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca



Za ten post autor Janna otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 sty 2021, o 23:03 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7924
Podziękował : 6165
Otrzymał podziękowań: 2433
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Janna napisał(a):
9 Nepalczyków zdobywców K2 jest Szerpami, ale jeden pochodzi z innego ludu i jest Gurkhiem.

Co w tłumaczeniu na Polski oznacza, że jeden koleś nie mieszka sobie, jak człowiek, na circa 6000 metrów ( hodując jaki jakieś ) ale gdzieś tak blisko poziomu morza...
Jest Gurkhiem, bo w góry ma pod górkę ;) W dodatku w domu się nie przelewa, to sobie czasem popłakuje. Na autostradzie ;)
Ale z drugiej strony zawsze może załapać się do jednostki od lat formowanej z Gurkhów, posłużyć tam trochę, doświadczenia wspinaczkowego nabrać... Pieniążków zarobić...
A potem to już z górki. Tzn pod górkę może sobie wchodzić kiedy chce i jak chce.
A jak mu zarzucają, że z górki na górkę ten Gurkha sobie helikopterkiem przelatuje i przez to ma z górki. To zaczyna biegać po górkach na piechotę i nadal trzy duże górki robi w dwa dni i pół godziny...
W dodatku powiedział, że wszedł zimową porą na górkę bez buteleczki z tlenem i nawet Bielecki z tonu spuścił ;)
Jak on się zwie, ten Gurkha Janno ? :mrgreen:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2021, o 05:56 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 30 lis 2011, o 20:33
Posty: 2037
Podziękował : 313
Otrzymał podziękowań: 953
Uprawnienia żeglarskie: niebieskie, plastikowe, ze zdjęciem
slawosz napisał(a):
używając tlenu od 6-6.5 tysięca stóp

IMHO - jeśli ktoś musi używać tlenu na Kasprowym Wierchu, raczej nie ma czego szukać w górach wysokich...

_________________
Daniel
***** ***
"W demokracji wolno głupcom głosować, w dyktaturze wolno głupcom rządzić." B. Russell
"Propaganda u ruskich jest potrzebna, bo jak im wyłączycie TV zorientują się, że są głodni." Internet
"To dziwne być w tym samym wieku co starzy ludzie." tamże


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2021, o 09:27 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 paź 2010, o 14:59
Posty: 5501
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 3071
Otrzymał podziękowań: 2942
Uprawnienia żeglarskie: ciut ciut
MarekSCO napisał(a):
Jak on się zwie, ten Gurkha Janno ?

Wyguglaj sobie, żartownisiu ;-) Ja tylko zwróciłam uwagę na powszechny błąd myślenia.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca



Za ten post autor Janna otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2021, o 09:43 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 paź 2010, o 14:59
Posty: 5501
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 3071
Otrzymał podziękowań: 2942
Uprawnienia żeglarskie: ciut ciut
BTW, ów Gurkha, były żołnierz sił specjalnych UK, zdobył wszystkie ośmiotysięczniki w pół roku, dokładnie 189 dni (poprzedni rekord to było 8 lat). I wszedł na K2 bez tlenu.

No dobra, pewnie nie wszystkim się będzie chciało guglać, a chyba warto poznać to nazwisko - Nirmal "Nims" Purja. To on planował zlecieć ze szczytu na paralotni. Nie zrobił tego, być może dlatego, że nadchodził zmrok, ale to moje przypuszczenie.

A ja nadal się zachwycam tym, że poczekali na siebie 10 m przed szczytem i weszli razem. Zaryzykowali to, że mało kto zapamięta ich nazwiska, będą rozpoznawani jako "grupa 10 Szerpów". W żadnym z czołówki nie odezwała się ambicja, czy przerośnięte ego: "będę pierwszy", "ja, ja, ja!".

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca



Za ten post autor Janna otrzymał podziękowania - 4: Colonel, M@rek, MarekSCO, robhosailor
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2021, o 09:51 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 paź 2010, o 14:59
Posty: 5501
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 3071
Otrzymał podziękowań: 2942
Uprawnienia żeglarskie: ciut ciut
Mingma Gyalje, kierownik drugiego z zespołów zdobywcow K2 jest Szerpą, zdobył wszystkie 8-tysięczniki, jako jedyny na świecie - każdy za pierwszym podejściem.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca



Za ten post autor Janna otrzymał podziękowania - 2: Colonel, robhosailor
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2021, o 10:47 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12150
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1714
Otrzymał podziękowań: 4108
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Janna napisał(a):
To on planował zlecieć ze szczytu na paralotni

Czyli tę paralotnię tam najpierw wniósł... Albo raczej: wnieśli.
Janna napisał(a):
że poczekali na siebie 10 m przed szczytem i weszli razem

Tak, to już rzadkość. Może faktycznie w ten sposób trochę podkopią „sportową stronę wspinaczek”. Ale wątpię, czy na długo.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2021, o 11:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7924
Podziękował : 6165
Otrzymał podziękowań: 2433
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
waliant napisał(a):
Czyli tę paralotnię tam najpierw wniósł... Albo raczej: wnieśli.

