Słusznie prawi...

Najprawdopodobniej to były regaty, przydały by się kamizelki asekuracyjne jak to przeważnie jest stosowane.
Ja wożę w kokpicie kamizelkę ratunkową o wiele łatwiej i szybciej ją rzucić niż kołem zwłaszcza na jachtach czarterowych.

_________________
Jacek Szczepaniak
www.bryg.pl
www.skipperklub.pl

Obejrzałem film jeszcze kilka razy i w dalszym ciągu uważam, iż zamiast działać w celu udzielenia pomocy, stali jak wryci, nie będąc nastawionymi (chyba wyglądali nawet na zaskoczonych, że koleś im wypadł) na niesienie takowej. Wg mnie szli pół wiatrem/ baksztagiem, a po minięciu znaku niebezpieczeństwa prawdopodobnie mieli odpadać do fordewindu i dlatego też zaczęli stawiać genakera (spinakiera). W momencie wypadku, kiedy nikt nie chwycił fału stawianego żagla, ja bym już zostawił żagiel w wodzie i podjął się próby ratowania członka załogi, a dopiero później ratowałbym żagiel. A oni najpierw wyostrzyli stając w łopocie, zaczęli wyciągać żagiel i nie mogąc uruchomić kataryny, wciąż nie dochodzili do rozbitka. Podczas gdy żaglówka obok, która płynęła równolegle, trochę z tyłu, moim zdaniem, zdążyła wykonać zwrot, zdążyła rzucić koło ratunkowe i zdążyła ponownie wykonać zwrot na poprzedni kurs. Tak więc można było na żaglach, bo znając prawo Marphiego, gdy coś się pindoli, to najczęściej wszystko na raz i dlatego nie mogli odpalić kataryny, tracąc cenny czas.

_________________
Pozdrawiam - Paweł Dąbrowski
Stopy wody pod kilem i pełnych zbiorników.

Półwiatrem to oni na pewno nie szli. Popatrz na żagle - bardzo pełny baksztag może. Do półwiatru doszli sporą chwilę potem, jak już spinaker był na jachcie - jest zresztą potwierdzenie tego na filmie, ktoś (nie wiem, kamerzysta czy prowadzący, chyba ten ostatni, bo głos wydaje się ten sam co wcześniej wydający komendy) wypowiada jedno słówko - reaching. To jest właśnie półwiatr. Chwilę im dojście do tego zajęło.

Co do sprzątniecia spinakera z wody - chciałbyś mieć taką kilkudziesięciometrową płachtę miotającą się wszędzie wokół Twojego kursu? Zwłaszcza, że wtedy na pewno nie mogliby użyć silnika*, a on się naprawdę przydaje.

*a co, jeśli masz końcówkę szota gdzieś koło śruby?

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Gdybym prowadził spory jacht turystyczny, i do tego może powolny, to pewnie manewr rozpocząłbym na żaglach, odpalając jednocześnie katarynę i starałbym się dojść do rozbitka na silniku, ale w przypadku zwrotnej łódki regatowej, postarałbym się podejść do rozbitka na żaglach, żeby nie tracić cennego czasu na próbę odpalenia silnika. Jeszcze raz wspominam o prawie Marphiego, co było widać na filmiku (kłopoty z zapaleniem), bo tego konkretnego przypadku pytanie się tyczy. A płynąc na żaglu, niech ten w wodzie się plącze, byle nie w pobliżu rozbitka.

_________________
Pozdrawiam - Paweł Dąbrowski
Stopy wody pod kilem i pełnych zbiorników.

Szybko, to oni mogli ten spinaker tylko odciąć.
Weź jeszcze pod uwagę, że nie wszystko widzimy. Prawdopodobnie koło podał inny jacht, ale rozbitka nie podjął. Dlaczego ? Bo rozbitek nie chciał. Na jachcie na którym był kręcony film, to widzieli. Więc chyba nie było tak dramatycznie.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Nic nie pisałem, że szybko powinni się pozbyć żagla w wodzie.

A co ja napisałem dwa posty wyżej?

