Są osoby, których przekonać się nie da.

Jakość rady można ocenić po czasie, np. używając wytyku zamiast bramki...
Spierać się nie chcę, bo to nam i tak nigdy już nie wyjdzie, ale tak ku refleksji, gdy jest się przekonanym o własnej wspaniałości. Może komuś się przyda.

P.S.1. MarekSCO często pierniczy jak potłuczony (w tematach nietechnicznych), ale na pewnych pracach się rzeczywiście zna.
P.S.2. Zaczynam się domyślać, że ten wątek nie ma służyć dyskusji, tylko ma być relacją z prac, wyłącznie do podziwiania.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Mam wytyk. Sprawdziłam w tym roku wielokrotnie samotnie. Zmieniam na bramkę.
Nie tylko Marek pierniczy jak potłuczony bez zwracania uwagi na to, czy jego rada ma cokolwiek wspólnego z potrzebami osoby nią "obdarowanej".

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Przecież znasz sytuację
Dwa podejścia do RIRS-a kamienia w odstępie ponad miesiąca, bo mój lekarz umyślał sobie wyjechać na wakacje.
No co ja mogłem wprowadzić w życie, jak mnie kręgosłup napier...
Mam tylko nadzieję, że co się odwlecze, to nie uciecze
( Dopiero 13 tego miesiąca na dobre usunęli mi DJ-ta )
W każdym razie wakacje miałem zaj...biste

Ty powiedziałaś uczciwie, że ignorujesz moje rady ( w wątku o bramce ), tymczasem Moniia
odpowiedziała na mój post rzeczowo. A to też wymagało i zastanowienia i... Może jeszcze tego nie widać, ale i śmiałości
A to trzeba uszanować.
Z rozbrajającą ( mam nadzieję ) szczerością powiem Ci, że "zbieram amunicję" na wypadek, gdyby Monii całkiem ręce opadły i nastąpiła chwila zwątpienia "nie do pokonania".
Może jestem głupi i może niczego nie rozumiem.
A może jeszcze pamiętam jak sam miotałem się w technice


Tomek
No nie przesadzajmy. Ja mam tylko nadzieję, że skleroza pozwoli mi jeszcze wyobrazić sobie jak wykładałem się na tych "zasadzkach", które czekają Moniię i wnioski z tego pamiętam. Samo "znanie się" niewiele ma tu do rzeczy... Tak mi się zdaje...

Dlatego tutaj ewolucja a nie rewolucja potrzebna jest

Już PO doświadczeniach (o czym była mowa, żeby spróbować), robioną zimą i na spokojnie, może nawet będzie dobrze zaprojektowana.

Ależ oczywiście. Tutaj każda rada, która nie jest zgodna z opinią pytającego, jest zła.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Dowcip mi się przypomniał:
" W pewnej restauracji kelner pyta klienta:
- I co ? Jak smakowało nasze danie ?
- Dupy nie urywa...
- Cierpliwości..."
Przecież mam prawo do tego, żeby się mylić w ocenie potrzeb. No skąd ja mam wiedzieć
czego Moniia potrzebuje
( Chociaż z każdym takim "pierniczeniem jak potłuczony" dowiaduję się więcej )

No patrz, a tytuł wątku nie był wystarczający żeby to podpowiedzieć?

A co do rad - doceniam, ale tak jak powiedziałam, z Hanneke nie mam zamiaru dyskutować. Trochę swoich jachtów zbudowała.

Niedyskutowanie z Hanneke ma jeszcze jedno, bardzo istotne podłoże - póki robię to wg jej instrukcji póty mam stałe wsparcie techniczne na końcu telefonu. Gdybym nagle miała problemy robiąc w swój sposób, zapewne tez bym miała, znając Hanneke, ale najpierw musiałabym spędzić duuuużo czasu tłumacząc jej, co i jak robiłam. To bez sensu.

Aha, jeszcze jedno - to co w tej chwili robię, nie jest jakieś technicznie skomplikowane. Ot, wymaga precyzji. Tyle tylko, że normalnie jest robione przez 2 osoby (co najmniej) a ja robię to sama. Bo Adama od pracy mogę odrywać, ale nie na tydzień….

Więc śmiało, zapraszam do stoczni. Chętnie zobaczę, jak z milimetrową precyzją operujecie kawałkiem sklejki o długości ponad 4 m, dopasowując go do poprzedniego i do wzdłużników, w czasie, gdy ten kawałek sklejki jest pokryty circa 1 metrem kwadratowym epoksydu i opiera się o wzdłużniki także pokryte epoksydem. Już pomijam, że ten kawałek sklejki wazy prawie 25 kg.

Naprawdę chciałabym to zobaczyć.


Ps. Nie mam pojęcia o co ci chodzi z wytykami zamiast bramek?

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

I to jest bardzo poważny argument, w sumie zamykający dyskusję.

No cóż, reżimy technologiczne...

No cóż, albo technologia produkcji została zbyt skomplikowana, albo po prostu to praca dla stoczni/ekipy, a nie jednej osoby.
Są rzeczy, które można wykonać samemu mając narzędzia, miejsce i umiejętności, a są takie, które się zleca. A jak się nie zleci, to czasami trzeba się samemu nieźle namęczyć.
Mam swój jacht, więc nie wybieram się do prac na innych.

To było tylko do Magdy, przyznaję, że offtop.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Wytyk to taki sztyl pęłniący podobną rolę jak bramka, dla jednych opcja lepsza, dla innych gorsza. Dla mnie w środku sezonu był opcją jedyną bo wystarczyło zamówić w sklepie podczas gdy bramka musi być robiona na konkretną łódkę. Dla mnie osobiście rozwiązanie upierdliwe i niewygodne, choć swoją rolę tzn ułatwienie kładzenia i podnoszenia masztu spełnia.
A cała dyskusja wzięła się stąd, że gdy nie przeczuwając niczego złego zrobiłam wątek, że bramkę kupie otrzymałam milion "dobrych rad" w stylu
wytyk lepszy
zrób sobie z patyków
znajdź se chłopa do kłądzenia masztu
poproś plażowicza o pomoc
itepe
(dla sprawiedliwości dodam, że propozycja znalezienia fachowaca też była, jednak uważam po pewnych doświadczeniach że rzeczy typowo żeglarskie powinien robić żeglarz a nie np producent ogrodzeń. bo pomimo najstaranniejszych starań on po prostu nie wie co ma być osiągnięte i popełni błędy)

zdjęcie poglądowe z internetu

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

No to to ja akurat wiedziałam jak brałam tą robotę
Ale dlatego właśnie podchodzę do tego kawałka jak do jeża - muszę dopasować porządnie, sama i nie mam powtórek, jak już epoksyd tam będzie. Powolutku dam sobie radę, ale stresujące jest…


A co do offtopu - offtopuj sobie śmiało, po prostu nie bardzo wiedziałam o co chodzi

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

No właśnie, i o ile pamiętam, to jedna z rad była właśnie taka. Żeby doraźnie zrobić prosto i tanio, a na bramkę rzucić się już po sezonie, wiedząc dokładnie, czego się chce i mając czas na porządną realizację.
Czyli nie wszystkie rady były od czapy i nietrafione. Choć nieproszone.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Nie powiem nie. Sęk w tym, że w ogólnym zalewie trudno wyłowić przydatne konkrety i nerwy mnie się skończyli, co napisałam wcześniej i dlatego szacun dla Monii że jej jeszcze nie.
Najbardziej przydatną radą było chyba podniesienie podwięzi wantowych -by Waldi- co niniejszym zamierzam uczynić

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

To już zupełnie złośliwie zauważę, że rzuciłaś się na wszystkich doradzających dlatego, że sama nie umiałaś wybrać i ocenić jakości poszczególnych rad. Winni są oczywiście doradzający, nie osoba, (nie)słuchająca rad... No pięknie, kurła, pięknie.
Wiem, że doradzający mogą mieć sporo za uszami i można się czasami zdenerwować. Ale osoba (nie)słuchająca rad też nie jest niewinna jak ta lelija...

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Straszne, po prostu straszne. Te kły, te pazury....

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Aha, kłócą się, to pewnie znaczy ze już poklejone. Nie wiem czy komuś w trakcie klejenia by się chcialo.

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz

Jeszcze nie klejone, ale niebawem. Monika ma świąteczno-urodzinowe wolne, a ja w krainie tulipanów u kienta. Tyle co zdalnie mogłem zrobić do wysłałem nas w kosmos. Starlink właśnie w drodze. Jak tylo dotrze do nas, będa testy. Zatem pytanie do publiczności brzmi: "jakie uslugi online nie da się używać podczas przejśc oceanicznych?"

Pomijając odpowiedź "jakiekolwiek", wszystkie sugestie sprawdzimy.

A to niby czemu ? Czym zawiniła osoba nie słuchająca rad ?
Poważnie pytam.
Np nie uważam, że jest jakiś obowiązek słuchania moich rad, czy stosowania się do nich.
Wręcz przeciwnie. Sam obawiam się podać jakąś poradę, kiedy widzę, ze "atmosfera niesprzyjająca" i porada może być oprotestowana i odrzucona.
I jeśli będzie to np porada zawierająca jakąś technikę, która według mnie, nie może zostać oprotestowana i odrzucona na tym etapie, bo za chwilę będzie potrzebna - to ja tej "porady" po prostu nie udzielę.
( Ktoś inny może to zrobić, ja nie zaryzykuję )
Widząc ile rzeczy z tych, które przedstawiłem, jest "niemożliwych". Od razu myślę tylko o tym, które z tych w przyszłości istotnych "niemożliwe" być nie mogą. Czyli gdzie trzymać mordę w kubeł dla dobra sprawy
Niesłuchający porad jest tutaj niewinny jak lelija Tomku.
"Rozrabiam" tylko ja. Ale czy o winę i niewinność rzecz się rozchodzi, to już całkiem inna sprawa jest.