Tak między nami mówiąc - ciężkie to nie jest ;)
waliant napisał(a):
Janna napisał(a):
że poczekali na siebie 10 m przed szczytem i weszli razem


Tak, to już rzadkość.

Jak dla kogo ;) Dla tego Kolesia akurat nie :mrgreen: On z tego słynie. W 2017 roku, kiedy
świat o Nim usłyszał, wszedł na Everest w lichą pogodę, tym razem z ekipą samych Gurkhów...
I w bardzo podobnym stylu. Tzn najpierw zmobilizował cała grupę do wejścia, potem weszli razem na Everest.

Janna napisał(a):
To on planował zlecieć ze szczytu na paralotni. Nie zrobił tego, być może dlatego, że nadchodził zmrok, ale to moje przypuszczenie.

Dlatego pytałem na wstępie:
MarekSCO napisał(a):
Janno. A ten paralotniarz jak ? Bo tu różnie może być.

Moim zdaniem tak jak powiedziałaś. Warunki pogodowe odgrywają tutaj inną rolę trochę ( niż przy wspinaczce ) i to prawdopodobnie zadecydowało. Taki lot to może i byłaby "wisienka na torcie", ale... To całkiem inny wyczyn byłby...
Janna napisał(a):
Zaryzykowali to, że mało kto zapamięta ich nazwiska, będą rozpoznawani jako "grupa 10 Szerpów".

Chcesz znać moje zdanie? ;) ( Oczywiście wiem, ze nie chcesz, ale kto mnie powstrzyma przed tym bym Cię nim uraczył ;) )
Tym razem puścili Szerpów przodem... ;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2021, o 11:21 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12150
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1714
Otrzymał podziękowań: 4108
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
MarekSCO napisał(a):
ciężkie to nie jest

No proszę Cię! Coś waży, a tam każdy gram jest istotny. I jednak w kieszeni się nie zmieści.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2021, o 13:29 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 paź 2010, o 14:59
Posty: 5501
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 3071
Otrzymał podziękowań: 2942
Uprawnienia żeglarskie: ciut ciut
MarekSCO napisał(a):
Tym razem puścili Szerpów przodem...

Nie wiem kogo i co masz na myśli.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2021, o 14:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7924
Podziękował : 6165
Otrzymał podziękowań: 2433
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
W dosłownym znaczeniu Janno :mrgreen:

Widziałaś filmik jaki nagrał Sona czekając na Kolegów ?
https://twitter.com/i/status/1350778627302981634
A na myśli mam, że to musiało być baaaardzo baaardzo baaardzo trudne.
( A nawet jeszcze bardziej :) )


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2021, o 14:55 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 paź 2010, o 14:59
Posty: 5501
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 3071
Otrzymał podziękowań: 2942
Uprawnienia żeglarskie: ciut ciut
Widziałam.
Ale nadal nie rozumiem co za oni, jak napisałeś, "puścili Szerpów przodem". Brzmi w tym jakieś umniejszenie, jakiś niefajny ton, ale może tylko niezręcznie się wyraziłeś. Dlatego proszę jeszcze raz, nie każ mi zgadywać, co miałeś na myśli, tylko wytłumacz zwyczajnie i po ludzku.
I nie wiem też, dlaczego uważasz, że czekanie było baaaardzo trudne. Fizycznie? Psychicznie? Jeśli fizycznie, to zapewne tak, bo wysokość, zmęczenie itp. Ale też i nie było zbyt trudne, bo nie takie trudy znosili. A psychicznie, to jakoś mi się nie wydaje, by było trudne, sądząc po ich tweetach i postach na FB.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca



Za ten post autor Janna otrzymał podziękowanie od: Colonel
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2021, o 15:41 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7924
Podziękował : 6165
Otrzymał podziękowań: 2433
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Janna napisał(a):
Brzmi w tym jakieś umniejszenie, jakiś niefajny ton, ale może tylko niezręcznie się wyraziłeś.

A może nie brzmi ? :mrgreen: Może to nam w uszach ( od tej telewizyjnej propagandy ) brzmią takie tony i próbujemy do wszystkiego je dopasować. Bo tylko takie tony dziś znamy ?
Może zapomnieliśmy już jak brzmią inne ?

