Widzę to samo i wyciagam podobne wnioski.
Mam cały czas w pamięci doświadczenia ( w tym i osobiste) z roku 90. Nie neguję w żaden sposób konieczności tamtej reformy. Nie podobała mi się jej szokowa realizacja. Jedno potężne wyładowanie - owszem skuteczne - skończyło się zarówno zdławieniem inflacji jak i tragedią bardzo wielu osób. Znam przypadki samobójstw wynikających z tej "terapii".
Przez szereg nastepnych lat trwały spory czy taki szok był konieczny. Pomijam tu mocno krytyczny głos np. Kołodki. Sam autor reformy wypowiedział się nie raz czy dwa, że można było przeprowadzić to spokojniej, nie tak bezpardonowo. Ale mówił to po fakcie, zaznaczając równocześnie, że przed faktem miał inne spojrzenie i inną wizję wykonania. Dostał zadanie wyprowadzenia na prostą i skutecznie to zrobił. A że bolało. No bolało. Niektórych nawet bardzo .
Wg powiedzenia , jeden przypadek to tragedia, sto, to tylko statystyka. Ocena tego co jest tragedią a co statystyką jest uzależniona od punktu z którego się obserwuje. Z punku gospodarki kraju wyszło doskonale, natomiast z punktu doświadczanych, nie bardzo.
Dlatego nie chciałbym przechodzić tego ponownie.
Tyle o 90 roku.
Duszenie inflacji w 2011, mimo ( a może dlatego) znacznie lepszych warunków, przeprowadzono mniej dolegliwie dla obywatela, choć równie skutecznie.
Sytuacja obecna.
Jedni doszukują się wyłącznie winy rządu." Rozdawnictwo" kasy, tarcze ochronne. Dla jednych idiotyzm, dla drugich forma przeżycia. Znów uzależniam od punktu odniesienia.
Sytuacja covidowa nakazywała lockdown. Lockdown wywołał falę protestów "zamkniętych" przedsiębiorców. To pociągnęło za sobą "tarcze ochronne". Można było olać i nie robić nic, można było wesprzeć dodrukowaną kasą. Tak źle i tak niedobrze. Napędzane protesty i żądania podwyżek też można było olać, ale można było również dać. Co było słuszne ?. Sam covidek też znacząco namieszał. Wszystkie kraje UE dostały w kuper. Dlatego pokazałem te wykresy stóp i % inflacji, a nie po to by kogokolwiek usprawiedliwiać.
Kwestia stóp procentowych. Z jednej strony dławienie inflacji, z drugiej strony podwyżki oprocentowania kredytów. Dławimy inflację czy dusimy gospodarkę. Czyli znów punkt widzenia zależny od punktu siedzenia. Z punktu mego dziecięcia z 200 tysiami kredytu mieszkaniowego, wyższe stopy procentowe są be. Za rok inflacja może być be do kwadratu
Wszelkie ruchy fiskalne jakiegokolwiek rządu były, są i będą niepopularne. Jak nie z jednej strony to z drugiej. Dobrze zrobienie jednemu skutkuje źle dla drugiego. Efekt: wszyscy dostajemy w dupę, i nikt nie jest zadowolony.

PS. Ani nie chcę cię przekonywać do mojszej racji, ani nie jestem twoim przeciwnikiem. Przedstawiam tu swój punkt widzenia. Możesz się z nim zgodzić albo nie. Co nie oznacza, że z powodu rozbieżności niektórych poglądów jesteśmy wrogami. I tak w tych sprawach mamy goowno do gadania. Możemy sobie co najwyżej pogaworzyć.

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

No to wyobraź sobie Wiesiu taką sytuację.

Dochodzi do wyborów wcześniejszych, planowych nie ma znaczenia, no może minimalne.

