Mam w życiu jedno marzenie. Chce zwiedzać świat poznając najodleglejsze miejsca i najróżniejszych ludzi, przeżywając przygody i mogąc poczuć się wolnym człowiekiem pływając na swojej łodzi która byłaby dla mnie domem. Marzenie jest ambitne bo nie wiem nic na temat żeglugi i nie stać mnie na łódź.

O ile zarobieniem na łódź i stworzeniem biznesu który będzie możliwy do zarządzania zdalnego i pozwoli mi zarobić na bieżące wydatki i utrzymanie łodzi już się zająłem, to brak mi wiedzy która będzie niezbędna przy realizacji tego marzenia. Nie wiem nawet jakiej wiedzy mi brak.. dlatego skierowałem się na to forum w poszukiwaniu wskazówek. Jeśli czyta to osoba która ma pomysł czego powinienem się nauczyć, jakie kwalifikacje uzyskać, jakie książki przeczytać etc. proszę o podzielenie się swoją wiedzą i radą.

W związku z rozwojem wspomnianego biznesu i szybszym uzbieraniem kwoty potrzebnej mi do wypłynięcia zapraszam do kontaktu również osoby nie mającej dla mnie porad, ale zainteresowane inwestowaniem w nieruchomości gruntowe, hotele, kamienice, mieszkania w całej Polsce.

Myślę, że najprostsza podpowiedź brzmi - wybierz się na jakiś bałtycki rejs - tygodniowy lub dłuższy - co myślę pozwoli Ci szybko zweryfikować marzenia z realiami.

Jest sporo takich komercyjnych rejsów i znajdziesz je także tutaj na naszym forum.

Jeżeli jak piszesz - "nic nie wiesz na temat żeglugi" - to nie zaczynaj realizacji swego marzenia od kupna jachtu a od nabycia jakiegoś doświadczenia żeglarskiego.

Wtedy zorientujesz się czy pływanie i życie na jachcie jest to na pewno Twoje życiowe marzenie...

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Coś mi to przypomina...
Pewien znajomy postanowił kupić sobie jacht w którymś sąsiednich krajów. Sprzedawca zapytał, jak zamierza on ten jacht przetransportować do Polski
-przecież to pływa
-a ty już kiedyś pływałeś?
-nie....
No i do transakcji nie doszło

A serio to chyba każdy doradzi ci to samo- najpierw kilka rejsów morskich żeby w ogóle zobaczyć o co z tym żeglowaniem chodzi.

PS. ten znajomy nauczył się żeglować i żyje życiem obieżyświata

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Było „na wnuczka” , ale żeby „na żeglarza” to pierwszy raz widzę. Trudno o bardziej bezczelną próbę naciągania.


Sent from my iPhone using Tapatalk

_________________
"nigdy nie polemizuj z idiotą, najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu a potem pokona doświadczeniem" M Twain

A na nieotrzymany mandat widziałeś ?

To jest dopiero bezczelność

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Boże, dajesz się nabrać jak dziecko

Tak to jest jak się czyta szybko, po łebkach i po Kocurach

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Dlaczego dajesz - nie - to, że człowiek przemyca inne tak naprawdę swoje wartości to jedna rzecz a to, że można próbować udawać, że się tego nie zauważa to drugie...

Przecie łumiem czytać słowo pisane

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Do siebie to też piszesz ?

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

No przecież to o mnie było. Po tobie przeczytałam i po tobie odpisałam.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Rozumiem że chęć zareklamowania swojej firmy mogła być uznana za "bezczelną" w sumie jest to forum o tematyce dość jasno określonej Ale skąd pomysł z naciąganiem.. chyba wolę nie zgadywać.

W każdym razie dla wyjaśnienia dla wszystkich którzy myślą że post był żartem/spamem etc. zapewniam że jestem absolutnie poważny a nad podjęciem tej decyzji spędziłem kilkanaście miesięcy. Co prawda biorę pod uwagę że coś może stanąć mi na drodze, i tak jak pisaliście wyżej może się okazać po kilku rejsach że stwierdzę "morze nie jest dla mnie". Ale jeśli z żeglugą nie wyjdzie pewnie ruszę w świat kamperem.