Puścili Szerpów przodem - jak na pole minowe. Jak na najtrudniejszy odcinek frontu. Kto puścił? Ano Ci himalaiści, którzy teraz "komentują" ich wyczyn. Ci, którzy za chwilę pójdą tą drogą i skorzystają z tego, że szlak przetarty.
Co było bardzo trudne a nawet bardziej ?
Samo wejście na ten szczyt w taką pogodę - mimo, że głosy z tv naszeptują, że pogoda ładna jak nigdy.
Czy czekanie było trudne ? Czekanie to wcześniej zaplanowany etap. Moim zdaniem było ( fizycznie ) niewyobrażalnie ( dla mnie ) trudne. Ale to nie wszystko. Oni mieli w planach przygotować start Nimsa...
Nie wiem, czy wiesz jak wygląda historia paralotniarstwa w wysokich górach.
Zaczęło się jeszcze w latach 1988 bodajże. Jakiś Francuz ( nie pamiętam nazwiska niestety :oops: ) startował z Everestu. Jeszcze na sprzęcie pierwszej generacji... To był naprawdę niełatwy start. Towarzyszyło mu wielu ludzi i wcale łatwo nie poszło.
( W bardziej współczesnych czasach nawet loty tandemowe się odbywają. Słynne małżeństwo - nazwisk też niestety nie pamiętam )
Na moje oko to tam była organizacja nieziemsko doskonała i ani jeden trybik nie wypadł z maszynki. No ale ze sportowego punktu widzenia patrzymy kto pierwszy, kto szybciej, etc...
Kto powiększa, kto umniejsza...
Sportsmeni ( moim zdaniem ) tym razem "speniali" i puścili przodem zawodowców.
Nikomu niczego nie umniejszając. :mrgreen:

PS: To co zrobili łącznie z tym co planowali zrobić. Łącznie ze sposobem w jaki to zrobili...
Było bardzo bardzo trudne - moim skromnym zdaniem.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2021, o 15:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 paź 2010, o 14:59
Posty: 5501
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 3071
Otrzymał podziękowań: 2942
Uprawnienia żeglarskie: ciut ciut
Moim zdaniem "sportowcy", jak ich nazywasz, prędzej daliby się pokroic, niż pusciliby przodem kogokolwiek, kto mialby chocby niewielkie szanse na bycie pierwszym na ostatnim szczycie. I raczej nic nie wskazuje na to, by K2 było dla nich polem minowym.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2021, o 16:53 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7924
Podziękował : 6165
Otrzymał podziękowań: 2433
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Janna napisał(a):
Moim zdaniem "sportowcy", jak ich nazywasz, prędzej daliby się pokroić, niż puściliby przodem kogokolwiek, kto miałby choćby niewielkie szanse na bycie pierwszym na ostatnim szczycie. I raczej nic nie wskazuje na to, by K2 było dla nich polem minowym.

Kroją się ? ;)
Ale co racja to racja. Taki Sona w ogóle nie zaprezentował sportowego ducha walki.
Zamiast pędzić co sił na szczyt, żeby być pierwszym z najpierwszych, filmuje sobie krajobrazy, ćwierka na tweeterze i czeka aż jego beztlenowiec doszlusuje :mrgreen:
Co to było? Wyprawa - prawda ? To oceńmy jak wyprawę.
W porównaniu z innymi wyprawami fory mieli takie, że ( prawdopodobnie ) dostali zniżkę przy wynajmowaniu Szerpów ;) :mrgreen:
No dobra. Już nie żartuję.
Moje zdanie znasz i mam nadzieję rozumiesz :D
Teraz kolej na sportsmenów. Ścieżki ( na polu minowym ), przetarte.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2021, o 23:13 

Dołączył(a): 23 gru 2018, o 23:34
Posty: 585
Podziękował : 183
Otrzymał podziękowań: 203
Uprawnienia żeglarskie: brak
Cytuj:
Puścili Szerpów przodem - jak na pole minowe. Jak na najtrudniejszy odcinek frontu. Kto puścił? Ano Ci himalaiści, którzy teraz "komentują" ich wyczyn. Ci, którzy za chwilę pójdą tą drogą i skorzystają z tego, że szlak przetarty.
Co było bardzo trudne a nawet bardziej ?


Ty zdajesz sobie sprawę, że ten szczyt był wielokrotnie zdobywany, są tam organizowane wyprawy komercyjne a ostatni zdobywcy nie wytyczyli żadnej nowej drogi, tylko przeszli szlakiem już ustanowionym? Czy znów się zaraz dowiem, że jednak zupełnie coś innego masz na myśli?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 sty 2021, o 12:08 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 lip 2009, o 10:59
Posty: 3193
Lokalizacja: Gliwice
Podziękował : 460
Otrzymał podziękowań: 481
Uprawnienia żeglarskie: kapitan jachtowy
Owczy pęd do zdobywania gór wysokich udzielił się również żeglarzom. Już rozpoczęli intensywne treningi :rotfl: / zwracam uwagę , że robią to bez wspomagania się tlenem/
https://youtu.be/mMNME9sJJHM
https://streamable.com/8gw9cz

_________________
“We are all travellers on the earth. We come...we see...we go...”



Za ten post autor markrzy otrzymał podziękowanie od: Janna
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 sty 2021, o 15:22 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 8929
Podziękował : 4043
Otrzymał podziękowań: 1940
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
https://wyborcza.pl/7,154903,26701338,r ... ml#weekend#S.W-K.C-B.3-Anomaly