Wariant pierwszy - wybory wygrywa opozycja przyjmując na siebie długi i zobowiązania zaciągnięte przez poprzedników. Odebrać świadczenia, które sprezentował PiS ? Samobójstwo. Skąd więc wziąć kasę na to aby je wypłacać, jednocześnie spłacać długi i nie zadłużać się dalej ? Absurd. Wysprzedawać to co się da ? Tyle, że nie bardzo jest co. Zabrać policji, wojsku, samorządom i innym instytucjom budżetowym ? To jest coś co się śni po nocach liderom opozycji.
Pójść śladem Balcerowicza i wypalić problem rozżarzonym żelazem ? Robić to po trochu przez kolejnie ileśtam lat licząc na to, że kiedyś się uda wyjść na zero ?

Wariant drugi wygrywa PiS i kontynuuje swoją politykę. Jak długo pociągnie ? Przecież budżet nie jest z gumy, w pewnym momencie nie będzie już manewru. Pójść na kolanach po kasę do Putina jak Orban ? Samobójstwo, on tylko na to czeka.
W końcu zabraknie kasy i możliwości i trzeba będzie komuś zabrać. Oczywiście skutkiem będzie upadek Rządu i partii rządzącej. Dalej patrz wariant pierwszy.

Do tego prowadzi populizm i rozdawnictwo pieniążków. Tak było za komuny i tak jest teraz. Koło fortuny wykonało pełen obrót.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Piknie to wyprowadziłeś. Podoba mi się.
Chętnie Ci Piotrze odpowiem bo sprawa jest prosta, ale mam obawy, że albo Admin, albo któryś Mod zaraz mnie kopnie w sempiternę. Bo to co mam do powiedzenia zatrąca nieco ( tyci, tyci) o politykę. A polityka ponoć na forum jest be. A bez choćby maluśkiego tyci, tyci polityki nie da się sprawy wyjaśnić.
Rozwiejesz me obawy???
Rzeknij tylko słowo a będziesz zaspokojony

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

73 lata.



Że kto, przepraszam? Opozycja? Ona już dawno tak jak profesor Kuppelweiser - nie istnieje.

Rząd myśli - moim zdaniem - o wiele prościej.
Budżetowo. Jak to rząd. Rząd, czyli ministrant Sejmu.
Zauważ, że w 2021 była "nadwyżka budżetowa", dziesiątki miliardów PLN.
A z czego się wzięło to to?
A z niższych prognoz inflacyjnych. Założyli w Ustawie Budżetowej inflację chyba coś 2%, nie będę sprawdzał ale coś tak koło tego. No to , jeśli rdr będziesz miał średnioroczną inflację rdr powiedzmy 5%, no to masz 3% nadwyżki z z wszystkiego co się da. Z samego VAT-u czyli wszystkiego prawie co się kupuje/sprzedaje, dla budżetu powiedzmy 200mldPLN.
Ho ho policz sobie.
Znów będzie sukces w 2022 roku "jak w banku".
Bo znowu masz niską prognozę. O ile pamiętam - 3%. No to dla spodziewanej realnej 6% - masz 3% różnicy. Czyli da capo al fine.

Czyli ulubiony mazurek Morawieckiego ("Nadwyżka" Mor-mol opus 2022 w albumie soko) będzie jeszcze spokojnie grany w 2023. Jeśli tylko zadbają o inflację rdr w granicach 6 w 2022. A glapcio, po lekkich spóźnieniach w 2021, będzie już musiał grać do taktu. I w tej samej orkiestrze.

Luzik.

_________________
Pozdrawiam Krzysztof
Tango 780S, przedtem MAK 747 GT przez 20 lat, a jeszcze wcześniej BEZ-4.

Tak, tylko, że w końcu ta bańka pęknie. Tak się nie da w nieskończoność.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

W nieskończoność - u nas - nie. Przez 2 - 3 lata, tak. Co właśnie widać.

