Czy ja dobrze czytam?? po 2 latach banicji open wraca do PBP w 2022 roku?

Niestety tak. Mają swoje kalkulacje, tak zrozumiałem.
Cóż, zobaczymy w praktyce.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

bardzo dobra decyzja. Ja tam się cieszę



Ale Walliant cóż chcesz zobaczyć? Grupka była od lat w pbp...jej wykluczenie/banicja nie spowodowało masowego przyrostu orc/kwr. No chyba ,że celem jest zniechęcanie do regat to faktycznie na pewno skutek odniosło. No jeśli to cel to nie mam pytań

Skutek. Nie chcę zobaczyć, ale zobaczę.

Ale jednak trochę przybyło. Generalnie chodzi o to, że klasyfikacja w open jest sportowo bezsensowna, więc po co ją promować.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Dla Ciebie bezsensowna. Jak widać po listach startowych dla wielu osób nie bawmy się w kto co lubi, zamiast uprawiać nasze narodowe cechy

Open jest pod każdym względem bardzo korzystna dla rozwoju żeglarstwa o czym najlepiej świadczy regularne lanie jakie dostaje Scorpios od Comanche.

Druga sprawa. Ciekawe jak ktoś kto zaczyna przygodę z regatami na jachtach morskich ma zrozumieć gdzie jest jego miejsce w szyku.

A jaki wplyw na rozwoj zeglarstwa ma rywalizacja tych jachtow + Wild Oats np. ? Dla mnie zaden. Moim zdaniem wiekszy ma rywalizacja w TP 52 czy Mini 650 z innego konca
Wygrywanie samymi parametrami technicznymi tez jakies takie slabe jest, przynajmniej dla mnie .

Oczywiście, że rywalizacja open jest sportowo, w sensie równości szans, bezsensowna.
O rozwoju żeglarstwa można dyskutować. Robi więcej szumu medialnego (pierwszy to pierwszy). Gdzieniegdzie pozwala na postęp technologiczny.
Najważniejsze jednak, jest to, że pozwala się pościgać temu, kto nie dysponuje, bo nie chce lub nie może, sprzętem "sportowym". Przy czym, zdaje się, nie ma zależności między istnieniem lub nie open, a ilością powierzonych jachtów.

A przecież nikt nie musi startować w open.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Rowne szanse ( teoretycznie ) sa jedynie w klasach One Design. Klasy przelicznikowe pozwalaja w pewnym zakresie zmniejszyc roznice wynikajace z roznic w konstrukcji. W klasyfikacji Open wlasnie konstrukcja ma najwieksze znaczenie i to wlasnie jest najwieksza wada.

M@rek. Ale przecież klasyfikacja w open też ma określone warunki zmniejszające różnice konstrukcyjne - podział na grupy wynikający z długości kadłuba. Nie mam takiego doświadczenia regatowego jak Ty, ale bawiąc się w regaty zauważyłem, że długość istotnie wpływa na osiągane wyniki. Jeśli logicznie organizator podzieli uczestników w oparciu o ten wskaźnik, zabawa bywa przednia. Długość plus umiejętności, plus łut szczęścia i kto pierwszy, ten lepszy i WIDZĘ to sam na mecie. A z tymi przelicznikami? Ostatni będą pierwszymi... Troszkę to odziera rywalizację z istotnego, jak dla mnie, smaczku - kto pierwszy, ten lepszy. Z tego też powodu, przestałem lubić oglądanie skoków narciarskich. Te przeliczniki - punkty za wiatr z tyłu, przodu, boku, belka wyżej niżej i... wszystko jest nie jasne. Komu przeszkadzało to, że im dalej, tym lepiej i to, że szczęście sprzyja lepszym??? Pozdrawiam! ps. Może nigdy nie wygram z " Trzecim" na regatach Magnolii mimo porównywalnych długości łódek, ale im bliżej za nim będę, tym większa dla mnie satysfakcja.

Jasne, czemu nie.
Ale czego potem gratulować? Przecież już z góry wiadomo, że puchar w PBP w grupie open zdobędzie jeden z dwóch/trzech jachtów. Kto wygra w open w danych regatach, zazwyczaj wiadomo przed startem.
Co w tym fajnego?

Co do wyniku w przelicznikach. Zwłaszcza dobrze liczonych. Do ostatniego jachtu nie jest pewne, kto wygrał i każdy ma szanse. To jest bardzo fajne.

Ale to nie wątek na dyskusje o przelicznikach i ja odpadam.
Organizator PBP zrobił jak zrobił, jego rzecz.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Oczywiscie ze ma znaczenie ale jest to jedynie jeden z czynnikow. Tak dla przykladu, Jachty typu Degler DB1 i 2 maja takie same kadluby i pletwy jak Dehler 34 i jego odmiany . W zweryfikowanej na podstawie wynikow w niemieckim Yardsticku DB1 ma wspolczynnik 97 nowszy DB2 95 a tyrystyczny z fajna zabudowa wnetrza 99 czyli jest istotnie wolniejszy.
Wywod mozna ciagnac dalej. Miales u nas "Tomahowka" ktory z dobrym sternikiem i zaloga w normalnych warunkach byl poza zasiegiem jakiegokolwiek jachtu plywajaceho u nas .

Kwintesencja grupy open. Dla niektórych to może być nieprawdopodobne, ale są tacy którzy traktują regaty jako zabawę i bycie szybszym niż znajomy żeglarz na podobnej osiągami łódce sprawia im wielka frajdę. Niezależnie czy na mecie mają miejsce 15ste czy 20ste. Tak też nawiązują się najlepsze żeglarskie przyjaźnie.

Heh, ja takie podejście rozumiem całkiem dobrze.
Natomiast zupełnie nie rozumiem, jaki wpływ, w takim podejściu do tematu, ma to, czy jest SEZONOWA klasyfikacja w grupie open w jakimś pucharze...
Mało tego, nie wiem, jakie znaczenie ma wtedy w ogóle klasyfikacja w grupie open w danych regatach...

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

I to jest znakomite podejscie jesli lodki sa o podobnych osiagach. Niestety to idealizowanie bo jak wiemy upadl Puchar Cruisera 22 i podobny Puchar przyjazni Beckera 27 bo ludzie sa tacy, jacy sa i zwykle ambicje daja znac . Z tego co slyszalem w Kamieniu Koledzy scigaja sie na kilku Birdi 24 miedzy soba i to jest fajne

Takie, że na koniec sezonu kolega Stefan zajmujący 37 miejsce w sezonie może porównać się kolegą Józefem zajmującym miejscem 36. Mogą napić się razem piwa i powspominać decydujący wyścig który wygrał Józef o pół długości.

W żeglarstwie najpiękniejsze jest to, że każdy pływa jak lubi i wielu naprawdę ma gdzieś przeliczniki i chcą sobie pływać jak im się podoba. Moim zdaniem należy tą różnorodność kultywować i pielęgnować bo zapędzić tych ludzi do przeliczników(może poza Yardstickiem) się nie da. Prędzej odejdą od regat w ogóle.

Zapędzać już od dawna nie mam ochoty.
Ludzie sami przechodzą do przeliczników. Może być i Yarsdick.
Natomiast te największe jachty przechodzą do open. Choć nie wszystkie.
Dlatego w roku 2021 udało się w regatach GWG utworzyć trzy grupy ORC, w tym tę z jachtami największymi.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Jesli jest tak jak piszesz to widac nasza narodowa specyfika bo grupy Open to margines stosowany w takich imprezach jak Silverrudder gdzie grup jest bardzo duzo. U naszych zachodnich sasiadow z tym sie nie spotkalem. Jest ORC, Yardstick i oldtimery wg przelicznika.