I to by było na tyle :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 sty 2021, o 21:58 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 paź 2010, o 14:59
Posty: 5501
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 3071
Otrzymał podziękowań: 2942
Uprawnienia żeglarskie: ciut ciut
Dominik Szczepański na fb napisał ciekawy tekst o kulisach wyprawy
Jeszcze dwa lata temu nikt nie słyszał o Nirmalu "Nimsie" Purji. Dziś jest człowiekiem, który zdobył wszystkie ośmiotysięczniki w rekordowym czasie i wszedł na K2 bez użycia dodatkowego tlenu.

Urodził się w Myagdi, dorastał w Chitwanie, blisko granicy z Indiami. Rodzice byli biedni, dom skromny, za ścianą kurnik. Pierwsze klapki dostał, kiedy dwaj bracia trafili do jednostki Gurków, elitarnych najemników brytyjskiej armii.

Wychowywał się z dala od wysokich gór - Chitwan to jedno z najbardziej płaskich miejsc w Nepalu, leży 400 metrów nad poziomem morza.

Dzięki braciom poszedł do szkoły z internatem. Był zdolny, ale nie najlepszy w klasie, bo z egzaminów wychodził tak szybko, jak tylko mógł.

– Nie chciałem zostać ani doktorem, ani inżynierem – opowiadał. – Miałem, w zasadzie, dwa wyjścia. Mogłem być Robin Hoodem, kimś, kto ścigałby bogatych Nepalczyków za przestępstwa podatkowe. Albo Gurką.

Miał 15, gdy zaczął trenować. Wstawał o trzeciej w nocy, przywiązywał do nóg coś ciężkiego, biegał do piątej i wracał do łóżka zanim ktokolwiek zorientował się, że go nie ma.

Selekcja była ostra, do jednostki Gurków trafiało co roku tylko 200 z 32 tys. kandydatów. Nirmalowi udało się za drugim razem. Miał 18 lat. Sześć lat później trafił do Special Boat Service, elitarnej jednostki brytyjskiej Royal Navy, o prestiżu porównywalnym z SAS. Nigdy wcześniej nie udało się to żadnemu Nepalczykowi.

- Mogę powiedzieć tylko tyle: zostałem postrzelony i brałem udział w najbardziej delikatnych operacjach wojskowych na całym świecie – opowiadał Nirmal.

W wysokie góry pojechał w 2012 r. Miał 29 lat, wybrał się na trekking pod Mount Everest, tak mu się spodobało, że poprosił swojego przewodnika o szybką naukę chodzenia w rakach i razem zdobyli sześciotysięcznik Lobuche.

Dwa lata później był już pod Dhaulagiri. Zdobył szczyt w 14 dni, bez wcześniejszej aklimatyzacji. Minęły dwa lata, wrócił z misji w Afganistanie i podczas urlopu próbował wejść na Mount Everest. Choć zdobył szczyt, prawie przypłacił życiem igranie z brakiem porządnej aklimatyzacji. Podczas wspinaczki w płucach zaczął zbierać mu się płyn. - Czułem, że tonę. Bardzo się wstydziłem. Przecież wiedziałem, że tak się może stać, wiedziałem, jak tego uniknąć, ale chciałem sprawdzić, gdzie są moje granice – wspominał.

Coś podobnego przeżył jako trzynastolatek, kiedy postanowił przepłynąć na drugi brzeg jednej z największych rzek w Nepalu. Pływał słabo, ale jakoś mu się udało. Gorzej, że musiał wrócić. – Opadłem z sił, zacząłem przypominać sobie opowieści o atakach krokodyli, w końcu się poddałem. Dzięki Bogu, woda była po kolana.

W 2017 r. wprowadził ekspedycję Gurków na Everest – w ten sposób uczcili 200. rocznicę służby dla brytyjskiej armii. Tamto wejście było ważne też z innego powodu - choć Gurkowie pomagali wyprawom w najwyższe
góry świata jeszcze przed Szerpami, żaden z nich nie zdobył Everestu.

Przynajmniej tak sądzono. Nirmal nikomu nie powiedział, że wszedł na najwyższy szczyt Ziemi rok wcześniej. – Chciałem, żeby łączyła nas wspólna sprawa – skwitował.

Odpoczął parę dni, zdobył Everest po raz kolejny, wszedł jeszcze na Lhotse i Makalu. Trzy ośmiotysięczniki w pięć dni. – Dałbym radę w trzy, ale w międzyczasie świętowałem – opowiadał brytyjskim mediom.