Niestety w tej chwili mam dużo obowiązków w firmie i nie jestem w stanie wypłynąć w rejs.. skoro myślicie ze od tego powinienem zacząć to spróbuję wygospodarować wolny tydzień w wakacje ale chciałbym też zdobyć jakąś wiedzę do tego czasu. Może ktoś polecić mi jakąś książkę która nie jest napisana zbyt specjalistycznym słownictwem? Szczególnie interesuje mnie utrzymanie łodzi i prawo na wodach międzynarodowych.

Dlaczego akurat to prawo? Serio pytam.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Zdecydowanie od tego. Bo morze jednak nie jest dla każdego. Może się np okazać, że masz ponadprzeciętną chorobę morską i co wtedy? Znam takie przypadki.
Druga rzecz to to, że morze trzeba lubić. I żeglugę jachtem. Bo w podróży spędzisz podczas żeglowania jednak dość dużo czasu. Jak się okaże, że Ciebie to nudzi to co?

Co do literatury... To polecam „Słuchając głosu oceanu” Urbańczyka. Jest tam kawałek poświęcony marzycielom różnego rodzaju, którzy mają marzenie i w celu jego realizacji zrobią niemal wszystko (sprzedaż domu, kupno jachtu) z wyjątkiem wcześniej spróbowania. Choćby trochę, choćby na Zatoce, choćby na małym jachcie.
Więc ten tydzień na jachcie na morzu może sporo zweryfikować. Może oczywiście Cię tylko w pomyśle umocnić, oby tak było. Ale wtedy już będziesz wiedział o czym rozmawiamy.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Akurat międzynarodowe bo wyobrażam sobie że każde Państwo ma własne regulacje które będzie trzeba poznać ale najlepiej będzie to zrobić planując rejs w wybrane miejsce. A między narodowe byłoby dobrą podstawą.

Postaram się w takim razie nie rzucać się z motyką na słońce i spróbować rejsu jak najszybciej. Jak wygląda zapisanie się na takie rejsy i gdzie się odbywają, znacie kogoś godnego polecenia? Dzięki za książkę na pewno przeczytam

Na forum jest dział ogłoszeń.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Adrianie, zaczynasz od d. strony. Jest dokładnie odwrotnie. Międzynarodowe prawo morskie określa Konwencja Narodów Zjednoczonych o prawie morza, zwana powszechnie jako Konwencja z Montego Bay (bo tam ją podpisano). Liczy kilkadziesiąt stron, ale ja Ci ją streszczę (na Twoje potrzeby wystarczy) w jednym zdaniu: "A pływaj sobie, gdzie chcesz!"
No, jest parę miejsc na świecie, gdzie wymagane jest spełnienie jakichś warunków (np. uzyskanie zezwolenia), ale to dotyczy np. wód Antarktyki, a nie sądzę, abyś na początek się tam wybierał.
Bardziej istotne jest prawo morskie poszczególnych krajów, obowiązujące na morzu terytorialnym danego kraju. Z reguły jest to 12 mil od linii brzegowej. Wyjątki bywają, np. Korea Północna ustaliła sobie "military border" w odległości 50 mil od linii brzegowej, ale tam też chyba nie będziesz się wybierał.
Istotne dla Ciebie są głównie przepisy portowe (podejście, kotwicowiska, awanport, port etc., a te znajdziesz w locji danego akwenu. Studiowanie ich "na zapas" w długie zimowe i pandemiczne wieczory nie ma sensu. I tak zapomnisz. Przeczytasz to sobie, jak będziesz się tam wybierał.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Poza tym, chcesz płynąć jako załogant, bo inaczej będzie trudno, więc tym bardziej nie ma co się uczyć takich przepisów na zapas.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl