Witam,
wiem, że jest na tym forum wiele osób, którzy Chorwację znają jak własną kieszeń, dlatego zwracam się do was z prośbą o sugestie i pomoc w zaplanowaniu trasy tygodniowego rejsu z Szybenika.
Załoga to osoby, które z żeglarstwem nie mają za dużo wspólnego, dlatego rejs ma być nastawiony na rekreację i chillout. Płyniemy katamaranem Lagoon 450 i tu mam pierwsze pytanie: jaką mogę przyjąć prędkość przelotową na silniku przy 2000 obr, pod słaby wiatr, bez fali?
Ogólne założenie jest takie: nie za długie przeloty a pomiędzy portami postój w ładnych zatokach na kąpiel i może jakieś jedzonko.
Wstępnie ułożona trasa jest następująca (napiszcie czy ma to sens?):
1. jeszcze w sobotę wieczorem Szybenik - Primosten
2. Primosten - Milna (z zahaczeniem o Blue Lagoon)
3. Milna - Hvar (tego dnia może bez zatoczek i kąpania, żeby wcześnie być w Hvarze i mieć miejsce)
4. Hvar - Komiza (lub Vis - nie wiem co lepsze) z postojem na Paklinski Otoci
5. Komiza - Maslnica (też z jakimś postojem ale zupełnie nie mam pojęcia gdzie)
6. Maslnica - Kaprije (postój jak wyżej - brak pomysłu)
7. Kaprije - Szybenik (z jakimś dłuższym chilloutem w urokliwym miejscu)
Tak jak pisałem to wstępna trasa. Czy te miejscowości są warte odwiedzenia? A może polecacie inne? Zatoki, restauracje, macie jakieś ulubione, które warto zobaczyć, gdzie warto zjeść?
Będę wdzięczny jeżeli podzielicie się swoimi doświadczeniami i już odkrytymi miejscami.

Andrzej

Trasa spoczko. Jeśli Maslinica oznacza zstokę z restauracjami a nie marina Maslinica, to popieram. W Milnej polecam restauracje Dago - ale o podpowidzi kulinarne koniecznie prosić wlaścicielkę...
W Kaprije - Kod Kate robi osmiornicę spod peki plasujaca sie jak dla mnie w pierwszej dalmackiej trójce.
W Komiży Jastozera robi dobrą kulinarna robotę.
W Vis - Villa Kaliope - tam można poczuć się Vipem

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Marinę w Mašlinicy możesz zabukować przez internet bez żadnej wcześniejszej wpłaty. Warto, ponieważ w sezonie po 17tej może już nie być miejsca.
Jeśli chodzi o Hvar to cumowanie przy nabrzeżu graniczy z cudem, a i wolną bojkę trudno znaleźć. Dlatego zrób sobie plan podejścia do Palmižany. Piękne miejsce.


Sent from my iPhone using Tapatalk

_________________
"nigdy nie polemizuj z idiotą, najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu a potem pokona doświadczeniem" M Twain

Dzięki wielkie za Wasze podpowiedzi, teraz wiem, że poszedłem w dobrym kierunku
Mam tylko prośbę o lekkie doprecyzowanie.
Pisząc o zatoce przy Maslinicy masz na myśli zatokę Sesula?
Szukałem też w sieci restauracji Dago w Milnej i nie mogłem jej namierzyć. Jak ją znaleźć bo jeżeli polecasz to z chęcią skorzystamy.
Co do Hvaru to chcemy być tam wcześniej, może uda się gdzieś stanąć a jak nie to płyniemy do Palmizany (też wcześniej słyszałem, że jest to fajne miejsce).
I jeszcze jedno pytanie: czy do Błękitnej Groty na Bisevo można wpłynąć własnym pontonem, czy tylko jakaś chorwacka firma to obsługuje? Czy w ogóle warto tam płynąć?

Nie ma za co. W Milnej mogę też polecić owoce morza z czarnym makaronem :

https://foursquare.com/v/pizzeria-slika ... 8591a38451
Oraz inne dania.
Gdyby dobre wiatry zaniosły Cię na Hrvaski Kanal to polecam Vrboska lub Jelsa.


Sent from my iPhone using Tapatalk

_________________
"nigdy nie polemizuj z idiotą, najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu a potem pokona doświadczeniem" M Twain

Nie planujesz wpłynąć do Škradina i dostać się na wodospady Krka?

Palmižana też ślicznie

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Tak myślałem o Sešuli. Do jaskini w sezonie wożą łódki chorwackie. Trzeba zacumować na bojce, i z jachtu łodzie zabieraja najpierw do kasy potem do jaskini. Fabryka.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Z restauracją pomyłeczka. Bago. Nazywa się Bago nie Dago. Za holenderską mariną jeszcze...

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Jesli w nocy nie wieje bora czy inne jugo, w Hvarze mozna stać na kotwicy

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!