Spod Makalu miał zabrać go helikopter – prosto na tajną misję - ale pogoda była kiepska i śmigłowiec nie przyleciał. Nims więc pobiegł – w 18 godzin pokonał trasę trekkingu, który normalnie zajmuje sześć dni. Wtedy pomyślał, że jego ciało jest stworzone do wysiłku, który innym wydaje się nieludzki. Dlaczego inni muszą po zdobyciu ośmiotysięcznika odpoczywać tygodniami, a on już następnego dnia czuje się dobrze?

Skąd czerpie energię? Mówi, że w górach je normalne rzeczy – żadne tam batony energetyczne czy wysokoproteinowe mieszanki. – Jem to, co mogę znaleźć w kuchni.

Swoją filozofię wykłada prosto: szuka pozytywów tam, gdzie trudno je znaleźć. Jak podczas ataku szczytowego na Lhotse. Wiało 95 km/godz., widoczność spadła do 15 metrów, gdy dotarli do obozu IV. Tam okazało się, że ktoś zabrał ich butle z tlenem. – Zamiast zadręczać się, że ktoś nam je ukradł, zmusiłem się do myślenia, że użyto ich w celu ratowania czyjegoś życia. Dzięki temu nie byłem wściekły i rozczarowany.

Rok później został szefem specjalnej jednostki żołnierzy przeznaczonej do prowadzenia operacji w trudnych warunkach – przede wszystkich w niskich temperaturach. Zaczął szkolić kolegów we wspinaczce.

W końcu poprosił o 80-dniowy urlop. Chciał zdobyć pięć ośmiotysięczników, przekonywał, że skoro ma uczyć żołnierzy, jak przeżyć w górach, to przyda mu się takie doświadczenie.

– To dobre dla jednostki – tłumaczył.
- Nie możesz tak ryzykować – usłyszał.
- W porządku – odpowiedział i podjął decyzję, że odchodzi.

Za sześć lat zapewniłby sobie emeryturę, za dziesięć - byłby wolnym człowiekiem. Dzięki wysokiej pensji – zarabiał podobno pół milion funtów rocznie - utrzymywał rodzinę w Anglii i Nepalu. Jego ojciec był częściowo sparaliżowany, matka wynajmowała pokój w Katmandu, żeby być blisko lekarza. Kiedy przekazał swoją decyzję, zadzwonił do niego brat, ale Nirmal się nie ugiął. Brat wściekł się tak, że nie rozmawiali ze sobą przez dwa miesiące.

Nims rzucił pracę i ogłosił, że w rekordowym czasie zdobędzie wszystkie ośmiotysięczniki. Niby nic takiego przy obecnych możliwościach, do pobicia miał rekord Koreańczyka Chonga-Ho Kima, który czternaście najwyższych gór świata zdobył w siedem lat, 10 miesięcy i sześć dni – ciut szybciej niż Jerzy Kukuczka, ale 25 lat po Polaku, więc w innej rzeczywistości.

Nirmal licytował wysoko – powiedział, że zrobi to w siedem miesięcy. Żeby mieć cień szansy, potrzebował miliona funtów. Oszczędności, jak twierdzi, nie posiadał, bo wszystko wydawał na rodzinę i kolejne wyprawy. W namawianiu sponsorów pomagał mu znający się na tym fachu kolega. Po siedmiu miesiącach przekazał Nirmalowi, że to niemożliwe. Do początku projektu zostały dwa miesiące. Nirmal nie miał nawet 10 proc. całej sumy. Potrzebował jeszcze 750 tys. funtów.

- Skoro jesteś takim kozakiem, dlaczego o tobie nie słyszeliśmy? – pytali go często sponsorzy.
- Bo służyłem w siłach specjalnych – odpowiadał.

Miał też usłyszeć, że sponsorów nie interesuje wspieranie kogoś, kto nie jest biały.

Wziął kredyt hipoteczny, dostał 60 tys. funtów. Żył w takim stresie, że któregoś razu jadąc samochodem, nie mógł przestać płakać. – Ten projekt nie był tylko dla mnie. Robiłem to dla wszystkich nepalskich wspinaczy. Przez 100 lat byliśmy w cieniu, ale 8000 metrów to nasz żywioł. Ta myśl dodawała mi sił.

Wstawał o 4, planował posty na Instagramie, o 7 wsiadał do pociągu do Londynu, miał 3-4 spotkania, wracał o 19, wysyłał maile, kładł się po północy. I tak przez kilka miesięcy.

Swoją prawą ręką uczynił Mingmę Davida, Szerpę ledwie po trzydziestce, najmłodszego zdobywcę wszystkich ośmiotysięczników. Siebie nazwał „Nimsdai”, starszym bratem.

