olo2456 napisał(a):
Jaromir napisał(a):
Niezapomminajko droga - tym razem bez żadnego obrażania i bez żadnego sarkazmu:
Pisząc słowa
"Nitrogliceryna jest jedynym lekiem, który może podać nie lekarz (na pewno wg polskiego prawa, w Europie wydaje mi się, że jest tak samo, ale pewna nie jestem) osobie poszkodowanej, pod warunkiem, że poszkodowany miał wcześniej problemy kardiologiczne = ma swoje nitro przepisane przez lekarza".napisałaś piramidalną i bezdenną bzdurę.
Na dowód czego powiadamiam Cię, że dziś rano podałem swojej córce rutinoscorbin, Tantum Verde oraz Navisin - całkiem nieprzypisane przez lekarza. Jeśli to co twierdziłaś miałoby być prawdziwe - musisz uświadomić mnie, jaki
konkretny przepis prawa złamałem. Pisałaś, że taki przepis polskiego prawa
na pewno istnieje. Jaki to przepis? Czekam...
No nie napisała piramidalnej i bezdennej bzdury. Zacznę od tego, że jak sam bieżesz leki czy ddajesz je swoim dzieciom znasz dwie rzeczy: siebie (Twoje uczulenia) i lek (czy Ciebie nie uczula lub nie powoduje wstrząsów) Sprawa diametralnie zmienia się gdy poszkodowany jest odsobą - jak napisała Niezapominajka - "trzecią", której reakcji na podawany lek nie znasz (a niektóre te co wymieniłeś jako noszone w apteczce w Twojej pracy mogą takie reakcje powodować)
- Mylisz się - i to brzydko - co do łatwo sprawdzalnych faktów. "Niezapominajka" nie pisała nigdzie o osobie "trzeciej" - pisała o "poszkodowanym". Bardzo dokładnie to co napisała - masz boldem powyżej - więc nie konfabuluj, proszę... "Niezapominajka" napisała wprost, że poszkodowanemu nie można podawać żadnych leków oprócz jednego - nitrogliceryny. Co jakby nie patrzeć jest bzdurą, zaprzeczającą generalnie idei pierwszej pomocy.
- Co więcej - "Niezapominajka" stwierdziła w tym samym zdaniu, że na pewno istnieje przepis polskiego prawa, który użycia jakichkolwiek poza nitrogliceryną) leków wobec poszkodowanego zabrania. Poproszona wprost o przytoczenie tego przepisu - strzeliła foszka i milczy. A może Ty zechcesz przytoczyć przepis - czyli konkretny akt prawny, jaki łamię podając poszkodowanemu jakiekolwiek leki (inne niż nitrogliceryna)? Bo ja twierdzę, ze takiego przepisu nie ma - i dokąd ktoś go nie przytoczy, mam tak jakby rację, nieprawdaż?
olo2456 napisał(a):
Sprawa skomplikuje się i sprowadzi do tego co napisała Niezapominajka, że "nie wolno" - jeżeli pacjent będzie nieprzytomny, bo wtedy może się okazać, że po niewinnym biseptolu facet/facetka do żywych nie wróci....
Mylisz się po raz drugi - stwierdzenie, że nie wolno podawać żadnych (procz nitrogliceryny...) leków dotyczylo wszelkich poszkodowanych. Istnienie poszkodowanych, których ratownik zna, o których posiada minimum wiedzy medycznej, z którymi można dokonać wywiadu czy których można skonsultować "zewnętrznie" - uszło przy tym całkowicie uwadze Niezapominajki. Stiwrdzila, ze lejkow podawać (oprócz nitrogliceryny) nie można i już!
Teraz Ty komplikujesz sprawę prostą - jaką jest moje pytanie o istnienie bądź brak przepisu zakazującego "en masse" podawania poszkodowanym jakichkolwiek leków. To jak -napiszesz za Niezapominajkę jaki to przepis, czy będziesz dzielił prosty włos na czworo?
olo2456 napisał(a):
Ponadto zauważ, że w szpitalu czy u lekaża podczas wywiadu dopytują się o takie pierdoły jak uczulenia, przebyte choroby, brane leki i jeszcze żeby było mało na każde leczenie chcą abyś wyraził pisemną zgodę.
Widzisz - znów źle oceniłeś sytuację. Ja zauważam wymienione przez Ciebie okoliczności, wśród wielu innych. To Niezapominajka twierdzi, ze niezależnie od okoliczności leków poszkodowanym podawać nielzja...
olo2456 napisał(a):
Nie mam na to co napisała Niezapominajka, "paragrafu" że nie wolno tak samo jak nie mam paragrafu na obowiązek udzielenia pomocy, ale znam zasadę "po pierwsze nie szkodzić" i tego się trzymam.
- Skoro nie ma na to co napisała Niezapominajka, "paragrafu"
że nie wolno - to znaczy, ze NIezapominajk pisząc, ze taki paragraf istnieje napisała piramidalną i bezdenną bzdurę, nieprawdaż?... Bo czymże jak nie bzdurą jest mocne twierdzenie, że istnieje regulacja, która w rzeczywistości nie istnieje?
- Jeżeli (podobnie jak Niezapominajka) uważasz, że niezależnie od okoliczności nie wolno podawać zdanych lekow (oprocz nitrogliceryny
) poszkodowanemu, bo zabrania tego jakiś przepis (którego, jak sam piszesz...nie ma) - to delikatnie rzecz ujmując - możesz bardzo, ale to bardzo zaszkodzić... No i dupa z Ciebie, nie ratownik