Też tak uważam.
Ale również uważam, że jak ktoś w wodzie, to pomijając skrajne przypadki sztormowe, sposób dotarcia do człowieka za burtą powinien być jak najprostszy, a co za tym idzie, najskuteczniejszy. I wciąż przypominam - mówimy o tym, co widać na filmiku.

_________________
Pozdrawiam - Paweł Dąbrowski
Stopy wody pod kilem i pełnych zbiorników.

O rany, idziecie w jakimś dziwnym kierunku.
To nie jest film złapany "na gorąco" i umieszczony na Youtubie.

Wg mnie jest to po prostu film szkoleniowy, zrobiony wg założonego scenariusza przez jakąś szkółkę żeglarską, klub czy federację australijską, do pokazywania na kursie i omawiania błędów, jakich nie należy robić i czym takie błędy grożą.

Taki film robi się po to, żeby pokazać na kursie mówiąc np.:

Patrzcie, przy wybieraniu liny trzeba się pochylić do przodu. Odchylenie tułowia do tyłu grozi - w razie nagłego poluzowania się liny - wypadnięciem za burtę.
Po zgubieniu człowieka, załoga gapi się przez dłuższą chwilę, zamiast zareagować natychmiast.
Wszyscy zajmują się jachtem, nikt nie patrzy gdzie jest człowiek, który wypadł.
Nie da się szybko opuścić silnika w studzience, bo źle sklarowane liny przyciskają klapę.
Bałagan z linami w kokpicie nie ułatwia operowania jachtem. Szot jest zaczepiony o węzeł liny od wózka.
Po odpaleniu silnika załoga zajmuje się eleganckim sklarowaniem grota w lazy jacku, a nie elegancja jest w tym momencie najważniejsza.
Na takim jachcie najłatwiej jest podjąć człowieka z niskiej rufy, a nikt się nie zajął wypięciem stalówek na rufie.
Itd., itp.

No, instruktor naszego PZŻ zwróciłby zapewne uwagę na dwa kardynalne błędy:
1. Nie podniesiono flagi kodu "Oskar"
2. Po włączeniu silnika, kiedy żagle jeszcze stały - nie podniesiono czarnego trójkąta.

Po prostu koszmar! Przecież facet mógł się utopić niezgodnie z przepisami!!!

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Przedtem pisałem o manewrze jako takim. Dopiero teraz obejrzałem ten film. Też mi się wydaje, że to film szkoleniowy.

Bardzo mi się podoba sposób szybkiego zdjęcia spinakera przez położenie go a wodzie - każdy inny sposób zająłby znacznie więcej czasu.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Zarechotałem ubawiony setnie z rana....

_________________
Jacek Szczepaniak
www.bryg.pl
www.skipperklub.pl

Dzięki Zbieraj. Wypowiedziałem się na temat filmu i zadanego pytania, mając na myśli, że jak dobrze odpowiem, to może coś wygram . Ale jak kilka osób zaczęło się wypowiadać zamiast na temat filmu, na temat mojej wypowiedzi, też pomyślałem sobie, że chyba niepotrzebnie się wypowiedziałem, bo ta cała dyskusja szła w złym kierunku, a już nie na pewno w kierunku odpowiedzenia na postawione pytanie przez Wojciech1968 .
PS
Też się zastanawiałem, czy ten film nie jest celowo nakręcony, ponieważ kamerę to chyba sternik (kapitan?) miał przyczepioną do głowy. tak zazwyczaj robią osoby, które chcą coś celowo nagrać.

_________________
Pozdrawiam - Paweł Dąbrowski
Stopy wody pod kilem i pełnych zbiorników.

Tu jest ciekawy filmik- szkoda że skrócony - http://www.youtube.com/watch?v=ahs2nR98D3I

A tu wersja niemiecka człowieka za burtą:

http://www.youtube.com/watch?v=75J62mMK ... re=related

_________________
Jacek Szczepaniak
www.bryg.pl
www.skipperklub.pl

A tu wersja polska człowieka za burtą w 3`8"

_________________
Lubię robić rzeczy, na których się nie znam, zresztą jak większość ludzi w naszym kraju" By Filip Jaślar - polski skrzypek, członek Grupy MoCarta
e sławek