Zaczęli pod koniec kwietnia 2019 r. od Annapurny. Poszło sprawnie. Podczas zejścia dowiedzieli się, że gdzieś w pobliżu zaginął malezyjski wspinacz. Zgodzili się pomóc w poszukiwaniach. Helikopter miał zrzucić kilka potrzebnych do poszukiwań butli z tlenem, ale nie pojawił się. Zeszli do bazy. Świętowali sukces, spać położyli się grubo po północy. O 6 przyleciał śmigłowiec – żona Malezyjczyka zapłaciła za akcję ratunkową, a piloci wypatrzyli jej męża. Żył. Ekipa Nirmala znów zgodziła się pomóc. Helikopterem dostali się w pobliże obozu III, stamtąd w ciągu czterech godzin wspięli się do Malezyjczyka. – Gnaliśmy jak Usain Bolt – mówił później.

Malezyjczyk od 40 godzin nie pił, nie jadł, dawno skończył mu się tlen w butli. Ściągnęli go do niższego obozu, skąd do Katmandu zabrał go helikopter. Zmarł w szpitalu.

Dla Nimsa udział w tej akcji ratunkowej oznaczał, że nie zdąży na czas pod Dhaulagiri. Gdy dotarli pod górę, pogoda już się zepsuła, ale mimo tego zaatakowali i zdobyli szczyt. Wiało 60-70 km godz.

Do bazy wrócili o 8 rano, o 15 wsiedli do helikoptera. Następnego dnia tuż przed południem byli już pod Kanczendzongą. Tym razem nawet Nirmal był wykończony. Wszyscy marzyli tylko o długim śnie. Zamiast tego ruszyli w górę. – Szliśmy po prostu tak szybko, żeby nie było chwili, w której ktoś mógłby zasnąć – opowiadał.

Szczyt zdobyli w 22 i pół godziny. W trakcie zejścia, na wysokości 8450 m, trafili na trójkę wspinaczy potrzebujących pomocy – dwóch Hindusów i Szerpę – którym skończył się tlen. – Umierali. W obozie IV było 40 wspinaczy, ale nikt nie chciał pomóc. Co 15 minut wywoływałem ich przez radio, prosząc, żeby przynieśli nam dodatkowy tlen. Mówili, że już idą. Nie przyszli. Oddaliśmy umierającym nasz własny tlen. Sami zaczęliśmy mieć objawy choroby wysokogórskiej.

Nie udało się. Jeden z Hindusów umarł im na rękach, pół godziny przed obozem czwartym. Drugi zmarł później.

– Brzydziłem się wspinaczami, którzy nie wyszli nam pomóc. Nie chciałem z nikim rozmawiać. Chciałem tylko zejść do bazy i odlecieć. Być samemu – powiedział. – Mam dość pytań, dlaczego wspinam się z tlenem. Właśnie dlatego. Właśnie dlatego to dla mnie ważne.

Mówi, że podczas realizacji tamtego projektu korzystał z tlenu głównie powyżej 7500 m.

Po Kanczendzondze Nims zdobył Everest, Lhotse i Makalu w 48 godzin, choć na Evereście 7,5 godziny spędził w korku pod szczytem. Zrobił słynne zdjęcie kolejki wspinaczy, które później stało się viralem.

Pierwszy etap projektu zakończył się sukcesem - w miesiąc zdobył sześć ośmiotysięczników. Przy okazji dużo pisał w social mediach, ale nie tylko o wyprawach – oprócz zwrócenia uwagi na los nepalskich wspinaczy, na biedę jego kraju, pisał też o globalnym ociepleniu i depresji.

Żeby sfinansować dalsze wspinaczki założył zbiórkę w Internecie. W końcu znalazł też porządnych sponsorów – pieniądze dali mu Bremont, producent luksusowych zegarków i Osprey Europe, producent sprzętu outdoorowego.

Po 40 dniach przerwy, w trakcie których załatwiał kasę, ruszył do Pakistanu. Pierwsza była Nanga Parbat, potem w ciągu trzech dni – dwa razy szybciej niż podczas normalnego trekkingu – przeszedł z partnerami lodowiec Baltoro i stanął u stóp Gaszerbrumów. Zdobył oba, potem sąsiednie K2 – w warunkach tak koszmarnych, że nikt inny nie chciał iść w górę, podobno w Bottlenecku zalegało nawet do dwóch metrów śniegu.

- Sekret tkwi w nastawieniu. Wspinałem się w warunkach tak podłych, że inni nawet nie wychodzili z namiotu. Wszystko zależy od nastawienia i podejmowania dobrych decyzji.

Dwa dni później Nims zdobył Broad Peaku. Pięć pakistańskich ośmiotysięczników pękło w 23 dni.

Potem znów zrobił sobie przerwę i zapowiedział, że wejdzie w zimie na K2. Bez butli z tlenem.

Potrzebował uwagi, żeby zdobyć pieniądze na ostatni etap projektu? Możliwe; pewnie tak.

– Korzystam z tlenu z powodu skali tego, co robię. Inaczej nie mógłbym planować zdobywania kilku szczytów po sobie. Muszę wrócić do domu. A na szczyt zawsze można wejść bez tlenu, jeśli dla kogoś jest to ważne. Ale nie zrobię tego, jeśli będę martwy – mówił.