_________________
Pozdrawiam Krzysztof
Tango 780S, przedtem MAK 747 GT przez 20 lat, a jeszcze wcześniej BEZ-4.

Nie wiem skąd masz te dane. Zakładany całkowity wzrost wpływów do budżetu w 2021 roku po korekcie w październiku) to 80 mld. Nawet gdyby nie zwiększono wydatków to byłby deficyt około 5 mld. A ponieważ wydatki zwiększono, to deficyt będzie wynosił wg ostatnich doniesień 35 mld.
https://www.money.pl/gospodarka/budzet- ... 1024a.html

Problemem natomiast jest to, że poza budżetem jest ukryte zadłużenie w PFR i innych funduszach otrzymujących obligacje z Banku Gospodarstwa Krajowego. https://300gospodarka.pl/analizy/panstw ... ksiegowosc Jest to sposób na wyprowadzanie pustych pieniędzy z NBP. A te pieniądze NBP może uzyskać na rynkach pożyczkowych albo dodrukować. Tak więc z tymi sukcesami życzę powodzenia. A tak z ciekawości przyjmujesz prywatnie? Bo ja pojutrze idę do specjalisty i wizyta ze 150 zł w ubiegłym roku wzrosła do 200. Niektórzy sobie poradzą...

_________________
Pozdrawiam
Sławek
-----------------
http://www.waligorski.art/liryka.php?litera=b&nazwa=22
"Najważniejsze, że ocean jest duży, a Ameryka dokładnie w poprzek - nie da się nie trafić."

No właśnie pisałem, w zasadzie dla Ciebie, że jak najbardziej z gumy. Tak patrząc.
Tyle, że nie należy a priori gumki za bardzo naciągać, a właśnie zostawić te głupie 3% luzu.
To jest kupa kasy. Niby wirtualnej, a koniec końców realnej.

_________________
Pozdrawiam Krzysztof
Tango 780S, przedtem MAK 747 GT przez 20 lat, a jeszcze wcześniej BEZ-4.

Z pamięci. Jak napisałem.
Jeśli założysz inflację w UBudżetowej 2%, a wyjdzie 5% ( z 2021) - to masz nadwyżkę 3% we wszystkich podatkach, VATach ittp.

Czyli tyle, co nic. Otóż to.
Otóż to. Jeśli jest gdzieś problem, to tu. I tylko tu.
Z punktu widzenia rządu.

Nie.
Od kilku lat dałem spokój. Trochę to zajęło.
Jadę tylko na kontrakcie ze szpitalem i emeryturze.
Na 200% wystarczy.
Szczególnie, że żona , też nie wiem po co, ale też jeszcze sobie trochę chce popracować.
Ale powolutku i tu będę skracał zakres. Tyle, że nie mogą znaleźć dublera... Dublerek.
Kto przychodzi na zastępstwo (urlopy itp.) - ucieka z krzykiem.
To też jest chore.
Wpływ na to mam zerowy. Nie ma ludzi.

_________________
Pozdrawiam Krzysztof
Tango 780S, przedtem MAK 747 GT przez 20 lat, a jeszcze wcześniej BEZ-4.

Da się. Rozejrzyj się.

Naprawdę?
Nawet SB i komuna sobie nie poradziły, mając wszystkie atuty (czytaj pały). Do czasu, kiedy zacznie się problem zbliżony do komuny czy Wenezueli potrzeba jeszcze trochę lat. Erdogan ma już inflację 35%. Można żyć? Jeszcze można...

_________________
Pozdrawiam
Sławek
-----------------
http://www.waligorski.art/liryka.php?litera=b&nazwa=22
"Najważniejsze, że ocean jest duży, a Ameryka dokładnie w poprzek - nie da się nie trafić."

Komuna zsrr: 73 lata. Korea Płn. - deczko mniej, ale na mój żywot też by wystarczyło. Zresztą, i żywot się wówczas istotnie skraca.

Jakby nie patrzeć: te systemy istniały calkiem długo, nawet w porównaniu do aktualnie nam znanej, młodej, ale już powoli zanikającej demokracji liberalnej.