W zagadkach z serii jaki to jacht pojawił się Venturo "Nemea"

Z żeglarstwem pierwszy raz zatknąłem się na lądzie. Były to lata schyłkowego komunizmu a poważny mój i kolegów z okolicy wiek nie pozwalał już na zabawy w czterech pancernych, kiedy przy hali obok budowanego od czasów, których i najstarsi mieszkańcy nie pamiętali stadionu, pojawiły się dziwne konstrukcje. Nie przypominało to nic znanego, toteż wzbudziło nasze żywe zainteresowanie. Zrazu obserwowaliśmy zamieszanie z bezpiecznej odległości, ale z czasem czujność nasza osłabła i nieopatrznie pozwoliliśmy odkryć naszą obecność. Zdemaskowanym nie pozostało nic innego jak wprost wypytać o to, co też tam powstawało. Był to, jak już w temacie objawiłem, budowany przez Jasia Szalińskiego stalowy jacht Venturo. Budowa trwała lat kilka, a my w chwilach pomiędzy uganianiem się za dziewczynami, chodziliśmy do Jasia "pomagać". Wiosną w ramach premii zostaliśmy zabrani na jezioro na wodowanie łódek (były to 3 Gigi i jedno coś o nazwie Bos) i tak to po raz pierwszy znaleźliśmy się na żaglowym jachcie na wodzie.
Jacht Venturo, dzięki niezwykłej wytrwałości i zaradności Jasia, został zbudowany, po czym Notecią, Wartą i Odrą popłynął do Szczecina. Kontakt z Jasiem się urwał. Jacht podobno został sprzedany do AZS-u (ale nie na pewno), a co później się z nim działo nikt w okolicy już nie wie.
Stąd pytanie do Was: jakie były dalsze losy jednostki, do której budowy przyłożyłem się osobiście podając klucze, pilniki i inne szpeje?

Lat temu parę rzuciła mi się w oczy informacja o zatonięciu Venturo o nazwie Nemea. Zastanowiło mnie wtedy, czy to aby nie to.
Zna ktoś historię tej jednostki?

Tu trochę historii. Konkretnie - ostatnia historia...:
http://www.im.gov.pl/attachments/articl ... 0NEMEA.doc

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Dzięki. Zbudowany w 1993 więc to chyba nie "moje" Venturo.

326 odsłon i nikt dotąd nie wie nic o dziejach "mojego" Venturo...

youtubie - Niespodziewany przeciek. Odcinek 32

Historia zatonięcia jachtu