W góry wrócił we wrześniu. Zdobył Czo Oju i Manaslu. Została tylko Sziszapangma.

Dostawał dużo wiadomości: od Gurków, młodych oficerów, żołnierzy brytyjskiej marynarki. Pisali, że robi niesamowite rzeczy. – Ale ja chciałem, żeby dowiedziały się o mnie dzieci z małych wsi. Gdyby przyjrzeć się mojej historii, jakie miałem szanse na dostanie się do sił specjalnych?

Mimo że został mu już tylko jeden szczyt, długo wydawało się, że nic z tego nie będzie. Chińczycy nie chcieli nikogo wpuścić na Sziszapangmę, bo 1 października 2019 r. wypadała 70. rocznica proklamacji Republiki Ludowej. Woleli, żeby nikt nie patrzył, gdyby w okupowanym przez nich Tybecie doszło do zamieszek.

Pomógł rząd Nepalu, pomogli zagraniczni wspinacze, jakimś cudem dostał to pozwolenie. Pod Sziszapangmą pojawił się pod koniec października 2019 r. i mimo trudnych warunków wszedł na szczyt.

- W siłach specjalnych nauczyłem się, żeby szukać rozwiązań a nie wymówek – skwitował.

Zdobycie wszystkich czternastu ośmiotysięczników zajęło mu 189 dni.

– Do szpiku kości kocham to co robię – mówi Nims.

Przyznawał, że wiele razy czuł się jak Eliud Kipchoge, Kenijczyk, próbujący przekonać wszystkich, że jest w stanie przebiec maraton poniżej dwóch godzin.

Obu się udało.

- To dopiero początek – zapowiedział po Sziszapangmie.

Niecałe 15 miesięcy później zdobył K2 bez dodatkowego tlenu.

Towarzyszyło mu dziewięciu Szerpów. Wszyscy zatrzymali się przed szczytem, poczekali na siebie i weszli na wierzchołek, nucąc hymn Nepalu.

Zdjęcie: Nirmal Purja
Źródła: explorersweb, rebull.com, dreamwanderlust.com, gurkhabde.com, sportstar.thehindu.com, manojbohara.com, bbc.co.uk

***
Jeśli podoba ci się ten tekst, możesz pomóc mi wydać książkę o niezwykłej przygodzie, która wydarzyła się o wiele bliżej niż Himalaje czy Karakorum.
Można ją zamówić tutaj: https://neverendingstories.store/

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca



Za ten post autor Janna otrzymał podziękowania - 2: Juziu, M@rek
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 sty 2021, o 12:17 

Dołączył(a): 28 wrz 2012, o 11:37
Posty: 312
Podziękował : 262
Otrzymał podziękowań: 166
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Ale jest tam jeszcze nasza krajanka (czasem feminatywy są zabawne :) ).
Wiesza się na niej mocno psy, ale ja tam kibicuje pani Magdalenie:

https://sport.interia.pl/autor/dariusz- ... Id,4996641

Niestety ponoć pogoda słaba w najbliższym czasie.



Za ten post autor Juziu otrzymał podziękowanie od: Janna
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 sty 2021, o 12:19 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 lip 2009, o 10:59
Posty: 3193
Lokalizacja: Gliwice
Podziękował : 460
Otrzymał podziękowań: 481
Uprawnienia żeglarskie: kapitan jachtowy
Juziu napisał(a):
Niestety ponoć pogoda słaba w najbliższym czasie.


Według mnie teraz , albo nigdy / wyjście z BC w sobotę rano/
https://www.mountain-forecast.com/peaks ... casts/8612

_________________
“We are all travellers on the earth. We come...we see...we go...”



Za ten post autor markrzy otrzymał podziękowania - 2: Janna, Juziu
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 sty 2021, o 16:02 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 lip 2009, o 10:59
Posty: 3193
Lokalizacja: Gliwice
Podziękował : 460
Otrzymał podziękowań: 481
Uprawnienia żeglarskie: kapitan jachtowy
John Snorri czyta nasze forum i posłuchał moich rad :D. Niech ktoś dzwoni do Magdy! Czas wyjść z namiotu.

"Ascending for K2 summit push starts at 21:00 tonight at PKT.
Please follow us
share.garmin.com/8OR9H

We are aiming for the summit on Monday morning the 25th at 09:00. This ascent will be extremely challenging, we are planing for C3 at noon on Sunday, rest for short time then start our summit push at 18:00. Hopefully all goes according to plan and we will have successful summit. We are all exited and ready for this project of a lifetime."
Wychodzi z BC John Snorri, Muhammad Ali Sadpara wraz synem Sajidem Ali

_________________
“We are all travellers on the earth. We come...we see...we go...”



Za ten post autor markrzy otrzymał podziękowanie od: Janna
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 sty 2021, o 21:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 lip 2009, o 10:59
Posty: 3193
Lokalizacja: Gliwice
Podziękował : 460
Otrzymał podziękowań: 481
Uprawnienia żeglarskie: kapitan jachtowy
Dobre tempo mają. Środek nocy!
Jeszcze tylko 3200m w pionie! /3x Rysy z Morskiego Oka /