Aleś się wysilił na sarkazm Delikatna sprawa - powiadam Ci

Podczas przejścia pod mostem z jeziora na jezioro jest łatwiej. Spróbuj jeziorami.
I lepiej nie odrzucaj tej bezcennej rady bo obraza moich uczuć będzie nieuleczalna.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Adam zdradza nasze największe tajemnice, to i ja się dołączę. Zwłaszcza, ze sami jeszcze nie wiemy

Właśnie wyszłam z Southampton Boat Show, starając się unikać McIntyre bo z jakiegoś powodu zalazłam mu za skórę. Nie mam pojęcia jak i dlaczego ale zostało to dość dobitnie stwierdzone poprzednim razem, więc wolałam ominąć (akurat pozował do zdjęć z Class 5.80 więc było łatwo się przemknąć, poza tym on chyba mnie nie poznaje bez nazwiska…).

Nieważne, załatwiałam nasze sprawy. Jedna z nich jest tutaj:



A ślad drugiej tu:




I tu

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Monika, odpowiedź brzmi NIE, te mi się podobają ale nie przesadzajmy juz, chociaż want plastikiem nie obwieszajmy. Poszukajmy najpierw drewnianych. A w zamian nie będę juz meczył o klasyczne ściągacze na śrubie rzymskiej. Obiecuję.

Tym, że ma pretensje do doradzających o to, że nie rozumie rad.
A w efekcie postąpiła zgodnie z jedną z nich.
Ale to już naprawdę offtop zupełny i sens dyskusji żaden.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

To ja Ci powiem tak
Chciałbym, zeby Moniia, zamiast tego:

Miała do mnie pretensje o to, że nie rozumie rad.
Żeby nie rozumiejąc rad - miała pretensje.
Pretensje tego, komu doradzasz, o to, że nie rozumie Twojej gadki, są zdrowe!.


Rozumiem, że mówisz teraz o "bramce" Zielonego Tygrysa ?
No to ja Ci tylko inaczej napisze to zdanie a Ty spróbuj przeczytać.
"Miała pretensje o to, że nie rozumie rad. A w efekcie ( nie rozumiejąc rad ) postąpiła zgodnie z jedną z nich"
Czyli co ? Nieszczere pretensje miała. Rozumiała rady a twierdziła, że nie rozumie.
No bo nie rozumiejąc - nie mogła postąpić ( świadomie ) zgodnie z jedną z nierozumianych rad. Tak, czy nie ?

Jak by nie ugryźć - osoba do której adresuję swoje rady - zawsze jest wobec mnie bez winy. Bezwzględnie zawsze. Nawet, jeśli przeinacza to co powiedziałem i kpi.
Zaś odpowiedzialność za skutki tej porady zawsze ponoszę ja ( nawet sam przed sobą ).


Już tak się "gwiazdy zeszły", że akurat tutaj też jestem skrajnie odmiennego zdania

oj, Monika jest trochę zmęczona takimi co się znaja lepiej od Wharama bo on na budowie tak robił I działało. Pół roku pracy z mądralą to jak 20 lat medytacji na szczytach Himalajów.

Ja raczej bym się skłaniała do pół wieku… w sumie po tym Yom Kippur to już tylko formalność

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Fajne silniczki, może w przyszłym życiu sobie jeden z takich kupię

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz

Btw, info dla tych, co wygrali koszulki - koszulki i naklejki dotrą do nas pod koniec września, więc u Was powinny być na początku października.

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Żadne pół wieku - masz ten jacht skończyć jeszcze w tej pięciolatce

Pińć czy pisiont. Jaka tam różnica.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

W tym roku. Ale ja mówię o tej pokucie co ją odbębniałam przez pół roku… (patrz post Adama)

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Taka, że Hanneke nie będzie żyła wiecznie...
Nie odpowiedziałaś na pytanie "na ile wyceniasz swój podziw ?".
Na ile wyceniasz powiedzenie człowiekowi, który być może błądzi i sam u siebie stresy hoduje, że idzie właściwą drogą ?

Nie odpowiedzialam bo pytanie absurdalne. W ogóle nie wyceniam. Nawet by do głowy nie przyszedł taki pomysl.
No i niczego z tego, co napisałes, nie powiedziałam. A jeżeli chcesz sobie do moich słów dopisywać swoje to droga wolna jednak mnie proszę w to nie mieszać.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.