Załączniki:
Screenshot_20210123_212224_25995782766866.jpg
Screenshot_20210123_212224_25995782766866.jpg [ 178.04 KiB | Przeglądane 2803 razy ]

_________________
“We are all travellers on the earth. We come...we see...we go...”

Za ten post autor markrzy otrzymał podziękowanie od: Janna
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 sty 2021, o 19:51 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2006, o 14:49
Posty: 254
Lokalizacja: Londyn
Podziękował : 3
Otrzymał podziękowań: 44
Uprawnienia żeglarskie: brak
Bardzo fajny tekst: https://wspinanie.pl/2021/01/o-co-chodzi-z-tym-tlenem/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 lut 2021, o 21:01 

Dołączył(a): 28 wrz 2012, o 11:37
Posty: 312
Podziękował : 262
Otrzymał podziękowań: 166
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
"Według Everest Today do obozu 2 dotarła również Magdalena Gorzkowska. Póki co nie mamy jednak pewności, ponieważ jej tracker – ze względu na błąd lub awarię – pokazuje od wczoraj tę samą pozycję... ."

https://wspinanie.pl/2021/02/k2-akcja-trwa/

--------------------------------
A nie sorry, jest aktualizacja: Magdalena - powrót do BC
--------------------------------
I niestety:
Info z Twittera Jamil Nagri:
SST expedition member Mis Magdalena katarzyna Gorzkowska from #Poland, complained sever Pain in stomach & vomiting at camp 1.
she has been evacuated to #K2 base camp.
She requested helicopter evacuation.
coordination is being made with Askari Aviation authorities.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 lut 2021, o 19:57 

Dołączył(a): 29 gru 2017, o 14:38
Posty: 247
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 36
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
:-(

https://www.rmf24.pl/raporty/raport-pol ... Id,5029354

"Nie poddawaj się" (...)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 7 lut 2021, o 11:05 

Dołączył(a): 28 wrz 2012, o 11:37
Posty: 312
Podziękował : 262
Otrzymał podziękowań: 166
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
A to juz kiszka kompletna:

https://wspinanie.pl/2021/02/k2-nieznan ... para-mohr/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 lut 2021, o 13:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 lip 2009, o 10:59
Posty: 3193
Lokalizacja: Gliwice
Podziękował : 460
Otrzymał podziękowań: 481
Uprawnienia żeglarskie: kapitan jachtowy
Chhang Dawa Sherpa

6 godz. ·
Today we were able to make search flights all over 7000m by 2 Army helicopters with the help of the Army Aviation 5 squadron. Pilots, Lakpa Dendi, and I went through the areas that we were aware of, to locate missing climbers Ali, John Snorri, and Juan Pablo Mohr in K2. We had less visibility and the upper mountain is covered in clouds. For the last three days, pilots made a great job, out of their limits but we can't find any clues there. The team is waiting for another permissible weather and search possibility.
Grateful and thankful to the Pakistani Army, @foreignofficepk, MFA Iceland, Simone Moro
, Vanessa O'Brien
and all ground admin team for your support.


Załączniki:
Komentarz: Tego źródła nie jestem pewien niestety
Screenshot_20210208_133347_com.twitter.android_copy_810x1755.jpg
Screenshot_20210208_133347_com.twitter.android_copy_810x1755.jpg [ 213.08 KiB | Przeglądane 2397 razy ]
Przechwytywanie2.JPG
Przechwytywanie2.JPG [ 99.18 KiB | Przeglądane 2400 razy ]
Przechwytywanie1.JPG
Przechwytywanie1.JPG [ 81.55 KiB | Przeglądane 2400 razy ]

_________________
“We are all travellers on the earth. We come...we see...we go...”
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 lut 2021, o 21:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2006, o 14:49
Posty: 254
Lokalizacja: Londyn
Podziękował : 3
Otrzymał podziękowań: 44
Uprawnienia żeglarskie: brak
Nie mogę znaleść dokładnych informacji, ale niestety to normalne, że ok 25%-30% wspinaczy z K2 nie wraca (podobnie z paru innych ośmio-tysięczników), statystyki od wielu lat są nieubłagalne :(


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 lut 2021, o 21:39 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 lip 2009, o 10:59
Posty: 3193
Lokalizacja: Gliwice
Podziękował : 460
Otrzymał podziękowań: 481
Uprawnienia żeglarskie: kapitan jachtowy
Polecam lekturę tego artykułu :
https://www.tygodnikpowszechny.pl/cien- ... ory-166472

_________________
“We are all travellers on the earth. We come...we see...we go...”



Za ten post autor markrzy otrzymał podziękowania - 2: Janna, Juziu
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 96 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 269 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL